Skocz do zawartości
Nerwica.com

Miłosierdzie Boże


drań

Rekomendowane odpowiedzi

Czyli po prostu... mogę stwierdzić, że jestem człowiekiem bezdomnym. Całe życie tam byłam, a teraz po prostu mam sobie powiedzieć "to nie mój dom, nie mam swojego kąta" i iść jak najdalej stąd? To, że jestem człowiekiem dorosłym też nic nie znaczy?

 

-- 14 lip 2012, 00:31 --

 

Mieszkanie przed ślubem to grzech.... Ma to jakieś podłoże religijne?

 

Podłoże i to ogromne... Moja mama jest osobą bardzo wierzącą, stara się też zarażać tym ludzi wokół siebie.

To jest naprawdę dobra kobieta, ale właśnie - zasady religijne przekłada na wszystko, w szczególności na mnie, czyli swoje najmłodsze dziecko. Starsze siostry już wyfrunęły z gniazdka, a ja jako najmłodsza miałam żyć z mamą, ale właśnie... Kiedy chce sobie ułożyc to życie... to nie mogę..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czyli po prostu... mogę stwierdzić, że jestem człowiekiem bezdomnym. Całe życie tam byłam, a teraz po prostu mam sobie powiedzieć "to nie mój dom, nie mam swojego kąta" i iść jak najdalej stąd? To, że jestem człowiekiem dorosłym też nic nie znaczy?

 

-- 14 lip 2012, 00:31 --

 

Mieszkanie przed ślubem to grzech.... Ma to jakieś podłoże religijne?

 

Podłoże i to ogromne... Moja mama jest osobą bardzo wierzącą, stara się też zarażać tym ludzi wokół siebie.

To jest naprawdę dobra kobieta, ale właśnie - zasady religijne przekłada na wszystko, w szczególności na mnie, czyli swoje najmłodsze dziecko. Starsze siostry już wyfrunęły z gniazdka, a ja jako najmłodsza miałam żyć z mamą, ale właśnie... Kiedy chce sobie ułożyc to życie... to nie mogę..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oj tam, spanie na odzielnych łóżkach, w odzielnych pokojach, to akurat zaleta. Ja np. nie lubię spać z kimś. :)

Taka dygresja, a co do Twojego problemu, to chyba cięzko będzie to przeskoczyć, mama ma takie poglądy i tyle.

 

Hmmm może i zaleta, ale rzecz w tym, że my żyliśmy razem od ponad pół roku, pod jednym dachem i chrapanie w jednym łóżku to już rzecz powszednia... a teraz nagle musimy z tego zrezygnować... :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oj tam, spanie na odzielnych łóżkach, w odzielnych pokojach, to akurat zaleta. Ja np. nie lubię spać z kimś. :)

Taka dygresja, a co do Twojego problemu, to chyba cięzko będzie to przeskoczyć, mama ma takie poglądy i tyle.

 

Hmmm może i zaleta, ale rzecz w tym, że my żyliśmy razem od ponad pół roku, pod jednym dachem i chrapanie w jednym łóżku to już rzecz powszednia... a teraz nagle musimy z tego zrezygnować... :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Depresyjka, chcesz zeby mama nagiela swoje zasady a ona chce zebys ty swoje// mozecie sie tak silowac ale ona i tak bedzie gora bo to jej mieszkanie a te czesc ktora jak domyslam sie przypadla Ci po smierci taty dzielisz z siostrami wiec nawet jako argumentu nie ma co uzywac

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Depresyjka, chcesz zeby mama nagiela swoje zasady a ona chce zebys ty swoje// mozecie sie tak silowac ale ona i tak bedzie gora bo to jej mieszkanie a te czesc ktora jak domyslam sie przypadla Ci po smierci taty dzielisz z siostrami wiec nawet jako argumentu nie ma co uzywac

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Depresyjka, ale prawnie dzielisz te czesc z nimi.

Myślałam, że rodzinny dom moge traktować po części jak mój...

i pewnie mozesz ale Twoj partner juz nie

 

W kazdym razie musisz przyjac do wiadomosci ze jezeli chcesz miec luz tak jak siostry to jednak bedziesz musiala tak jak i one poszukac wlasnego gniazda a poki chcesz mieszkac z mama to ona ma prawo nie akceprowac seksu pod dachem w ktorym mieszka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Depresyjka, ale prawnie dzielisz te czesc z nimi.

Myślałam, że rodzinny dom moge traktować po części jak mój...

i pewnie mozesz ale Twoj partner juz nie

 

W kazdym razie musisz przyjac do wiadomosci ze jezeli chcesz miec luz tak jak siostry to jednak bedziesz musiala tak jak i one poszukac wlasnego gniazda a poki chcesz mieszkac z mama to ona ma prawo nie akceprowac seksu pod dachem w ktorym mieszka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W kazdym razie musisz przyjac do wiadomosci ze jezeli chcesz miec luz tak jak siostry to jednak bedziesz musiala tak jak i one poszukac wlasnego gniazda a poki chcesz mieszkac z mama to ona ma prawo nie akceprowac seksu pod dachem w ktorym mieszka.

