Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

Schizowac zaczęlam bo tak jakoś dlugo patrzyl w ten ekran i tak jakoś kręcil tą glowicą. Zwykle to trwa krótko, rachu ciachu i po, a teraz patrzyl i patrzyl i patrzyl... :zonk:

Z tym czerniakiem to myslę że nie masz się czym przejmować. Tym bardziej że Twój mąż i mama twierdzą że nic się nie zmienilo. My, niestety, mamy tak że sobie wiele rzeczy potrafimy wmówić i wypatrzeć, to wlaśnie uroki bycia hipochondrykiem. Ja sobie na przyklad wypatrzylam kiedyś powiększone węzly chlonne w pachwinach. Bylam wtedy dwa tygodnie poza Polską. Ryczalam nocami, bo myślalam że pewnie umrę. Poszlam do lekarza, on się na mnie spojrzal jak na glupią i stwierdzil że nic tam nie ma, żadne węzly chlonne nie są powiększone. Palcem mu wskazywalam "o tu, tu", a on mówil że mi się wydaje, że jakby byly powiększone to by to wyczul.

A lekarz pierwszego kontaktu? Może z nim się skonsultuj, skoro na wiztę u dermatologa trzeba czekać miesiąc?

 

-- 28 mar 2012, 10:58 --

 

Szlag może trafić, bo czlowiek placi te podatki i nawet do lekarza bezplatnie się dostać nie może.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kami moje usg tez róznie trwa. Raz jak wykryto mi PCo to trwało chwilke a ostatnio tez dłużej, wiec nie ma reguły. To pewnie zalezy tez czego w danym momencie lekarz szuka. Bo ja jak miałam przedostatnio usg jeszcze wtrakcie brania tych nieszczesnych tabletek anty to lekarz powiedział ze sprawdza czy nie ma jakis torbieli i trwało chwilke a ostatnio mierzył mi endometrium i dokładnie ogladał każdy jajnik i tez robił jakies tam pomiary itd i trwało dłużej. Ja w trakcie takich badam zawsze śledze minę lekarza. Nie daj boze zeby zmarszczył brwi itp bo ja juz zawału dostaje ze napewno wypatrzył cos strasznego.

 

Jesli chodzi o mój pieprzyk to mam wrażenie ze mama i mąz nie ogladaja go tak dokładnie jak ja, wiem ze to głupie ale wydaje mi sie ze moga cos przeoczyc. Mam go na plecach i samej tez mi trudno go ogladac ale opracowałam juz metode ze staje bokiem przy lustrze i tak go moge zobaczyc. Od kilku dni patrze na niego codziennie i za kazdym razem az mnie ściska w żołądku.

 

-- 28 mar 2012, 11:25 --

 

A jesli chodzi o wizyty na NFZ to jest jakas porażka. Do ginekooga musze chodzic prywatnie bo w mojej okolicy na wizyte na NFZ czeka sie najkrócej 2 miesiące!!! I jak ja mam niby sie leczyc? Musze robic badania, konsultowac ich wyniki i robic czesto usg w ostatnim czasie zeby sprawdzic jak funkcjonuja moje jajniki i jak reaguja na leczenie. Jak bym miałam wizyte co 2 miesiące to bym sie chyba 10 lat leczyła, wiec musze płacic i to nie mało

 

-- 28 mar 2012, 11:31 --

 

ostanio np lekarz zwiększył mi dawke leku i kazał przyjechac za 3 tyg. zeby sprawdzic jak jajniki i macica na to reaguja. Albo wystraczy zwykła infekcja intymna. Jak mnie cos takiego spotkało ti czułam taki ból i pieczenie ze nie wyobrażam sobie chodzic z tym 2 miesiące! A wczesniej nie miałam szans na wizyte w przychodni wiec musiałam isc prywatnie. To jest chore. A potem sie mądrzą w tv jakies autorytety ze kobiety w Polsce sie nie badają bla bla bla. Jak chciałam zrobic usg piersi bo miałam problem to na wizyte u gina musiałabym czekac 2 mies i dostałabym skierowanie na usg na które musiałabym czekac kolejny miesiąc!!!! Porażka, ale co ma zrobic kobieta która naprawde nie ma tych 100zl zeby isc prywatnie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A jak już odczekasz te kilka miesięcy i już pójdziesz to tego lekarza to robi wielką łaskę i najchętniej wykopalby cię za drzwi.

