Skocz do zawartości
Nerwica.com

Miłosierdzie Boże


drań

Rekomendowane odpowiedzi

No to może ja z przyjemnością powrócę do oryginalnego tematu :mrgreen:

 

Widzi mi się, że te historie o opętaniu czy uzależnieniu od homeopatii są trochę przesadzone, ale całkowicie zgadzam się z tym, że homeopatia jako PSEUDONAUKA urąga zarówno popartej rzetelnymi badaniami nauce jak i religijnej wierze człowieka.

 

Homeopatia jest często nieświadomym wyborem, lekarz-lub-farmaceuta czy reklama w telewizji podsuwa jakiś środek "nieszkodliwy" i "naturalny" i niejeden pacjent nie wie, że produkt nie zawiera żadnych substancji, bo niemożliwe, żeby tylu ludzi przyjmowało "pamięć wody" za fakt obiektywny. Nawet ludzie mniej wykształceni preferują rzeczy udowodnione. Natomiast, żeby zaakceptować homeopatię i "pamięć wody" trzeba wierzyć, że w wodzie są jakieś niewidzialne i niezbadane siły. Ponadto proces rozcieńczania odbywa się według pewnego rytuału - ile razy dolać ile cieczy, jak potrząsać i.t.d.

 

Więc chyba można śmiało powiedzieć, że jeśli Chrześcijanin w coś takiego szczerze wierzy, to nie dość, że się ośmiesza to z całą pewnością grzeszy. Ateista ma prościej, bo tylko się ośmiesza :P

 

Natomiast jeżeli ktoś w to nie wierzy, a przepisuje/sprzedaje, postępuje nieetycznie. Z resztą, jakby się nad tym dobrze zastanowić, to nawet wciskanie ludziom rzeczywistych ale jednak niepotrzebnych preparatów (np. suplementów) albo przesada w opisie zakresu ich działania (reklamy) też jest trochę nie halo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Amy Lee, tym tokiem myślenia;

Więc chyba można śmiało powiedzieć, że jeśli Chrześcijanin w coś takiego szczerze wierzy, to nie dość, że się ośmiesza to z całą pewnością grzeszy. Ateista ma prościej, bo tylko się ośmiesza

Każdy kto wierzy w jakiegokolwiek boga się ośmiesza.......

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ano nie. Większość ludzi na ziemi, nawet ci którzy nie lubią zorganizowanych religii, wierzą w jakiś system abstrakcyjnych wartości i jakiś sens we wszechświecie. Na prawdę chyba tylko z wyjątkiem jakiejś garstki wybitnych filozofów-racjonalistów, więc chyba nie wypada z całej ludzkości robić wariatów.

 

Fakt, trudno jest wytłumaczyć, dlaczego widzę wiele wartości i prawd w religii a mało w homeopatii i tarocie na fejsbuku, ale pracuję nad tym, czytam różne publikacje dotyczące nauki i wiary, więc może będę kiedyś umiała to błyskotliwie uargumentować 8)

 

Natomiast ważne jest, żeby odróżniać naukę od wiary. Najlepszym założeniem jest dogmat agnostyczny - nie można racjonalnie ani empirycznie wykazać istnienia lub nieistnienia Boga (i dalej: uniwersalnych wartości, wolnej woli i.t.d.). W oparciu o to, człowiek może świadomie wierzyć albo świadomie nie wierzyć i odnieść to do swojego życia.

 

Natomiast nie możemy mówić tego o homeopatii, bo to nie jest byt duchowy czy filozofia, ale coś co stoi na półce koło leków o działaniu potwierdzonym naukowo. Ja jestem tolerancyjna dla wyznań, więc gdyby homeopatię stosował tylko Kościół Bogini Inteligentnej Wody to byłaby to ich wiara i ich sprawa. Natomiast co to to robi na receptach od zwykłych lekarzy i w funduszach zdrowia niektórych zachodnich krajów? :o

 

Gdyby nie to, że temat był o "zagrożeniu duchowym", to nie pisałabym o religii (bo ludzie wierzą w tyle rozmaitych rzeczy i mają tak różne podejście do pewnych spraw, że to temat rzeka), tylko o samym racjonalno-etycznym problemie. Ale chciałam się trzymać tematu więc przekazałam i nadal przekazuję, że pseudonauka jest zagrożeniem nie tylko dla rozumu, ale i prawdziwej wiary (myślę, że dla osoby wierzącej/religijnej może to być wartościowa wskazówka).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Amy Lee, No tak, ale wiara w boga jest potwierdzona naukowo? Że on jest? Nie - więc wiara w homeopatię jest tak samo "głupia" jak wiara w Boga....

