Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

Mam pytanie,podejrzewam,że padło juz wiele razy tutaj,ale jestem ciekawa osób,które nadal tutaj zaglądają. Jakie dolegliwości somatyczne Was dotknely przez nerwicę?

 

Ciekawe pytanie, choć łatwiej byłoby odpowiedzieć jakie mnie NIE spotkały :D. Wszystko było zależne od choroby, którą właśnie sobie wkręcałem. Postaram się od myślników wymienić te, które pamiętam:

- uczucie połykania serce

- uczucie zatrzymania pracy serca

- kłucia serca

- tachykardia

- duszności

- drętwienie kończyn, twarzy, głowy, pleców

- kula w gardle

- raz dosłownie na jakieś 15 sekund praktycznie przestałem widzieć

- szumy uszne

- wszelkie problemy gastryczne

- stolce ołówkowate, gdy wkręcałem sobie raka jelita

- uderzenia adrenaliny

- derealizacja i depersonalizacja

- jakieś posrane sny, których chyba nawet nie potrafiłbym opisać

- łatwe przestraszanie się, wystarczył jakiś niespodziewany dźwięk i aż podskakiwałem

- krew z nosa, zawsze pękają mi naczynka w jednej dziurce przy silnym stresie

- problem z oddaniem moczu, częstomocz, sruta ze stresu, gdy byłem przekonany, że mam przerzuty do wątroby

- bardzo silne opasające całą głowę bóle

- męty przed oczyma

 

Tyle z pamięci, a pewnie jeszcze coś bym znalazł.

 

Identyko moje objawy, ja miałam jeszcze np skakanie miesni pod skora, drgania powieki, mrowienie skóry glowy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A mnie dalej kluje w sercu tam gdzie pacha i się rozchodzi ... Mam nadzieje, ze nie jakis zator czy cos z sercem, ale nic nie przechodzi, moze za bardzo sie skupiam na tym ...

 

Mnie w klatce po lewej przedwczoraj rano zabolało, wczoraj po prawej. Oczywiście fatalne skojarzenia.

Generalnie kłucia w okolicach serca to standard nerwicowy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moje objawy,jeśli by wliczyć początek nerwicy,który miał początek,kiedy miałam 15 lat to:

-szumy uszne (do teraz)

- kula w gardle

- paniczny lęk przed opętaniem (codziennie żyłam z myślą,że cos ze mna nie tak i to trwalo ok roku)

-napady paniki i dusznosci (sa do teraz)

Od lutego mam nawrót nerwicy i objawy:

-tachykardia

-częste napady paniki,dusznosci (przez co całymi dniami skupiałam sie na oddechu)

-myśl oddychania mnie przeraża do teraz

-kontrolowanie oddechu

- "przelewanie sie" w jelitach

a od września doszło:

-lekkie uczucie mrowienia w recach,ale jak sie na tym skupiam to to czuje

-rozmazywanie sie literek na czarnym tle (co chyba wymusiłam od mojego organizmu po czytaniu o objawach chorób)

-słabość rąk,zwłaszcza jak o tym myśle to robia sie 'sztywne'

-drzenie mięsni,a w sytuacjach stresowych całe ciało mi się trzęsie

-lęk przed tym,że nogi odmówią posluszeństwa i upadne,chociaz nigdy do tego nie doszło

-koszmary,problemy ze snem

znalzałoby sie jeszcze trochę teg,ale to takie o ktorych teraz pamiętam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

