Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

Pholler, noszenie Lorafenu w kieszeni jest samo w sobie świetnym lekarstwem. Świadomość, że w każdej chwili można zażyć złotą pigułkę, która ukoi nerwy, potrafi wyciszyć. Zawsze wtedy powtarzam sobie, jeśli łapie mnie szajba - spokojnie, mam Lorafen, to tylko nerwica, wezmę go jak będzie gorzej. Pomaga, naprawdę.

 

Pomaga, ale umiarkowanie. Jak sama Lorcia. Ja łykam 2,5mg i czuję tylko lekkie znoszeniem napięć fizycznych, lekkie, ledwe działanie na lęki i napięcie psychiczne. Jestem strasznie benzooporny. Jak wezmę 3,5mg to najpewniej po prostu zasnę, ale nadal na ogólnym psychorozpiździelu. Ale cóż bym zrobił bez Lorci? :) Muszę mieć chociażby dla tego lekkiego efektu póki co (półki Serta sie nie ustabilizuje)

 

Strach o zdrowie rodziny to u mnie wręcz sztandar hipochondrii i trauma z dzieciństwa. Pierwszą deprechę zaliczyłem po zapaści ojca. Tak mi chyba zostało. Taraz żona, dzieci, rodzeństwo... O wszystkich panikuje, chociaż staram się wrzucać blokadę: odetnij się od ICH problemu, bo oni sobie lepiej z nim radzą niż ty. Ale to tak nie chce działać do końca . Fcuk.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam częste spazmy, mięśnie mi skaczą, trzęsą się itd. Rozumiem, że to lękowe, ale mogli lekarze mi chociaż zrobić próbę tężyczkową. Nie mówię, że mam tężyczkę, aczkolwiek nie rozumiem pomijania tego badania podczas wykluczania chorób.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam częste spazmy, mięśnie mi skaczą, trzęsą się itd. Rozumiem, że to lękowe, ale mogli lekarze mi chociaż zrobić próbę tężyczkową. Nie mówię, że mam tężyczkę, aczkolwiek nie rozumiem pomijania tego badania podczas wykluczania chorób.

 

Nerwicowe. Mam tak za każdym razem na początku zapaści. Potem przechodzi w inne rozrywki.

 

Próby tezyczkowe. Hm. Moja siora miała ewidentny atak, w tym objaw trousseau i nie dostała ani badań ani diagnozy. W szpitalu wpisali: zaburzenia gospodarki elektrolitowej czy coś w ten ton i cześć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przed chwilą przeszedłem się do McDonald's, akurat mam tam 12 minut piechotą z pracy. Ruszyłem ostro z kopyta, szybkie tempo. Czekając na zamówienie poczułem słabość w nogach, która stopniowo rozlała się na cały organizm. Oczywiście od razu gonitwa myśli: BOŻE CO SIĘ DZIEJE, SŁABNĘ, PRZERZUTY! Tylko raka nie potrafiłem zdiagnozować, jakiego mam. Dziś mało zjadłem, dużo siedziałem przy kompie, dodatkowo w pełni jeszcze nie wyleczyłem przeziębienia, więc mam prawo k.u.r.w.a. się zmęczyć. Wróciłem z zamówieniem do roboty, łapy się trzęsły, nogi jak z waty, ale głód cholerny. Opierdzieliłem Wieś Maca, McRoyala i frytki w sekundę niemal. Teraz dopiero zaczyna ze mnie schodzić stres, ale dłonie jeszcze drżą na klawiaturze. Czekam aż kalorie się przyswoją i doładują solidną dawką niezdrowej energii.

 

EDIT

 

Myjąc ręce przed jedzeniem, zdałem sobie sprawę, że nie czuję kuli w gardle. Chyba nie muszę dopisywać, że od razu wróciła :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kochani jestescie ze mnie uspakajacie. Dobrze ze istnieje to forum.

Fuzzystone ja mam kaszel od 3 tygodni i moja mama i moje to samo. Czasem mam wrazenie ze pluca wypluje.

