Ja przez te upały nie wychodzę z domu, każda wędrówka przed zachodem słońca kończy się tym, że jestem cały mokry, zdenerwowany i wycieńczony....zazwyczaj mam wrażenie jakby było nie 25C a 55, nie wiem co mam o tym myśleć, zeszłego lata nie reagowałem na ciepło w taki sposób,
i w sumie nie wiem czy to reakcja na wysoka temp. bo i zima dostawałem takich "ataków"..zwłaszcza w zatłoczonych autobusach czy tramwajach, a jak staliśmy w korku to nie pomagała nawet klimatyzacja w aucie:(
oczywiście towarzyszy temu duszność i przyspieszenie akcji serca( niestety leki na zbicie ciśnienia i stabilizację pracy serca przepisane przez lekarza nie za bardzo się sprawdzają)
Ogólnie moje życie uległo wielu zmianom, niestety niezbyt pozytywnym, boję się wsiadać do pojazdów komunikacji miejskiej, unikam przebywania w tłumie, na wykładach a auli dostaje ataku paniki, nie chodzę także do miejsc gdzie jest zbyt dużo ludzi; takich jak kawiarnie, restauracje...etc.