 

Uh.. ej no moment, o seksie nie mówiłam... tzn wiadomo - co bedzie to będzie, ale ja nie mam zamiaru uprawiać seksu kiedy jest mama w domu. Ja po prostu chcę żyć ze swoim chłopakiem jak rodzina, spokojna rodzina. Jakichś ekscesów czy orgii to nie ja (pewne problemy gin. mi w tym przeszkadzają), poza tym mama dobrze o tym wie, bo staram się z nią rozmawiać o wszystkim.

 

Poza tym, to naprawdę nie jest tak, że ja wciskam się do Mamy do domu, ona sama przez długi czas namawiała mnie na powrót do niej.

 

I jeszcze dodam, że moje siostry otrzymały dużą 'pomoc' jezeli chodzi o ich domy. Dlatego to nie jest tak, że ja jako jedyna coś od niej wymagam. Ja nie chce wymagac, a jedynie dogadać się i nie zawadzać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W kazdym razie musisz przyjac do wiadomosci ze jezeli chcesz miec luz tak jak siostry to jednak bedziesz musiala tak jak i one poszukac wlasnego gniazda a poki chcesz mieszkac z mama to ona ma prawo nie akceprowac seksu pod dachem w ktorym mieszka.

 

Uh.. ej no moment, o seksie nie mówiłam... tzn wiadomo - co bedzie to będzie, ale ja nie mam zamiaru uprawiać seksu kiedy jest mama w domu. Ja po prostu chcę żyć ze swoim chłopakiem jak rodzina, spokojna rodzina. Jakichś ekscesów czy orgii to nie ja (pewne problemy gin. mi w tym przeszkadzają), poza tym mama dobrze o tym wie, bo staram się z nią rozmawiać o wszystkim.

 

Poza tym, to naprawdę nie jest tak, że ja wciskam się do Mamy do domu, ona sama przez długi czas namawiała mnie na powrót do niej.

 

I jeszcze dodam, że moje siostry otrzymały dużą 'pomoc' jezeli chodzi o ich domy. Dlatego to nie jest tak, że ja jako jedyna coś od niej wymagam. Ja nie chce wymagac, a jedynie dogadać się i nie zawadzać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no ale chyba bialym zwiazkiem nie jestescie?

 

Nie, jednak z szacunku do mamy nie robiłabym 'nie wiadomo czego' kiedy ona w domu jest, poza tym my chcemy po prostu razem 'spać' czy tez 'mieszkać' w tym pokoju. Przyzwyczailiśmy się żyć razem.

 

Jeżeli byśmy mieli robić, czy tam zabawiać się kiedy ona jest w domu to... sama bym się z tym źle czuła. Wiem, że o to jej chodzi i szanuję ten pogląd.

 

Po prostu uważam, że przez wiarę mamy, ona próbuje na mnie wpłynąć bym żyła jak nieskazitelna katoliczka, ale ja pokochałam i chcę żyć z tym człowiekiem, dzielić radości i bóle. Nie jestem jakiś piesek preriowy żeby gździć się po kątach. Poza tym zauwazyłam, że skoro jestem najmłodsza, to mama próbuje na mnie najbardziej wpłynąć, ja całe życie się nie przeciwstawiałam tej kontroli, ale teraz właśnie chciałabym coś sama zadecydować.

 

Tu nei chodzi o sprawy formalne typu mój, twój dom.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A dlaczego nie możecie wziąć ślubu? Nie stać was na ceremonię ślubu kościelnego? Czy na wesele? Bo to dwie kompletnie inne sprawy :roll:

Niestety, ona płaci rachunki więc dom jest jej a i zasady w nim panujące będą takie jak ona chce, tym bardziej, że, wybacz, żadna krzywda w związku z tym wam się nie stanie, nie jest to znęcanie się ....... i tak powinnaś się cieszyć, że mama przyjęła go pod swój dach i pozwoliła wam razem być. Wiele osób nie ma aż tak zrozumiałych rodziców, taka prawda.....

 

Wydaje mi się, że lekko przesadzasz, jesteś młoda, jeszcze się razem naśpicie, poważnie, sytuacja jest taka a nie inna i trzeba się przyzwyczaić, to nie żadna tragedia, a co macie razem zrobić i tak zrobicie ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moi rodzice mają podobne podejście.

Gdy przyjeżdżała do mnie dziewczyna, to też nie pozwalali spać razem. Ale w ciągu dnia nie wchodzili bez pukania do pokoju i można było robić co się chce.

Raczej się tego nie obejdzie.

 

Wzięcie ślubu to jest jakieś wyjście. Ja byłem w związku na odległość, więc nie miało sensu brać ślubu. Ale jak się mieszka z sobą to czemu nie, można wziąć po cichu ślub i tanio bez wesela, a jak nie wyjdzie to się rozwodzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli chodzi o ślub to tak, mnie stać nas - nawet jesli skromne wesele albo jego brak to kasa i tak potrzebna, nawet żeby jakoś się sensownie ubrać >.>

 

Ale tu nie chodzi tylko o to spanie, ponieważ moja mama stara się mnie kontrolować - nawet jak nie u niej mieszkałam, to dzwoniła do mnie, umoralniała mnie, kazała mi wrócić, jakby 'wtrącała się' do tego co się dzieje między mną a moim chłopakiem. Nie mogłam podejmować sama decyzji.

 

-- 14 lip 2012, 11:35 --

 

W ciągu dnia jak tam mieszkaliśmy to też wparowywała do nas nagle, bez pukania bez niczego, bo jej dom i może co chce. Naruszała naszą prywatność.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×