W końcu trafiła mi się praca, o jaką mi chodziło. Opieka nad starszą panią. Luzik, już to przerabiałam. Bardzo miła starsza Pani Julia, wiele pracy nie było, raczej chodziło o dotrzymanie towarzystwa. Wpatrywała się we mnie jak w obrazek. Jej córka powiedziała mi, że przypominam jej ukochaną wnuczkę, o tym samym imieniu, której nie widziała kilka lat bo jest w Kanadzie. Miłe to było, gdy głaskała mnie po ręce i patrzyła z taką miłością. Wymarzona tymczasowa praca, nie? Babcia po 10 minutach zmarła. Jestem rozjebana