Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica i pory roku (objawy meteopatyczne)


Gość Ania1976

Rekomendowane odpowiedzi

Marianek, nie wkręcam niczego sobie ani tym bardziej nikomu innemu !! Napiasałam juz 2 razy dlaczego wznowiłam ten temat i proszę nie zarzucaj mi, że wkręcam jeśli mnie nie znasz ;) pozdrawiam.

 

Kiedyś uwielbiałam lato, byłam w swoim żywiole kiedy robiło się ciepło. Mogłam wtedy robić wszystko, szaleć na rowerze, biegać, całe dnie spędzać na słońcu i wylegiwać się na plaży. Odkąd mam nerwicę upały mnie paraliżują. Ostry atak nerwicy mam już za sobą, łącznie z depresją. I zastanawia mnie cholernie dlaczego wraz z ociepleniem ;) pogarsza się kondycja nerwicowa. Nie rozumiem. No.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Piotrek, zastanawiałam się nad tym. Nerwica zaatakowała mnie wcześniej, ale rzeczywiście pierwsze ataki miałam latem. Tylko że już przedtem, kiedy nie wiedziałam jeszcze o nerwicy ( a ona juz była) to latem czułam sie gorzej (nerwicowo-serducho, dusznosci, zmęczenie). Tak ,mniej wiecej od 2 lat. Moze rzeczywiscie jest tak jak mowisz, chyba musze pogadac o tym z psychologiem ;) Dzięki ;)

a jak jeszcze jestes, mozesz mi powiedziec czy mozna usunac mojego posta ktorego wyslalam przez przypadek? ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a jak jeszcze jestes, mozesz mi powiedziec czy mozna usunac mojego posta ktorego wyslalam przez przypadek?

tak - można - klikasz na krzyżyk - ten: icon_delete.gif i możesz jakiś czas po napisaniu usunąć posta, a jeżeli już nie możesz, to pisz do kogokolwiek z moderatorów subforum na którym tego posta napisałaś z namiarami na posta (linkiem).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Drodzy, czy reagujecie na zmiany pogody (przechodzące fronty, gorące i parne dni)? Wiem, że każdy człowiek reaguje ale ja mam totalne odjazdy (oczywiście wszystko się zaczęło kiedy zachorowałam na nerwicę). Przez kilka lat moich objawów nie łączyłam z meteopatią do momentu kiedy bliscy zauważyli, że kiedy czuję się fatalnie zmienia się pogoda...Jestem jak barometr- już na 2 dni przed zmaną pogody (zaznaczam, że nie oglądam raczej TV więc się nie sugeruję) odczuwam bóle głowy, jest mi słabo, mam napady rosnącego ciśnienia w uszach do tego stopnia że nie słyszę na jedno ucho (trwa to chwile i przechodzi po czym za jakiś czas nachodzi znowu), niekiedy mnie mdli z rana, mam jakieś odrętwienia twarzy, na głowie, kończyn. Gdzies czytałam, że meteopata jest związana z układem nerwowym i cechuje ludzi nadwrażliwych.....Obecnie przez Polskę przechodzą fronty - męczę się okrutnie, wczoraj to aż się poryczałam....Jest na forum jakś pokrewna dusza co ma tak jak ja? Oczywiście jak na nerwusa przystało - zamęczam się myślami że to objawy tętniaka głowy albo co gorszego i że pewnie lata dzień coś mi się stanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dąbrówka-oczywiście,że jest tu mnóstwo ludzi z tym problemem.To bardzo częste zjawisko przy nerwicy.Ja też tak miałam.Teraz to mi wisi.Odkąd pozbyłam się nerwicy-pogoda na mnie nie działa.Wcześniej miałam okropne jazdy.A zwykły wiatr doprowadzał mnie do szału.Lecz nerwicę-a przestaniesz być meteopatką.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kurcze, nie jestem sama... :smile: umnie pirwsz atak choroby wiazal sie z latem i wyjazdem na oboz do szkoly... czujeie?? wyjazd wszystkim kojarzy sie z odpoczynkiem a dla mnie to mega stres - zle sie bede czula, nie bede mogla jesc ze stresu itd.

 

nawrot choroby mialam kolejnego lata jak zaczelo sie robi upalnie, ale wtedy trwalo to o wiele krocej...

 

zawsze lubilam lato, ale odkad mnie spotkala nerwica wole jak jest chlodno, moze swiecic slonce, ale bez 30 st. upalow, bo wtedy mi sie przypomina jak mi sie robilo slabo (niby) i niedobrze (niby, bo to tylko moja psychika)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lady*k a nie uwazasz, ze to glupie?? ja np. chcialabym pojechac w tyle miejsc, zwlaszcza, ze wczesniej oprocz choroby lokomocyjnej bardzo lubilam podroze...

