Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

No wlasnie, ja mialam wskazanie takie - ze odczuwam to kołowanie i zawroty i nie wiadomo od czego.

I ja wiem, ze to moze byc nerwicowe bo to wrecz typowy objaw. Ale zaden lekarz nie chce mi tego powiedziec dopoki nie sprawdza... Tak samo terapeutka, mowi ze to moze byc nerwicowe jak najbardziej. Ale oczywiscie nie moze powiedziec zebym nie robila badan , bo jesli by sie okazalo ze jednak nie i cos mi realnie dolega, to wtedy bedzie ich odpowiedzialnosc. 

Wiec tak naprawde wszedzie zalecaja zeby najpierw wszystko sprawdzic badaniami a jak badania wychodza ok a dolegliwosci dalej są to mozna zalozyc ze to prawdopodobnie nerwicowe i zaczac leczenie w tym kierunku.

 

Jedyny problem jest taki, ze nam te objawy sie zmieniaja i w efekcie musimy badac co chwile co innego zeby sie upewnic ;) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, nerwa napisał:

Ja juz zrobilam 🙂 Tydzien temu, tylko wciaz czekam na opis...

Chciałem sobie zażartować, ale nie ma co ;)
Pamiętam jak musiałem czekać na opis to już sobie wymyślałem, że pewnie coś jest nie tak skoro nie ma opisu.

 

 

6 minut temu, angie1989 napisał:

co do tych wezlow masz może to stare usg od tego lekarza, ktory wpadl w panike?


Nie mam. To już temat zamknięty i nawet nie chcę do tego wracać.

A Ciebie co tak męczą te węzły? - Daj spokój.

Miałem w podstawówce kolegę co miał całe dzieciństwo akcje z węzłami. Wtedy nie było usg. Tylko palcami macali. Zawsze miał wielkie i jeździli z nim po całej polsce. Dzisiaj ma 45 lat i żyje. Cały i zdrowy.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@nerwa ale same zawroty nie sa wskazaniem do rezonansu tym bardziej, ze od lat chorujesz na nerwice. Zawroty moga miec milion powodow. A gdyby cos było w glowie to jeszcze mialabys inne objawy. 

 

@Kamyk. a no mecza mnie od lat bo za duzo czasu spędziłam na forum o chloniakch 😂😂😂😂 i sie nakrecilam nie wiadomo na co. Choc moje nie sa jakies duze. 

Internet jest przeklenstwem dla nas nerwicowcow. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@angie1989 nie czytać, nie macać się - takie miałem zalecenia ;)

Mnie w końcu laryngolog wysłał do psychiatry.
Dostałem leki. Poszedłem w inną "szajbę" 
Po paru miesiącach leczenia psychiatra mnie spytał - jak pana węzły - a ja na to, ze nie wiem bo nie macam.
A on mi na to, że właśnie o to chodziło. Potem czas zrobił swoje. Bo sobie pomyślałem, że gdyby to była sprawa nowotworowa to już by była dawno jazda. W nowotworach jest ulica jednokierunkowa. Tylko rośnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 27.11.2019 o 22:15, minou napisał:

Hej, w pachwinach sie wyraznie zmniejszyly, tak z fasolek do malych groszkow, no ale trwalo to z 1,5 roku jak nie wiecej. Na zuchwie juz prawie calkiem zszedl, ale on wylazi zawsze znow jak nowy zab rosnie.  Na szyi byly chwile troche mniejsze, ale teraz mlody ma zapalenie gardla i krtani, wiec znow sa opuchniete. Pod pachami, kolanami i przy obojczykach nie sprawdzam. Nie wiem za bardzo, czego oczekujesz po wezlach swojego synka? Ze zejda calkiem i zrobia sie niewyczuwalne? Jesli tak, to mozesz czekac miesiacami, a nawet latami. Ja pisalam ostatnio, ze moje powiekszone wezly szyjne i w pachwinach zeszly dopiero jakos teraz, a mam 35 lat. Od dziecka tam byly, wyraznie wyczuwalne, miekkie i przesualne gule, bylam przyzwyczajona, ze tam sa. A teraz patrze i nie ma, oprocz jednego, w okolicy lewego migdalka, ktory jeszcze da sie wyczuc. 

 

 

Zauwazylam u malego wezel ruchomy ale nie wiem czy on sie lapie jeszcze jaka nadobonczykowy czy juz nie. Ma go przy miesnii czworobocznym tak jakby na koncu szyi przy miesniu czworobocznym, jest ruchomy bardzo, miekki raczej.

 

I teraz moje pytamie czy wezly nadobojczykoaw sa tylko na lini obojczyka czy az do góry pod sam miesien?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Kamyk. napisał:

a to nie zatoki?
Może też być od oczu.

