Skocz do zawartości
Nerwica.com

Psychoterapia dziala!Czekam na każdego posta z wasza opinia


maura

Rekomendowane odpowiedzi

Terapejta jest tak dobry jak bardzo pacjent sam chce se pomodz. Chodzac na terapie z nastawieniem "i tak mnie nie rozgryzie" jest zupelna bzdura.

 

Uwazam ze tez twoje uogolnienie jest nie na miejscu. Tobie nie pomaga a innym tak. Ale zeby terapeuter mogl pomodz, musisz tez sam chciec.

 

Otwarcie sie na terapi jest podstawa, jesli nie umiesz u tej terapeutki to zmien, ale pisanie ze terapia nic nie daje nie jest na miejscu.

 

Pozdrawiam

 

Nie idę z nastawieniem ''i tak mnie nie rozgryzie'' .Byłem bardzo otwarty, starałem się powiedzieć co mnie gryzie a przeważnie debata toczyła się na temat ''zima znów zaskoczyła drogowców'' :roll:

 

[Dodane po edycji:]

 

Nie mam zamiaru negować jej skuteczności. Jeśli to coś działa to ''whatever works for you man'' ;)Ale rok temu gdy byłem prawie sparaliżowany dołami, potrafiłem całe dnie gapić się w sufit i w szczytowym okresie bałem się z domu wychodzić (sylwestra spędziłem przed telewizorem z wyłączonym telefonem).Pojawiły się stany lękowe i pierwszy raz w życiu miałem straszne problemy ze snem. Jestem grubo przekonany, że z czegoś takiego psychoterapia by mnie nie wyciągnęła. No bo jak rozmawiać o problemach gdy Twoją główną myślą jest - pociąć się? powiesić czy wskoczyć pod pociąg?. Wszystko widzi się absolutnie na czarno. Po 3 miesiącach farmakoterapii zostałem... Przedstawicielm handlowym;) I pracuję do dziś w aktualnej firmie.

A teraz idąc do psychologa w sumie nie mam o czym rozmawiać. Pyta się, co jest powodem Twojej wizyty? Mówię - w sumie nie wiem. Psychiatra powiedział, że przy farmakoterapi jednocześnie stosować psychoterapię. Aktualnie moje problemy nie odstają od reszty społeczeństwa. Jest kilka rzeczy które bym chciał w sobie zmienić. Ale to nie tak jak rok temu. Gdy czułem się najgorszy z najgorszych....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pi#$%le psychoterapie. Już 3 baba która mnie tylko wk@#$wia. Ogólnie 4 spotkanie i skupia się wokół gadania o bzdetach...Psychoterapia to chyba taka trochę manipulacja ... Poprostu nie potrafię zaufać obcej babie co mnie wk%$%wia. :evil:

 

Wujek, nie zniechęcaj się. Powiem Ci, że ja miałam podobne doświadczenie z poprzednią terapeutką, którą "rzuciłam". Wciąż w kółko powtarzała to samo i traktowała mnie jak idiotkę, udało jej się mnie "zmanipulować" bo po każdej wizycie moja rodzina miała jazdę, co też oni mi złego zrobili w życiu...

Musisz znaleść kogoś, komu zaufasz. Może spróbuj faceta? Ja po raz kolejny stwierdziłam, ze faceci są lepszymi specjalistami. Mój terapeuta na każde spotkanie ma plan, a nie czeka co ja przyjdę i mu powiem, żeby pociągnąć do końca te 50 minut jakikolwiek temat. I pierw pyta i robi testy i poznaje, jeszcze w zasadzie nie ocenił nic, ani mnie, ani rodziny mojej. Przynajmniej nie robię i jazd :)

Nie zniechęcaj się, jak znajdziesz odpowiednią osobę to dalej pójdzie jak po maśle...

 

[Dodane po edycji:]

 

No więc dziś miałam SESJĘ NR2.

Dowiedziałam się jakie są wyniki testu, który robiłam na pierwszym spotkaniu.

Okazało się, że posługuję się w działaniu 3 schematami:

1) nie czuję przynależności do żadnej grupy

2) unikam konfrontacji z problemami

3) jestem przekonana, że nikt z bliskich nie da mi wsparcia emocjonalnego

Poza tym rozmawialiśmy o moich mocnych i słabych stronach oraz etapach budowania związku (bo z tym obecnie mam problem).

Na następną sesję mam przygotować moje oczekiwania od partnera i potrzeby i dokończyć życiorys.

Było ok, jestem ciągle dobrej mysli.

