Skocz do zawartości
Nerwica.com

guernone

Użytkownik
  • Postów

    516
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez guernone

  1. Sprawiła mi przyjemność to, że pomogłem bliskiej mi osobie w walce z depresyjnym porankiem. Również to, że moje szczere słowa poprawiły humor pewnej młodej damie <3 Załatwiłem kilka spraw dziś, lęki coraz mniejsze, funkcjonowanie coraz lepsze. Cieszą mnie też ćwiczenia uważności oraz relaksacji, dzięki czemu moja zdolność koncentracji się poprawia. I oczywiście to, że wyprowadziłem się z domu do mojego ukochanego miasta! :)
  2. guernone

    Co teraz robisz?

    Wcinam Sunbites Ściągam Pitbulla s01 Słucham muzyki
  3. Nie jest źle. Mi się podoba. Owszem - jest dużo niedoróbek, ale z czasem mam nadzieje, że wszystko zostanie dopracowane i zoptymalizowane.
  4. ja też... jestem czujny tym razem PS. diagnoza borderline u mnie potwierdzona, z ChAD jeszcze trudno stwierdzić mimo wszystko
  5. Bode Miller, ze 3 tyg. temu wyciągnąłem z szafki zapas paroksetyny... wizyta u szamanki dopiero 4 maja, do tego czasu postaram się nie grzebać w lekach i zobaczyć jak się paro rozkręci właściwie paro z miejsca odjęła mi znaczną część lęków, co już jest dużym sukcesem wellbutrinu nie znam, ale widzę, że działa na dopaminę trochę mam obawy, czy mi po tym nie odbije
  6. guernone

    Samotność

    straszliwą samotność czuję... znowu powraca
  7. Hejo, czy ktoś posiada namiar na psychoterapeutę przyjmującego na NFZ pracującego w nurcie psychodynamicznym? Ważne, aby był to stabilny ośrodek, bo potrzebuję terapii raczej kilkuletniej. Terminy są jakie są... ale może jednak coś gdzieś uda się wyhaczyć. Szczecin.
  8. Joł, dawno mnie tu nie było. Nie wiem co u Was, czytać mi się tylu stron nie chce... zapewne bez zmian Co u mnie? Po terapii już jestem grupowej. Owszem, dużo pomogła. Odzyskałem trochę siebie z czasów świetności, dokopałem się jeszcze bardziej do sedna swoich problemów. Poznałem fajnych ludzi. Nadzieja na lepszą przyszłość jakaś jest dzięki temu. Szczególnie, że tyle przeżyłem i w przeszłości i bez żadnej pomocy jakoś sobie sam dawałem radę. Instynkt przetrwania/samorozwoju mam chyba wysoce rozwinięty Obecnie trochę lepiej funkcjonuję. Z drugiej strony szału nie ma. Lęki, niepokój, stany depresyjne/euforyczne, huśtawki nastrojów, niezrównoważenie emocjonalne, niska samoocena, często obniżony napęd, zaburzenia poznawcze, przygnębienie, poczucie osamotnienia. A terapia dodatkowo pokazała, w jakiej dupie zawsze byłem (i tylko dzięki swojej inteligencji dawałem radę przetrwać) oraz w jakiej dupie obecnie jestem. Schudłem 10 kg w 3 miesiące i nie wyglądam jak człowiek. Co do diagnozy - bez zmian. Oddział psychoterapii, więc opieka psychiatryczna w sumie ograniczała się do tego, że dostawałem PORANNE dawki leków. Od psychiatry tylko L4, recepty. Dalej wciśnięte F61, bo najłatwiej wpisać. Raczej skłaniali mnie do tego, że nie mam ChAD. Ale jakiejś przynajmniej 5min rozmowy z psychiatrą nie miałem, więc pozostaje mi zająć się tym teraz. Jestem stale na 200 mg lamo. Zastanawiam się nad paro albo tianeptyną, bo po prostu potrzebuję jakiegoś wsparcia leków. Moje stany są czasami ciężkie i trudno mi sobie z tym poradzić, przydałoby się wsparcie lekiem... a może powinienem "dalej pracować nad sobą?" ... Zawodowo? Zwolniłem się z roboty, po terapii już nie wróciłem. Jestem bliski otrzymania zastrzyku dużej kwoty pieniężnej, więc zrezygnowałem z pracy w tym burdelu. Nie było żadnych korzyści z powrotu tam. W najbliższej przyszłości wyprowadzam się z domu do większego miasta. Chciałbym znaleźć nową pracę, być może w zawodzie? Ale mój stan jest dalej taki sobie... przede wszystkim gdyby nie zaburzenia poznawcze... wciąż zbyt często siedzę w swojej głowie.
  9. Lamo to dobry lek i moim zdaniem nie warto się spieszyć, lepiej wchodzić powoli. Poczytaj ulotkę, tam są ładne tabelki.
  10. Depakiniarz, skoro masz bordera to w moim odczuciu warto ciągnąć temat terapii. Nie ma co wszystkiego zwalać na chorobę. Dawno nie czytałem Twojego bloga, nie wiem co u Ciebie, więc trudno mi się konkretnie odnieść do sytuacji z teraz. W ogóle coraz rzadziej zaglądam do tego tematu, bo zbyt częste siedzenie tutaj za mocno mnie negatywnie nakręca. Chcę mieć jeszcze nadzieję, że będzie lepiej. A tu same stare wyjadacze
  11. A czy Ty JOSE myślisz, że nawet całkiem zdrowi ludzie ze zwyczajnymi problemami nie cierpią? Że czasami nie są blisko krawędzi? Skąd wiesz, co kryje się za maską normalności? Wylewasz tu żale co chwila, swoimi wypowiedziami starasz się stawiać ponad innymi. Dla mnie zalatuje brakiem męskości Niezłe pajacowanie. INTEL, marwil czy np. macieywwa przy Tobie to zawodnicy najwyższej klasy. Ale płacz dalej, przednia zabawa
  12. Post marutes123 mógłbym skwitować krótko: siła sugestii, ślepa wiara, potęga wyobraźni i podświadomości = profit. Ale ciekawe spojrzenie na sprawę, można poczuć się cofniętym w czasie o kilkaset lat
  13. guernone