 

Ja juz nie daje rady. Tak zle jeszcze nie bylo. Codziennie znajduje nowe rzeczy w moim ciele ktore powoduja mega stres , placz, ogolny cyrk na kolkach. Mam czarne mysli ze umre i moje dziecko bedzie sie wychowywalo bez mamy .o mojego synka tez sie boje i to bardziej niz o siebie. Zauwazylam ostatnio u niego jakis guzek w pachwinie. Tzn on ma w pachwinie , jak z reszta chyba kazdy, rozne zgrubienia itp. Ten guzek jest ziarenka pieprzu i przesuwa sie pod palcami. Zauwazylam to jakies 3 tygodnie temu. Akurat bylismy u pediatry i zapytalam o pachwiny i o to ze maly ma tan rozne zgrubienia. Lekarka stwierdzila ze to normalne ale nawet go nie zbadala. Bylismy u innego lekarza niz zawsze.

Czasem mi sie wydaje ze ta kuleczka jest a czasem ze jej nie ma. Zreszta nie bede meczyc dziecka i sprawdzac codziennie. W przyszlym tygodniu zamierzam.isc tym do naszej pediatry. Zaznacze ze mlody jakies 2 miechy temu mial badane wezly chlonne w pachwinach na moja prosbe i bylo wszystko ok. Ja ta kuleczke wyczulam przez przypadek jak mu kremowalam tylek bo mial odparzony to pokremowalam mu tez okolice pachwin i tak wyczulam ta kuleczke. Generalnie od tych 3 tygodni jest taka sama. Nie powiekszylam sie a w pewnym momencie nawet myslalam ze zniknela ale mylilam sie.

Tak czy inaczej ide z mlodym do lekarza bo mi sie zaczal moczyc codziennie mimo ze byl juz dawno odpieluchowany i nie wiem czy mu sie jakas infekcja w ukladzie moczowym nie zrobila.

 

I tak codziennie znajduje jakis przerazajacy mnie objaw. Albo u siebie , albo u dziecka. Czesciej u siebie

A to ostatnio mi sie nie spodobal jeden pieprzyk bo wydaje mi sie ze sa na nim jakies kropeczki ktorych nie bylo. Dermatolog mi badal znamiona miesiac temu.

A to mam schizy odnoanie czerniaka paznokcia i ogladam swoje paznokcie jak czubek.

I generalnie codziennie wyczuwam jakis nowy guzek czy zgrubienie ktore odrazu powoduje mysli o raku.

Nie jestem w stanie z kazdym objawem chodzic do lekarza bo bym musiala codziennie lazic po jakis przychodniach. Pozatym niestac mnie na prywatne wizyty u specjalistow a wiadomo jak dlugo trzeba czekac na nfz.

Doszlo do tego ze boje sie jak ide pod prysznic. Ze znowu cos znajde. To juz jest naprawde obled.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale walnelam dlugi wpis. Dzieki jesli komus sie bedzie chcialo to czytac.

 

Bylam dzisiaj u internisty z tym.obojczykiem. babka stwierdzila ze na wezel jej to nie wyglada. Ze moze taka moja budowa. Dala mi jakas masc przeciwzapalna. Powiedziala ze jakby to bylo.cos zlego to bedzie sie powiekszac i wtedy trzeba zrobic usg. Teraz skierowania na usg mi nie chciala dac i kazala sie nie przejmowac. Zapytala po co macam szyje skoro miala w pazdzierniku usg i wszystko bylo dobrze a jeszcze wczesniejsze usg w lutym.

Potem pomacala swoja szyje i powiedziala ze ona tez ma rozne zgrubienia :?

Na tym.sie wizyta skonczyla.

Kazala mi tylko sprawdzic za tydzien albo 2 czy sie nie powieksza i nie macac sie obsesyjnie co 5 minut

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale walnelam dlugi wpis. Dzieki jesli komus sie bedzie chcialo to czytac.

 

Bylam dzisiaj u internisty z tym.obojczykiem. babka stwierdzila ze na wezel jej to nie wyglada. Ze moze taka moja budowa. Dala mi jakas masc przeciwzapalna. Powiedziala ze jakby to bylo.cos zlego to bedzie sie powiekszac i wtedy trzeba zrobic usg. Teraz skierowania na usg mi nie chciala dac i kazala sie nie przejmowac. Zapytala po co macam szyje skoro miala w pazdzierniku usg i wszystko bylo dobrze a jeszcze wczesniejsze usg w lutym.