Nie sądzę, zeby gdzieś potwierdzono naukowo, dokładną skuteczność ziół - ale nikt nie mówi, że nie działają ;)

 

Czyli twierdzisz, że homeopatia jest zagrożeniem dla wary katolickiej? 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zioła są spoko, dużo roślin i zwierząt zawiera użyteczne substancje, można je testować 8)

 

Jak napisałam, w Boga można wyłącznie wierzyć, bo jest bytem religijnym i filozoficznym. A homeopatia rzekomo jest nauką/wynikiem jakichś tam badań ;) Nauka, w którą trzeba najpierw wierzyć, żeby korzystać z jej "dobrodziejstw" jest na wstępie mocno podejrzana 8)

 

Czyli twierdzisz, że homeopatia jest zagrożeniem dla wary katolickiej? 8)

Hehe, samo zażycie nie zaszkodzi, bo podobno nawet papieżowi podawali (jeśli to prawda to pewnie z jakimś nieprecyzyjnym objaśnieniem o co w tym chodzi). Natomiast katolik ma pewne wytyczne, co do tego w co wierzyć (w skrócie: w Chrystusa jako Boga i w Kościół), więc powinien być świadomy i ostrożny wierząc w inne rzeczy takie jak właśnie pseudonauka, horoskopy w gazecie czy słuszność poglądów niektórych polityków ;) niestety czasem ulega.

 

Zastanawiam się na czym polega fenomen homeopatii i chyba tylko dwie rzeczy tu funkcjonują: niewiedza (myślenie, że to prawdziwe leki) i nieszkodliwość (no bo co w tym złego, jak nie zaszkodzi). Podobno w Nowej Zelandii 96% ludzi uważa, że homeopatia może być skuteczna. 98% ludzi w Nowej Zelandii natomiast nie wie, na czym polega homeopatia :!:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

homeopatia jest spoko, podobnie jam amulety, talizmany, czy zasuszony bocian noszony jako wisiorek na szyi (pozwala czytać w myślach) :mrgreen: wszystko tak samo skuteczne, jak szkodliwe. wypowiedziałem się już w tej kwestii - homeopatia jest często "skuteczniejsza" od leków. naprawdę większość infekcji nie wymaga żadnej interwencji. obciążają tylko organizm, blokują w pewnych obszarach odpowiedź organizmu: gorączka, cieknące gluty, kaszel etc. groźnie robi się dopiero gdy bawimy się w homeopatię gdy jest konieczność użycia farmaceutyków. jeśli ktoś by pytał, to odsyłam do:

 

http://en.wikipedia.org/wiki/Psychoneuroimmunology

 

myślę, że dobrze wyjaśnia działanie homeopatii i innych przedmiotów wiary, w których lecznicze właściwości wierzymy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Nie zgadzam się z Tobą w wielu wymienionych kwestiach, aczkolwiek odniosę się tylko do "rytuałów" homeopatycznych. Skoro kilkakrotne rozcieńczanie substancji jest okultystyczne, to może powinniśmy zaprzestać wlewania wody do esencji herbacianej? Oczywiście, to jest Twoje zdanie, znalazłaś dowody na jego potwierdzenie i obroniłaś swoją hipotezę. Jednak każdy kij ma dwa końce... Leczę się homeopatią od dwóch lat, regularnie chodzę do kościoła, przyjmuję Sakrament Pokuty i Pojednania, modlę się codziennie, jakoś nie straciłam wiary.

Depresji też nie mam, jestem optymistką - od zawsze.

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a.ismena, nie lecz się homeopatią. to nie leczy. jeśli masz jakiś problem, to idź do specjalisty z prawdziwego zdarzenia, a nie magika.

