Skocz do zawartości
Nerwica.com

gochka

Użytkownik
  • Postów

    95
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez gochka

  1. Dziewczyny, ostatni raz rzygalam 27.09.2013. Balam sie Swiat! Mega sie balam! Pojadlam, przytylam. Stalam nad kiblem i chcialam juz rzygac. Gadalam ze soba jak walnieta, jednak nie porzygalam sie! Jestem z siebie dumna :) Zostalam poproszona o moderowanie forum, ktore niedlugo ruszy, nt uzaleznien, takze wlasnie bulimii. Bedzie tam miejsce specjalnie dla nas! Gdy tylko ruszy, dam linka :) Psycha jednak mi troche siada.. Jak sie trzymacie? -- 13 sty 2014, 17:44 -- http://forum.uzaleznienie.com.pl/ Zapraszam Was do dzialu zaburzenia laknienia. Dzielcie sie swoimi doswiadczeniami, piszcie, pytajcie. Forum wspoldziala z terapeutami, mozna tam skierowac pytanie bezposrednio do terapeutow. Zapraszam. Mam nadzieje,ze sie Wam przyda :)
  2. ja wpierdzielam slodycze dziecka z paczki. jedyne z czego jestem dumna to nie rzygam. ale i tak nienawidze sie takiej!
  3. gochka

    Pod Trzeźwym Aniołem

    Odkad nie pije moje zycie jest piekniejsze. Po prostu, wiecej mi nie trzeba.
  4. Zezarlam dziecku caly kalendarz adwentowy..!
  5. Witajcie. Z checia zalozylabym grupe dla bulimiczek na facebooku, tak abysmy mogly sie wspierac :) Napisac jak nam zle, nic np, isc zajesc. Zebysmy mogly dzielic sie na biezaca naszym dniem, jak sie czujemy i jak nam idzie :) Aby zalozyc grupe potrzebuje zaprosic jednak choc jedna osobe od razu (bedzie to grupa tajna). Jesli ktoras chcialaby mnie wesprzec to niech poda swoje dane na fb i zaloze grupe, ktorej link potem wrzuce tu i juz kazda ktora bedzie chciala sie zapisac to bedzie wiedziala gdzie :). Pozdrawiam
  6. gochka

    Uzależnienie od alkoholu

    Leze i kwicze Nortt,
  7. gochka

    Pod Trzeźwym Aniołem

    Tyranem nie tylko alkoholik jest. Ludzie nieuzaleznieni takze nimi sa.
  8. I tak jest :) -- 15 paź 2013, 11:37 -- I tak jest :)
  9. gochka

    Pod Trzeźwym Aniołem

    Ahma, nie pomyslalas kiedys, ze wszelkie Twoje problemy biora sie stad, ze wszystko wiesz sama najlepiej? Do tego obrazajac innych tak naprawde ranimy siebie. MNOSTWO w Tobie zlosci, sama sobie to swoja zloscia kopiesz dol. Zrob to dla SIEBIE i odpusc. Nie zawsze trzeba byc gora.
  10. gochka

    Pod Trzeźwym Aniołem

    kasiątko, masz racje. Twoj brat jest chory, ale nie mozna go przez to zwalniac z odpowiedzialnosci. Nie ma on prawa nikogo ranic. Nie wolno Ci go tlumaczyc, bo wycierpisz przez to wiecej jak Ci sie wydaje. Choroba to choroba, ale konsekwencje swoich czynow trzeba ponosic.
  11. gochka

