Dokładnie tak. Brałam mnóstwo różnych leków, z różnych grup. Ciągle było źle, nie czułam się dobrze, nic nie działało i nie miałam już nadziei. Bupropion był ostatnim lekiem, którego zdecydowałam się spróbować i szok - pierwszy raz, po naprawdę wielu latach życia w ciemności, amoku, okropnej pustce, odczułam realną poprawę. W końcu mogę wstać z łóżka i robić cokolwiek, z chęcią, dobrowolnie, nie zmuszając się do tego, zajęłam się poszukiwaniem pasji, nawet spotykanie się i rozmowa z innymi ludźmi nie jest uciążliwa, nie muszę nic udawać, uśmiechając się na siłę. Nie powiem, że jest super, świetnie, idealnie, wciąż jeszcze jest dużo pracy przede mną, ale w końcu mam na to siłę oraz ochotę, potrafię patrzeć i planować własną przyszłość i co najważniejsze - jestem w stanie poczuć szczęście, wesołość, której nie czułam od lat przez co zapomniałam nawet, jak to jest.
Tak jak ktoś wyżej wspomniał - Bulropion trzeba brać regularnie, potrzeba czasu, zdecydowanie dłuższego w porównaniu do innych leków (chciałam go nawet odstawić, bo "nie działał" , ale warto zacisnąć zęby i czekać, serio. Nie poddawajcie się, dobry stan i norrmalne funkcjonowanie naprawdę jest możliwe.