Skocz do zawartości
Nerwica.com

guernone

Użytkownik
  • Postów

    516
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez guernone

  1. guernone

    czego aktualnie słuchasz?

    [videoyoutube=20vSaOMQzOk][/videoyoutube]
  2. Dzięki i również życzę Wam spokojnych i pogodnych świąt... na ile to możliwe.
  3. To nie jest całkowita bzdura. Rozumiem, że huśtawki nastroju w waszym przypadku to coś trochę innego i są bardziej drastyczne, ale wydaje mi się, że takim stwierdzeniem nikt nie chce umniejszać waszych problemów. Jeśli chodzi o terapię, to nawet osoby z "głupimi" zaburzeniami osobowości potrafią reagować tak, że przykro na nich patrzeć. Może chodzi o zwrócenie uwagi na to, że większość ludzi też nie ma tak super jakby się mogło wydawać. Masz dużo racji, tylko kontekst wypowiedzi jest trochę inny. "Masz huśtawki, bo jesteś na terapii, to normalne, dużo ludzi tak ma". Ok, nie neguję tego. Tylko, że nie widzę osoby w grupie, która choćby zbliżyła się do poziomu moich zmian nastrojów Dalej, czuję się dość stabilnie, lamo działa, i to co się dzieje teraz nazwałbym leciutkimi wahnięciami. Występowały one bezpośrednio przed terapią w podobnym nasileniu jak teraz Więc irytuje mnie sprowadzanie wszystkiego co się dzieje do normalności, każdy tak ma itp. Szkoda, że nie mam jakiegoś nagrania wideo z czasów stanu mieszanego
  4. INTEL 1, zgadza się! Niestabilny nastrój to rzecz normalna, a huśtawki w trakcie terapii tym bardziej Co oni kfa wiedzą o huśtawkach... W ogóle czasami mam wrażenie jakbym wykładał teorię sprężystości i plastyczności O czym Pan pierydolisz A staram się dobrze przemyśleć sens każdej wypowiedzi. A przyznam, że od kilku dni jestem kweta odstawiona i umysł pracuje lepiej, dzięki czemu lęki przed mówieniem na grupie znacznie osłabły. Jest swobodnie. Zdrowia Robert.
  5. O, dziękuję uprzejmie za wyróżnienie mnie Miła niespodzianka Opinia mocno na wyrost, ale ciiiii... nikt się nie dowie A Widmo jak najbardziej godny miana porządnego chłopa na tym forum, szczególnie w temacie ChAD Ogólnie dużo nas tam porządnych, tylko mocno porezanych.
  6. Dzisiaj na terapii dowiedziałem się, że mogę kontrolować swój nastrój. Cześć Wam!!
  7. Może taki stan rzeczy jest spowodowany po prostu przez lęki/ataki paniki?
  8. Co by się nie działo chyba nie warto wracać do małych dawek kwety. Imo tylko >300 mg ma sens.
  9. Ja też jednak odstawiam ketrel Pierwsze 2 dni trochę trudniej było zasnąć, zmian poza tym zbytnio nie widzę. Myślałem, że wycisza mi trochę lęki, no ale chyba jednak słabo mu to idzie, bo jest tak samo, a jem już okruszki Widać natomiast, że 50 mg obniża nastrój rano, czasami dość mocno. Około południa potrafiło mnie czasami lekko wybić. Być może ketrel schodził i się szybko nastrój podwyższał Nienawidzę tego sztucznego szczęścia, przypływu euforii. Dostaję wtedy małpiego rozumu i wieczorem wkurwiam się, że źle kontroluję swoje emocje. Mocno uprzykrzają mi życie lęki pojawiające się, gdy przebywam wśród ludzi. Jeszcze większa trema, gdy mam coś na terapii powiedzieć. Umysł wtedy odpływa, lęki rosną. Błędne koło Spróbuję jechać na samym lamo. Teraz mój stan nie jest już podbramkowy, więc chyba mogę sobie na to pozwolić. A ten weekend ogólnie nie najgorszy. Dużo się działo, ale dawałem radę
  10. guernone

    cześć

    niepogodna, witaj
  11. guernone

    czego aktualnie słuchasz?