    Pod Trzeźwym Aniołem

    Wszystko jest wyborem. Nie wszystko swiadomym. Gorzej kiedy juz mamy swiadomosc, a nadal wybieramy np. picie. Ja tez gdzies kiedys podjelam decyzje, ze bede wymiotowac po obzarciu sie. Pewnie, ze to byla moja decyzja. Nie uciekam od tego. Nie byla jednak swiadoma. Mialam jakies 15 lat. Bylam po smierci matki, mieszkalam z ciotka i wujkiem alkoholikiem, bo ojciec mial mnie w dupie i tez chlal. Takze pilam, cpalam, uciekalam z domu, bilam innych. Zwyczajnie robilam to, co widzialam w kolo. Skoro bylam wychowywana w dysfunkcji gdzie alkohol byl czyms normalnym i na co dzien, to skad mialam wiedziec, ze mozna inaczej? Robilam to, co mi pokazywano. A pozywano mi dysfunkcje. Dziecko nie rodzi sie z super zdolnosciami, wiedza jak powinno sie zyc. Dziecko uczy sie od bliskich. Czy to oznacza, ze jestem gorsza? Jedzenie. Jadlam za duzo juz od malenkich lat. Ojciec zostawil matke dla kochanki, potrzebowalam milosci i uznania. Matka sama pracowala i mnie utrzymywala. Mialysmy dla siebie malo czasu, chcialam go z nia spedzac jak najwiecej. I tak oto, aby byc z nia jak najdluzej zaczelam jesc. Tak. Mama wieczorami siedziala, pila herbate, palila papierosy, czytala ksiazki, a mi trzeba bylo isc spac, bo rano do szkoly.. Najlepszym rozwiazaniem, zeby nie musiec isc spac okazalo sie jedzenie. Gdy powiedzialam, ze jestem glodna, to moglam siedziec w kuchni lub pokoju i jesc. Nie chodzilo wtedy o fakt jedzenia, a o fakt przebywania z mama. Taka strategia zastepcza. Zoladek jednak sie przez to powiekszal. Nie zawsze byly pieniadze na obiady, itd.. Z czasem nauczylam sie najesc "na zapas", no bo co jak zaraz nie bedzie? Potem to juz weszlo w krew i tak zostalo. Bylam grubiutka. 15 lat. Chcialo mi sie zaczac podobac chlopakom. No ale jak z taka figura myslalam? Ciotka wciaz mnie krytykowala, wszystko robilam zle, moje poczucie wartosci siegalo palcow u stop. Zwracanie tego co zjadlam stalo sie dobrym sposobem na to by osiagnac to, co mialam juz we krwi i na to, by nie tyc, a nawet chudnac. Ja juz wtedy wiedzialam, ze robie zle. Przeciez sie z tym ukrywalam. Wiedzialam, ze to cos nie tak. Wstydzilam sie. Ciotce mialam powiedziec? Ktora mnie bez tego ciagle krytykowala. Wziela mnie tylko by zagarnac majatek po mamie. Nie ja sie dla niej liczylam. Wujek narabany, ktory raz mnie uderzyl. Na szczescie wiecej sie juz bal, bo od razu polecialam do MOPS-u i powiedzialam. O ciotce, ze mnie okrada tez mowilam. Jakiej pomocy mi udzielili? Powiedzieli, ze musze podjac decyzje. Albo dom dziecka, albo ciotka. Z dwojga zlego wolalam ciotke. Przynajmniej moglam przebywac kiedy chcialam ze znajomymi. Tego uczylam sie tyle lat. Nie da sie tak pstryk i juz naprawiona. Nie interesuje mnie co kto sobie pomysli o mnie. Juz nie. Dla mnie wazne jest to, ze jestem prawdziwa, taka jaka jestem naprawde, a nie udaje taka jaka chcialabym byc. Jestem z siebie dumna, ze sie nie poddaje. Ja moge przerwac ten lancuch dysfuncji w mojej rodzinie i pokazac mojemu dziecku, ze mozna zyc godnie. Daje rade :) Zloszcza mnie niektore tu wpisy ludzi, ktorzy sami nie wiedza o czym pisza. Ja tez depresji nie rozumialam poki tego sama nie doswiadczylam. Dla mnie depresja nie istniala. O ludziach na nia chorych myslalam: banda nieudacznikow, uzalajacych sie nad soba. A tak nie jest. Zwyczajnie kazda choroba jest skutkiem nieumiejetnosci radzenia sobie z roznymi aspektami zycia. Tu nie ma wygranych i przegranych. Tu nie ma podzialu kto lepszy, kto gorszy. Wiadomym jest, ze jeden rani wiecej, inny mniej. Ludzie rania. "Zdrowi" tez. To JA jednak dycyduje o tym na ile pozwole siebie ranic. Tez moglam nadal siedziec z mezem narkomanem i hazardzista i uzalac sie nad soba jaka to ja biedna jestem, bo on mnie oszukuje. Ja jednak nie pozwolilam juz wiecej sie ranic. Dokonalam wyboru i codziennie dokonuje wyboru. Codziennie zaczynam zyc i ciesze sie kazdym dniem z osobna. Ja nie wiem co sie ze mna podzieje jutro. Czy wstane. Czy sie napije, czy sie nacpam, czy sie nazre, czy bede wymiotowac. Ja nie wiem, bo mam to wszystko mocno zakodowane w glowie. Ja sie dopiero ucze nowych sposobow radzenia sobie z problemami. Pozdrawiam pogodnie :)
  12. Zaczelam pisac bloga. Moze sie komus na cos przyda: http://gochka.blog.pl/ Od jakiegos miesiaca chodze na terapie. Nie zamierzam przestac. Wiem, ze bez niej nie dam rady. Musimy sie wspierac, my, bulimiczki :) W grupie sila :)
  13. moyraa, doskonale rozumiem. Chodzisz na terapie? Co ROBISZ w kierunku zmiany swojego myslenia?
  14. gochka