maarry, ooo właśnie, lęk przed opętaniem! Też to miałem wielokrotnie, szczególnie po oglądaniu jakiś posranych horrorów. Dziś u mnie raczej niewiele somatów, głównie kula w gardle, ale tak jak pisałem wcześniej - nie wiem czy jest spowodowana nerwicą, czy refluksem, który wszak innych objawów nie daje od jakiegoś czasu. Udało mi się pozbyć przeziębienia, wypociłem się solidnie i wróciłem do żywych. Troszkę egzystencjalnych myśli nawiedziło mój umysł, rozważałem sens życia, kwestie śmierci i tego typu cuda. W sumie to też irytujące, że moja psyche stara się wyszukiwać, jak jakiś zasrany GPS, dróg na skróty do negatywnego myślenia. Nie chcesz chorób? No to chuj.ku dostaniesz ode mnie porcję tanatofobii. Szału idzie dostać w takim momencie. Jak sobie pomyślę, że mam dopiero 28 lat, a takie jazdy, to co będzie w przyszłości? Bo teraz mogę sobie tłumaczyć - dobra jestem młody, mam silny organizm, na pewno sobie wkręcam. Kiedyś taka opcja odejdzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ooo właśnie, lęk przed opętaniem! Też to miałem wielokrotnie, szczególnie po oglądaniu jakiś posranych horrorów.
no nie mogę tego pojąć, serio (nikogo nie mam zamiaru urazić) ale to jest dziwne! :shock: to brzmi niedorzecznie, można to porównać do czasów "chrystusowych" (pomijam źródła wiarygodności) zabili niewinnego, za to że miał omamy, bo nie znali w tamtych czasach chorób psychicznych! opętanie zawsze powiązane jest z wierzeniami, najczęściej opętanie przez diabła/szatana jak zwał tak zwał - wiara katolicka! to zawsze zastraszanie ludzi, to szantaż moralny! ale to moje prywatne zdanie!

-----------------------------------------------------------------------------

zwyczajnie to olejcie, tak mi się ulało, ale musiałem to napisać! :hide:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ooo właśnie, lęk przed opętaniem! Też to miałem wielokrotnie, szczególnie po oglądaniu jakiś posranych horrorów.
no nie mogę tego pojąć, serio (nikogo nie mam zamiaru urazić) ale to jest dziwne! :shock: to brzmi niedorzecznie, można to porównać do czasów "chrystusowych" (pomijam źródła wiarygodności) zabili niewinnego, za to że miał omamy, bo nie znali w tamtych czasach chorób psychicznych! opętanie zawsze powiązane jest z wierzeniami, najczęściej opętanie przez diabła/szatana jak zwał tak zwał - wiara katolicka! to zawsze zastraszanie ludzi, to szantaż moralny! ale to moje prywatne zdanie!

-----------------------------------------------------------------------------

zwyczajnie to olejcie, tak mi się ulało, ale musiałem to napisać! :hide:

Wiesz co, zdawalam sobie sprawe,ze to niedorzeczne i dziwne,ale to dzialalo na takiej samej zasadzie jak lęk przed wychodzeniem z domu,boimy sie ,ale czego? Przeciez nic nam sie nie moze stac,z opętaniem bylo tak samo,nic Ci nie grozi ale to i tak siedzi w Tobie i zadręcza Cie,na szczescie juz sie tego pozbylam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz co, zdawalam sobie sprawe,ze to niedorzeczne i dziwne,ale to dzialalo na takiej samej zasadzie jak lęk przed wychodzeniem z domu,boimy sie ,ale czego? Przeciez nic nam sie nie moze stac,z opętaniem bylo tak samo,nic Ci nie grozi ale to i tak siedzi w Tobie i zadręcza Cie,na szczescie juz sie tego pozbylam
to bardzo pozytywne i budujące! :) potrafię sobie wyobrazić pewne obawy, czy blokadę przed wychodzeniem, to zawsze idzie w parze ze strachem o własne życie, lęk przed śmiercią! ale nie mogę pojąć genezy tego lęku!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciężko to skumać, też nie wiem skąd to mi się wzięło. Zresztą większość moich lęków, które miałem i miewam, były i bywają absurdalne. Bo kto normalny wkręca sobie raka jelita, tylko dlatego, że mocno podtarł dupsko i na papierze pojawiła się krew? Niestety nerwica może zaatakować z każdej strony. Wiara zawsze była dla mnie tematem ważnym, ale nie potrafiłem do niej podejść bezkrytycznie, wielkrotnie wątpiłem i dalej mi się to zdarza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nie potrafię pojąć tego,że nawet kiedy się nie denerwuję,to nerwica i tak ze mną jest,codziennie budze sie i pierwsza mysl ktora mi przychodzi do glowy to ze i tak nie bedzie normalnie bo nie ma dnia bez jakiegokolwiek przypomnienia sobie o tej „przyjaciółce”