    [videoyoutube=kgS1zjvCPF4][/videoyoutube]
  12. guernone

    czego aktualnie słuchasz?

    [videoyoutube=HKPekby6Jyw][/videoyoutube]
  13. Tańczący z lękami, rzeczywiście piękny post. Zawarłeś w nim m.in. mój cały upływający tydzień. Agresja - pustka - samotność - niezrozumienie - lęk - rezygnacja. W zasadzie cały mój świat ostatnimi czasy. Tylko tego doświadczam. Nie wspominam o objawach, bo szkoda klawiatury.
  14. guernone

    ChAD a książki

    Tak, najlepszy jest ten temat. Tutaj znajdziesz multum informacji chad-choroba-afektywna-dwubiegunowa-cz-iii-t36459.html -- 18 gru 2014, 19:58 -- Aaaa, zapomniałem o najważniejszej pozycji http://www.e-bookowo.pl/self-publishing/z-pierwszej-reki,1,e-book-pdf.html
  15. Alkohol robi swoje...wiem co mówię... Zesrało się i tyle... w czwartek pierwsze symptomy, dzisiaj kolejny dzień jest regres. Dużo nie wypiłem, a nigdy nie zaobserwowałem spadku nastroju po alko. A byłem uważny.
  16. Dzisiaj nastrój nieciekawy i leny cały dzień, ale powiedziałem najlepiej jak potrafię co myślę o bagatelizowaniu i umniejszaniu dwubiegunowej oraz mojego stanu. No i o kilku innych sprawach. W sumie zależało mi też na tym, żeby ludzie w grupie mieli pojęcie, że jak przyszpili to nie ma zmiłuj i zdycha się dzień za dniem. Wcześniej obraz choroby został zafałszowany i czułem, że tak tego zostawić nie mogę. Dzisiaj kompletnie bez życia jestem. Miałem w weekend naładować baterie, a straciłem wsio, co tam pozostało. Może rzeczywiście to trochę wina kwety, ale nie zdzierżę kolejnych wyskoków. Nie i huj.
  17. Bez kwety było jeszcze gorzej. Wolę być pod niż ponad kreską. Lęki też mniejsze. A odstawić raz próbowałem, zapomnij.
  18. marwil, chyba zbyt naiwnie wierzyłem, że zostanę potraktowany na poważnie. Leki dostaję (tylko dawkę poranną - kolejne upodlenie). Zwolnienie lekarskie dostaję (wstecz za dwa tygodnie - kolejne upodlenie, "bo do przodu nie dam, pan nie przyjdzie na terapię i co?"). Poszedłbym do swoje psychiatry i mam od ręki na 3 msc. Przynajmniej ludzie zajebiści. Ahh, dużo można by napisać. Obym jutro nie miał zbyt mocnych lęków, będę mógł powiedzieć co mi na sercu leży
  19. marwil, bywało o wiele gorzej, teraz właściwie już tak nie zdycham. Ale czuję się zawieszony pomiędzy stanem agonalnym a remisją. I nie mogę od 2-3 miesięcy zrobić choćby jednego kroku do przodu. Strasznie mnie to frustruje. Czy będzie lepiej, zapewne tak. Bardzo liczyłem na terapię na dziennym. Łudziłem się, że się mną kompleksowo zajmą. Obecnie czuję jakbym tam wszedł z ulicy, siadł na krześle i próbował skleić jakieś dwa inteligentne zdania. Spotkanie z psychiatrą pierwszego dnia wręcz groteska. Pytania typu czy przez ostatnie półrocze byłem u dentysty. A jakoś nie zapytano jak się czuję. Czy nie zdycham od leków. Co mi aktualnie dolega. Typowo, 3 min i wskazanie drzwi wyjściowych. Historia choroby opiewa na kila zdań ze skierowania. Czar prysł. Zdrówko marwil.
  20. marwil, dokładnie to samo pomyślałem pisząc wcześniejszego posta.
×