    zadajesz pytanie

    muzycznie co w uczuciach teraz?
  14. Asmo, miło "widzieć" Dalej chodzisz na wizyty do dr Krawczyk? Chciałbym się u niej zaczepić, polecałeś ją dość mocno swego czasu. Wchodzę z 100 mg spowrotem na 200 mg lamo. Może i mózg trochę odżył, ale czułem, że coś się dzieje. Nie chcę popłynąć. Eksperyment zawieszony.
  15. guernone

    skojarzenia userow

    szubi dubi du ju ken dens!
  16. Depakiniarz, rozważałeś całodobowy? PS WpisyJOSE 2 zawsze dodają kolorytu temu tematowi
  17. INTEL 1, jedna tabletka węglanu litu to aż 250 mg, a ja planuję max 20 mg dziennie. Dawki profilaktyczne zawierają się w przedziale 1-20 mg/dobę. Musiałbym więc tę tabletkę dzielić na przynajmniej 10 części, co jest bez sensu. Gdybym brał duże dawki to jasne, że wolałbym na B. Za - w przeliczeniu - 13 g czystego litu zapłaciłem 25 zł. W małych dawkach dobowych zapas na dłuuuuugi czas. Doktorek? Albo się zbiorę w sobie i go pójdę przycisnąć albo nie będę się bawił i udam się prywatnie do psychiatry, której namiar dał mi kiedyś Asmo. Ciekawe gdzie jest ten skurczybyk, 3 miesiące go nie widać.
  18. 3 dni byłem na 150 mg lamo, od jutra 100 mg. Jak do tej pory zmian nie widzę, ale zobaczymy co dalej się wydarzy. Obym nie był zbyt "szczęśliwy". Dzisiaj przysłali siarczan litu i już wypiłem pierwszą miksturę. Planuję dawkę ok. 10-15 mg dziennie. Orotan litu jest drogi i trudno dostępny, dlatego zabawiłem się w młodego chemika
  19. macieywwa, pytam, bo kiedyś rozmawiałem ze swoim psychiatrą i mówił, że ostatnio własnie na licie udało mu się ustabilizować paru pacjentów z CHADem, którzy na depakinie, karbamazepinie czy lamo nie dawali sobie rady. Także myślę, że jeśli obecne kombo nie wypali, to warto spróbować lit. A jeśli nie, to EW. Lamo się rozkręca whooy długo i może to być trochę za długo dla Ciebie. No, ale powodzonka. 3m się
  20. guernone

    skojarzenia userow

    abstrakcyjna, z moim avatarem
  21. macieywwa, a na jakich lekach obecnie jesteś?
×