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powiem tak. Narazię biorę w minimalnej dawce wenlafaksynę. Wydaje mi się, że to tylko dawka podtrzymująca, która z punktu widzenia farmakoterapi nie ma żadnego znaczenia. Gdyby miało się coś źle dziać, pewnie już by tak było. Na dzień dzisiejszy nie mam ŻADENGO powodu by chodzić do psychologa. Wypowiem się dokładniej gdy kompletnie odstawie lek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pyta się, co jest powodem Twojej wizyty? Mówię - w sumie nie wiem.

 

 

Dokladnie na tym polega problem komunikacji twojej z psychologiem. Pytanie aby miec punkt od ktorego mozna zaczac: " co jest powodem twojej wizyty"...twoja odpowiedz :"w sumie nie wiem"

 

Sygnalizujesz Terapejtce jestem tu ale nie mam problemow. Ona nie jest jasnowidzem wiec nie wie co w tobie sie dzieje. Czasami jest tez tak ze trafia sie na psycholoha ktorego definitywnie odrzucamy, dlatego zero otwarcia sie. W tym wypadku dobze zmienic. Ale jesli odrzucamy terapie ogolnie, to mozna sobie podarowac jakiekolwiek wizyty. Ja jeszcze pare lat temu siedzialam u psychologa i mowilam jak ty (jestem tu ale tak wlasciwie to nie wiem poco) Dopiero teraz moge i chce sie otworzyc aby se pomodz. Z psychika jest juz tak ze na wszystko musi dojrzec czas.

 

A ze masz zupelnie normalne problemy jak reszta spoleczenstwa ni8e musi oznaczac ze jest to ok. Bo jeden czlowiek uwaza takie problemy za blache a inny nie. Uwazam ze powinienes sprobowac , tak dla siebie samego taki wewnetrzny rozrachunek sumienia. Czy znajdziesz przezycia z przeszlosci ktore do dzis od czasu do czasu wracaja w twoich myslach. Psychoterapia dziala tylko wtedy jesli jestes na nia gotowy , twoja psychika jest gotowa. Czasami nasza psychika symuluje nam ze jest wszystko ok, bo przezycia , emocje z pszeszlosci w obecnym stanie walkowac, by nie wytrzymala. To troche taka samoobrona, aby psychika mogla nabrac sily i jak przyjdzie czas sie z problemami zkonfrontowac.

 

Dlatego nie zalamuj sie i nie poddawaj sie. I dla ciebie przyjdzie czas.

 

Pierwszym krokiem jest :powinienes sprobowac znalezc psychologa ktoremu bedziesz mogl i chcial sie otworzyc. I na pytanie (co jest powodem twojej wizyty) odpowiesz, jestem tu bo szukam pomocy.

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Podsumuje krótko. U mnie farmakoterapia tak zadzialała, że nie potrzebuję pomocy psychologa. Jeśli efekty farmakoterapi się utrzymają (a wszystko na to wskazuje) to ja nie potrzebuje pomocy ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wybor nalezy do kazdego.

 

Jesli chodzi o farmakoterapie, musze cie rozczarowac. Dziala tylko jakis czas im wiecej czasu ubywa tym mniejsze dzialanie.

 

Mozesz to sobie wyobrazic jak bol np. nogi. Branie lekow napoczatku daje ulge , ale jesli nie leczysz powodu bolu. To leki przeciwbolowe z czasem nie daja ulgi.

 

Ale tak jak pisalam na wszystko musi przyjsc czas.

 

Widocznie jeszcze nie jestes gotowy.

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie zgadzam się. Zaburzenia nastrojów, depresja itd... jest spowodowana złym dzialaniem neuroprzekaźników. Farmakoterpaia ma na celu przywrócenie tego do normy. To czy efekt zostanie utrwalony zależy głównie od nas. W moim przypadku gdy podjąłem się leczenia farmakologicznego, wyeliminowany został powód stanów lękowych - utrata pracy, po znalezieniu nowej lęki nie wróciły. Pozatym farmakoterapia spowodowała, że poczucie własnej wartości wręcz wystrzeliło mi w górę i efekt ten się utrzymuje.

Powtarzam po raz któryś tam, nie neguję sktueczności psychoterapi ale proszę też nie negować farmakoterapi. U mnie ewidentnym powodem depresjii była serotonina i noradernalina, a właściwie ich niedobór.

W przyszłości może pomoże mi psychoterpia jakbym miał problem. Nie wiem co się będzie działo. Napewno nie skreślam tej możliwości, ale wiem jedno - na dzień dzisiejszy jej nie potrzebuję ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To nic ze sie rozkleilas, wrecz przeciwnie. Jest to swiadectwem ze nie masz problemu sie przed tym psychologiem otworzyc. Rozklejenie sie jest czyms na co se pozwalamy tylko jesli czujemy sie w danej sytuacji bezpiecznie.