:nono:

 

-- 28 mar 2012, 13:44 --

 

Ja raz mialam usg nerek państwowo. To nie dość że się naczekalam to jeszcze to usg bylo zrobione za przeproszeniem na odwal się. Jedno zdjęcie dolączone do opisu, opis od czapy, ech...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czapla, wszystko będzie ok. Uwierz mi, ja mialam tak samo. Parcie na pęcherz mialam (albo sobie je wmawialam) chyba z miesiąc. [...]:

 

Kami83, powiedz mi czy miałaś parcie na pęcherz przez miesiąc czy inne dolegliwości też? Bo dzisiaj mam piąty dzień antybiotyku, a cewka moczowa nasuwała mnie od rana do południa mniej więcej. Było mi od rana strasznie zimno, a jak wróciłam do ciepłego domu to ból przeszedł. Czuję tylko trochę dyskomfort.. Dzisiaj dodatkowo lekarz mnie zapytał czy nie miałam kiedyś zwężonej cewki moczowej i czy nie poddano mnie zabiegowi jej poszerzenia.. Bo jemu z objawów wygląda to na jakieś blizny czy zrosty, które usuwa się podobno operacyjne :hide::hide::hide::why: Niestety miałam zwężoną cewkę jako dziecko i byłam w szpitalu. Miałam robioną cystografię i urografię i na żywca poszerzali mi cewkę :time::why::zonk: Nie życzę nikomu. Nawet szew po cesarce był mniej bolesny, chociaż dłużej bolał.

Teraz przewertowałam Internet i na razie znalazłam info, że nie praktykuje się już poszerzania cewki.. Tylko co ja mam zrobić? Bo jak siedzę w cieple to jest dobrze, czasem przypomni sobie, a jak wychodzę i jeszcze dodatkowo zmarznę to nasuwa że hej!

Czy Ciebie bolała cewka tak długo?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O tak wlaśnie, dokladnie tak się czulam. Siedzialam z termoforem na brzuchu, bo tylko wtedy mnie nie bolalo albo bolalo dużo mniej. Bolalo, pieklo autentycznie przez miesiąc, nie wiem na ile byl to faktycznie ból związany z infekcją, a na ile sobie go wmówilam, a do kibelka latalam co pięć minut. A nie daj Boże wyszlam na dwór (mialam przyjemność mieć infekcję w zimie), nie moglam się calkiem wyprostować bo czulam jakieś dziwne ciągnięcie, mięśnie brzucha mialam jakoś dziwnie napięte, jakieś takie dziwne skurcze i dziugania.

I te zrosty i blizny ujawnilyby się po tak dlugim czasie? :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Podobno tak, ale nigdzie nie znalazłam takiej informacji w Internecie. Faktem jest, że nie szukałam zbyt dokładnie :oops:

Teraz na przykład nie czuję dosłownie nic w kwestii bólu ani dyskomfortu, jakby mi wszystko nagle minęło, ale przecież dzisiaj od rana do południa odczuwałam ból :?

 

Pocieszyłaś mnie, że tak długo Cię to trzymało i że jak wychodziłaś na dwór to było gorzej. Już nie ma wprawdzie zimy, ale rano jest chłodno a ja jak zwykle niewyspana więc trzęsie mną z zimna i wtedy boli, ciągnie, piecze. Taki pulsujący ból.

 

A! I jeszcze jedno! Nie wiem czy to ma jakieś znaczenie, ale boli mnie TYLKO prawa strona cewki. Dlatego się boję, że to jakaś sprawa "mechaniczna"- tak to ujmę. Z tymi zrostami czy bliznami pasowałoby w tej sytuacji :zonk: , bo przecież jeśli są bakterie to powinno boleć z każdej strony :?