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

distorted_level68 , ale pytasz o ten lęk przed opętaniem? Nie jestem w stanie do niczego go porównać, to po prostu abstrakcja, która bardziej w sumie pasuje do nerwicy natręctw, nawet chyba widziałem na subforum tejże przypadłości taki temat. Po prostu nachodzą mnie czasem, choć obecnie bardzo rzadko i łatwo sobie z tym radzę, natrętne myśli dotyczące religii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zresztą nie ważne czy ktoś uznaje opętanie za działanie diabła czy zaburzenie psychiczne. Ten stan i tak budzi strach i żaden człowiek nie chciałby go doświadczyć. Ja jak chodziłem jeszcze do podstawówki to nie umiałem zasnąć ze strachu przed tym stanem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciężko to skumać, też nie wiem skąd to mi się wzięło. Zresztą większość moich lęków, które miałem i miewam, były i bywają absurdalne. Bo kto normalny wkręca sobie raka jelita, tylko dlatego, że mocno podtarł dupsko i na papierze pojawiła się krew? Niestety nerwica może zaatakować z każdej strony. Wiara zawsze była dla mnie tematem ważnym, ale nie potrafiłem do niej podejść bezkrytycznie, wielkrotnie wątpiłem i dalej mi się to zdarza.

 

Wątpliwości świadczą o sile wiary, a nie o jej słabości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A propos opętań. Wychodzimy poza utarte terminy i skojarzenia z nimi związane i zdajmy sobie sprawę, że wirusy posiadają nie tylko inteligencję indywidualną, ale też coś na wzór świadomości kolektywnej. Są więc jako jednostka chorobowa "złym bytem". Więc jeśli grypa może być tak postrzegana to dlaczego zaburzenie psychiczne (wywoływane przez szereg patogenów) nie? Bardzo wiele mikroorganizmów działa celowo (ma świadomość celu, obiektu, metody). Jest więc instrumentem, któremu ktoś nadal lub coś nadało większą czy mniejsza jaźń. To taka smietnikowa filozofia na boku :)

 

Nigdy nie bałem się opętania, ale przy pierwszym wejściu na escitalopram, gdy pojawiły się myśli samobójcze bałem się szaleństwa, utraty zmysłów, dewastacji tożsamości i przekształcenia się w kogoś innego. Tak, wiem, brzmi to jak definicja opętania, ale u mnie to miało charakter endogenny. Wiem, że psychika może zamienić nas w potwora, szaleńca, warzywo, psychopatę... Jakby ktoś rzucał... Klątwy :)

 

Dziś czuję się jak 15 minut przed wybuchem grypy, ciepło i zimno, bolą mięśnie, wzrok się mgli. W środku telepawka, a to wszystko bo idę dzisiaj na rutynowe badania z dzieckiem .

Co za cholerny wysysający siły stan napięcia. Znowu. Kur#a.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pholler, choroby psychiczne mogą być spowodowane infekcją wirusową mózgu, jest taka teoria.

 

Mam teraz podobnie do tego co miałeś. Strach przed zwariowaniem, rozszczepieniem osobowości, zmianą w kogoś innego. To jest okropne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pholler, ja dzis tez jakos marnie. Albo mi goraco, albo trzese sie z zimna, totalna niechec i nieogarniecie. Nie mam motywacji kompletnie do niczego, a zaraz mam wizyte u dentysty :-/ I juz mam ogolnie taki zwiększony lęk. W dodatku caly czas mam lekki bol podbrzusza i juz sie zaczynam nim powaznie stresowac :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pholler, ja dzis tez jakos marnie. Albo mi goraco, albo trzese sie z zimna, totalna niechec i nieogarniecie. Nie mam motywacji kompletnie do niczego, a zaraz mam wizyte u dentysty :-/ I juz mam ogolnie taki zwiększony lęk. W dodatku caly czas mam lekki bol podbrzusza i juz sie zaczynam nim powaznie stresowac :(

