Skocz do zawartości
Nerwica.com

laurusia007

Użytkownik
  • Postów

    5
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez laurusia007

  1. Witam.Czy ktos z Was ma może jakies namiary na dobrego psychoterapeute?Jestem z Bielska i w tej chwili wiem juz na 100% ze potrzebuje pomocy specjalisty.Prosze o pomoc!
  2. hmm...czyżby jedynym rozwiazaniem było przyzwyczajenie sie do takiej osoby i bezsilnie patrzenie na jego samozagładę?
  3. co zatem robic?Mirek swietnie zdaje sobie sprawe ze ilekroć zasiada przed grami robi krok w tył ale to jest silniejsze od niego.Był nawet taki okres ze dał mi twardy dysk na przechowanie,zeby go nie korciło,niestety efekt mizerny bo krótkotrwały.Kiedys przywiozłam mu ten dysk,zeby mógł sobie sprawdzic poczte,no i juz tam został na zyczenie własciciela.U niego to jest tak,ze kiedy chce tej pomocy to godzi sie na wszystko ale jezeli chce byc sam i grac to nie ma na niego siły,sam mi to nawet powiedział.Obawiam sie jednak,ze takie działanie nie bedzie dawało wiekszych rezultatów.
  4. ostatnio,to w ogóle zaczełam sie zastanawiac czy aby moja osoba mu pomaga czy wrecz przeciwnie.Tak naprawde,to mozna powiedziec ze Mirek ma mnie na kazde zawołanie i chyba w tym problem.To ja pierwsza sie do niego odzywam,pisze smsy,organizuje jakies wypady,zeby tylko nie siedziec w domu blisko komputera.Postanowiłam ze tym razem nie bede taka głupia i poczekam,bo widze ze to problemu nie rozwiazuje,wrecz tym sposobem sie rozleniwia i przestaje sie czymkolwiek przejmowac,bo po co?jak od tego sa inni.
  5. Dzien dobry.W zasadzie to nie ja mam z tym problem ,lecz moj przyjaciel.Nasza znajomosc trwa kilka miesiecy ale mozna smiało powiedziec,ze znamy sie dobrze,przynajmniej tak mi sie wydawało do momentu az nie zauwazyłam u Mirka pewnych dziwacznych zachowan,np:totalna ignoracje mojej osoby(a kilka godzin wczesniej nic tego nie zwiastowało),odpowiadanie na moje pytania albo wzruszaniem ramion albo pół-słowkami ,az w koncu zamykał sie całkowicie w sobie.Jak sie potem okazało,Mirek miał ten stan spowodowany chęcią grania w gry komputerowe,trwa to u niego około tygodnia,potem wraca do normalnosci,przeprasza ze nie chciał mi sprawic przykrosci i wszystko zaczyna byc po staremu.Takich "razów"było juz niestety duzo!Za duzo.Teraz jak wiem o jego problemie bardzo chce mu pomoc,bo jest naprawde inteligentna osoba, ktora nie moze sie odnalezc w rzeczywistosci,zwłaszcza ze zauwazyłam ze nasze spotkania dają efekty,jest bardziej otwarty,czesciej sie smieje i wiele innych przyziemnych rzeczy,ktore kiedys byly dla niego nie do przeskoczenia.Teraz wszystko stanelo w martwym punkcie,poniewaz Mirek nie moze albo raczej nie chce isc za ciosem i skonczyc zupelnie z graniem.Irytuja go moje pytania,jest wybuchowy kiedy pytam co sie dzieje.Ja w tym momencie tez juz nie mam sily,bo pomimo tego ze wiem ze jest mu ciezko,to zbyt duzo sprawił mi przykrosci,zebym w to brneła.Kiedy to pisze,to oczywiscie Mirek ma te swoje ciche dni.Nadmienie jeszcze ze wczesniej chodził juz z tym problemem do psychologów ale efekty były takie sobie.wiem ze jak sie od niego odwroce,to bedzie mu bardzo przykro i byc moze wroci do punktu wyjscia a tego nie chce!Jak mu moge pomoc?Moze ktos z Was mi podpowie,bardzo prosze!Jest naprawde fantastycznie jak Mirek jest w normalnym stanie i bardzo bym chciała zeby tak było zawsze.
×