Moze byc, tez to podejrzewalam - bo pasowaloby. Tym bardziej rezonans "zalatwi" sprawe bo tam widac tez zatoki. Chociaz jak tak patrze "na oko" nie znajac sie, to akurat zatoki czolowe wydaja sie czyste, za to mam COŚ w jednej szczekowej.

 

Godzinę temu, Kamyk. napisał:

Pamiętam jak musiałem czekać na opis to już sobie wymyślałem, że pewnie coś jest nie tak skoro nie ma opisu.

Ja zadzwonilam w piatek i sie podpytalam i kobieta powiediala, ze oni patrza podczas badania na te skany i jak widza ze cos jest nie tak to od razu informują pacjenta, lub pytaja o poprzednie badania (kiedy byly) i szybko kierują to do opisu do lekarza. Wiec to ze tyle czekam mogloby byc w tym przypadku pocieszajace ;)

 

Godzinę temu, angie1989 napisał:

nerwa ale same zawroty nie sa wskazaniem do rezonansu tym bardziej, ze od lat chorujesz na nerwice. Zawroty moga miec milion powodow. A gdyby cos było w glowie to jeszcze mialabys inne objawy. 

No dokladnie, i ja zdaje sobie z tego sprawe i tego oczekiwalabym od lekarzy - zeby wytlumaczyli ze same zawrtoty nic nie znacza i ze patrzac na moja nerwice to raczej jest to. Tym bardziej ze ja od poczatku wizyt podkreslam tym lekarzon ze mam nerwice i duzo psychosomatów. 
Moze on uznal ze warto zrobic rezonans, bo poprzednio bylam z tymi trzesacymi sie rękami i zlozyl wszystko do kupy - ze to juz nie jest 1 objaw tylko 2 🙂  
W ogole po wizycie odnosnie rąk, przestalam sie przejmowac i przez rok nie zwracalam na to uwagi, a podczas niedawnej wizyty lekarz sam spojrzal na moja reke i mowi ze mi się trzesie. A ja mu mowie, ze no tak bo jestem w mega nerwach. Ale tak patrzyl jakby niedowierzal i jakby go to jednak niepokoilo... 

Ja serio nie mam parcia na robienie badan 🙂 I zawsze jak ide do lekarza to nie licze na skierowanie tylko na wytlumaczenie, ze nic zlego sie nie dzieje, ze to typowe objawy nerwicy...  A koncze zawsze ze skierowaniami :( 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Słuchajcie ,tak czytam te wszystkie posty i myślę że jednak jedynym wyjściem dla nas jest stale leczenie farmakologiczne. Ja ponad 10l gdzieś brałam seroxat ,było super, ostatnie 4l nie bo ciąża i potem myślałam że daję radę,jak już pisałam jednak nie dałam,od tygodnia znów go biorę i z każdym dniem czuję się coraz lepiej. Tym razem posłucham neurologa i pewnie go będę brać już do śmierci, tym bardziej że biorę połowę tabletki i docelowo co drugi,trzeci dzień jak kiedyś. Nerwica nigdy nie minie, nie wierzę też niestety w terapie , których od 12r.z. miałam mnóstwo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 29.11.2019 o 19:18, Kamyk. napisał:

Wczoraj byłem u tego neurologa co pisałem.

Powiedział, że to „nic” w głowie gdyby było guzem, to jest w takim miejscu, że miałbym porażenie czterokończynowe.

 

Moja wyobraźnia już działa i wydaje mi sie, że tracę władzę w nogach.

Albo mi się nie wydaje. 

 

I jeszcze powiedział - kontrola za rok, ale jakby co to niech pan dzwoni.

no i tak sobie myślę, że jakby co?

czyli uspokoił mnie, że to nic takiego, ale jednak w domyśle powiedział mi: jakby pana pozamiatało, to daj pan znać.

Nasza wyobraźnia jest straszna. Ja niedawno miałam dno oka,moja mama rok wcześniej. I mi coś nabazgrała okulistka na tej kartce o diagnostyce i powiedziała o,co pani tu ma. Więc ja od razu oczywiście że guz mózgu, generalnie prawie zeszłam. Wróciłam do domu w panice, a mama że o,ona ma to samo napisane na kartce swojej,ale nie wie co to,bo jej się nie chciało iść do rodzinnego🤣 było coś I st coś tam coś tam,nie do rozczytania.oczywiscie na drugi dzień o 8 byłam u rodzinnego, oczywiście to nic takiego nie było (1st zmian w naczyniach od mojego nadciśnienia które mam). I tu widać jak się zachowują inni( moja mama) a jak my... Ja tak samo czepiam się każdego słówka lekarza,spojrzenia,grymasu. A przecież wiadomo że to idiotyczne,że na ogół oni kompletnie nie mają nic na myśli,to zupełnie normalne że mówi jak coś to proszę dzwonić, zwykła uprzejmość bez aluzji . Zresztą myślę że jeśli mają jakiekolwiek podejrzenia to jednak mówią o nich po prostu wprost,mnie kiedyś z rok kłuło pod lewym żebrem,poszłam do ortopedy ,który okazał się też onkologiem i powiedział że nie sądzi ale jednak trzeba wykluczyć guz i wysłał na tomograf. Więc myślę że jak coś to mówią a nie bawią się w aluzje. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Ewapanikara napisał:

Więc myślę że jak coś to mówią a nie bawią się w aluzje. 

