A to moja historia w skrocie.Cztery miesiace temu zaczelo mi szumiec w uchu,byly wizyty u laryngologa neurologa.Lekarz pierwszego kontaktu stwierdzil u mnie nerwice wegetatywna.Co do pozniejszych dolegliwosci to doszlo obfite pocenie,intensywne zawroty glowy a jednoczesnie z nimi wymioty.Mecze sie juz tak 4 miesiace a ataki nerwicy lapia mnie srednio raz,dwa razy w tygodniu.Mam juz tego dosyc.Moze ktos mial podobne objawy z ktorymi sie uporal?Bo ja nie wiem jak sobie z tym radzic.Od piatku rozpoczynam psychoterapie,mam nadzieje ze to pomoze,bo tak dalej zyc niie potrafie.