Potem pomacala swoja szyje i powiedziala ze ona tez ma rozne zgrubienia :?

Na tym.sie wizyta skonczyla.

Kazala mi tylko sprawdzic za tydzien albo 2 czy sie nie powieksza i nie macac sie obsesyjnie co 5 minut

 

Tak już mamy: kropka, kreska, piknięcie - a my już bliscy omdlenia. Ja miałem 2 lata temu hopla na punkcie wybroczyn. Stojąc w kolejce porównywałem naczynia swoje i innych ludzi. Kiedyś przyglądałem się rozszerzonym naczynkom na ramionach kobiety przede mną - jej facet mało mi nie przypasował pięści do facjaty. I wiedziałem, że robię głupią rzecz, ale to było silniejsze ode mnie. Dziś mnie to śmieszy, ale i wiem, że zrobiłbym to znowu gdybym znów miał swoje odloty z naczynkami. Trzeba się leczyć Anka00.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam częste spazmy, mięśnie mi skaczą, trzęsą się itd. Rozumiem, że to lękowe, ale mogli lekarze mi chociaż zrobić próbę tężyczkową. Nie mówię, że mam tężyczkę, aczkolwiek nie rozumiem pomijania tego badania podczas wykluczania chorób.

Mam to samo,myslalam o tężyczce ale najpierw musze wybrać się do neurologa,od kiedy mam nerwice często mięśnie same mi „skaczą” No i oczywiscie trzęsą

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pholler ty porownywales naczynka u ludzi a ja znamiona barwnikowe. Stalam w kolejce i gapilam sie na znamiona innych ludzi. Oczywiscie dyskretnie.

 

I jeszcze mi strzela w jednym uchu jak polykam sline. Zawsze w tym samym. Czasem w drugim ale bardzo zadko.

I jeszcze wczoraj znalazlam jakies zgrubienie nad zebem. Chodzi o gorna czworke. Nad dziaslem tam gdzie jest korzen na tej kosci mam jakies zgrubienie. Jest twarde jak kosc i polaczone z nia. Niewiem czy to po prostu taki ksztalt korzenia. Pozostale sa gladkie. A tu takie jakby wybrzuszenie. Nie przeszkadza mi to w niczym i nawet nie wiem od kiedy to mam. Ale strach juz w glowie zasiany

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich. To mój pierwszy wpis. Przeglądam to forum już od dłuższego czasu i czasami odnoszę wrażenie jakbym sam pisał niektóre posty. Borykam się z dużymi lękami o własne zdrowie, a nawet życie, tak przynajmniej twierdzi moja pani psycholog. Chociaż we wrześniu miałem kompleksowe badania serca: holter, echo, kilka razy EKG, próbę wysiłkową to i tak mam wrażenie, że coś jest nie tak. Dziwne drżenie wewnątrz klatki piersiowej (jakby wibracje telefonu komórkowego) przy których "czuję każde uderzenie serca", dziwne jakby dodatkowe skurcze serca, których wcześniej nie było, a które powodują nagły lęk i tętno na poziomie 160. Męczy mnie to psychicznie. Pozdrawiam wszystkich.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale walnelam dlugi wpis. Dzieki jesli komus sie bedzie chcialo to czytac.

 

Bylam dzisiaj u internisty z tym.obojczykiem. babka stwierdzila ze na wezel jej to nie wyglada. Ze moze taka moja budowa. Dala mi jakas masc przeciwzapalna. Powiedziala ze jakby to bylo.cos zlego to bedzie sie powiekszac i wtedy trzeba zrobic usg. Teraz skierowania na usg mi nie chciala dac i kazala sie nie przejmowac. Zapytala po co macam szyje skoro miala w pazdzierniku usg i wszystko bylo dobrze a jeszcze wczesniejsze usg w lutym.

Potem pomacala swoja szyje i powiedziala ze ona tez ma rozne zgrubienia :?

Na tym.sie wizyta skonczyla.