 

a jaki to jest specjalista z prawdziwego zdarzenia jeśli mogę zapytać? :D rozumiem, że typowej akademickiej medycyny konwencjonalnej? :mrgreen: ja już dawno w takich zwątpiłam, niedowiarek ze mnie. :P ale chyba mam podstawy - w ciągu ostatnich 2 lat byłam u 26 lekarzy różnych specjalizacji, w tym u dobrych profesorów, i żaden nawet nie potrafił postawić dobrej diagnozy, wszystkie były błędne, często zarzucano mi też, że nic mi nie jest i przesadzam, że hipochondria, że psychosomatyka itp itd. ... :mrgreen::pirate: a właściwe badania zasugerowała mi w końcu starsza pani od medycyny chińskiej (która jak najbardziej jest za homeopatią :mrgreen: ). ;) strzał w dziesiątkę (w końcu, bo już myślałam, że się wykończę). :smile: tak więc ja chyba wolę wierzyć dobrym magikom niż (pseudo)specjalistom z prawdziwego zdarzenia. :twisted:

 

-- 04 cze 2011, 07:06 --

 

jeszcze jedno Ci powiem - jak człowiek jest naprawdę ciężko chory to się nie zastanawia czy to magia czy nie magia tylko szuka ratunku gdzie może i jest w stanie zrobić wszystko, byle by tylko pomogło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jeszcze jedno Ci powiem - jak człowiek jest naprawdę ciężko chory to się nie zastanawia czy to magia czy nie magia tylko szuka ratunku gdzie może i jest w stanie zrobić wszystko, byle by tylko pomogło.

zgadzam się. uważam, że każda magia może pomóc, jeśli wierzy się wystarczająco mocno. nie widzę w tym niczego złego, ale nadal uważam, że może to być niebezpieczne gdy prawdziwie chory i potrzebujący opieki lekarskiej, może nawet hospitalizacji, szuka pomocy u znachorów.

A jeśli ta homeopatia pomoże? Nawet na zasadzie placebo? To co wtedy?

wtedy należy się cieszyć. nie mam nic przeciwko placebo :mrgreen: w przypadku leczenia średniego nasilenia depresji, placebo okazuje się skuteczne w niemal 50% przypadków - taka ciekawostka. kolejna: pacjenci wymagający operacji na otwartej klatce piersiowej (nie pamiętam natury problemu), okazywali się nagle zdrowi po wykonaniu samego nacięcia i zszycia skóry na klatce piersiowej. myśleli, że operacja została naprawdę wykonana i to dawało ponad 80% całkowitych wyzdrowień.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Leczyć się placebo......bez sensu.

nie ma czegoś takiego jak "leczenie się placebo" :mrgreen: jeśli wiesz, że dostajesz placebo, to już nie jest placebo. niemniej w każdym niemal eksperymencie z użyciem leków jedna z grup dostaje placebo. co jest bez sensu w tym, że ktoś się wyleczy nie przyjmując nota bene żadnych farmaceutyków?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

człowiek nerwica, no i co z tego, skoro efektów choroby nie ma to co w tym złego?

 

Poza tym, jak ktoś wierzy w Boga czy ogólnie świat duchowy, to nieważne, czy stosuje homeopatię czy też prezerwatywy zakazane przez kościół, i to i to jest "złe", a duch zawsze może w niego "wstąpić" xD czy coś w tym stylu. I nieważne, czy te duchy faktycznie istnieją czy też nie!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czytam to co piszecie i widzę to samo co zawsze. W doświadczeniach na szczurach homeopatia nie działa. Dobrze, że nie jestem szczurem. Moje doświadczenia z homeopatią są jak najbardziej pozytywne. Leczę się w ten sposób ja i cała moja rodzina i nie widzę skutków ubocznych. Niektórzy tutaj mówią, że to placebo. Nawet jeżeli, w co nie wierzę, to jakie to ma znaczenie kiedy działa i pomaga ludziom? Inni powiedzą, że homeopatia nie zawsze pomaga. A czy konwencjonalna medycyna pomaga w każdym przypadku? Śmiem twierdzić, że konwencjonalna medycyna pomaga w niewielu przypadkach a najbardziej pomaga aptekarzowi i koncernom farmaceutycznym.

 

Co do też jakie wysuwał qqqwwweee123 to mam jedno pytanie: jak w takim razie wytłumaczyć fakt, że obecny papież Benedykt XVI korzysta z leków homeopatycznych?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To nie jest kwestia wiary. To kwestia faktów. Brak istnieje naukowych dowodów potwierdzających skuteczność homeopatii. Leki homeopatycznie nie są z tego powodu refundowane. Ci wszyscy znachorzy, uzdrowiciele, zielarze i twórcy "fachowej" literatury na temat alternatywnych metod leczenia, którzy oferują takie specyfiki nabijają sobie kabzę na naiwniakach bardziej niż tradycyjni lekarze.

