Skocz do zawartości
Nerwica.com

filson

Użytkownik
  • Postów

    72
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez filson

  1. Moja historia z seronilem chyba dobiega końca po 8 tygodniach. Czuję się po nim źle. I nie chodzi już chyba o skutki uboczne, które powinny minąć jakiś czas temu. Mam wrażenie, że od Seronilu straszliwie pogłębia mi się d/d. Czasem czuję, że nie wiem już co się dzieje w mojej psychice. Wiem tylko, że jest źle. Ogromny natłok złych emocji, za którymi już nie nadążam a w ich wyniku nieznośny lęk. Okresami rozpierający aż boli. Nie mam już siły i wiary, że ten lek mi pomoże po takim okresie. Jestem zmęczony czekaniem na efekt. Zastanawiam się czy nie wrócę do Anafranilu. Kiedyś bardzo mi pomógł ale nie chciałem do niego wracać bo przytyłem po nim znacznie.
  2. Nie sądzę, żeby ktoś z forum był Ci w stanie odpowiedziec na zadane pytanie. To może chyba tylko lekarz. Ja zacząłem właśnie 4 tydzień z seronilem i nie odczuwam póki co poprawy (myślałem przez chwilę, że jest lepiej ale niestety to było złudzenie). Wręcz przeciwnie, zaczęła mnie dobijać opcja d/d. Tak silnie nigdy wcześniej tego nie przechodziłem. W zasadzie depersonalizacji nigdy nie miałem. Obrzydliwy stan i może spowodować niebywały lęk i obawę o swój stan. Dzwonilem wczoraj do swojego psycho, który powidział mi, że muszę czekać jeszcze na efekt działania leku bo czasem zaczyna on działać nawet po 6 tygodniach. CZasem mi się wydaje, że moje życie będzie już takie do końca ;-((
  3. Ja biorę Seronil od 18 dni 20 mg. Mam wrażenie, że na początku działał na zasadzie placebo bo zbyt szybko poczułem się lepiej psychicznie choć fizycznie gorzej. Teraz jest różnie tzn. mam nasilenie natrętnych myśli, które powodują lęki. Mam nadzieję, że jeszcze trochę i będzie lepiej. Bardzo na to liczę!!!
  4. Ja właśnie wziąłem pierwszą tabletkę. Stresuję się. Mam nadzieję, że skutki uboczne nie dadzą mi mocno w kość. Trzymajcie kciuki.
  5. Mi lekarz zapisał od razu 20 mg. Ponieważ dość często mam alergie na leki pomyślałem, że odsypie trochę proszku z kapsułki, żeby wziąć mniejszą dawkę. Myślicie, że to ma sens?
  6. Macie może namiary do jakiegoś sprawdzonego neurologa w Warszawie? Dajcie znać na priv. z góry wielkie dzięki. Postanowiłem się wiecej nie zadręczać i pójść po prostu do lekarza. Raz kozie śmierć ;-)
  7. No właśnie... Jakiś czas temu mój przyjaciel powiedział, że jego kuzyn ma podejżenie SM. Pamiętam, że mnie to strasznie przeraziło i było mi żal tego chłopaka. Nie pamiętam jednak, żeby opowiadał mi o łączących się z tą chorobą objawiach. I jakiś czas potem zaczęły mnie mrowić nogi. Na początku myślałem, że mi się tylko wydaje i przejdzie ale jak się już zacząłem na tym koncentrować to mrowiło mnie coraz częściej. Zacząłem o tym czytać w necie no i znalazłem, że taki objaw jak też pojawiające się problemy z widzeniem często są oznaką SM. Początkowo (już kiedy miałem mrowienia) nie miałem żadnych problemów ze wzrokiem ale od klkiu tygodni mam wrażenie, że jednak tracę ostrość kiedy czytam lub pracuje na komp. Teraz już nie jestem w stanie znaleźć dystansu do tych objawów i powiedzieć sobie, że to nic tylko przemijająca faza nerwicowa jak 100 innych. Póki co idę jutro do okulisty...
  8. Dziewczyny, dzięki za nawiązanie do mojego postu. Udało mi się dotknąć podbródkiem piersi ;-) Ale żeby to mnie jakoś przekonało nie mogę stwierdzić...;-) Skąd to badanie??? W temacie łączenia się lęków z objawiami to u mnie jest tak, że nie objawy nie pojawiają się w momencie ataku lęku ale od tak, po prostu i to mnie niepokoii. To nie jest tak, że wszyskie łączą się z lękiem. Nerwica w kóncu to nie tylko lęki ale też kupa innych "jazd". Hipohondria jest jakby jedną z "odnóg" nerwicy tak jak poczucie odrealnienia, które nie zawsze łączy się z lękami...