    Pod Trzeźwym Aniołem

    Ahma, walisz jak sie da. Rownie dobrze mozna by Ci napisac, ze kara smierci dla grubasow! Milo? Chcialas tego? Wybralas sobie to? Czy to skutek czegos co sie podzialo w zyciu? Swiadomie sobie wybralas bycie gruba? Nie rozumiem. Jak mozna oczerniac i oceniac innych. Patrzmy na siebie.
  15. moyraa, to czy sie skonczy zalezy tylko od nas. Co sie dzieje?
  16. gochka

    Pod Trzeźwym Aniołem

    Ok. Przeprosiny przyjmuje. Fajnie. Wazne jest by zwracac uwage na to co mowimy. Ja tez czesto ranie innych nie zdajac sobie z tego sprawy. Nie taki jest moj zamiar, a jednak.. Cel szlachetny, ale srodki nie te. Ani Ty, ani ja nie jestesmy terapeutami, aby sobie pomoc. Jedyne co moze, to jak sama widzisz, tylko poszkodzic :) Ja tez dlugo, dlugo bawilam sie w domoroslego terapeute, chcialam pomoc, wdawalam sie w te interakcje, jak to fajnie nazwalas. To wszystko jednak ma na celu odciagniecie nas od naszych wlasnych problemow. Bo latwiej jest podoradzac innym niz zmieniac siebie. Dlatego nie lubie ocen. Jestem jaka jestem i Ty jestes jaka jestes. Ani ja, ani Ty nie jestesmy ani gorsze, ani lepsze. zimo, generalizujesz. Ja znam swoja wartosc. Jestem pelnowartosciowa (prawie jak pelnozisrnista haha, ale to juz zboczenie bulimistyczne;) ) Moje DDA, wspoluzaleznienie i bulimia to fakty. To ja prawdziwa. Dlaczego wiec mialabym to pomijac? Postrzegam sie jako czlowieka, nie jako DDA, wspoluzalezniona czy bulimiczke. Jestem czlowiekiem, ale jestem tez bulimiczka np. To sie nie wyklucza. To mnie nie pomniejsza w zadnym stopniu. Owszem. Przed terapia czy wspoluzaleznienia czy bulimiczna - pomniejszalo. Czulam sie gorsza. Dzis wiem, ze jestem jaka jestem i dobrze mi z tym. Nie jestem ani lepsza, ani gorsza od innych.
  17. gochka