 

Czasami zastanawiam się jaki jest w ogóle sens edukacji skoro ludzie w szkole średniej i na studiach uczą się chemii, fizyki, biologii, a potem podważają podstawowe prawidła. No to może podważyć prawo grawitacji? Albo zapisać się do Towarzystwa Płaskiej Ziemi?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nasz kraj jeszcze długo pozostanie zaściankowy jak ludzie zamiast polegać na rzetelnej edukacji będą ufać wizjonerom, szerzyć teorie spiskowe o rządach, korporacjach i koncernach, wierzyć w magię, astrologię, siłę talizmanów i demony. Chwilami to się zastanawiam czy aby na pewno jesteśmy w Unii Europejskiej i staramy się dorównać myślą techniczną państwom zachodnim.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak bardzo jesteście pewni, że współczesna nauka wie wszystko? Tak samo myśleli ludzie 150 lat temu dowodząc, że żadne ciało cięższe od powietrza nie może latać. Twierdzili tak, mimo że wokoło nich latały ptaki, zdecydowanie cięższe od powietrza! Były też lata, kiedy za twierdzenie, że istnieje taka energia, która będzie mogła oświetlać nasze mieszkania nie dając przy tym dymu, można było zginąć na stosie. Czy coś się od tego czasu zmieniło? Chyba tylko to, że jesteśmy na trochę wyższym poziomie. Napewno nie jesteśmy na końcu drogi poznania i wiele jeszcze przed nami. Poznamy rzeczy, o ktorych nam się dzisiaj nie śni i zweryfikujemy dzisiejsze poglądy zarówno za i przeciw. Być może homeopatia jest bzdurą z naukowego punktu widzenia. Czy uważacie współczesną naukę za narzędzie, które może zbadać wszystkie fenomeny Wszechświata? Nie dopuszczacie do swojego ograniczonego myslenia, że nauka może jeszcze nie mieć odpowiednich narzędzi do badania zjawisk związanych z homeopatią? Wypowiadacie się tak autorytatywnie jakbyście pojedli wszystkie mądrości świata. Żal mi was.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Twierdzenia o skuteczności homeopatii przekraczającej efekt placebo nie mają oparcia w dowodach naukowych i przeprowadzonych badaniach klinicznych nad jej skutecznością. Choć niektóre badania dały pozytywne wyniki, to systematyczne przeglądy wszystkich opublikowanych badań klinicznych nie udowodniły skuteczności homeopatii. Co więcej, badania kliniczne o wysokiej jakości wskazują na mniej pozytywne efekty, a większości badań z pozytywnymi wynikami nie udało się powtórzyć lub wykazano problemy metodologiczne, które nie pozwalają na uznanie ich za jednoznaczny dowód na skuteczność homeopatii.

W zależności od stężenia preparaty homeopatyczne mogą nie zawierać ani jednej cząsteczki substancji aktywnej, a efekty lecznicze takich środków (poza efektem placebo) byłyby sprzeczne z podstawowymi prawami fizyki. Współcześni homeopaci wierzą w pamięć wody, co ma powodować trwałe zmiany roztworu, w którym była rozpuszczana dana substancja. Nie ma jednak zweryfikowanych obserwacji ani praw natury potwierdzających to zjawisko. Powyższe fakty oraz stosowanie w homeopatii leków, które nie zawierają aktywnych składników farmakologicznych, są powodem tego, że homeopatię uznaje się też za pseudonaukę lub szarlatanerię i okrutne zwiedzenie.

 

Nie jest znany sposób, w jaki środek homeopatyczny miałby leczyć. Sceptycy oraz przeciwnicy homeopatii tłumaczą pewną skuteczność leczniczą środków homeopatycznych efektem placebo lub jako rezultat myślenia magicznego.

 

Preparaty homeopatyczne są uważane ogólnie za bezpieczne (ze względu na to, iż składają się wyłącznie z cukru czy alkoholu), poza nielicznymi wyjątkami. Homeopaci są krytykowani za narażanie pacjentów poprzez dawanie porad, aby unikać stosowania metod medycyny konwencjonalnej, np. szczepionek, antybiotyków i leków antymalarycznych.

