Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica i pory roku (objawy meteopatyczne)


Gość Ania1976

Rekomendowane odpowiedzi

Qrcze..Wynika z tego że moje dolegliwości w zimie to raczej jakaś deprecha niz nerwica..bo Wy wszyscy zimą macie się lepiej :? Pamiętam lato,kiedy było duszno i nagle "nakręcałam się"..ale zimowe długie wieczory i więcej czasu na analizowanie tego co się ze mną dzieje są dla mnie gorsze. Chyba.. bo już po przemyśleniu tematu,sama nie wiem.. :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi na pewno nie sprzyjaja upały.Gorąc, zaduch i koniecznosc przemieszania się gdzieś po mieście to dla mnie koszmar :(

Podobnie jak innge preferuje wiosne i wiaterek

 

co prawda ten temat też już kiedyś był...ale w końcu nie chce się grzebać gdzieś w odległych wątkach

 

Ja się podpisuję pod postem tygryska. nie lubię lata. i tak mam problem z oddychaniem i taka duszna pogoda wcale mi nie pomaga. wolę świerzą wiosnę i kocham wiatr...ale nie taki silny--zapowiadajacy burzę (takiego się lękam) ale wiatr taki fajny :) szybki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja tez nie lubie zimy i jesieni wtedy ciagle bym spala na nic nie mam ochoty!To jest dla mnie katastrofa :( Uwielbiam za to - podobnie jak Bibi swieza wiosna i przyjemny wiaterek :) Burz za to nie znosze i sie boje! A moze zna ktos jakis sposob na zregenerowanie sil zima??Pozdrawiam :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ten topic już był gdzieś chyba... Ja uwielbiam lato, ale nie potrafie znieść tego przejścia miedzy charówką na koniec roku szkolnego a wakacjami. Rozsadza mi łeb jak nie mam co robić.

A tak poza tym, jesień i wiosna to 1000% alergii, przesileń itd, dlatego lepiej znosze zimę

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teraz już wiem dlaczego dopadła mnie nerwica w lecie skoro wiekszość to samo przeżyła . Tak samo jak agnes uwielbiałam lato a od minionego lata mam przykre wspomnienia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam:)

 

uwielbiam przedwiośnie, kiedy wpowietrzu pachnie tak świeżo, nowym życiem, nadchodzacą nadzieją, radością... ale nie widac tego jeszcze bo wokół zimowo, nic nie kwitnie...

To powoduje że mnie rozsadza:)

 

Natomiast jesli chodzi o pory roku, to raczej nie mają na mnie wpływu pory ale stresująco wpływają wydarzenia wywołujące wspomnienia i presję, takie jak: święta, sylwester, zapamiętane daty-traumy.

 

Deszcz, śnieg - może byc obrzydliwy ale i piekny. W końcu kiedy w sercu lato to na zewnątrz też... banalne ale prawdziwe:)

 

pozdrawiam:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A mnie slonce wzbudzilo do 'zycia'fryzjer,makijaz,nowe ciuchy...takie glupie ale nareszcie zrobilam cos pospolitego ...jezu ja to chyba mam obsesje na akcje niepowtarzalne...zawsze szukam czegos niezwyklego...ze wszystkiego zrobie sztuke kocham to ale jakie to meczace czasami

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ostatnie 3 dni to były najbardziej złe dni w tym roku.

nie miałam ataku, ale ból głowy był koszmarny(nadal jest), ledwo na oczy widziałam

wiem że to ma związek z pogodą. jest tak zmienna jak cholera i jasny szlak mnie trafia jak widze że nadchodzi znów front atmosferyczny.

uwielbiam wiosnę i kocham słońce, ale to przesilenie mnie dobija

koszmar. błagam niech to się juz skończy.

jestem zmęczona............

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×