Raczej pewnie tak, chociaz ten neurolog u ktorego bylam, jak mi dawal skierowanie na rezonans to powiedzial, ze:

"nie bedzie mowil co moglby podejrzewac, zebym sie nie stresowala". Czyli do czegostam objawy moglyby pasowac, tylko nie chcial mnie pewnie straszych :(

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, nerwa napisał:

Raczej pewnie tak, chociaz ten neurolog u ktorego bylam, jak mi dawal skierowanie na rezonans to powiedzial, ze:

"nie bedzie mowil co moglby podejrzewac, zebym sie nie stresowala". Czyli do czegostam objawy moglyby pasowac, tylko nie chcial mnie pewnie straszych :(

 

Kurde idealny tekst dla hipochondryka, bo to w ogóle cię nie zestresowalo;) ech z tymi lekarzami... Moj tata kiedys prywatnie pojechał do jednej lekarki,bo słabo się czuł i ona od razu na wejściu spojrzała na niego i powiedziała że wg niej ma raka trzustki i do szpitala ma iść !!! Wyszedł zmasakrowany stamtąd, bo ja z nim u niej byłam, oczywiście żadnego raka nie miał, wyszła cukrzyca, ale jak można tak komuś powiedzieć?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Ewapanikara dokladnie! Lekarza przewaznie mają zerowe wyczucie co mowic a co lepiej przemilczec...
Ja za to kiedys poszlam do ginekologa, czulam się beznadziejnie, totalnie oslabiona, zestresowana - jak wrak czlowieka. Wchodze do gabinetu a lekarz "oooo, jak zdrowo Pani jakos dzis wyglada!" :D I wiecie co? Wyszlam stamtad w duzo lepszym stanie 🙂 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, zakazana88 napisał:

Wezeleka ma w miescu zaznaczonym.na czerwono

 

20191201_124311.jpg

Myślisz, że w tym wątku są osoby znające się na węzłach chłonnych?

a nawet jeśli byłby tu fachowiec to by zdiagnozował na podstawie opisu i rysunku?

 

pacienta bada się holistycznie czyli całościowo.

- to tak jak z markerami nowotworowymi (wiem, bo chciałem robić, ale mi wytłumaczono ) 

Marker to jest jeden z elementów układanki. Tak samo jak wynik rezonansu czy powiększony węzeł chłonny.

 

ktoś może mieć raka a marker będzie ujemny

a może być zdrowy i marker miec dodatni.

 

dlatego musimy zdać się na lekarzy, którzy się znają , a przynajmniej powinni ;)

 

@zakazana88 idź z tym do lekarza. Jak mu nie wierzysz to idź do drugiego.

a dla pewności do trzeciego i na tym koniec.

 

Wrzucasz na forum - niech Ci jakiś głupek napisze, że według niego to rak i co wtedy?

 

 

wiecie co, kiedyś namiętnie słuchałem, ale dawno tego nie robiłem.

polecam posłuchać , bez uprzedzeń.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Ewapanikara napisał:

Kurde idealny tekst dla hipochondryka, bo to w ogóle cię nie zestresowalo;) ech z tymi lekarzami... Moj tata kiedys prywatnie pojechał do jednej lekarki,bo słabo się czuł i ona od razu na wejściu spojrzała na niego i powiedziała że wg niej ma raka trzustki i do szpitala ma iść !!! Wyszedł zmasakrowany stamtąd, bo ja z nim u niej byłam, oczywiście żadnego raka nie miał, wyszła cukrzyca, ale jak można tak komuś powiedzieć?

Jaka masakra :o :o :o chyba bym umarła, jakbym usłyszała coś takiego. 

 

@Kamyk. sama sobie daję skierowanie na kolonoskopię 😜 nie no, po prostu mam czasami różne przeboje z tym, chciałabym to skontrolować, ale się boję i koło się zamyka. 

 

Jakoś dzisiaj myśli o wiadomo czym wiszą u mnie w powietrzu 😜

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A u mnie niedawno pojawil się jakis dziwny ból z jednej strony szyi (nad obojczykiem w góre).

Ale nie taki jak przy naciagnietym miesniu, tylko jakby taki promieniujący od serca.
Pojawia się przy głebszym oddechu.