 

W Polsce produkty lecznicze homeopatyczne zostały wprowadzone do ustawy o prawie farmaceutycznym i według Ministerstwa Zdrowia mogą być przepisywane pacjentom przez dyplomowanych lekarzy medycyny, ale homeopatia nie została wymieniona jako specjalizacja lekarska, natomiast Rada Naczelnej Izby Lekarskiej uznała praktykowanie homeopatii przez lekarzy medycyny i lekarzy dentystów za błąd w sztuce lekarskiej, a przepisywanie przez nich preparatów homeopatycznych za nieetyczne i niegodne profesji medycznej.

 

 

 

Leki te powstają na bazie substancji pochodzenia zwierzęcego, roślinnego, syntetycznego i minerałów. Następnie są wielokrotnie rozcieńczane, co skutkuje tym, że w produkcie końcowym nie występują molekuły substancji źródłowej (zioła, wydzieliny, związku chemicznego etc). Leczysz się... wodą.

 

My jesteśmy ograniczeni naszą nauką. Wy, zwolennicy homeopatii, jesteście zwyczajni naiwni. Wierzycie szarlatanowi, który wykreował idealną doktrynę do zarabiania pieniędzy na naiwniakach zamiast światowej klasy specjalistom, którzy ukończyli prestiżowe uczelnie medyczne i ratują codziennie setki istnień. I kto tu pozjadał wszystkie mądrości? Nie jest ważne czy to wiara w wróżkę zębuszkę, krasnoludki, astrologię, talizmany czy homeopatię. W psychiatrii i psychologii taki sposób rozumowania określa się mianem myślenia magicznego. A cechuje ono - nie będzie niespodzianki - cywilizacje prymitywne i gros zaburzeń psychicznych. Radź osobom z nowotworami, poważnymi infekcjami wirusowymi, schorzeniami genetycznymi - niech leczą się wod... to znaczy preparatami homeopatycznymi. Jestem ciekaw jak długo pociągną bez chemioterapii, radioterapii, leków przeciwwirusowych i badań genetycznych zanim wylądują w kostnicy.

 

Wciąż istnieją ludzie, którzy uważają, że Ziemia jest płaska (TPZ), a ta cała akcja z Kopernikiem i kulistą Ziemią została sfingowana przez rządy, monarchów, Żydów, masonów i korporacje. O sfabrykowaniu lądowania na księżycu przez USA to już ogóle nie napomknę. Na podobnej zasadzie funkcjonuje wiara w ezoterykę. My jesteśmy zaślepieni przez władze i ograniczeni nauką, a wy weszliście w posiadanie wiedzy tajemnej i sekretu Universum.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wrzucaj do jednego worka wszystkich rzeczy, których nie rozumiesz. Jeszcze zapomniałeś o cyklistach. Jak już wcześniej wspomniałem, największe autorytety ówczesnego świata zapewniały, że człowiek nigdy nie będzie latał w powietrzu jak ptak. Dzisiaj latamy. Nowotwory i chemia.. nie słyszałeś chyba o badaniach przeprowadzonych wśród lekarzy onkologów, z których wynika, że zaledwie 5% spośród nich poddałoby się chemioterapii gdyby zaszła taka konieczność. Czyżby nie wierzyli w jej skuteczność? Czytam tutaj, że leki homeopatyczne działają w przypadkach, kiedy niepodawanie ich też by pomogło bo organizm sam się wyleczy. To samo mogę powiedzieć o wielu lekach konwencjonalnych, które często nie działają wogóle albo co gorsza szkodzą pacjentowi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

największe autorytety ówczesnego świata zapewniały, że człowiek nigdy nie będzie latał w powietrzu jak ptak
Tak samo myśleli ludzie 150 lat temu dowodząc, że żadne ciało cięższe od powietrza nie może latać.

 

No to mnie zagiąłeś. A mi się wydawało, że już w XV w. chociażby Leonardo da Vinci zaprojektował projekt doskonałej maszyny latającej, który wykorzystano później... No jasny gwint. Czyżbym zapomniał o Otto Lilienthalu (ur. 1848), który jako pierwszy skonstruował szybowiec i udowodnił, że może on wynieść człowieka w przestrzeń.

 

To samo mogę powiedzieć o wielu lekach konwencjonalnych, które często nie działają wogóle albo co gorsza szkodzą pacjentowi.

