Skocz do zawartości
Nerwica.com

Objaw: uzależnienie od gier komputerowych


Vulpes

Rekomendowane odpowiedzi

Heh, gracze komputerowi (w tym ja) nazywaja to syndromem jeszcze jednej tury, lub jeszcze jednych drzwi, bardzo uzalezniajace, szczegolnie wlasnie w grach ktorych nie da sie skonczyc jak D2, czy WoW, gdzie mozna grac w nieskonczonosc, ile to ja razy grajac w Kotora chcialem sprawdzic jeszcze jedna skrzynke, pokonac jeszcze jednego przeciwnika.

Jedynym sposobem jest odstaiwenie gier, wyjazd na wies na wakacje gdzies...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzien dobry.W zasadzie to nie ja mam z tym problem ,lecz moj przyjaciel.Nasza znajomosc trwa kilka miesiecy ale mozna smiało powiedziec,ze znamy sie dobrze,przynajmniej tak mi sie wydawało do momentu az nie zauwazyłam u Mirka pewnych dziwacznych zachowan,np:totalna ignoracje mojej osoby(a kilka godzin wczesniej nic tego nie zwiastowało),odpowiadanie na moje pytania albo wzruszaniem ramion albo pół-słowkami ,az w koncu zamykał sie całkowicie w sobie.Jak sie potem okazało,Mirek miał ten stan spowodowany chęcią grania w gry komputerowe,trwa to u niego około tygodnia,potem wraca do normalnosci,przeprasza ze nie chciał mi sprawic przykrosci i wszystko zaczyna byc po staremu.Takich "razów"było juz niestety duzo!Za duzo.Teraz jak wiem o jego problemie bardzo chce mu pomoc,bo jest naprawde inteligentna osoba, ktora nie moze sie odnalezc w rzeczywistosci,zwłaszcza ze zauwazyłam ze nasze spotkania dają efekty,jest bardziej otwarty,czesciej sie smieje i wiele innych przyziemnych rzeczy,ktore kiedys byly dla niego nie do przeskoczenia.Teraz wszystko stanelo w martwym punkcie,poniewaz Mirek nie moze albo raczej nie chce isc za ciosem i skonczyc zupelnie z graniem.Irytuja go moje pytania,jest wybuchowy kiedy pytam co sie dzieje.Ja w tym momencie tez juz nie mam sily,bo pomimo tego ze wiem ze jest mu ciezko,to zbyt duzo sprawił mi przykrosci,zebym w to brneła.Kiedy to pisze,to oczywiscie Mirek ma te swoje ciche dni.Nadmienie jeszcze ze wczesniej chodził juz z tym problemem do psychologów ale efekty były takie sobie.wiem ze jak sie od niego odwroce,to bedzie mu bardzo przykro i byc moze wroci do punktu wyjscia a tego nie chce!Jak mu moge pomoc?Moze ktos z Was mi podpowie,bardzo prosze!Jest naprawde fantastycznie jak Mirek jest w normalnym stanie i bardzo bym chciała zeby tak było zawsze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja mialam podobny problem z moim chlopakiem na pewnym etapie zwiazku. Co prawda samo jego zainetersowanie komputerami, grami etc ani troche mnie nie denerwowalo wrecz to lubilam i byl w stanie zarazic mnie kazda gra. jednak jakies dwa lata temu zanim sie rozstalismy odsunal sie ode mnie calkowicie na 2 mce:) siedzial dzien i noc i jedyne co robil to gral. na szczescie sam sie jakos otrzasnal po tym jak i ja zaczelam miec swoje zycie i go o nic nie prosic.

 

ale tu przypadek wydaje sie faktycznie ciezki, skoro juz chodzil do psychlogow. moze powinien zaufac jednemu i naprawde posiwecic czas terapii u tego psychologa? i Twoja pomoc z pewnoscia jest tu wazna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ostatnio,to w ogóle zaczełam sie zastanawiac czy aby moja osoba mu pomaga czy wrecz przeciwnie.Tak naprawde,to mozna powiedziec ze Mirek ma mnie na kazde zawołanie i chyba w tym problem.To ja pierwsza sie do niego odzywam,pisze smsy,organizuje jakies wypady,zeby tylko nie siedziec w domu blisko komputera.Postanowiłam ze tym razem nie bede taka głupia i poczekam,bo widze ze to problemu nie rozwiazuje,wrecz tym sposobem sie rozleniwia i przestaje sie czymkolwiek przejmowac,bo po co?jak od tego sa inni.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