 

Nie rozumiem. W tej chwili to NIC nie czuję jeśli chodzi o ból. No nic. Nawet sikać mi się tak nie chce...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie :)

Trafiłam na to forum, ponieważ powoli popadam w jakąś obsesję... Zaczęło się od tego, że podczas przeziębienia powiększyły mi się węzły chłonne na szyi. Uznałam to za normalny objaw do czasu jak przeziębienie minęło, a węzły nie znikały... Znajoma choruje na ziarnicę no i się zaczęło... Przez kilka tygodni żyłam w przeświadczeniu, że na pewno mam to samo... Wszystkie objawy wypisz - wymaluj u mnie... Wyczytałam o nocnych potach i już tej samej nocy obudziłam się mokrusieńka. Uderzenia gorąca też już przerobiłam. Jak tylko pomyślałam o tych węzłach, momentalnie robiło mi się niesamowicie gorąco. Oczywiście, kiedy zajęłam się czymś produktywnym, wszystko było ok, ale jak tylko mi się przypomniało, że ma mi przecież być gorąco to wiadomo... Poleciałam do laboratorium, zrobiłam badanie krwi, wszystko książkowo, internista powiedział, że te węzły od przeziębienia i dziurawego zęba. No, ale przecież wiadomo, że czasami wyniki dobre, wszystko dobrze, a choróbsko się toczy... Poszłam więc na usg tych węzłów, okazało się, że odczynowe. Internista, że to minie, jak skończą się infekcje. Ok... Na kilka dni odetchnęłam... Ale znów złapałam jakieś przeziębienie i zauważyłam, że coś mi wylazło w gardle... Przeszukałam cały internet i oczywiście znalazłam tylko informacje o raku, wiadomo.... Przez tydzień paniczny strach, że to już koniec, że na pewno już mam przerzuty do tych nieszczęsnych węzłów chłonnych. Oglądałam to gardło milion razy dziennie, czy może czasami to coś nie znikło... Wczoraj byłam u laryngologa. Popatrzył w gardło i stwierdził, że to nic takiego, efekt infekcji. Trzy razy mu się pytałam, czy to na pewno to, za każdym razem potwierdzał. No i co z tego, skoro w domu stwierdziłam, że na pewno nie mówił o tym tylko o czymś innym, że pewnie tego nie zauważył i dlatego tak stwierdził. No, a dzisiaj chyba od tego grzebania w buzi boli mnie już śluzówka i mam nową schizę, że coś mi atakuje jamę ustną... Od razu wynalazłam sobie jakiegoś guza pod językiem i świruję... Nie wiem już co ja mam ze sobą zrobić. W sobotę byłam u psychiatry z myślą, że to pewnie jakaś nerwica a ona mi na to, że mam depresję.... Sama już nie wiem... Tak chciałam się wygadać, bo widzę, że wiele osób ma podobny problem. Może tutaj znajdę jakieś ukojenie tych moich dziwnych lęków... Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie. Asia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to wpadłam w trans i mam jazdę. Właśnie zrobiło mi się zimno i zaczęło mną trząść. Przypomniało mi się, że wypiłam dzisiaj może dwie szklanki, a jak tylko pomyślę o piciu to aż mnie odrzuca. Mam uczucie pełności w żołądku, napęczniały brzuch czy tam podbrzusze, wszystko mi jedno. Sikać mi się nie chce. Parcie na mocz jakby ręką odjął minęło. Po prawie trzech tygodniach nie czuję żadnego bólu cewki. To prawie jakby jej nie było. Coś się stało?

Mam więc jazdę, że nerki mi wysiadły, odczuwam wstręt do picia, sikać się nie chce, trzęsię mną (pewnie zatrucie :zonk: ), zaraz zacznę mierzyć ciśnienie.

Boże! Kiedy to się skończy?! :hide:

Czy Wy dużo pijecie? Moja Mamusia od zawsze pije mało, jeden litr to maksimum dla niej, bo jej chlupie w żołądku, ale ona ma tak od zawsze, a u mnie tak nagle...

Mam już dość. Jak psycholog skapitulowała, to co ja mam powiedzieć?