Kazala mi tylko sprawdzic za tydzien albo 2 czy sie nie powieksza i nie macac sie obsesyjnie co 5 minut

 

Ja z podobną schizą wylądowałam kiedyś u laryngolog, którą nakręciłam na tyle, że obmacała mi szyję, ramiona i pod pachami. I powiedziała, że węzły typowe dla

nowotworów, a w szczególności dla ziarnicy, chłonikaków itp. są naprawdę duuuuuże (4-5 cm) i czasami widoczne gołym okiem.

 

Nie macaj, bo zacznie się boleć i spuchnie, a wtedy odlecisz :)

 

Ja mam znowu atak hipochondrii, non stop analizuję swoje gardło, kaszel, to co się dzieje u mnie w brzuchu, sposób wypróżnień...

 

Do tego znalazłam sobie nową obsesję, tj, stan włosów. Panicznie boję się ich wypadania i nagle uznalam, że mi wychodzą i że to znak toczącej mnie choroby.

Moja fryzjerka, u której jestem co miesiąc włosy chwali, że są w dobrej kondycji, że wyjątkowo szybko rosną, że mam baby hairs itd. i że nie uważa, żeby nadmiernie wypadały, ale ja je liczę! Liczę w wannie i na podłodze albo na kanapie! Obserwuję inne dziewczyny i sprawdzam, czy im włosy wychodzą.

:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dodam jeszcze, że tydzień temu uznałam, że mam guza w pachwinie i tak macałam, że mnie bolało przy chodzeniu. Ponieważ w międzyczasie się przeziębiłam i moja psychika skupiła się na potencjalnej śmierci spowodowanej przeziębieniem, guz (węzeł) cudownie znikł :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich. To mój pierwszy wpis. Przeglądam to forum już od dłuższego czasu i czasami odnoszę wrażenie jakbym sam pisał niektóre posty. Borykam się z dużymi lękami o własne zdrowie, a nawet życie, tak przynajmniej twierdzi moja pani psycholog. Chociaż we wrześniu miałem kompleksowe badania serca: holter, echo, kilka razy EKG, próbę wysiłkową to i tak mam wrażenie, że coś jest nie tak. Dziwne drżenie wewnątrz klatki piersiowej (jakby wibracje telefonu komórkowego) przy których "czuję każde uderzenie serca", dziwne jakby dodatkowe skurcze serca, których wcześniej nie było, a które powodują nagły lęk i tętno na poziomie 160. Męczy mnie to psychicznie. Pozdrawiam wszystkich.

 

dix_74 no witaj. Kisimy się tutaj kolektywnie, co daje nam lekkie redukcje napięć :) wpadaj kiedy chcesz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W październiku (chyba) 2016 roku zachciało mi się sprawdzić, czy ruszam rękami podczas chodu. Wstałem z łóżka, zacząłem chodzić i co się okazało? Nagle, przez głupie rozmyślania straciłem zdolność szybkich ruchów naprzemiennych. Przez moją głupią psychikę chodzę jak kłoda, przez co muszę ciągle trzymać ręce w kieszeniach, przez co wyglądam jak wieśniak. Dodatkowo potem wystąpiły problemy z równowagą, co spowodowało, że muszę jeszcze chodzić albo zygzakiem jak pijak, albo mieć przy chodzie nogi szeroko niczym Charlie Chaplin. Mam dość siebie i moich wyimaginowanych problemów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od dwóch dni trochę kaszlę. Chociaż mam już taki mętlik. Chyba sobie to ubzdurałem. Może przeziębienie zwykłe? Albo od palenia.. Boję się trochę, w dodatku te bóle w klatce ciągle.. pójdę do lekarza. Już straciłem ochoty na chodzenie do lekarzy. Pewnie osłucha i przepisze syropek. :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szalom, witamy nowych i smucimy się jednocześnie, że musieliście tu trafić, bo to zły znak. W grupie jednak raźniej, zatem piszcie ile wlezie, powtarzajacie się, wałkujcie w kółko ten sam temat, bo wiem jak bardzo pomaga takie internetowe katharsis. Wczoraj super dzień, bez somatów, bez kuli w gardle, ponad 5 km spaceru, kawka z konkubiną w fajnej kawiarni. Wieczorem kupiliśmy sobie syfiaste chipsy, które zeżarliśmy oglądając film. Dodatkowo, aby było jeszcze kaloryczniej, wypiłem czteropak piwa. Dziś z rana niby nienajgorzej, ale wróciła przeszkoda w gardzieli. Lekki niepokój, ale jeszcze bez lęku. W piątek wziąłem z domu rodzinnego trochę Lorafenu, więc w razie czego łyknę. Od 3 tygodni jem niezdrowo i przestałem uprawiać sport, bo uznałem, że to wszystko nie ma sensu. Muszę się w końcu zebrać w sobie i powrócić do regularnych marszów i kalenistyki, bo zaraz się spasę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej.

