Skocz do zawartości
Nerwica.com

arielka

Użytkownik
  • Postów

    89
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez arielka

  1. No to i ja... przeszłam dużo...q...za dużo... Ile można..? myślałam, że pech przestał mnie prześladowac...myliłam się. Gwałt Depresja Śmierć ojczyma Śmierć faceta Śmierć maleństwa, które we mnie dojrzewało. No ile jeszcze????? Jestem tak zła, na siebie, na świat, na wszystko!!! Czy to się kiedykolwiek zmieni..???
  2. Witam. Zapewne nie pamiętacie mnie, zaglądam na forum cały czas, tylko nic nie piszę, ale dziś w końcu napiszę. Jest coraz gorzej, do moich poprzednich przeżyć doszła śmierć trzech osób bliskich mi bardzo w tym roku. Coraz gorzej się czuję, obecnie jestem na chorobowym i nie wiem już jakiej deski ratunku się łapać. Jakies rady..?
  3. no to ja sobie pojęczę trochę. Nie wiem co mam robić, nie mam pojęcia, były leki, psycholog, szpital, wszystko, a ja nadal czuję sie źle, coraz gorzej. Lepiej było przez pół roku, ale teraz wszystko zawodzi już. Nie wiem co mam robić, czy pić, żyć, pracowac, wyjechac, umrzec, nie wiem!!!nic już nie wiem!!
  4. Ale do jakiego specjality???? Kiedy nikt nie wierzy...nie stara się pomóc...a mówić tak ciężko... mam te same objawy, kilka innych.... Nawet na forum nikt mi nie odpisuje.... nie wiem już kompletnie co robić....zamknęłam się w sobie, nie rozmawiam nikim....siedzę w domu....i oglądam tv, albo słucham muzyki...nic więcej...
  5. minęły trzy lata od pierwszego gwałtu, rok od ostatniego... nadal sobie nie radzę...mało tego.... odwrócili się ode mnie wszyscy znajomi......gdy się dowiedzieli... nie ma sprawiedliwości na tym świecie....
  6. witajcie.....prawdopodobnie mam ptsd. Ujawniło się w zeszłym roku, dwa lata po zdarzeniu, była ostra depresja, próby samobójcze. Nadal sobie nie radzę z tym,ciągle wracają wspomnienia...jakby tego było mało, gdy miałam tą ciężką depresję rok temu, dobierał sie do mnie ojciec... W tym roku pochowałam ojczyma, pochowałam też przyjaciela... Nadużywam alkoholu. na razie nie jest źle z tym aż tak bardzo - będzie źle jeśli będę musiała pić rano przed pracą - taklie moje zdanie. W szpitalu byłam w tym roku...gdzy powiedziałam co się stało, lekarka powiedziała, że mogłam to przewidzieć... Pytam się więc, czy jeśli facet w nocy gdy śpisz wkłada Ci i się kocha z takim "warzywkiem" to normalne jest? Nie wiem już sama....naprawdę czasami myślę, że chyba najwidoczniej tak robią wszyscy i to mnie przeraża :( bardzo.... To z ojcem to wiem, że nie jest normalne...ale z tym moim ex facetem... nikt nie bierze mnie na poważnie....chyba dlatego, że byłam z nim dwa lata....jeszcze....bo mama mi mówiła, że mam mu wybaczyć bo on mnie tak kocha....a potem ta depresja......piekło.. Nie wiem...leki nie działają, nie działa też terapia... Nie wiem co myśleć, co robić... nic już nie wiem...
  7. fendihehe jestem za!!!!!!!scratja dziś jeszcze nic nie piłam.. ale będę bo jestem już umówiona z bracholem....ech....jakoś to będzie [ Dodano: Dzisiaj o godz. 2:23 pm ] Już tak dużo nie piję, ale i tak jest coraz gorzej...może jeszcze kogoś to tu obchodzi...choć watpię...
  8. veggetakiś madry???ja już raz wyszłam z depresji obronną ręką, w tej chwili jest ciężej, i nie pozwolę na to, abyś mnie poniżał, dość tego w moim życiu!!!!!!!!!!! Możecie się mnie wykląć, tak jak reszta moich znajomych, to normalne, przeszłam to nie raz i nie raz będę przeżywać, jak już, to wiecie, tory, hehe ja się przyszłam wyżalić , wypisać, wyrzucić z siebie, nie musicie komentowac jeśli nie chcecie gusiamam podobny charakter do Twojego - muszę się sama przekonac, jest jeszcze jedno...a w sumie dqwie sprawy, dlaczego tak teraz ciężko mi z tego wyjść : pochowałam w marcu ojczyma, a w czerwcu mojego chłopaka. mieliśmy razem zamieszkać, mieliśmy być szcześliwi, nie dziwcie się wieć....że mam ochote podołowac sobie,gdybym miała z kim, to bym was tym nie obarczała.
  9. hehe....ja już nie jestem sobą,....raczej....gdzie jest moja Doriana?!!!?!?!? nie bede się smucić, ja nie wiem po co żyję....może po to, żeby do was pisać ???
  10. nie potrafię sobie ze sobą poradzić, przestałam się nawet już tym przejmować hehe.... Piję codziennie po kilka piwek, jest lepiej, bo przynajmniej tak mi miśnie moje nie drżą....no i mam humorek i...mogę płakac jakby co hewhe.... Jestem dziwką - tak twierdzi mój oprawca, jestem wariatką - tak twierdzi mój ojciec...hehe... obvydwoje mnie zgwałcili....a co poza tym???git!!!!bo piję :D Staram się nie załamywać, niedługo, jeśli stad nie wyjadę, to się chyba zabiję...albo zapiję na śmierć hehe....teraz możecie mnie zbanować hihi... Pozdrowionka!!!!
  11. ja się zakochałam przez neta.....zaczęło się przez neta, o! Jestem szczęśliwa, a jednocześnie czuję się winna.....skomnplikowana hisoria....ale myślę, mam nadzieję, że będzie dobrze... Q....a tego h.....a za...ć...
  12. veggeto już wypróbowane....nic nie daje....
  13. A ja ostatnio słyszałam, że p[o moich doświadczeniach to ludzie myślą, że jestem po 40-stce
  14. a ja siedzę....nerwy mi siadają....serducho bije jak młotem.....mięśnie napięte,.....mętlik w głowie......i to jak mnie nosi....coś muszę zrobić...ale co mam ze sobą zrobić???!?!?!?? płakac bnie mogę..palę jednego za drugim.....leki nie działaja... q....a
  15. Korek zrezygnował z neta z tego co mi wiadomo....a reszta...nie mam pojęcia...ja miałam probl;emy z kompem.... :/ ale io tak pewnie nikt mnie nie pamięta... A gdzie Doriana???
  16. arielka

