Skocz do zawartości
Nerwica.com

Leki nasenne.Wątek zbiorczy.


adelkowska

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Kiedy nerwica była na takim etapie, że nie spałam po kilka nocy, tylko biegałam po mieszkaniu, zdecydowaliśmy, że dostanę leki na sen. Z początku przeraziłam się, bo mam straszny lęk przed tym, że zwariuję a w ulotce było napisane, że to lek od schizofrenii. Ale dowiedziałam się potem, że w małych dawkach ten lek można wypisywać na sen. I tak, jakieś 2 lata brałam po tabletce na noc a teraz, zdaniem lekarza nerwica jest już na takim etapie, że nie potrzebuję go. Ale, według mnie, chyba potrzebuję. Już na drugą noc, kiedy go nie brałam, obudziłam się koło 5 rano, następnej nocy nie spałam w ogóle. I, dodatkowo, zaostrzyły mi się objawy lęku do tego stopnia, że nie mogłam się na niczym skupić. Ale, najgorsze jest to, że pojawił się dziwny problem gastryczny - obijanie non-stop, co kilka sekund, pojawiło się drugiego dnia wieczorem a trzeciego było tak nasilone, że aż miałam odruch wymiotny wieczorem od tego odbijania. W nocy wzięłam ten lek i boję się go już odstawiać (moim problemem jest emetofobia) a niedługo wizyta u lekarza i nie wiem, co mam mu powiedzieć. To jest uzależnienie od tego leku, czy problemy z żołądkiem, które on tłumi (ma lekkie działanie w tym zakresie), czy może jednak to psychoza i potrzebuję takiego leku? Ja tak bardzo się boję zwariować... a bardzo bym chciała go odstawić, bo, zauważyłam, że on działa negatywnie na mój mózg i utrudnia odczuwanie pozytywnych emocji, co jest bardzo frustrujące... co powinnam zrobić?

Edytowane przez robertina

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, robertina napisał(a):

Witam. Kiedy nerwica była na takim etapie, że nie spałam po kilka nocy, tylko biegałam po mieszkaniu, zdecydowaliśmy, że dostanę leki na sen. Z początku przeraziłam się, bo mam straszny lęk przed tym, że zwariuję a w ulotce było napisane, że to lek od schizofrenii. Ale dowiedziałam się potem, że w małych dawkach ten lek można wypisywać na sen. I tak, jakieś 2 lata brałam po tabletce na noc a teraz, zdaniem lekarza nerwica jest już na takim etapie, że nie potrzebuję go. Ale, według mnie, chyba potrzebuję. Już na drugą noc, kiedy go nie brałam, obudziłam się koło 5 rano, następnej nocy nie spałam w ogóle. I, dodatkowo, zaostrzyły mi się objawy lęku do tego stopnia, że nie mogłam się na niczym skupić. Ale, najgorsze jest to, że pojawił się dziwny problem gastryczny - obijanie non-stop, co kilka sekund, pojawiło się drugiego dnia wieczorem a trzeciego było tak nasilone, że aż miałam odruch wymiotny wieczorem od tego odbijania. W nocy wzięłam ten lek i boję się go już odstawiać (moim problemem jest emetofobia) a niedługo wizyta u lekarza i nie wiem, co mam mu powiedzieć. To jest uzależnienie od tego leku, czy problemy z żołądkiem, które on tłumi (ma lekkie działanie w tym zakresie), czy może jednak to psychoza i potrzebuję takiego leku? Ja tak bardzo się boję zwariować... a bardzo bym chciała go odstawić, bo, zauważyłam, że on działa negatywnie na mój mózg i utrudnia odczuwanie pozytywnych emocji, co jest bardzo frustrujące... co powinnam zrobić?