W moim krótkim życiu choroby zaczęłam wkrecac sobie w gimnazjum kiedy wymacalam sobie wezla pod zuchwa. Potem w liceum najpierw wkrecalam sobie SM i rozne takie, zaś na poczatku studiow guza nerwu wzrokowego bo wydawalo mi sie ze lewe oko bardziej wystaje. Niedawno zaczęłam wkrecac sobie jaskre. Ale wczoraj zaczęłam historie z chloniakiem czy czymś podobnym. Mam znowu katar, w zasadzie z małymi przerwami od poczatku grudnia. Potem w polowie grudnia zlapalam prawdopodobnie rotawirusa więc 3 dni bylam wyjeta z zycia przez wymioty. Przez moja slaba odporność znowu właśnie pojawil sie katar. Wczoraj wymacalam sobie tego wezla, znowu pod zuchwa, bolesny i chyba sie przesuwa. Od razu wpadl mi do glowy chloniak, zaczęłam szukać. Okazało sie że objawem może byc tez suchy kaszel i wtedy lawina: przypomniałam sobie moj epizod z suchym kaszlem w maju. Oczywiście zaczelam szukać u siebie innych węzłów. Do tego często czuje jakby ucisk pod zebrami. Jestem przerażona, nie chce sie zbadać bo boje sie diagnozy, chce zyc...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj wziąłem w końcu pierwszy Afobam. Lęk trzyma od tygodnia i miałem juz po prostu dosyć. Spodziewałem się jednak lepszego efektu. Przez jakieś pół godziny czułem się jakby na rauszu, a potem po prostu padłem jak kłoda i zasnąłem w sekundę. Dzisiaj jest niby nieco lepiej, ale szału nie ma. Wkurwia mnie coraz bardziej, że nie potrafię cieszyć się życiem, tylko wciąż mam strachy. Wegetacja i tyle. Jutro idę na USG nerek. Oczywiście prywatnie. Boję się kamicy nerkowej znowu. Pozdrowienia dla wszystkich.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sluchajcie ja chyba oszaleje. Doslownie nie moge juz tego wytrzymac. Przypomnialo mi sie rano ze jakis czas temu mialam obrzek tylko w jednej dziurce nosa. Generalnie mam od kilku lat katar alergiczny. Poltora roku temu byla konsultacja w tej sprawie u laryngologa i przeswietlenie zatok i tyle.

Kilka miesiecy temu kiedy sie kapnelam ze zatkana mam glownie prawa dziurke zaczelam drazyc temat i oczywiscie naczytalam sie o raku nosa. Ale ze w styczniu zeszlego roku mialam reoznans glowy ktory byl ogladany przez laryngologa to olalam temat uznajac ze to tylko alergia. Tymbardziej ze zauwazylam ze czasem ta prawa dziurka jest odetkana a zatyka sie lewa. O sprawie zapomnialam.

Katar jak jest to leje sie z obu.

Dzisiaj rano mi sie przypomnialo o tej prawej dziurce i zaczelam przez caly dzien zagladac sobie do nosa z latarka i przez caly dzien widzialam obrzek sluzowki w prawej dziurce. W lewej raczej nie. Moge przez prawa dziurke oddychac tylko przeplywa przez nia troche mniej powietrza niz przez lewa.

Ja sie zalamie.

