Skocz do zawartości
Nerwica.com

chanel13

Użytkownik
  • Postów

    4
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia chanel13

  1. dziekuje agusiaww tylko ze niewiem dlaczego ale trudno mi w to jakos uwierzyc chociaz moeze po prostu lepiej o tym nie myslec i pozwolic mu sie wykazac,dziwne bo juz bylam zdecydowana odejsc choc na kilka dni by zrozumial a tu nagle stwierdzil ze sie postara w sumuie nic juz nie mam do stracenia kocham tego czlowieka tylko boje sie ze ni wygram z nalogiemm [Dodane po edycji:] dziekuje wam za odpowidzi magdalena ja szczerze mowiac tez jestem zaskoczona swoim zachowaniem a zarazem dumna,maz jakby spokornial,i moze faceci tak mmaja ze musza czuc ze juz ci nie zalezy wtedy otwieraja oczy?musza czuc ze jest sie twarda.z ta pokrywa super zrobilas a najwazniejsze ze odnioslo pozytywny skutek
  2. Dziekuje wam wszystkim za odpowiedzi pomogly mi bardzo.Wczoraj zaczelam z nim rozmawiac i najpierw wydawalo mi sie ze docieram do niego ale gdy wspomnialam zeby ograniczyl granie do jednego dnia w tygodniu np.niech to bedzie piatek.powiedzialam tez ze chce by niedziele poswiecil wylacznie rodzinie.w tygodniu nie oczekuje by nastapilo to odrazu ale stopniowo sie ograniczal i przynajmniej w dzien nie gral bo niechce by dziecko patrzylo na to jak kilka wariatow biega i do siebie strzela.wpadl znowu w szal kazal mi sie pakowac nawet w tej chwili i wyjezdzac.to ja mu w odpowiedzi pokazalam zdjecie slubne-przerwalam na pol i powiedzialam ze tak wlasnie w tym momencie zrobil z rodzina,ze to byl jego wybor i bedzie jeszcze zalowal a do pakowac sie nie bede stwierdzilam bo ja jestem z dzieckiem wiec jesli ma ochote moze wyjsc on a nie ja,za chwile jednak przypomnialo mi sie ze wlasciwie konsole dostal w prezencie odemnie na urodziny,podeszlam odlaczylam zapakowalam do torby i powiedzialam ze to prezent odemnie wiec zabieram go ze soba,nawyzywal mnie ale tym razem robilam wszystko z usmiechem na twarzy a nie jak zwykle placzac, akurat jak na zlosc po kilku minutach przyszli jego rodzice i zaczelo sie uswiadamianie ,pouczanie,choc nie moge powiedziec ale caly czas trzymali moja strone-chyba pierwszy raz-po ich wyjsciu przepraszal rozmawialismy,powiedzial ze postara sie to zredukowacc zmienic sie,wogole po raz pierwszy dodtad zawsze mnie zlewal-zobaczymy dostal ostatnia szanse.zobaczymy jak to wykorzysta.Zaproponowalam ze jesli zobaczy ze nie daje rady to chetnie pojde razem z nim na te terapie. Dzis np.w dzien nie gral pierwszyy raz od x czasu ale wieczorem zapytal czy moze ma teraz czas do 22. Mam nadzieje ze moze jakos uda nam sie to jakos pokonac,,wykopac tego czlowieka ktorego kiedys pokochalam,chce w to wierzyc ale jakos mu nie potrafie juz zaufac
  3. ultimatum stawialam juz kilka razy ale nic nie daje,ostatnio powiedzialam ze musi wybrac miedzy grami i rodzina to glupio wzdycha i patrzy na mnie jak na kretynke,nie wierzy mi.wie ze go kocham i mysli ze mimo wszystko zostane.a ja juz naprawde nie mam sily.przez to jestem ciagle nerwowa,moje nerwy odbijaja sie tez na wszystkich wokol,nie mam czasu na nic dla siebie,nie lubie sie uzalac nad soba ale czasem tez potrzebuje ciepla i zapewnienia o tym ze ktos mnie koocha a tu nic,nie mowiac juz o tym by powiedziec mi ze ladnie wygladam,zaczynam lapac sie na tym ze szukam zrozumienia gdzie indziej,mam np.znajomego z pracy,adoruje mnie juz od dluzszego czasu i zawsze stawialam ta bariere ze nic z tego nie bedzie,mam meza i go kocham a ty mozesz byc tylko moim kolega,wiedzial o tym i rozumial ale nadal jest mily i prawi komplementy,wczesniej irytowalo mnie to,teraz jego slowa zaczynaja mi sie coraz bardziej podobac i dopuszczam do siebie mysl co by bylo gdyby............np.sprobowac????tylko ze to nie w moim stylu,wbrew moim zaasadom,chociaz boje sie ze kiedys zrobie to mezowi na zlosc.by zobaczyl ze cos traci.Pomozcie prosze [Dodane po edycji:] agusiaww Jak to bylo u ciebie? czy mialas podobna sytuacje???na terapie on niechce sie zgodzic twierdzi ze nie jest chory a to tylko hobby,ja np.pale papierosy stwierdzil ze to to samo ale ja sie przyznaje ze jestem uzalezniona od nikotyny,np.przed wczoraj gral od 20tej do 4:30 nad ranem ma urlop