  9. Jakie mieliście objawy kiedy myśleliście, że macie SM? Ja od kilku miesięcy mam okresowe mrowienia w nogach i czasem w rękach a ostatnio zacząłem tracić ostrość widzenia w szczególności kiedy patrzę w tv albo komputer. Przecieram oczy i się nakręcam, że to ta straszna choroba. Byłem u lekarza, który stwierdził, że te mrowienia są od kręgosłupa (po zdjęciu RTG). Po zastrzykach z B12 nie przeszło. Sam już nie wiem co się dzieje i czy to hipo czy faktycznie coś się ze mną dzieje niedobrego. Oczywiście jest tak, że najczęściej objawy pojawiają się kiedy zaczynam o nich myśleć a jest tak ostatnio non stop. Staram się sobie tłumaczyć to hipo oraz nerwicą i czasem mi się to udaje ale są momenty kiedy zaczynam panikować ;-(
  10. Jak sądzę większość z nas ma duszności. Ja miewam je dość często i nie tylko w trakcie ataków. W zasadzie odkąd pamiętam mi one towarzyszą. Zawsze staram się mimo trudu oddychać spokojnie i miarowo, nie łapać szybkich i płytkich oddechów bo to tylko porarsza sytuację. Jeśli jestem w domu to często podchodzę do okna i łapię kilka spokojnych wdechów świeżego powietrza. Zazwyczaj to pomaga. Bardzo dobrze na ćwiczenie oddechu robi płyanie krytymi stylami. Wiem, że dla niektórych chodzenie na basen to abstrakcja ale mi pomaga !!!!!
  11. Ja czytam od niedawna "Mój lęk, mój koszmar" o kobiecie, która opowiada swoją historię związaną z chorobą i jak z niej wyszła. Wcześniej czytałem "5 prostych sposobów radzenia sobie z lękiem". Victorek ma rację, że samym czytaniem nic się nie osiągnie ale można zrozumieć parę rzeczy i starać się im przeciwdziałać. PYTANIE: Czy ktoś z Was zna lub słyszał o jakimś dobrym terapeucie w Warszawie? Szukam bardzo pilnie. Z góry dzięki.
  12. co myslcie o prozaku?? Prozaku jako takiego nie ma już w sprzedaży ale są pochodne. Ja właśnie nie mogę się zebrać do brania Seronilu. Zawsze mam opory przed braniem nowego lekarstwa (ogólnie, nie tylko na nerwicę). Boję sie skutków ubocznych
  13. Ja dziś jestem mega otumaniony i rozkojarzony. Poszedłem wyżucić śmieci i od razu zaczęło mi dudnić w głowie. Jestem strasznie zły, że nie mam siły się temu preciwstawić i marnuję taki piękny dzień w domu. Myślę o innych udziach i zazdroszczę im, że nie czują się tak jak ja.
  14. a czy ten xanax jest mocnym lekiem? ja sie posilkuje w kryzysie hydroxyzyna i ona w sumie dziala tyle, ze po jakis 10 minutach no i dodaje czasem do tego bisocard ( bo cisnienie tez idzie mi do gory) Xanax jest dośc mocnym lekiem, zleży od dawki. Owa hydroxyzyna jest wydawana na recepte?
  15. Wiecie, u mnie nie ma reguły. Czasem po takiej słabej nocy dzień mam ok ale zdarza się, że czuję sie źle choć takiego ataku jak dziś nie miałem dawno. Po tym xanaxie niby się uspokoiłem ale ten lek chyba nie działa na mnie tak jak na innych. Wydaje mi się tak dlatego, że kiedy wyszedłem z domu kilka godzin po jego zażyciu (dodam, że to był SR) i po 30 min drzemki, czułem się jak pijany i miałem wrażenie, że ciężko mi jest zachować równowagę. Fatalne wrażenie.
  16. Ja tak miewam. Dziś np. miałem złą noc. Niby spałem ale nie do końca, jakbym balansował na granicy snu i jawy. Beznadziejne uczucie. Obudziłem się rano i już wiedziałem, że dzień będę miał fatalny. Poczucie niepokoju i obawy towarzyszyło mi od momentu kiedy otworzyłem oczy. Planowałem pójść na basen i zbierałem się dobre 3 godziny. W końcu postanowiłem, że mimo lęku przed wyjściem muszę to zrobić bo inaczej będę na siebie zły, że się poddałem. Nie wiem co gorsze, atak lęku na ulicy czy poczucie porażki kiedy rezygnuje się ze swoich planów przez tą pieprzoną nerwicę. W każdym razie kiedy szedłem popływać mówiłem sobie, że jest ok, że nie ma się czego obawiać i w sumie dotarłem na miejsce, przepłynąłem 2/3 ilości basenów, jaką zwykle pokonuję i jak wyszedłem z wody się zaczęło. Atak paniki osiągnął szczyt kulminacyjny kiedy poszedłem po kurtkę i buty do szatni. Serce w galopie, suchość w ustach, drżące ręce i nogi, wszystko do okoła jakby nierealne i ta koszmarna myśl, że zaraz tu fiknę. Strasznie trudno w takich chwilach jest zachować zimną krew i myśleć racjonalnie ale ja staram się zawsze z całych sił i tak było tym razem. Branie leków jest dla mnie zawsze ostatecznoiścią ale w tej sytuacji musiałem łyknąć xanax bo czułem się naprawdę fatalnie. Dawno nie miałem tak silnego ataku. Zazwyczaj jestem w stanie je jakoś okiełznać ale dziś było to wyjątkowo trudne.