Pytałem Cię już czy brałaś mirtazapinę? Jak nie, a wizyta blisko to może warto lekarza zapytać. Z forum wiem, że nie działa na wszystkich nasennie, ale mi akurat bardzo służy, a benzo wręcz szkodzi i w ogóle nie usypia. Na depresję ona dla mnie jest słabiutka, solo to w ogóle odpada, ale nasennie na mnie działa lux i to już 7 latek:) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To nie chodzi o spanie - u mnie jest teraz w miarę okej z nerwicą i chciałabym ten lek odstawić - był wypisany tylko na sen (Tisercin) a mój organizm zachowuje się, jakby miał jakiś wpływ na nerwicę (silniejszy lęk) i układ pokarmowy (silne odbijanie) i to mnie bardzo zaniepokoiło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć, ja zmagam się z depresją i natrętnymi myślami, na sen dostałem ketrel i bardzo mi pomaga bo po 30 min. po zażyciu usypiam jak dziecko. Ketrel w większych dawkach też jest na schizo, nawet pytałem lekarki czy ja przypadkiem nie mam schizo bo miewam dziwne jazdy ale Ona zaprzeczyła. Zresztą mam super lekarkę i mam do niej pełne zaufanie, ustaliłem z nią, że sam sobie dobieram dawkę i wiem, że mi wystarczy pół tabletki. A emocje wycinają wszystkie leki... Może i dobrze bo z moimi emoc chyba bym oszalał, chociaż chciałbym kiedyś czuć świat jak kiedyś. Pogadaj z lekarzem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W jakim sensie? Chyba źle tłumaczę o co mi chodzi. Ja NIE CHCĘ szukać leku, tylko ODSTAWIĆ. I moje pytanie brzmi tak - czy lek stosowany wyłącznie jako środek nasenny, może w jakiś sposób tłumić nerwicę i wpływać na trawienie, że po jego odstawieniu zaostrza się lęk i pojawiają problemy gastryczne? Mi o to chodzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, robertina napisał(a):

W jakim sensie? Chyba źle tłumaczę o co mi chodzi. Ja NIE CHCĘ szukać leku, tylko ODSTAWIĆ. I moje pytanie brzmi tak - czy lek stosowany wyłącznie jako środek nasenny, może w jakiś sposób tłumić nerwicę i wpływać na trawienie, że po jego odstawieniu zaostrza się lęk i pojawiają problemy gastryczne? Mi o to chodzi.

Może:) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie tak ze trzy lata temu po odstawieniu wenlafaksyny półtorej miesiąca bolał brzuch. Każdy z leków brany ciągiem wgryza się w zakamarki układu nerwowego, a on jest w całym ciele, nie tylko w mózgu

 

Skoro to lek nasenny to uspokajał rozchulaną nerwicę, a po odstawieniu objawy przestały być tłumione

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Więc co powinnam zrobić? Trochę mnie to niepokoi, bo nawet, gdybym przeszła wreszcie skuteczną terapię (w lipcu zaczynam 7 w ciągu ostatnich 13 lat) i lęk zniknął a co za tym idzie, mogłabym odstawić wszystko, co będzie, jeśli się okaże, że mam jakieś problemy z żołądkiem bez tego leku? Przyznam, że nawet bardziej, niż kwestię lęku (to wszak i tak neuroleptyk) przestraszyło mnie to odbijanie. Było naprawdę silne.

Edytowane przez robertina

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

50 minut temu, robertina napisał(a):

Więc co powinnam zrobić? Trochę mnie to niepokoi, bo nawet, gdybym przeszła wreszcie skuteczną terapię (w lipcu zaczynam 7 w ciągu ostatnich 13 lat) i lęk zniknął a co za tym idzie, mogłabym odstawić wszystko, co będzie, jeśli się okaże, że mam jakieś problemy z żołądkiem bez tego leku? Przyznam, że nawet bardziej, niż kwestię lęku (to wszak i tak neuroleptyk) przestraszyło mnie to odbijanie. Było naprawdę silne.

Skoro pojawiło się wraz z odstawieniem leku, to zapewne jego brak to spowodował. Zawsze możesz zrobić gastroskopię i masz na talerzu o co chodzi, jak już tak bardzo Cię to niepokoi. Po co się zadręczać myślami kiedy można być pewien hmmm

 

I czy nie jest tak, że już doszukiwałaś się w internecie co to może być i trafiłaś na nowotwór? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, DEPERS napisał(a):

I czy nie jest tak, że już doszukiwałaś się w internecie co to może być i trafiłaś na nowotwór? 

 Ja od około 5 lat niczego nie czytam w internecie - jestem hipochondryczką i doprowadzało mnie to potem do histerii. Więc, dla własnego dobra, jeśli już mnie coś bardzo niepokoi, proszę moją mamę o przeczytanie - mama ma bardzo silną psychikę i znakomicie filtruje takie informacje. 