co zatem robic?Mirek swietnie zdaje sobie sprawe ze ilekroć zasiada przed grami robi krok w tył ale to jest silniejsze od niego.Był nawet taki okres ze dał mi twardy dysk na przechowanie,zeby go nie korciło,niestety efekt mizerny bo krótkotrwały.Kiedys przywiozłam mu ten dysk,zeby mógł sobie sprawdzic poczte,no i juz tam został na zyczenie własciciela.U niego to jest tak,ze kiedy chce tej pomocy to godzi sie na wszystko ale jezeli chce byc sam i grac to nie ma na niego siły,sam mi to nawet powiedział.Obawiam sie jednak,ze takie działanie nie bedzie dawało wiekszych rezultatów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Uzależnienia to ciężka sprawa... Mam wrażenie, że to w dużej większości właśnie męźczyźni tacy są, skłonni do uzaleźnień. Nie znam żadnej kobiety uzależnionej od czegoś destrukcyjnego(no chyba że od papierosów tylko), a mężczyzn znam kilku mocno uzależnionych od różnych rzeczy i ma to niestety niszczący wpływ na ich osobowosć. Taki człowiek z uzależnieniami stoi w miejscu jeśli chodzi o rozwój, a nawet powiem, że się cofa.

Uzależnienie niszczy również związek, taki człowiek oddala się od partnera, poświęca więcej czasu nałogowi, niź partnerowi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lili-ana zgadzam się z Tobą mężczyźni są bardziej skłonni do uzależnień kobiety nie mają czasu na takie pierdoły jak granie ;-) mówię to bez ironii

dokładnie, bo kobiety mają obowiązki, jak sprzątanie, gotowanie, pranie, zmywanie... a facet se siedzi z tyłkiem i gra bądź inaczej spędza wolny czas np. pijąc czy ćpając - żyć nie umierać. Ech... mężczyźni :? wieczni chłopcy niedojrzali emocjonalnie.

Nie generalizuję, zdarzają się wyjątki wśród mężczyzn. Znam kilka takowych, w tym mojego braciszka :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja straciłem najbliższego znajomego po tym jak zaczął grać w World of Warcraft - przedtem się spotykaliśmy tak raz na tydzień pogadać a jak zaczął w to grać (tzn. proponował mi, żebym się przyłączył, ale Ja nie chciałem), to wszystko się urwało :( .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

siada do komputera i wraca do swojego "lepszego" swiata.

Bo bez 2 zdań lepszy taki świat.

 

Dziewczynka cię żadna nie chce bo z wyglądu nie ciekawy - jedynie kobietom po 40 się podobam :/ , kompleks małego, charakter zryty, pieniążków się własnych nie ma, znajomych się nie ma, zainteresowania dla innych nudne, nie lubisz dyskotek.

 

I pewnie będę jakimś pijaczkiem pijącym denaturat a zejdzie po wypiciu glikolu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

siada do komputera i wraca do swojego "lepszego" swiata.

Bo bez 2 zdań lepszy taki świat.

Dziewczynka cię żadna nie chce bo z wyglądu nie ciekawy - jedynie kobietom po 40 się podobam :/ , kompleks małego, charakter zryty, pieniążków się własnych nie ma, znajomych się nie ma, zainteresowania dla innych nudne, nie lubisz dyskotek.

I pewnie będę jakimś pijaczkiem pijącym denaturat a zejdzie po wypiciu glikolu.

Panie twardzielu, o co Ci chodzi?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zdaje sie, ze pisal o sobie.

 

Cale szczescie, ze problem gier komputerowych mnie nie dotyczy, znam z autopsji "syndrom ostatniej tury", ale dzieki nerwicy i depresji zakonczylem swoja kariere gracza kilka lat temu (gry jak cale zycie przestaly mi smakowac, poza tym ciezko grac w cokolwiek kiedy glowa boli tak, ze nie ogarna sie co jest grane ; ) ), kiedy w internecie zaczely krolowac mmo, czyli gry sieciowe dla wielu graczy. Wiem, jak to wciaga, ale uwazam nalogowe granie w takie gry za regres.

 

Najgorsze jest to, ze pomoc takiemu graczowi sie nie da, jesli samego go nie uderzy, ze marnuje zycie, albo gra mu sie nie znudzi, co jest watpliwe, jedno i drugie. To jak alkoholizm, lub hazard z niewielkimi skutkami ubocznymi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja w sumie to chyba od zawsze miałem problem ze zbyt dużą ilością czasu przy kompie. Tyle, że tego nie zauważałem, bo w sumie sporo osób wokół mnie miało to samo a poza tym poza kompem miałem normalne życie. Gorzej jak zaczęła się depresja... pewnego dnia postanowiłem znów zagrać, o ile pamiętam w csa, którego mi znajomi na urodziny kupili. Odkryłem, że gdy gram to znika lęk i inne czarne myśli. Potem zakupiłem jeszcze kilka gier i odpłynąłem. Spędzałem trochę czasu w pracy, na studiach, z dziewczyną, a całą resztę zajmowało granie. Nie powiem było przyjemnie i pomagało mi to, ale na terapii zostało mi uświadomione, że to droga do nikąd. Obecnie mój stan się pogorszył na tyle, że nawet gry nie dają mi pełnej ulgi, ale od czasu do czasu ciągnie mnie do tego, zwłaszcza w stresujących momentach. Obecnie czasem pogrywam w karty na kurniku a tak to nie gram...wole już mieć depresję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam was Serdecznie jestem tu nowa i niewiem dokladnie gdzie moglabym ten problem opisac ale mam nadzieje ze mi pomozecie.