 

u mnie to dodatkow wiaze sie z tym, ze jestem jedynaczka i rodzice mnie troche pod kloszem trzymali... do tej pory (a mam 23 lata) przypominaja mi np. zebym zamknela okna jak wyjezdzam albo czy zaplacilam rachunki albo zemu ten rachunek jest taki duzy i czemu wydalam wszystkie pieniadze...

 

oni wiedza, ze to po czesci ich wina...

 

no a codo wyjazdow to zawsze jak mi sie zdarzy atak to mysle o tym zeby byc z rodzicami albo dzwonie...

 

chociaz musze przyznac ze ostatnio jak pojechalam to czulam sie wysmienicie, ale to wcale nie powoduje, ze jak jade tam kolejny raz to sie nie denerwuje i to mnie wkurza...

 

popieprzone to wszystko :smile:

 

a tak bym chciala normalnie wszedzie jezdzic... :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hmm a ja myślałam że tylko ja tak mam że latem zaczyna wracać ta cholerna nerwica i depresja :twisted::twisted: Zaczął się czerwiec i już mam obniżony nastrój . Fajnie jest kiedy można poleżeć na plaży i popluskać się w wodzie ale kiedy pomyślę że muszę chodzić do pracy gdzie jest bardzo gorąco to płakać mi się chce. :!::!::!: Trzeci rok zaczyna się to samo , lato a mnie goni depresja i nerwica. Dwie cholery ale mam nadzieję że w tym roku jestem o całe trzy lata mądrzejsza i poradzę sobie bez wizyty u psychiatry. Chyba wezmę jakieś małe zwolnionko od lekarza rodzinnego bo inaczej nie dam rady :cry::cry: Wydaje mi się że w te upały nie mogę za bardzo się przemęczać :roll::roll: Cieszę się że znowu odwiedziłam to forum :D:D Zaczynałam się zastanawiać co jest ze mną nie tak , że przychodzi słoneczko a ja czuję się gorzej. Może nie tyle słońce co takie upały.Widzę jednak że sporo osób tak ma. Chyba trzeba się psychicznie przygotowywać przed latem i tymi strasznymi upałami bo nie mam zamiaru przerabiać powtórki z depresji . Pozdrawiam i trzymajcie się w czasie upałów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ojeny.......... :cry: mam juz dosc tej pogody, cieszę się jak rolnik kiedy zbiera sie na deszcz ;):cry: starałam się wyprzeć ze łba to, że jak jest goraco to mi jest gorzej. ale to nic nie daje. słabo mi, tak czekałam na pogode a nie mogę z niej w pełni korzystać. od rana keci mi sie w głowie i chodzę otumaniona. a pozniej zaczynają się nerwy i bóle w klatce. trzęsiawki. wszystko mnie drażni i wyprowadza z równowagi. do autobusów nie wsiadam bo to istna sauna bleee. nie chcę tak. i co z tym zrobic?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale czy ty się nie skupiasz za bardzo na tych upałach? Bo dobrze wiesz że można to sobie wkręcić i równie dobrze można uskutecznić wmawianie sobie że wcale nie jest gorąco - które naprawdę pomaga - jeśli wmawiasz sobie to z pełnym przekonaniem i uporem maniaka :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kurcze nie jestem sama, a juz myslalam :lol: u mnie chorobsko tez zaczelo sie latem, odkad biore leki to jest nawet spoko, chociaz jak gdzies jade to koszmar.

nio i to lato, niewiem co w tym jest ale na sloncu czuje sie fatalnie ale tylko jak gdzies ide, na plazy czy gdziekolwiek moge lezec plackiem caly dzien, dziwne to wszystko..... juz dwa lata probuje sobie wmowic ze sloneczko jest cudowne i mi sie nie udaje.. :x

do tego jeszcze w pracy nie ma klimatyzacji :cry: nie moge sie na niczym skupic, rozmawiac nawet z klientami, a jak juz przyjdzie jakis do biura to katastrofa, staram sie jakos trzymac ale ile mozna :cry: pod koniec pracy jestem wykonczona,

do tego pod koniec kwietnia mam obrone pracy podyplomowej, jak bedzie tak goraco to zastanawiam sie czy wogole isc....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hi

 