Nowotworu na pewno nie mam, bo miesiąc temu robiłam okresowe badania krwi a takie coś w nich wychodzi. Pod tym kątem też się szczegółowo badam z innych względów, niż nerwica i wiedziałabym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, robertina napisał(a):

 Ja od około 5 lat niczego nie czytam w internecie - jestem hipochondryczką i doprowadzało mnie to potem do histerii. Więc, dla własnego dobra, jeśli już mnie coś bardzo niepokoi, proszę moją mamę o przeczytanie - mama ma bardzo silną psychikę i znakomicie filtruje takie informacje. 

Nowotworu na pewno nie mam, bo miesiąc temu robiłam okresowe badania krwi a takie coś w nich wychodzi. Pod tym kątem też się szczegółowo badam z innych względów, niż nerwica i wiedziałabym.

No to masz odpowiedź na pytanie czy to od odstawienia leku, a przecież o to Ci chodziło. Zadałaś pytanie na które znałaś odpowiedź 🤔

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, DEPERS napisał(a):

No to masz odpowiedź na pytanie czy to od odstawienia leku, a przecież o to Ci chodziło. Zadałaś pytanie na które znałaś odpowiedź 🤔

 

Dziękuję za odpowiedź. Teraz tylko nie wiem, co z tym fantem zrobić😩Boję się, że ten problem sam nie ustanie, jeśli odstawię ten lek kiedykolwiek a żyć z ciągłym odbijaniem to słaba perspektywa - nawet w kolejce w markecie wstyd byłoby stać...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, robertina napisał(a):

 

Dziękuję za odpowiedź. Teraz tylko nie wiem, co z tym fantem zrobić😩Boję się, że ten problem sam nie ustanie, jeśli odstawię ten lek kiedykolwiek a żyć z ciągłym odbijaniem to słaba perspektywa - nawet w kolejce w markecie wstyd byłoby stać...

Nie wydaje mi się żeby to się utrzymywało nie wiadomo ile czasu. To jest zapewne krótkoterminowa reakcja układu pokarmowego. Po prostu zabrakło substancji w UN która była utrzymywana dłuższy czas i reakcja jest taka, a nie inna. Ja po pięciu latach brania ciągiem wenlafaksyny i jej odstawieniu, oczywiście od razu do zera bo ja już tak mam, ale nie polecam, miałem takie fajerwerki, że Time Square w sylwestra takich nie serwuje

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem. Teraz się tylko będę bała odstawiać... muszę chyba omówić to z lekarzem, ale będzie ciężko, bo on jest bardzo niechętny do rozmowy i w zasadzie oficjalnie dał do zrozumienia, że umywa ręce od leczenia mnie. Boję się, że jak mu o tym powiem, znowu karze mi iść do szpitala (robi to nawet, kiedy problem jest minimalny - dosłownie mówię mu, że jest lepiej, ale jedna rzecz jest nie tak a on "szpital byłby najlepszy", chociaż po pobycie tam miałam taką traumę, że przez rok robiłam pod siebie) i nie będzie chciał wypisać leków i rodzice znowu będą przechodzić koszmar rozmowy z nim - jeszcze ich czasem słucha. Chyba mu się zwyczajnie nie przyznam...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jaki jest najlepszy lek na bezsenność? Wszystko co miałam przepisane albo nie działało, albo działało tak, że na drugi dzień nie mogłam się dobudzić i chodziłam przymulona jak zombie... Miałam przepisane między innymi: Kwetiapine (ketrel), Mianseryne (miansec), Doksepine (doxepin), Hydroxyzinum, Prometazyne (diphergan). Próbowałam też cbd i melatoniny. Dobrze działał jedynie Zolpidem - szybko zasypiałam, a rano byłam wypoczęta. Cudnie, niestety nie można go zażywać przez dłuższy czas, wyrabia się tolerancja. Po paru tygodniach jedna tabletka nie robiła nic i już fajnie nie było.
Może mogłabym zaproponować coś mojemu psychiatrze. Jest może jakiś cudowny lek, który jest w porządku, nie uzależnia, nie ma zbyt wielu skutków ubocznych i da się po nim żyć :( ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć 😁

 Ja, dopóki się nie władowalem się w alprę, od października zeszłego roku, świetnie spałem po ketrelu, 25 mg. Mianserina mnie zamulała next day, hydroxyzyna w moim przypadku powoduje migotanie przedsionków, więc odpada, w szpitalu na kardiologii dostawałem nitrazepam ( rewelacja). Lata wcześniej był stilnox, ale krótko działa i budziłem się w nocy. Teraz dr dał mi promazin jelfa 25 mg i jest super. Zero otępienia rankiem. 

