Skocz do zawartości
Nerwica.com

Pod Trzeźwym Aniołem


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Ahma, wiem że się znęca, ale robi to bo sam ma problemy. Zdrowy zrównoważony człowiek nie pije to choroba a to się leczy jak każdą inną chorobę.

Asiu jesteś zaślepiona gniewem i nic nie dostrzegasz poza tym.

Mój brat nie jest złym człowiekiem.

akurat

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kasiątko, nie bede z Toba dyskutowac bo to sensu nie ma. Jesteś zaślepiona jakaś. Ja zdania nie zmienie , tym skurwielom trzeba łby upierdalać

siostro, klonazepamum 2 mg, byle szybciej...

 

To jest za dobry lek i powoli go wycofują z aptek i lekarze nie chcą przepisywać :why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie się wydaje, że pijacy są w pewnym sensie gorsi od alkoholików. Pijak cały czas ma pełny wybór, natomiast alkoholik ma pełny wybór w momencie popadania w alkoholizm, a potem pojawia się przymus, wybór w pewnym stopniu też pozostaje, ale częściowo traci na znaczeniu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

striker85, co to ma byc???ze niby przez brak seksu staje sie alkoholikiem?

to wóda juz powinna mnie zabić!!

a ja nie pije i nie stosuje uzywek!!!!wypraszam sobie takie insynuacje, ze ktokolwiek przyczynia sie do alko- sami tak wybieraja! to jest wybór!! i co niby ma sie ich traktować lepiej, bo piją? świete krowy czy jak?

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zima, proszę o nie stosowanie w postach kilkunastu wykrzykników/znaków zapytania. Naprawdę jest to zbędne.

 

A jeśli chodzi o alkoholików i pijaków, to granica jest niebywale cienka i krucha. No bo kiedy jest się jeszcze pijakiem, a kiedy już alkoholikiem?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kasiątko, jeden z Twoich postów można było uznać za obraźliwy, choć przejawiałaś większe chęci do niekontynuowania sporu. Mam jednak nadzieję, że ta kłótnia została już zakończona i możemy zapomnieć o sprawie.

 

NieznanySprawca, zanim pijak sobie to uświadomi, zazwyczaj od długiego czasu jest już alkoholikiem. Jemu ta granica się zaciera. A podejrzewam, że bliscy też dokładnie tego nie zweryfikują, bo przecież każdy mówi: że nad tym panuje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

niosaca_radosc, oczywiscie, alkoholik to odrzuci, gdyby ten moment (ktory, jestem przekonany, otwiera prawdziwy alkoholizm) nie zostal przeoczony, problem by nie istnial. Zauwazylem, ze ktos, kto obserwowal rozwoj alkoholizmu, moze wylapac to latwiej u innych osob (chociaz u niektorych to tworzy znieksztalcajace przewrazliwienie). Bedac bliskim trzeba sporo spostrzegawczosci (szpiegostwa wrecz), by zrozumiec, ze ktos ma problem. Jesli ktos popija male daweczki ukradkiem, zaczyna sie z tym chowac, przy tym udaje, ze wszystko jest ok, jest juz wkopany.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kasiątko, ten, w którym użyłaś skierowanego bezpośrednio w stronę Ahmy wulgaryzmu. Oczywiście, mogłaś się zdenerwować, nie przeczę, ale spór zawsze toczony jest przez co najmniej dwie osoby, dlatego Was obie prosiłam o uspokojenie.

 

NieznanySprawca, zgadzam się. Największy problem w tym, że alkoholik, żeby przyznał się, że jest alkoholikiem, często musi wiele przejść. Podejrzewam, że on sam w to nie wierzy i naprawdę jest przekonany, że ma wszystko pod kontrolą.

Pojawia się też sprawa polskich "tradycji", że tak to nazwę. Do rzadkości należą spotkania towarzyskie, w których brak alkoholu, stąd niejako większe przyzwolenie na picie i moment, kiedy to już nie jest picie okazjonalne, ale alkoholizm ulega zatarciu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kasiątko, masz racje. Twoj brat jest chory, ale nie mozna go przez to zwalniac z odpowiedzialnosci. Nie ma on prawa nikogo ranic. Nie wolno Ci go tlumaczyc, bo wycierpisz przez to wiecej jak Ci sie wydaje. Choroba to choroba, ale konsekwencje swoich czynow trzeba ponosic.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kasiątko, Kasiu, nie denerwuj się już, szkoda Twojego zdrowia. Twoje argumenty do mnie trafiają, rozumiem Cię.

A odnośnie używania więcej niż jednego znaku interpunkcyjnego, czy są jakieś zakazy?

Dla przykładu, wykrzyknik wyraża, podkreśla emocje i w moim przypadku użycie kilku znaków wzmacnia siłę tego uczucia...

Kilka kropek oznacza niedokończenie myśli, zdania. Czy nie wolno mi pisać tego co chce, jak chcę, nieobrażając przy tym nikogo?

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×