 

Asiq83, witaj wśród nas. Ja już od dawna jestem chora na nerwicę lękową i "chora" z urojenia. Jestem też tym bardzo zmęczona, ale nikt mi do tej pory nie pomógł skutecznie żadna terapią, a sama jak wpadam w trans to nie daję rady..

 

Jeśli to początek Twojej hipochondrii, to idź szybko na terapię. Na początkowym etapie łatwo ją wyleczyć. Ja już dziesięć lat z tym walczę..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Asiq83, witaj wśród nas. Ja już od dawna jestem chora na nerwicę lękową i "chora" z urojenia. Jestem też tym bardzo zmęczona, ale nikt mi do tej pory nie pomógł skutecznie żadna terapią, a sama jak wpadam w trans to nie daję rady..

 

Jeśli to początek Twojej hipochondrii, to idź szybko na terapię. Na początkowym etapie łatwo ją wyleczyć. Ja już dziesięć lat z tym walczę..

Dzięki za powitanie :) Pewnie nie ponadrabiam Waszych historii, ale teraz będę wpadać częściej, więc na pewno połapię się co i jak.

 

Tak myślę, że to początek... ale skąd się to dziadostwo wzięło? Tego nie wiem. Generalnie przez dwa ostatnie lata nie zwracałam uwagi na swoje zdrowie (urodziłam chore dzieciątko i to na nim skupiałam całą swoją uwagę) no a teraz nagle wielkie bum i nie potrafię dać rady. Nie umiem się z niczego cieszyć... Szukam tylko od wczoraj jakie by tu jeszcze badania zrobić i do jakiego lekarza iść...

A powiedz mi, na tę terapię to do psychiatry czy psychoterapeuty? Bo ja zielona w tym temacie jestem... Dostałam od psychiatry leki, ale jeszcze nie wzięłam... przerażają mnie skutki uboczne...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Asiq, witaj. Radzę udać się do psychoterapeuty. Psychiatra z reguły najpierw tam wysyła, jak psychoterapia nic nie da to włącza się leczenie farmakologiczne. Przynajmniej ja dostalam takie wskazówki. Nie truć się chemią jeśli można chociaż spróbować ten problem rozwiązać inaczej. M.in. ze względu na te skutki uboczne.

Czapla, spróbuj się przemóc. Jeśli to faktycznie bakterie, to picie 3 litrów dziennie zlagodzi trochę stan zapalny. Generalnie powinno się wypijać 1,5-2 litry, nawet jeśli się nie ma żadnych problemow. Żebyś się nie odwodniła przypadkiem, dwie szklanki wody to zdecydowanie za mało. A sprawdzałaś temperaturę? Może masz podwyższoną i dlatego cię trzęsie?

A jazdę z nerkami to ja też mam. Boję się że mi te moje kamulce rozwaliły ją od środka. I ta jazda trwa już ze 3 lata. Doszło do tego że jak sikam to patrzę czy przypadkiem nie ma krwi w moczu czy czegoś podejrzanego. A jak mnie coś dziugnie w lędźwiach to już w ogóle, boję się że teraz przez tą moją dyskopatię przegapię coś zlego z nerkami. Ale obiecałam sobie że już żadnych badań robic nie będę (chociaż dzisiaj bylam bliska kupienia sobie słoiczka na mocz, bo ostatnie badanie moczu robilam w grudniu :? ).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

asiq jakis czas temu miałam taka sama jazde z węzłami chłonnymi, powiększyły mi sie te podżuchwowe, tzn moim zdaniem bo lekarze ich nie wyczuwali. Tez oczywiscie myslałam ze to na bank ziarnica. Potrafiłam tak macac te wężły ze bolała mnie od tego cała szyja. Uspokoiłam sie dopiero po zrobieniu usg

 

Eh...ciężkie to wszystko. Ja sie uczepiłam tego mojego pieprzyka. Mama mi ciągle tłumaczy ze nie mam sie czym przejmowac, przecierz byłam u lekarza. No tak byłam ale 7 miesięcy temu. Tak sie pocieszam ze jakby ta dermatolog miała jakiekolwiek wątpliwosci to by mnie wysłała do onkologa albo kazał przyjsc do kontroli np za 3 miesiące a nie za rok

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

[...] Doszło do tego że jak sikam to patrzę czy przypadkiem nie ma krwi w moczu czy czegoś podejrzanego.