    Pod Trzeźwym Aniołem

    zimo, jak Ci sie z takim przekonaniem lepiej zyje, to nikt Ci nie zabroni :) Ja mam swoje zdanie i nikt nie musi sie ze mna zgadzac. Mam ojca alkoholika i hazardziste. Byly maz jest narkomanem i hazardzista. Wiele przez nich wycierpialam, ale nie uwazam ich za odrazajace swinie. Sa ludzmi tak jak i ja. Ja tez nie jestem idealna. Tez ranilam swoje dziecko trwajac w zwiazku z narkomanem i hazardzista. Kazdy z nas popelnia bledy. Patrzmy wiec pierw na siebie i od tego zaczynajmy zmiane zycia. A nie wieczne wymagania od innych. Moj ojciec i maz nie chcieli zachorowac. Nie wybrali sobie tego. Oni takze kiedys zostali skrzywdzeni przez swoich rodzicow. To ich rodzice im pokazali wzorce. Moja bulimia to tez przeciez uzaleznienie. Uzaleznienie od jedzenia. Jak alkoholikowi alkohol poprawia nastroj tak mi jedzenie, slodycze. Myslisz, ze to mniej odrazajace? Ze biedna jestem, chora? Czy, ze sobie to wybralam? Ja po prostu nie umialam inaczej. Nikt mnie tego nie nauczyl. Myslisz, ze bulimia nie ma tak silnych skutkow jak alkoholizm? Ma. Tak samo destrukcyjnie wplywa na moje zycie i zycie mojego dziecka. Nie jestem ani lepsza ani gorsza od alkoholika, narkomana, czy hazrdzisty. Jestem po prostu jaka jestem. Jestem prawdziwa. A gdy zauwazam w sobie cos co rani mnie lub innych - staram sie to po prostu zmieniac. -- 06 paź 2013, 09:26 -- Daleko idziesz w ocene ludzi. Ranisz. Nie mam zwyczaju dyskutowac z takimi ludzmi. Wole sie zajmowac soba. Ty tez zajmij sie swoimi problemami, a nie zajmuj sie moimi i definiowaniem tego co kto sobie wybiera i kto jaki jest. Pozdrawiam.
  18. gochka

    Pod Trzeźwym Aniołem

    Alkoholizm to po prostu choroba. Tu nie ma zasad i regul. Po prostu kogos trafia i juz. Tak ja depresja. Trafia i juz. Tak jak rak. Trafia i juz. Czy nawet tak jak grypa. Trafia i juz. Nie ma co sie rozstrzasac nad tym dlaczego i co mozna bylo zrobic, zeby tak nie bylo. Sa rzeczy na ktore wplywu nie mamy. Jedyny fakt to to, ze zaburzenia adaptacyjne, choroby psychiczne sa skutkiem nieumiejetnosci radzenia sobie z konkretna sytuacja. Faktem tez jest, ze nie ma tu mowy o swiadomosci tego co sie robi. Bo przeciez nikt z nas nie chcial zachorowac na depresje, alkoholizm, czy cokolwiek innego. Ja jestem bulimiczka, wspoluzalezniona i DDA. Nie chcialam chorowac. To sie zwyczajnie podzialo. Jedyne na co mam wplyw to zmiane tego. Zmiane zachowan. Moge uczyc sie radzic sobie z problemami inaczej niz do tej pory. Nie objadajac sie, wymiotujac, czy zajmujac zyciem innych ludzi. I tym sie zajmuje. Ucze sie zyc :) Tak jakby trzeba tylko umiec odroznic czlowieka od jego zachowan. I juz. Czlowiek alkoholik moze byc wspanialym czlowiekiem. Choroba jednak powoduje to, ze rani jak rani. Oczywiscie nie mamy obowiazku sobie na to pozwalac i to juz problem wspoluzaleznionych. Ze daja soba pomiatac, a potem jecza jakie to one biedne. Wycierpimy (psychicznie) tyle, na ile sobie pozwolimy.
  19. renai, polecam grupe dla wspoluzaleznionych.
  20. Ja zwariuje -- 22 wrz 2013, 18:58 -- Jestem totalna idiotka! Mam tego dosyc!
  21. marcins, Ja zjadlam normalnie dzis sniadanie, owoc i obiad. Spaghetti i bylo takie pyszne, ze mam ochote pochlonac cala reszte jaka zostala!!
  22. Dziewczyny, jest tu ktoras? Zaraz chyba zwariuje. Chce mi sie tak zrec, ze szok!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
  23. Nikt tego za Ciebie nie zrobi :)
  24. Saraid, gdzie te slonko? U mnie ponuro.. na dworze. Na szczescie w sercu sloneczko swieci :) Czesc Wam.
×