 

Moje pierwsze wizyty odbywaly sie podobnie . Najpierw pare zdan i reszta czasu sie wyplakac. Po kazdym takim posiedzeniu wracalam do domu czujac sie jak by mi ktos jakis ciezar z barek zdjol.

 

Dlatego rozklejanie sie nie jest twoja slaboscia, wrecz przeciwnie. W koncu pozwalasz sobie na to, aby sie otworzyc.

 

Od wizyty do wizyty bedziesz czuc jak ci lzej.

 

Psychoterapeuter w jego starzu pracy widzial juz nie jedna osobe co sie rozkleja, dopiero jak twoje lzy wyschna albo sie ich ilosc zmniejszy, bedziesz w stanie o problemach rozmawiac. Cierpliwosci.

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To czy terapia dziala mozna po kilku spotkanaiach powidziec. To co opisujesz jest raczej z tym zwiazane ze ty/twoja psychika wiedza i zrozumialy ze pomoc psychoterapeuty jest ci potzebna. Dlatego ten niepokoj. Od ostatniej wizyty nazbieralo sie w tobe z pewnoscia wiele o czym musisz porozmawiac i wyrzucic z siebie, nie jadac na terapie wiesz ze dluzej musisz to ze soba nosic i dopiero na nastwpnym soptkaniu sie od tego uwolnisz.

 

Trzymam kciuki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja zauważyłam, że pierwsze spotkania były miłe, aż tryskałam radością. Dziś jadąc na terapie dostałam jakiegoś napadu paniki:( Najgorsze, że z przyczyn mi niezależnych nie mogłam się tam dostać, choć bardzo chciałam. Czy to znaczy że terapia działa?

 

 

Mnie się nasunęło po przeczytaniu tego posta takie przemyślenie związane z moim zachowaniem w pewnych sytuacjach: kiedy spotykam kogoś poraz pierwszy i wyda mi się na tyle sympatyczny i "swój", że jestem przy tym kimś sobą, można w to wliczyć osobe psychoterapeuty, to po jakimś czasie niestety zaczyna się dziać coś niedobrego, zaczynam doświadczać lęku nawet w towarzystwie tejże osoby, nawet idąc na spotkanie z nią. Tak jakbym traciła poczucie bezpieczeństwa w towarzystwie osób mi przychylnych, z niewiadomego powodu. Tak się po prostu u mnie dzieje z czasem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jest to co opisujesz typowym objawem strachu przed bliskoscia. Osoba ktore nie sa ci sympatyczne nie pokazujesz tak naprawde osobowosci swojej, a tym co sa cie sympatyczne tak. Wiec nie zakladasz zadnej maski i jestes soba co oznacza ze bliskosc ich z czasem sprawia ci lek. Jest to spowodowane najprawdopodobniej doswiadczeniami z przeszlosci, musialy osoby ktore byly ci bliskie cie zranic. Ale jesli chodzi o psychologa, to akurat dobrze jesli wpadasz w stare muster (?) i tak samo reagujesz, bo jesli teraz to zauwazasz to mozesz z terapeuta to omówic i zmienic.

 

Pozdrawiam

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej,mlody.Leki nigdy ci nie rozwiaza problemu w ktorym tkwisz.A wiem,ze masz problem wygurowany.Ale najwazniejsze jes to,ze zrozumiales potege dzialania farmaceutykow.Powoli sie wglebiasz w swoja psychike i zaczynasz rozumiec tzw.rzedmiot-podmiot w sobie.Zainteresuj sie swoim wnetrzem wszechstronnie,a zobaczysz jakie wartosci w tobie drzemia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj Esprit,

 

tak sie zastanawiam..bo jednak widze ze leczenie w polsce i tu w niemczech jednak sie troche rozni. Nie wiem ale moze ci cos to da do myslenia. W niemczech nikt z toba nie bedzie robil terapie skierowanej przeciwko nerwicy lekowej, jesli bierzesz benzos. Obojetnie czy regularnie czy doraznie. Warunkiem rozpoczecia terapie jest byc czystym od benzos.

 

Ja bylam do 9 miesiecy temu na benzos przeszlam odwyk aby podjac terapie. I musze przyznac ze maja racje wymagajac aby nie miec benzos we krwi. Nie wiem czy biorac benzos i robiac terapie jednoczesnie, osiagnela bym tyle i tak szybko.