 

Ja sikając zaglądam sobie między nogi, bo sprawdzam kolor :great: A zanim spuszczę wodę, to patrzę w kibel czy aby nie ma czerwonego zabarwienia :oops::mhm:

Wypiłam herbatę i wysikałam się bez bólu. Trząsło mną bo miałam atak lęku. Cały dzień tylko "w chorobach" spędziłam :oops:

 

-- 28 mar 2012, 19:46 --

 

[...] Eh...ciężkie to wszystko. Ja sie uczepiłam tego mojego pieprzyka. Mama mi ciągle tłumaczy ze nie mam sie czym przejmowac, przecierz byłam u lekarza. No tak byłam ale 7 miesięcy temu. Tak sie pocieszam ze jakby ta dermatolog miała jakiekolwiek wątpliwosci to by mnie wysłała do onkologa albo kazał przyjsc do kontroli np za 3 miesiące a nie za rok

 

anka00, ja mam kupę pieprzyków, ale kto wie czemu akurat ten temat jest mi obcy.. Przeszło mi jednak przez myśl, że może właśnie rozwija się we mnie akurat czerniak z któregoś znamionka albo pieprzyka a ja się zajmuję wyszukiwaniem wyimaginowanych chorób.. A tutaj rak skóry :zonk: I tak ciągle

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

o masz dziewczyny niepotrzebnie wam napisałam bo teraz dałam wam dodatkowy powód do schizowania. Nie ma to jak wsparcie na forum :)

Moim największym i całkiem realnym problemem jest to ze bardzo boje sie niepłodności. Juz wczesniej pisałam ze mam PCO i insulinooporność i biore leki. Okresu nie mam juz od 50 dni i wcale w ciąży nie jestem. Jesli nic sie nie zmieni to po świetach mam znowu jechac do gin na usg i pewnie bede musiała porobic jakies kolejne badania. Najbardziej martwi mnie to ze bede oporna na leczenie. Chociarz jak w zeszłym tygodniu tak z ciekawosci robiłam sobie testy owulacujne to jeden wyszedł mi pozytywnie wiec moze cos sie wreszcie ruszyło. oby

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja juz etap pieprzyków przechodzilam rok temu,usunelam dwa i w sumie jak na razie nie widze zadnych podejrzanych :smile: Dziewczyny ja tez przeprowadzam systematyczne obsewacje w kibelku i to nie tylko mocz :oops: Za to od ostatniej wizyty u lekarza moja bole glowy minely jak reka odjal z czego sie bardzo ciesze :D Juz nie długo bede w Polsce,to sie wybiore do dobrego ginekologa.Chcialabym miec dzidzusia,ale nic z tego nie wychodzi:/ I tu kolejne schizy,ech...

Faze wezlow chlonnych tez przerabialam(zuchwowych) wydawalo mi sie,ze sa powiekszone!wymacalam siostre,chlopaka i oni takich nie mieli,wiec juz byla deprecha i wizja siebie lezacej w spzitalu.Co sie okazalo,to byly migdalki,haha taka ma ur

 

-- 28 mar 2012, 22:05 --

 

Aha i mam jeszcze jedna udreke.Mianowicie,boje sie zakrzepicy nog ktora moze doprowadzic do zatoru pluc :roll: to jest ma obsesja,aczkolwiek juz nie panikuje jak mnie zakuje noga

W Zwiazku z moja schiza, staram sie trzymac nogi zawsze wyzej uniesione (podczas siedzenia),oprocz tego mam takie specjalne podkolanowki uciskowe,rozne zele do nog i takie tam :oops:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja dzisiaj mam atak furii. Poza tym się boję.