  17. Linka, Ja jestem już po terapii i po 1,5 roku (skończyłem brać rok temu) anafranilu tyle, że mam niestety nawrót i teraz lekarz przepisał mi Seronil. Boje się go wziąć, mam opory bo dla mnie powrót do leków to jak przyznanie, że nie mam już ochoty walczyć z tym sam plus męczą mnie nowe objawy. Wiem, że na każdego leki inaczej działają na początku ale napisz proszę jak kuracja przebiega u Ciebie?
  18. Ja kupiłem wczoraj pierwsze opakowanie Seronilu i mam straszne opory przed zażyciem. Boję się skutków ubocznych i jak zwykle przeraziła mnie zawartość ulotki. Czy na kogoś z Was ten lek działał dłużej niż 4 miesiące? Przeczytałem tu kilka postów, które świadczą o tym, że często jego działanie słabnie lub zanika po kilku miesiącach. Napiszcie. Dzięki.
  19. Wiesz, ja nauczyłem się już, że nie można oczekiwać od bliskich nam osób zrozumienia. Na co możemy liczyć to jedynie wyrozumiałość i jeśli tego akurat potrzebujemy ew. współczucie. Osoby, które nie cierpią na nerwicę nie są w stanie zrozumieć i pojąć tego co się z nami czasem dzieje. To dla nich abstrakcja taka jaką dla nas mogą być inne sytuacje życiowe, których nie doświadczyliśmy. Paradoksalnie to my czasem powinniśmy być dla nich bardziej cierpliwi. Ja nauczyłem się, żeby nie komunikować moim przyjaciołom i rodzinie za każdym razem, że mam zły czas, źle się czuję, boję, "umieram" czy męczą mnie natrętne myśli. Wiem, że oni mi w tym nie pomogą a ja mogę ich tylko do siebie w jakiś sposób zniechęcać. Uważam, że trzeba starać się żyć tak jakby choroby nie było. Walczyć z nią i udowadniać, że to my kontrolujemy ją a nie ona nas.
  20. Zgadzam się z tym. To, że lek jest darmowy wcale nie świadczy o jego wartości w leczeniu. Ja po Lexapro, za które zapłaciłem prawie stówę dostałem koszmarnej pokrzywki, co gorsza nie mogłem się jej pozbyć przez kilka tygodni. A Anafranil brałem 1,5 roku i on przywrócił mnie do życia. Każdy inaczej reaguje na leki i najaważniejsze to trafić na "swój".
  21. Też mi się wydaje, że hipohondria to nie tylko objawy w trakcie ataku lęku ale też bez. Mnie raz na jakiś czas coś boli a potem po prostu przestaje i wcale nie jest to związane z lękami. Czasm mam wrażenie, że to mój mózg kieruje moją nerwicę zamiast w lęki to w różnego rodzaju dziwne objawy fizyczne.
  22. Wiecie co jest najgorsze? Że czasem można się pogubić czy to hipohondria/nerwica czy faktycznie coś nam dolega. Ja np. od jakiegoś czasu miałem mrowienia w nogach i czasem w rękach więc poszedłem do lekarza z wielkim strachem, że mam SM. Okazało się, że kręgosłup mi szwankuje i teraz szprycuję sie wit. B12. Mimo wszystko miewam bóle jednej łydce i czasem wydaje mi się, że coś mi ją przygniata, miewam jakieś nieprzyjemne prądy, słąbszą lewą nogę i rękę i tak na zmianę. Teraz znowu po jakimś czasie boli mnie krtań przy połykaniu śliny. Ilość i różnorodność objawów utwierdza mnie w przekonaniu, że to nerwy i staram się nie wkręcać sobie niczego ale czasem jest trudno. Muszę przyznać, że forum i ten temat pomaga mi zachować zimną krew. Mam tylko nadzieję, że te objawy przejdą w końcu.
  23. a czy orócz mnie bedzie jeszcze jakis facet?;-)
  24. Czy 28 lutego spotkanie jest aktualne??
  25. Z mojego doświadczenia życiowego mogę stwierdzić, że taka ilość różnych, bliżej nieokreślonego pochodzenia objawów to tylko wybryki nerwicy. Ja też raz na jakiś czas miewam jakieś dziwne objawy, które potem same przechodzą. Teraz jak coś takiego się pojawia staram się to ignorować i nie zwracać uwagi. Przede wszystkim nie czytaj tego co ludzie piszą na forach ani o objawach różnych chorób bo zwariujesz.
×