Uwielbiam slonce, kocham je , przesiaduje godzinami na sloncu , na dzialce kopie w samo poludnie ..itd trenowalem to uparcie przez dwa lata oswajalem sie z upalem , jezdzilem w upal na rowerze , pocilem sie strasznie i lapalem kondycje , kilka razy omdlalem nie bede ukrywal , ale powiedzialem sobie ze zmienie ta durna chemie w mojej glowie i pokocham slonce i nie jest to tez niczym nienormalnym , bo wszyscy inni ludzie wytrzymuja jakos na sloncu i nikt sie nie zali , to cyhba ja nie moge byc inny , czego mi brakuje pomyslalem ?:]

Przygladalem sie staruszkom drepczacym w upale , .. ja mlody w sumie jeszez zdrowy, silny i przystojny facet :mrgreen: mam kisic ogora w chalupie i bac sie upalow ? babcia lat 80 drepcze w pocie czola i nie jest jej duszno , ja mlody zdrowy , wszystkie organy cacy ( tomografia komuterowa calego ciala nic nie wykazala) to musze cos miec z banka nie tak :mrgreen: sobie pomyslalem .

 

Kiedys myslalem podobnie jak Wy , zle sie czulem i widzialem w sobie tylko taka uzalajaca sie "mende" a ze z charakteru nia nie jestem i nie bardzo sie ze soba pieszcze i z ta cala agorafobia , to poprostu to przelamalem .

 

Wczesniej rosczulalem sie nad soba ze jest mi duszno , ze zemdleje ...te wszystkie mysli powodowaly ze tak sie wlasnie dzialo (nie raz omdlalem)

 

Zmienielem mysli sila wlasnej woli , mojego "ja" i zdrowego rozsadku , zauwazylem ze to ja mam kontrole nad wszystkim , nikt inny , no bo tak wlasciwie to kto moze miec lepsza kontrole nad moimi myslami jak nie ja sam ? tabletka ?..zapomnij :mrgreen:

 

A uswiadomiwszy to sobie , zaczynalem robic coraz wieksze postepy , dodam tylko ze wszystkie postepy nalezy sobie zapisywac, koniecznie zapisywac a to poto ze jesli nam sie noga podwinie (a sa takie dni) wtedy nam sie swiat wali na glowe , niestety i praktycznie siedzimy ponownie w dolku i zazcynamy od nowa , brakuje nam tych pozytywnych mysli ktore mielismy wczesniej , to ze udalo nam sie wyjsc do sklepu , to ze pokonalismy lek i przesiedzielismy na sloncu prawie godzine ;) cyz tez inengo dnia cale 2 !

 

Zaczynamy praktycznie od nowa , zapominamy o tym ze postepy byly i w sumie zniechecamy sie do tego stopnia po takim "ataku" paniki czy wiekszego leku ze niemamy juz checi na nic wiencej , brak nam dalszych motywacji na kolejne proby i tutaj sie klamka zamyka ...ale gdy wyciagamy zeszyt po takim ataku paniki i zaczynamy czytac to co juz osiagnelismy wtedy idziemy na przod (nasz mozg sie uczy)i nawet powiem ze wszelkie ucieczki pod koldre z powodu leku;)(znamy to :mrgreen: ) trwaly zaledwie 15 minut i wychodzilem na prosta czytajac zapisane przeze mnie postepy , wstawalem wtedy z lozka , pomimo iz te 15 minut wczesniej mialem silny atak paniki z super hiperwentylejszyn ;) i omalo w moich myslach nie padlem na zawal czy tez wylew mi sie ubzdural , czy tez inne .... wsiadalem i jechalem do lasu na rowerku , nie pod jedna gorke po drodze musialem wyjechac (Bosze to ja mam jedna kzdrowe serce ? :mrgreen: nie zle sie z tego wszystkeigo smialem !

 

Sprawdzcie wreszcie sami ze wam sie nic nie stanie !!!!! przekonajcie sie , co macie do stracenia ? jezeli czujecie sie przez wasze mysli slabo , czujecie ze omdlejecie ,to sprobujcie zaciskajcie piesci i puszczajcie je powoli i tak kilak razy (nie wiem czemu ale to pomaga )

Zostawcie tez wasz lek w spokoju niech on sobie plynie , i tylk ow waszej glowie , nie przenoscie go na wasze organy , serce , zoladek czy krazenie ;) poprostu w glowie powstal i niech sie w glowie zakonczy i tak tez sie dzieje jak ta fala odplywa i przyplywa , a fale sa piekne wierzcie mi , kocham morze ;) mam tez duze akwarium morskie w domu .