  4. Witam was Serdecznie jestem tu nowa i niewiem dokladnie gdzie moglabym ten problem opisac ale mam nadzieje ze mi pomozecie. Moj maz ma 28 lat jestesmy malzenstwem od 5 lat mamy 2letnia coreczke.wszystko byloby dobrze gdyby nie uzaleznienie od gier przy ktorych spedza caly swoj wolny czas.Nie ma czasu dla dziecka,gdy corka podchodzi do niego slysze tylko L.... idz,corka jest na etapie nauki mowienia wiec juz z przyzwyczajenia podchodzac do niego mowi Idz idz......,o sobie juz nie wspominam gdy wychodzimy do znajomych np.moj maz zerka tylko na zegarek i jest poddenerwowany bo za kilka minut zaczyna sie jego trening z wirtualnymi kolegami.Tracimy wszystkich znajomych,on twierdzi ze mu na nich nie zalezy,ale akurat ja tego bardzo potrzebuje. Zaznaczam ze dla meza zostawilam wszystko rodzine,studia znajomych i wyjechalam do niemiec,nie mialam tu nikogo a gdy teraz zaczynam cokolwiek zdobywac on to burzy. Problem pojawil sie okolo 2 lat temu gdy urodzila sie nasza corka,kupil call of duty 4 po rozmowach z kolegami poczatkowo spotkania odbywaly sie w piatki gdize cala grupa grala do okolo 3-4 w nocy,wyrazalam na to zgode,twierdil ze pracuje i musi sie w jakis sposob zrelaksowac. Po roku musialam wrocic do pracy ,a ze obydwoje zaczynamy prace o 4 rano musialam poprosic o pomoc moja mame ktora specjalnie przyjechala z polski by opiekowac sie dieckiem.w tym momencie maz jakby przestal miec jakiekolwiek obowiazki i w kazdej chwili gral wczesniej juz tez bylo to dla mnie zastanawiajace bo gdy musialam krotko wyjsc do sklepu np.dziecko ladowalo w kojcu a on spokojnie gral. W tym momencie wszyscy w domu musimy sie dostosowac do planu dnia mojego meza,nie mymy prawa ogladac filmu,wejsc do inernetu bo zaraz wybucha.wszystko mamy podlaczone do telewizora.Rozmowy,klotnie nic nie pomaga.A gdy ja w ataku zlosci i bezradnosci probuje wylaczyc konsole wpada w amok i bylby w stanie rozwalic wszystko i wszystkich wokolo. ja np.nigdy nie wychodzilam sama a teraz........wychodze w piatki wieczorami i moj maz jest szczesliwy bo moze spokojnie grac,nie interesuje go co robie z kim jestem itd.moglabym np.spotykac sie z kims a on by tego nie zauwazyl bo jest pochloniety graniem.Nasze relacje sa straszne nie rozmawiamy ,nie uprawiamy sexu wiecej zaczyna nas dzielic niz laczyc.Widze ze powoli sie wszystko rozpada,nie mam juz sily,potrzebuje wsparcia,zrozumienia,milosci a to wszystko jjest jakby poza mna. Myslalam ze problem tkwi w tym ze jestem za gruba(po ciazy zostalo mi 20kg)ale to nie tu tkwi problem.Dla niego prowadzilam bardzo drastyczna diete i w ciagu 3m-cy schudlam ponad 20 kg.a tu......NIC ciagle sytuacja sie pogarsza.Momentami mam ochote spakowac sie i wyjechac do polski,szkoda mi tylko dziecka.Boli mnie takze to ze na wszystko patrzy moja mama ktora tez jet bezradna,zamyka sie tylko w pokoju i placze bo widzi jak ja cierpie,ostatni zadala pytanie....jaK MOZNA TAK NIENAWIDZIC SWOJEGO DZIECKA???????tak to wyglada moj maz jeszcze igdy nie byl sam z nasza corka na spacerze,niewie co ona lubio robic,jak reaguje na pewne rzeczy. jestem juz u kresu wytrzymalosci,dzis wybuchla znow awantura bo siedzialam o 10 minut za dlugo w internecie.Obrazil sie wyszedl do sypialni i.......zabral ze soba inna gre nintendo poszlam chcialam porozmawiac to nawet nie spojrzal na mnie,gral gdy poprosilam by mi to oddal rzuci i nic z tego znowu nie wyszlo.Prosze was o pomoc i z gory dziekuje
×