 

Myślę, że póki będziesz trwała w stresie, póty brzuch boleć Cię będzie. No ale mądrzyć to się mogę, a sam panikuję na byle zakłucie. W Polsce solidnej zimy nie mieliśmy w tym roku, nie wymroziło zarazków i wszyscy chorują. Wczoraj do roboty nie poszedłem, bo mi szefowa zabroniła, gdyż brzmiałem koszmarnie i nos wycierałem co sekunda. Dziś już lepiej, Fervex, lewoskrętna witamina C i solidne wypocenie postawiły mnie na nogi. Teraz funkcjonuję jakoś bez somatów, z rana była kula w gardle, ale im dalej w las, tym więcej luzu i stopniowo przeszkoda zmalała, przez pewien czas nawet nie była wyczuwalna, ale wtedy sobie o niej przypomniałem i znowu się pojawiła :D.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie ukrywam, że bywało zdecydowanie gorzej. Teraz jestem w stanie prowadzić całkiem normalny tryb życia, w pracy skupiam się na obowiązkach, nie śledzę na stronach medycznych. W domu poczytam, film obejrzę, z narzeczoną pogadam o pierdołach :D. Cały czas jednak łaskocze mnie po plecach widmo niepokoju, przypomina o sobie taką kulą w gardle, czy jakimś ukłuciem w klacie, pod lewym żebrem, czy gdziekolwiek indziej. Dodatkowo cały czas mam jakieś bóle w plecach podczas połykania. Raz mniejsze, raz większe, czasem w ogóle ich nie czuję (zależy od pozycji, w której przebywam). Za 8 dni gastroskopia, która oczywiście przeraża. Nawet nie chodzi o samo badanie, bo zdaję sobie sprawę, że nie należy od przyjemnych, lecz o wynik tegoż. Znacie doskonale to absurdalne i paradoksalne zarazem uczucie, gdy niepokoi fakt, że jest się wyjątkowo spokojnym. Zawsze jak panikowałem i robiłem badania, to wychodziły dobre wyniki, więc teraz się obawiam, że skoro funkcjonuję normalnie, to coś wylezie. Tak poza tym czuję się dobrze, nie chudnę, mam sporo sił, apetyt.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam kolejne schizy. Jestem tym juz bardzo wyczerpana.

Dzisiaj zauwazylam ze na obojczyku, na tej kosci ma z jednej strony przesuwalna grudkie ktora przelewa sie pod palcami jak poziomo macam tamto miejsce. Po drugiej stronie w tym miejscu tez chyba mam cos takiego tylko mniejsze.

Niewiem czy to jakas prawidlowa budowa anatomiczna czy jakis rak.

O powiekszonych wezlach podobjczykowych pisza same straszne rzeczy. Ale ja niewiem czy to wezly czy moze jakies sciegna?

3 miesiace temu mialam usg szyi. Wszystko bylo ok

Niewiem czy mam jutro isc z tym do internisty

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam kolejne schizy. Jestem tym juz bardzo wyczerpana.

Dzisiaj zauwazylam ze na obojczyku, na tej kosci ma z jednej strony przesuwalna grudkie ktora przelewa sie pod palcami jak poziomo macam tamto miejsce. Po drugiej stronie w tym miejscu tez chyba mam cos takiego tylko mniejsze.

Niewiem czy to jakas prawidlowa budowa anatomiczna czy jakis rak.

O powiekszonych wezlach podobjczykowych pisza same straszne rzeczy. Ale ja niewiem czy to wezly czy moze jakies sciegna?

3 miesiace temu mialam usg szyi. Wszystko bylo ok

Niewiem czy mam jutro isc z tym do internisty

 

Jaki znowu rak? Przy nowotworze to byś miała ogromne te węzły. Poza tym nawet nie wiesz czy to w ogóle węzły.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×