 

Pierwszym krokiem ktory zrobilem to wlasnie pomyslalem , a co mam do stracenia ?, czy umieram w chalupie z lekow czy umieram z lekow na lonie przyrody jeden kij ! i nawet w lesie swiezsze powietrze ;) gdzie moze byc wiecej swiezego powietrza w upal jak nie na zewnatrz , w domu? :) .. i popatrzcie ile razy juz tam bylem i przezylem , zyje ! jest super ! wyjscia do lasu czy nad jezioro mnie ciesza , nie zastanaiwam sie nad wyjciem ( a nie mam blisko ) bo pare kilometrow i jezdze tam rowerkiem juz od ladnych kilku lat.

 

Czego sie boimy smierci? ja mam na tyle dosyc ze nie raz specjalnei jechalem z lekawica zeby mnie w koncu "pieprznelo" , tak mialem dosyc ..przekonajcie sie sami czy tak latwo jest umrzec z powodu leku ...?

 

 

pozdr...

 

Ps; Dodam tylko jeszcze ze moj przypadek byl znany w Polsce kilku profesorom , ja mialem naprawde strasznie silna lekawice , okropna !

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardzo często przebywając w różnym towarzystwie słyszymy, jak ja się żle czuje to ta pogoda i tak zawsze,te same słowa , ktoś lub ja wypowiadałam.Ale kiedyś ,, zatrzymałam się na sekundę " i zaczęłam się nad tymi słowami zastanawiać. Jaki wpływ one wywierają na mnie. :roll: To maja podświadomość , maja i niczyja inna kazała mi myśleć że wina leży po stronie pogody, czy upal, czy też leje deszcz. I od tamtej pory to ja sobie już nakazuje myśleć pozytywnie, bez względu na porę roku. Na szczęście dotarło do mnie ,ja jestem władna własnych myśli i to ja i nikt na świecie.Tylko jedno staram się kontrolować - nie działać na innych negatywnie. wierzcie nie jest to łatwe z początku. Ale kto obiecywał, że nowe jest łatwe. Ale z czasem staje się profesjonalne. Pa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tak to wlasnie funkcjonuje ta cala lekawica , dlatego jak juz leki to ja widze tuaj tylko antydepresyjne na zmiane mysli ;) , jest w sumie swietny lek , jeden z nowszych jaki wyszedl, kilku moich kolegow go bierze u mnie , ktory nie powoduje uzaleznienia , nie ma skutkow ubocznych i widze ze przydatny w terapi wytrzymalosciowej , widze po tych ludziach ze sa inni ,latwiej jest im pozostac w stanie leku pod czas terapi wytrzymalosciowej l, ek nazywa sie Cipralex z grupy trojpiersieniowych on jest antydeoresyjny , bardzo lagodny , dobrze odbierajacy leki .(oczywiscie ja go nie bede na sobie probowal , powiezdialem juz 12 lat temu lekom NIE) wychodzenie dobrze idzie mi tez bez prochow ;)

 

pozdr...

 

Ps; Z tym ze jak ktos bral wczesnije innych lekow cala mase to po Cipralex`ie moze sie czuc byle jak , roznie to funkcjonuje , najlepi9ej nie brac wogole chemi to wszytko trucizna .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja to najchetniej wykręcił bym ta żarówke. Nie trawie słońca i upałów z prostej przyczyny - potęgują podświadomie duszności ale co pozostaje no chyba emigracja do Finlandii lub na Grenlandię ;) . Jeszcze jak jest wiaterek i temperatura do 23-25 stopni to luzik ale powyzje 30 to juz dla mnie katorga i czekam na wieczor z utesknieniem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

u mnie choroba też zaczęła się latem w piekielnym Londynie ( kocham to miasto nie ma co ;) ) potem namiętnie instalowałam klimatyzację w całym domu i omijałam duszne pomieszczenia szerokim łukiem nawet rodziłam w prywatnej klinice bo musiała być klimatyzacja( no może nie do końca o to chodziło z tą kliniką ;) ) Niestety albo stety nie da się cały czas siedzieć w klimatyzowanym pomieszczeniu trzeba czasem wyjść wtedy szukałam potwierdzenia mojego złego samopoczucia u innych i nagle okazało się, że nie tylko ja w upał mam dość, że to całkiem normalne, że jest słabo, gorąco i w głowie potrafi się kręcić :smile: Brałam zapas wody i siedziałam na słońcu przecież kiedyś je uwielbiałam i pomogło, zaczęłam łazić po słońcu małymi kroczkami się rozkręcać, dziś już mi to nie przeszkadza lubię słońce i upał a że czasami gorzej się czuję rzecz normalna każdy tak ma :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×