Zaczęlo się od tego że rano weszlam na wagę i zobaczylam 3 kg więcej. Poza tym coraz więcej wlosów mi wypada. No to co dzisiaj w wannie zobaczylam po myciu glowy to jakaś masakra... Więc od rana się na wszystkich wydzieram, zwlaszcza mojemu M. się oberwalo. Histeria z zalewaniem się lzami zaliczona.

I zgadnijcie czego szukam w internecie - objawem jakich chorób jest przybieranie na wadze i wypadanie wlosów. Nie ważne że to czas owulacji, więc mam prawo być kapkę cięższa, nie ważne że po dostawieniu anty organizm może troszkę szaleć zanim dojdzie do siebie - ja pewnie jestem chora. Na coś strasznego :zonk:

Nie mogę czasem ze soba wytrzymać. :why: Dzisiaj wycieczka do apteki po witaminki na wlosy. I niedlugo zbankrutuję. :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kami, mi włosy okropnie wypadały po odstawieniu anty - i nic nie pomagało, dopiero jak znowu zaczęłam zażywać pigułki antykoncepcyjne to przestały :). Teraz znowu pewnie będą wypadały bo odstawiłam antykoncepcję z racji tego, że zaczynam antybiotykoterapię. Co do zbankrutowania, to jestem przerażona ile ludzie wydaja na leczenie boreliozy, teraz to mi spędza sen z powiek :why:

asiq: witaj :smile: , my tu wszyscy chorujemy na raka z tym, ze w moim przypadku rak okazał się być boreliozą :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kochane a mnie ze stresu włosy wypadały garściami :cry: ,ale teraz jest już OK :P .A co do raka oj joj był już chyba wszystkiego co prawda miałam kiedyś guzka i biopsja była i ślęczenie godzinami na onkologii i oglądanie tych wszystkich chorych ludzi masakra i tak od tego przyplątała sie nl, :evil:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

anka00 ja w natłoku hipochondrii wycięłam 10 znamion i żadne z nich nie okazało się rakiem (chociaż niektóre wyglądały naprawdę mało ciekawie), więc już wyluzowałam trochę w tym temacie...jak ma Cię to znamię niepokoić to zapisz się po prostu na wycięcie i tyle - bo jak ma co jakiś czas taki strach wracać to bez sensu się męczyć... mi wycinka tych 10 znamion bardzo pomogła i strach przed czerniakiem już mi minął 8)

 

co do płodności to też się o nią martwię, chociaż nie wiem czy mam podstawy... ehhh te schizy są straszne :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kami, mi włosy okropnie wypadały po odstawieniu anty - i nic nie pomagało, dopiero jak znowu zaczęłam zażywać pigułki antykoncepcyjne to przestały :). Teraz znowu pewnie będą wypadały bo odstawiłam antykoncepcję z racji tego, że zaczynam antybiotykoterapię.

 

Chwycilam za telefon i zadzwonilam do koleżanki-dermatolożki (jeszcze nigdy u dermatologa nie bylam...). I tak, wypadają, ale nie u każdej - to zależy od ilości estrogenów w pigulkach i od organizmu (jakby powiedziala że lecą każdej to bym przestala schizować, a tak to dupa blada, schizuję dalej), po kilku miesiącach powinno się unormować. Tylko po paru miesiącach to ja będę lysa, bo i tak mam rzadkie te wlosięta. Poza tym myślalam że jak zaczynają wypadać to od razu po odstawieniu a u mnie już prawie dwa miesiące od odstawienia, i co, i dopiero teraz?! O Jeeeeezuuuuuuu!!!!! :-|

A poza tym to jeszcze ten stres....kurde, nie wytrzymam z tą przeprowadzką. Jak mi te wlosy same nie wylecą to pewnie je sobie wyrwę :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kami, podobno nie wypadają od razu po odstawieniu, najpierw musi Ci się ta cała gospodarka hormonalna poprzestawiać a to trwa. Mi zaczęły wypadać tak po 3 miesiącach od odstawienia więc wyluzuj ;). Po porodzie to po 4 miesiącach garściami wypadały bo też hormony się normowały. Ja też mam cienkie włosięta i już prześwity nad skroniami widziałam buuu ... Ale są podobno dobre preparaty więc kup coś i wcieraj! :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×