Czasem wrzucę dla odmiany imovabe ( zopiklon ), 3,75 mg, i też jest nieźle. 

 Schodzę z aploroxu, i promazyna daje mi sen. 

 Łexotan też fajnie usypia, ale nie polecam benzo. 

 Uzależniłem się fizycznie od alprazolamu, w dawkach terapeutycznych, łekarki nie obwiniam, chciała pomóc na lęk napadowy.

Też się fajnie po tym spało, ale już nie działa 

 Oczywiście, piszę o tym, co u mnie daje, lub nie, efekt przespanej nocy, nie traktuj tego jako porady.

Dziś idę spać na imovane.

Pzdr 🌛

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, Mozo napisał(a):

Cześć 😁

 Ja, dopóki się nie władowalem się w alprę, od października zeszłego roku, świetnie spałem po ketrelu, 25 mg. Mianserina mnie zamulała next day, hydroxyzyna w moim przypadku powoduje migotanie przedsionków, więc odpada, w szpitalu na kardiologii dostawałem nitrazepam ( rewelacja). Lata wcześniej był stilnox, ale krótko działa i budziłem się w nocy. Teraz dr dał mi promazin jelfa 25 mg i jest super. Zero otępienia rankiem. 

Czasem wrzucę dla odmiany imovabe ( zopiklon ), 3,75 mg, i też jest nieźle. 

 Schodzę z aploroxu, i promazyna daje mi sen. 

 Łexotan też fajnie usypia, ale nie polecam benzo. 

 Uzależniłem się fizycznie od alprazolamu, w dawkach terapeutycznych, łekarki nie obwiniam, chciała pomóc na lęk napadowy.

Też się fajnie po tym spało, ale już nie działa 

 Oczywiście, piszę o tym, co u mnie daje, lub nie, efekt przespanej nocy, nie traktuj tego jako porady.

Dziś idę spać na imovane.

Pzdr 🌛

 

Dziękuję! Pogadam z lekarzem i może coś przetestuję 😊 
Z tego co wiem Nitrazepam to pochodna benzodiazepiny, a Zopiklon działa podobnie do benzo i też może uzależniać, więc teoretycznie można go brać max. 4 tygodnie. Jak z tolerancją oraz jakimiś skutkami ubocznymi?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, Nihilium napisał(a):

Jaki jest najlepszy lek na bezsenność?

Bezsenność bezsenności nie równa.

Tak to sobie możemy strzelać z propozycjami leków. Na mnie najlepiej działa np. trazodon w małej dawce, ale jeśli u Ciebie problemem jest wybudzanie się zbyt wczesne to pomoże Ci on jak umarłemu kadzidło 🙃 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

50 minut temu, Nihilium napisał(a):

 

Dziękuję! Pogadam z lekarzem i może coś przetestuję 😊 
Z tego co wiem Nitrazepam to pochodna benzodiazepiny, a Zopiklon działa podobnie do benzo i też może uzależniać, więc teoretycznie można go brać max. 4 tygodnie. Jak z tolerancją oraz jakimiś skutkami ubocznymi?

 Zopiklon uzależnia, ale jak już wspomniałem, schodzę z alproxu pod kontrolą dr. Imovane, pół tabsa, czyli 3,75 mg mi pomaga. Biorę 2xtydzień, skóra mi już wystarczy 😁

Promazyna świetnie działa. Na mnie. 

Pzdr 🌛

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć 🙂

 

Zostal mi przepisany lek Nasen doraźnie. Wtedy i tylko wtedy, kiedy naprawdę nie będę mogła zasnąć. 
 

czy ten lek przyjmuje się na stałe czy doraźnie też można? Czytałam, że to leki podobne do benzo, a te przyjmuje się chyba na stałe? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×