 

Ja naprawde nie rozumiem czy ludzie standardowo doswiadczają takich roznych rzeczy i naprawde sie tym nie przejmują?

Ja oczywiscie już mam stresy, ze od serca - i ze pewnie gdybym wpisala objaw w google to wyszedlby zawał 😕

Pociesza mnie jedynie, ze mialam 2 tyg temu EKG, ale tak naprawde to co z tego, jak coś moze sie pewnie wydarzyc nagle w kazdej chwili. No i takie życie, od objawu do objawu... 🙂 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Źle wyszedł ten rezonans stawów biodrowych. Wiele mądrych słów, ale wygląda na to, że grozi mi w przyszłości całkowite unieruchomienie stawu. W następny poniedziałek mam wizytę u reumatologa, zobaczymy co powie. Starość jest do bani, a starość z kalectwem to już w ogóle rzeźnia.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Teksas przykra sprawa :( ale moze nie bedzie tak zle? Znajoma miala cos z nadgarstkami, lekarze mowili, ze w zasadzie nic się nie da zrobic i będzie tylko gorzej. Zaczela chodzic do fizjoterapeuty i takie dał jej cwiczenia, ze wszystkie dolegliwosci przeszly a stan nadgarstków poprawil się znacznie! 

Poza tym, dobrze ze zyjemy w takich czasach ze technika idzie do przodu 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@maribellcherry straszne są te objawy "głowowe" :( , nie?
Ale troche pocieszające, ze obydwie mamy podobnie. To by wskazywalo na to, ze faktycznie mozna tak mieć i może nawet bez choroby, bo dziwne by było gdybysmy nagle obydwie dostały diagnoze - guz mózgu z padaczka i niewydolnosc serca 😂

 

W kazdym razie - mnie to wszystko przeraza, bo te odczucia są wlasnie dziwne - nie że ból jakiś zwyczajny, tylko takie niewiadomo co :( Teraz to sobie myslalam, ze mi dodatkowo pewnie krew słabo doplywa do glowy i może stąd takie stany.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, maribellcherry napisał:

A ja mam fazę na guza mózgu i/lub jakis rodzaj padaczki i niewydolność serca...

@nerwa co do głowy to mam identycznie jak Ty, takie same objawy/odczucia

Ja też mam fazę z guzem mózgu, z sercem trochę mi minęło,choć jak zakluje to wraca schiza,no ale miałam echo i niby ok wszystko. Ale najbardziej ze wszystkich objawów stresują mnie z głową, bo wiem że guzy mózgów postępują błyskawicznie i szanse na ogół są zerowe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tylko pocieszające jest to, ze przy guzach mozgu zazwyczaj jest cala masa innych objawów. Podobno one uciskaja rózne osrodki i są naprawde powazne problemy - i z mową, z widzeniem, z chodzeniem, niedowłady itd. Wiec pewnie wtedy trudno to przeoczyć. My w sumie mamy takie ograniczone te objawy jeszcze... 
Aczkolowiek ja czuje jak mi drzą i rece i czasem nogi (w zasadzie to cała jestem roztrzesiona tak podskórnie), wiec już sie boje bo to kolejna cegielka do guza. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@maribellcherry no własnie, ja tez mam takie chwilowe jakies dziwne odczucia w srodku glowy - dlatego to mi sie tak kojarzy z tą padaczka :(  Ale wiesz, to też może być coś migrenowego. Ja mam kilka razy do roku migrene z aurą wzrokową a wiem, ze takie migreny mogą się objawac na różne sposoby (kolega miał nawet chwilową utrate mowy - przebadany od stóp do głow - i nic nie wykryli). Wiec moze czasem jest coś takeigo migrenowego (pasowaloby, że potem mialam bol glowy). Ja np widze, ze często mam takie akcje jak bardzo rosnie albo spada cisnienie atmosferyczne. 

 

Chociaz caly czas tez uwazam, ze CHYBA takie rozne objawy moglyby byc tez po prostu od permamentnego napinania mieśni - ramiona, kark, szyja, skronie, czoło. Ja mam te okolice mega ponapinane od lęku. 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, maribellcherry napisał:

co do serca to od września jakoś często mnie ciśnie na klatkę, gdzies tam kłuje w okolicy serca, duszności mam, albo boli jakby łamało mnie w mostku... I wtedy mam zwykle podwyższone ciśnienie.

Ale wiesz.. to też do konca nie wiadomo, bo mzoe być tak, ze własnie żyjesz w stresie - wtedy masz takiego objawy, zaczynasz się denerwować to od razu ciśnienie idzie w góre. Więc przyczyną nie musi być serce - ale wlasnie nerwy.Ja np mam generalnie cisnienie ok, ale jak zaczynaja się nerwy to też od razu leci w góre.  To juz w pewnym momencie jest takie błedne koło tak naprawde... :(

Edytowane przez nerwa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×