 

Każdy lek zawiera aktywne składniki farmakologiczne - substancję czynną i substancje pomocnicze. Substancja aktywna jest związkiem chemicznym czyli połączeniem różnych pierwiastków poprzez różne wiązania. Każdy związek chemiczny ma określone właściwości fizyczne i chemiczne. A zatem wywiera określony wpływ na organizm człowieka. A każdy człowiek ma inne uwarunkowania genetyczne, inne współistniejące dolegliwości somatyczne, żyje w innych warunkach środowiskowych, prowadzi inny tryb życia, ma inne stężenie związków i elektrolitów w płynach ustrojowych, przyjmuje inne leki i używki, ma inną biochemię mózgu i aktywność fal mózgowych etc. Nieraz słyszę jak ludzie gadają - "Te leki to na jedno pomagają, a na inne szkodzą". Siłą rzeczy tak jest. Każda substancja wprowadzona do ustroju może powodować zarówno pozytywne jak i negatywne skutki. Najprostszy przykład to alkohol etylowy. Działanie gratyfikujące obejmuje rozluźnienie, wzmożoną pewność siebie, stany euforyczne. A skutki negatywne to m.in. zaburzenia percepcji i logicznego myślenia, wzrost agresji, stłuszczenie wątroby. Różni ludzie mają różną tolerancję na ten sam związek. Różni ludzie w różnoraki sposób reagują na ten sam związek. Trudno, żeby inaczej było w przypadku leków, które mają nieraz o wiele bardziej złożoną farmakokinetykę. Nawet głupi paracetamol po latach rozwala wątrobę przez którą jest metabolizowany. Panaceum nie istnieje. Czy się to komuś podoba czy nie - człowiek jest organicznym worem mięcha złożonym z tkanek i układów narządów, który podlega prawom fizyki i oddziaływaniom przyrody.

 

Tak swoją drogą to Samuel Hahnemann czyli ojciec homeopatii stworzył tzw. koncepcję blokad. Czyli cytując za Wikipedią:

 

"Pojęcie blokad w leczeniu homeopatycznym oznacza czynniki, które zdaniem homeopatów zaburzają działanie dobrze dobranych leków homeopatycznych i w rezultacie prowadzą do zakończenia leczenia niepowodzeniem:

 

Współczesne blokady w leczeniu homeopatycznym:

 

- niekorzystne warunki mieszkaniowe, np. wilgoć w domu, mieszkanie na terenach bagnistych, a także brak harmonii energetycznej w pomieszczeniach

- niedostateczne warunki higieniczne

- elektrosmog (masowe zanieczyszczenie falami elektromagnetycznymi, np. pochodzącymi z telefonu komórkowego, anteny satelitarnej, poduszki elektrycznej, ekranu komputera itp.)

- narażenie na naturalne promieniowanie żył wodnych i innych formacji geo- i hydromagnetycznych

- nieprawidłowe odżywianie (zbyt obfite posiłki, za dużo mięsa, tłuszczu, cukru, soli, alkoholu, zbyt mało warzyw, owoców i produktów naturalnych, łykanie niepogryzionych kawałków itd.)

- siedzący tryb życia w dusznych pomieszczeniach

- pasywny ruch (np. jazda samochodem)

- niedobór wysiłku fizycznego

- nadmierny wysiłek fizyczny lub umysłowy

- zbyt rzadkie przebywanie na świeżym powietrzu

- stres psychiczny

- nocne życie

- używki, narkotyki

- nadużycia seksualne

- hazard

- niedostatek

- hałas

- nierozwiązane problemy wewnątrzrodzinne i międzyludzkie

- brak wypoczynku

- przewlekłe stany zapalne, blizny pooperacyjne, obumarłe korzenie zębowe

- zbyt liczne szczepienia niemowląt i małych dzieci

- zbyt częste leczenie antybiotykami, kortykosterydami czy lekami rozszerzającymi oskrzela"

 

Po powyższej liście wnioskuję, że sami homeopaci nieświadomie przyznają, że w takim kraju jak Polska jakiekolwiek leczenie preparatami homeopatycznymi jest skazane na niepowodzenie.

 

Myślę, że nie ma sensu drzeć kotów, bo nie dojdziemy do konsensusu. W dyskusji człowiek wiary versus człowiek nauki i tak każdy wie swoje. Pokój.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×