Wiem.ze jest cos takiego jak cykl nosowy. Tzn ze moze byc tak ze raz jest obrzek sluzowki w jednej dziurce anrazvw drugiej i jest to normalne. Ale nie tylko w jednaj tak jak u mnie.

Przeczytalam tez ze jesli sie lezu na boku to bardziej drozna jest ta dziurka ktora jest na gorze i to by sie zgadzalo bo jak poleze troche na lewym.boku takmze prawa dziurka jestbw gorzebto obrzek znika. Ale jak troche posiedze to pojawia sie znowu.

Caly dzien mialam zmarnowany nerwami.

Plakac mi sie chce. Mam przeczucie ze tym razem to napewno jakis rak

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich. Dziękuję za przywitanie. Ciężko mi pozbyć się wrażenia, że jednak coś jest nie tak z moim sercem. Z osoby, która uprawiała sport, zaczęła biegać półmaratony stałem się kimś kto boi się przebiec 5 km. Czy to naprawdę tak działa? Czy wy też tak macie? Wszystkie badania ok, a serce wariuje. Ciężko mi to pojąć i zrozumieć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

izabelaY85 - też mam na szczęce guzek wielkości ziarna słonecznika, może ciut mniejszy, ruchomy, lekko bolesny i mam go od... zawsze. Kiedyś miałem suchy kaszel 3 miesiące. Wyleczyłem się waląc czosnek z mlekiem, aż mi siara płucami wychodziła :) ale moja matka, szamanka ze wsi :) , pilnowała, żebym go w siebie ładował, aż opuszczą mnie moce nieczyste. Cholera wie, czy to pomogło czy sam przeszedł, ale przeszedł.

Co do badań. Wiem co to strach przed nimi, ale nie uciekniesz, bo strach przed badaniem nie minie i nie minie strach przed chorobą, więc cały czas będzie trwał strach podwójny.

 

Ja dziś jechałem sobie samochodem na małą imprezkę w restauracji i nic mi nie dolegało. Chillout. Delektowałem się chwilą. Dwie godziny urlopu od umysłowego popieprzenia. Potem znowu fakap, ścisk, ucisk, dyskomforty i uderzenia dziwne.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich. Na forum jestem nowa ale z Panią Nerwicą męczę się już długo. Listę moich somatów, jakie mnie dopadały, jest tak długa, że można by książkę napisać. Od klasycznego bólu w klatce - takiego, że tramal w kroplówce nie pomagał, przez duszności, rozregulowany żołądek po wybroczyny na całym ciele. Piski w uszach, dodatkowe skurcze serca, trzęsawki, częstomocz i tak dalej. W miarę leczenia i życia z nerwicą - a żyję z nią już 7 lat - moje somaty się zmieniły. Zamiast tych najbardziej popularnych (sercowych i oddechowych) potrafiły mnie na pzrykład boleć zęby przez miesiąc, łuszczyć się skóra na łokciach (i zniknąć tak po prostu), boleć kości jednej ręki lub nogi, dopadały mnie napadowe skurcze kończyn lub oddychałam ze świstem przez kilka tygodni. Oczywiście wszystkie badania mam na plus - jestem zdrowa jak koń :). Wiem też, że każda z moich "przypadłości" bierze się z jakiegoś lęku - choroba podpatrzona w rodzinie u znajomych czy w TV. i te objawopodobne jazdy miną. Tylko to jest ciężkie, takie ciągłe powtarzanie sobie, że nic mi nie jest. Teraz mam problem z nogami - od puchnięcia przez drętwienie i kurcze mięśni. Moja mama miała niedawno robioną koronografię serca i nóg - miażdżyca, zatem logoczne, że zaczęłam u siebie zauważać podobne objawy. Wiecie ile mnie kosztuje, by nie siąść do kompa i nie wpisać drętwienie nóg w Google? Biję się sama ze sobą, bo wiem, ze diagnostyka przez internet tylko mnie wpędzi w jeszcze większe bagno. Umówiłam się do lekarza, niech sprawdzi żyły (bo mam po rodzinie tendencje do żylaków - niestety) a w międzyczasie oddycham głęboko i próbuję zająć czymś głowę. No i wylewam lęki tutaj. Bo wy zrozumiecie. :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×