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

esprit, mnie bardzo dziwi że psychiatra przez tyle lat dawał ci leki a nie skierował cie na psychoterapię, to jest bardzo dziwne i wg mnie to błąd!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tego co czytam forum to nie jesteś ty wyjątkiem, wielu lekarzy w Polsce tak działa - po prostu lekarz i pastylki, koniec. Ty też mogłeś trochę poczytać, pomyśleć! Co do psychoterapii, to trzeba trafić na fajnego psychologa który wie co robi. Ja chodze teraz państwowo ale nie bardzo widzę działanie tej psychoterapii... :? Życzę ci powodzenia! Xanaxu nie radzę ci często łykać bo to nie jest bezpieczny proszek - nie możesz przeczekiwać ataków? Ja mam aktualnie bardzo krótkie, i w zasadzie jak mi minie to jest ok, albo trwają dłużej i są słabe (takie gorsze samopoczucie przez jakiś czas).

Może spróbuj pomyśleć skąd ci się wzięła ta nerwica i spróbować trochę posprzątać w swoim życiu - czy jest coś co cię męczy, nie daje spokoju, co mogłoby cię uspokoić, dać jakąś radość? Nie wiem czy to dobre rady, ale ja wiem że mi się zaczęło po okresie kiedy byłam często spięta, niepewna, po prostu nerwy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mądre rady polakita:) .To by wyjaśnialo czemu ja zawsze czuję sie najlepiej w okresie wakacyjnym. Powodem moich problemow była zawsze szkoła a raczej za ambitne podchodzenie do wielu spraw z nia związanych!:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jak długo chodziłaś na terapię i czy masz widoczne efekty tej terapii ?

 

 

Typowa terapie na nerwice robilam jakies 6 miesiecy, teraz robie EMDR na traume. Efektem mojej terapie jest, ze nie dostaje atakow a jak juz dostane to mnie nie przerazaja. Zmienilam siebie i duzo rzeczy w moim zyciu. Nie musze brac zadnych lekow.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

BladeM- tego swojego ataku nerwicy z 3 marca 2010 też się nie bałaś? Sama pisałaś :''Moj dzisiejszy dzien jest wiecej niz tragiczny. Pierwszy raz po 9 miesiacach dostalam ataku tak intensywnego ze myslalam ze umre.'' -więc chyba się bałaś? Bo brzmi grożnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

BladeM- tego swojego ataku nerwicy z 3 marca 2010 też się nie bałaś? Sama pisałaś :''Moj dzisiejszy dzien jest wiecej niz tragiczny. Pierwszy raz po 9 miesiacach dostalam ataku tak intensywnego ze myslalam ze umre.'' -więc chyba się bałaś? Bo brzmi grożnie.

 

Dokladnie tak pisalam i tez w tamtym poscie dokladnie z detalami opisalam dlaczego go dostalam i ze nie mial nic wspolnego z nerwica tylko z sytuacja traumatyczna ktora sie w moim zyciu powtorzyla. Proponuje dokladnie czytac posty uzytkownikow. Rowniez nie pisalam ze sie tego ataku balam tylko ze byl tragiczny , pod wzgledem wroconych wsponien z przeszlosci. Ale tak jak juz pisalam przeszlam nawet ten bardzo tragiczny nie miejacy nic wspolnego z nerwica atak bez dzwonienia po karetke, bez brania benzos. Podjzewam ze nie masz pojecia o traumatycznych przezyciach i o tym jak to jest jesli traumatyczny schemat sie powtarza. A atak nerwicowy przychodzi bez powodu , nagle i silnie. Ten atak byl jak w przez ciebie wspomnianym poscie opisalam, konkretna sytuacja z mojego zycia wywolany. /utrata dziecka/

 

Wiec moze jesli cos komentujemy to prosze dokladnie i zgodnie z prawda.

 

I moze warto sie doinformowac jaka jest roznica ataku nerwicowego a ataku wywolanego przez odnowienie traumy. Proponuje wikipedie. ;-)

 

Dziekuje

Tutaj link do wspomnianego postu , moze przeczytaj jeszcze raz, aby zrozumiec o czym pisze.

 

moj-dzisiejszy-dzie-t4411-18760.html

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja jestem przykładem ze nerwice mozna leczyc ..i to skutecznie.od 4 miesiecy uczeszczam na terapie psychodynamiczna..i efekty sa.bliscy mowia ze spektakularne..ja czuje ze przede mna jescze długa droga ale czuje ze zaczynam wychodzic na prosta.od kilku miesiecy nie mialam ataku leku..widze wyrazna poprawe.Terapia nie jest prosta droga..ale działa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×