    Jakie lubicie kolory ?

    Najchętniej noszą zieleń osoby, które czują ogromną potrzebę uporządkowania swoich emocji, którym brakuje wewnętrznej harmonii. Podświadomie odwołują się do barw natury, jakby sam dotyk tego ożywczego koloru przynosił ukojenie i szansę odnalezienia odpowiedzi na nurtujące pytania. Sygnalizują nim brak wewnętrznego uporządkowania, potrzebę odpoczynku psychicznego i odnalezienia własnej drogi. Jednocześnie niekoniecznie chcą się do tego przyznawać, bo tajnym odpowiednikiem zieleni jest SZARY. Główne przesłanie zieleni to: mam kłopoty z emocjami, otaczają mnie różne napięcia, chcę wyciszyć się i skupić na sobie, by odnaleźć równowagę, tęsknię do harmonii i ładu Zieleń...bardzo brakuje mi tej harmonii...ale ją powoli odzyskuję :)
  17. Mamukaroli... Współczuję...naprawdę...ale weź się w garś! Dla siebie i dla dzieci. Najbardziej żal mi że żyjesz w tym związku od tylu lat...Boże !!!! Czy ty otrzymujesz od niego choc minimum wsparcia? Czy ma sens brnąc dalej w ten związek? To to bie nie pomaga! Ja właśnie niedawno zerwałam z chłopakiem...sytuacja podobna, ale nie mamy dzieci na szczęście. I powiem Ci że teraz jest mi o wiele lepiej!! Teraz wiem że ten związek był toksyczny...tak jak i twój...Zdobąc się na ten wyczyn...wierzę w Ciebie...i zakończ tą farsę...będzie na początku ciężko...nie okłamuję cię....nie chcę dawac nadzieji...ale wierz mi...nie sądziłam że tak szybko poczuję zmianę i jest o niebo lepiej! nie myślałam nawet że mogę się czuc taka szczęśliwa! Wspieram Cię w każdej decyzji jaką podejmiesz... Pozdrawiam ciepluśko Arielka
  18. arielka

    co za ból...

    Cicha wodo...Te same słowa usłyszałam od przyjaciółki po moim zerwaniu... :) To święte słowa... Pestko...jak się czujesz? Nadal odczuwasz taki ból? Poczucie winy? Napisz co u Ciebie. Pozdrawiam cieplutko
  19. emiflo...gratuluję również!! To duże osiągnięcie! Oby tak dalej :)
  20. arielka

    helou

    Witaj kowboju...zdolny jesteś bo i serfowac na fali potrafisz
  21. arielka

    Jakie lubicie kolory ?

    Zielony!!!!!!!Zawsze i wszędzie...
  22. arielka

    nerwica a forum

    Jak zaczęłam czytac...to aż mi dech zaparło...na całe szczęście szybko napisałeś shadow_no że to tylko żart...całe szczęście...
  23. arielka

    co za ból...

    Pestko...skąd ja to znam...ja też właśnie niedawno rozstałam się z facetem, który mnie nie rozumiał...momi to go kochałam...nadal chyba kocham...a nie powinnam...i to poczucie winy...ja już go prawie nie mam...tylko czasami mnie najdzie.... Nie dostawałam od niego wsparcia, Ty od swojego prawedopodobnie też.... Przesyłam Ci słowa otuchy i : nie jesteś winna! Tak będzie lepiej dla Was obojga, a w szczególności dla Ciebie. Kochasz go, on Ciebie też, ale nie zawsze to wystarczy...jeszcze zrozumienie, wsparcie...Nie czuj się winna że zrobiłaś coś dla siebie...Dobrze wiesz w głebi duszy że tak będzie lepiej... Pozdrawiam
  24. Ja szczerze powiedziawszy nie wiem.... Czekam zawsze aż miną te myśli...ten stan jest okropny...mi pomaga sen.Czasem nie można zasnąc, ale jak się już zaśnie to po obudzeniu myśli już nie ma (przynajmniej ja tak mam)
×