Moj maz ma 28 lat jestesmy malzenstwem od 5 lat mamy 2letnia coreczke.wszystko byloby dobrze gdyby nie uzaleznienie od gier przy ktorych spedza caly swoj wolny czas.Nie ma czasu dla dziecka,gdy corka podchodzi do niego slysze tylko L.... idz,corka jest na etapie nauki mowienia wiec juz z przyzwyczajenia podchodzac do niego mowi Idz idz......,o sobie juz nie wspominam gdy wychodzimy do znajomych np.moj maz zerka tylko na zegarek i jest poddenerwowany bo za kilka minut zaczyna sie jego trening z wirtualnymi kolegami.Tracimy wszystkich znajomych,on twierdzi ze mu na nich nie zalezy,ale akurat ja tego bardzo potrzebuje.

Zaznaczam ze dla meza zostawilam wszystko rodzine,studia znajomych i wyjechalam do niemiec,nie mialam tu nikogo a gdy teraz zaczynam cokolwiek zdobywac on to burzy.

Problem pojawil sie okolo 2 lat temu gdy urodzila sie nasza corka,kupil call of duty 4 po rozmowach z kolegami poczatkowo spotkania odbywaly sie w piatki gdize cala grupa grala do okolo 3-4 w nocy,wyrazalam na to zgode,twierdil ze pracuje i musi sie w jakis sposob zrelaksowac.

Po roku musialam wrocic do pracy ,a ze obydwoje zaczynamy prace o 4 rano musialam poprosic o pomoc moja mame ktora specjalnie przyjechala z polski by opiekowac sie dieckiem.w tym momencie maz jakby przestal miec jakiekolwiek obowiazki i w kazdej chwili gral wczesniej juz tez bylo to dla mnie zastanawiajace bo gdy musialam krotko wyjsc do sklepu np.dziecko ladowalo w kojcu a on spokojnie gral.

W tym momencie wszyscy w domu musimy sie dostosowac do planu dnia mojego meza,nie mymy prawa ogladac filmu,wejsc do inernetu bo zaraz wybucha.wszystko mamy podlaczone do telewizora.Rozmowy,klotnie nic nie pomaga.A gdy ja w ataku zlosci i bezradnosci probuje wylaczyc konsole wpada w amok i bylby w stanie rozwalic wszystko i wszystkich wokolo.

ja np.nigdy nie wychodzilam sama a teraz........wychodze w piatki wieczorami i moj maz jest szczesliwy bo moze spokojnie grac,nie interesuje go co robie z kim jestem itd.moglabym np.spotykac sie z kims a on by tego nie zauwazyl bo jest pochloniety graniem.Nasze relacje sa straszne nie rozmawiamy ,nie uprawiamy sexu wiecej zaczyna nas dzielic niz laczyc.Widze ze powoli sie wszystko rozpada,nie mam juz sily,potrzebuje wsparcia,zrozumienia,milosci a to wszystko jjest jakby poza mna.

Myslalam ze problem tkwi w tym ze jestem za gruba(po ciazy zostalo mi 20kg)ale to nie tu tkwi problem.Dla niego prowadzilam bardzo drastyczna diete i w ciagu 3m-cy schudlam ponad 20 kg.a tu......NIC ciagle sytuacja sie pogarsza.Momentami mam ochote spakowac sie i wyjechac do polski,szkoda mi tylko dziecka.Boli mnie takze to ze na wszystko patrzy moja mama ktora tez jet bezradna,zamyka sie tylko w pokoju i placze bo widzi jak ja cierpie,ostatni zadala pytanie....jaK MOZNA TAK NIENAWIDZIC SWOJEGO DZIECKA???????tak to wyglada moj maz jeszcze igdy nie byl sam z nasza corka na spacerze,niewie co ona lubio robic,jak reaguje na pewne rzeczy.

jestem juz u kresu wytrzymalosci,dzis wybuchla znow awantura bo siedzialam o 10 minut za dlugo w internecie.Obrazil sie wyszedl do sypialni i.......zabral ze soba inna gre nintendo poszlam chcialam porozmawiac to nawet nie spojrzal na mnie,gral gdy poprosilam by mi to oddal rzuci i nic z tego znowu nie wyszlo.Prosze was o pomoc i z gory dziekuje

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×