Skocz do zawartości
Nerwica.com

Psychoterapia dziala!Czekam na każdego posta z wasza opinia


maura

Rekomendowane odpowiedzi

wuj dobra rada, Kij ma dwa końce, wiesz?

Będziesz szczęśliwszym człowiekiem gdy przyznam Tobie rację? Przytaknę, że terapia jest "be", natomiast substancje chemiczne są lekiem na całe zło? Zgwałcone kobiety, molestowane dzieci z rodzin dysfunkcyjnych etc. - Ci też niech łykną cudowną pigułkę, problem zniknie sam, jak za dotknięciem czardziejskiej różdżki?

Niesadzę.

 

Są też różnorodne leki , co dowodzi, że ich ilość wskazuje na niemożność zastosowania u każdego.

 

Jakbyś nie wiedział, jest też tzw. literatura psychologiczna poparta badaniami, poruszająca problematykę psychoterapii. Zachęcam do lektury.

Gdybyś doczytał, to wiedziałbyś,że leków nie neguję bo uważam, że niejednokrotnie ratują życie.

Czepiasz się moich opinii bezpodstawnie.

Co do hymnu pochwalnego, skrobnij , z zaciekawieniem przeczytam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

z tego co ja wiem

stres uszkadza komórki w mógzu, pewnie też są inne przyczyny

leki maja pomóc w uzdrowieniu tego

a psychoterapia może pomóc w zmianie myślenia, przeżywania i zachowaniach

żeby było mniej stresu i depresji

tylko trzeba trafić na odpowiedniego terapeutę

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a ja już kurczę nie wiem.. generalnie moja psychoterapeutka mi tłumaczy na razie i wyjaśnia mechanizmy. nie wiem, czego się spodziewałam, ale raczej jakichś budujących pytań czy coś. generalnie na przykład mówi coś, mówi, i pyta mnie 'jak poczułaś to, co powiedziałam?'. wiem, że nie ma czarodziejskiej różdżki, która usunie moje problemy, ale czy takie tłumaczenie w ogóle pomaga? moja terapeutka mówi - nie dam ci współczucia, bo to ci się na niewiele przyda, dam ci zrozumienie pewnych spraw. tylko że ja nie wiem co mam robić dalej po tym zrozumieniu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Odnośnie kija , byłem pewien ze wlasnie tego terminu użyjesz. Czy szczesliwszym mysle że może odrobinę tak jednak nie dlatego ze przytakniesz a dlatego ze zrozumiesz ,co do krzywdzonych kobiet i dzieci , forum dotyczy depresji i nerwic choc co do nerwic to nijak w miedzynarodowej klasyfikacji chorób dostrzec tego terminu nie moge ,wiec nie rozszerzaj tematu tylko dlatego ze to akurat w dyskusji jest dla ciebie wygodne. Klasyfikację chorób nie moja głupia głowa tworzyła ,tylko mądrzy ludzie z całego swiata i jakos zadnej choroby nerwica nie nazwali , dlaczego? Bo moze maja podstawy twierdzic ze to stres powoduje uszkodzenia komórek i objawy ,a nie nigdy nie potwierdzone konflikty wewnątrzpsychiczne i inne szemrane okreslenia. Co do hymnu niedoczekanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

stres powoduje uszkodzenia komórek i objawy ,a nie nigdy nie potwierdzone konflikty wewnątrzpsychiczne i inne szemrane okreslenia. Co do hymnu niedoczekanie.

 

To nie dobra wiadomość :cry: a jeśli ktoś powiedzmy przestanie się tak bardzo stresować to , czy mózg się zregeneruje?

 

-- Wt lip 19, 2011 10:48 am --

 

tak się zastanawiam, jeśli stres uszkadza komórki w mózgu to wszystkie osoby które były w ekstremalnie stresujących warunkach powinny mieć jakieś zaburzenia, ja znałam dość dużo ludzi którzy przeżyli II wojne św. wspominali tamte dramatyczne czasy, ale nie były to osoby depresyjne czy lękowe. Moja babcia, która w tym roku zmarła była osobą niezwykle pozytywną odważną i inteligentną, a jej młodość przypadła na lata okupacji, po wojnie nie załamała się tylko założyła rodzinę, a siły woli i odwagi do dziś jej zazdroszczę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jakby nie patrzec żeby nastąpiło wyleczenie musza nastapic korzystne zmiany w mózgu ,czy podoba sie to monice 1974 czy nie to bez mózgu nie ma psychiki ,o tym jak sie czujemy czy w ogóle czujemy decyduja komorki i receptory ,prosty przyklad dostajac znieczulenie u dentysty czy chcemy czy nie ,jestesmy pozbawieni czucia w miejscu iniekcji ,psychoterapia zeby miala odczuwalny skutek musi doprowadzic do zmian w tych samych szlakach neuroprzekażnikowych co leki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ale jakby nie patrzeć, osobiście nie czuję się kłębkiem neuronów i kupą flaków. i uważam, że wszystko, co robimy, czego się uczymy, wpływa przez to na budowę mózgu, czyli psychoterapia może bardzo pomóc zmienić te wzorce, to oczywiste. 'jak na górze, tak na dole, jak w środku, tak na zewnątrz' jak to mówią.

 

-- 19 lip 2011, 16:06 --

 

Vitalia, właśnie zamierzam to zrobić, na ostaniej mówiłam o wątpliwościach dotyczących wcześniejszego spotkania i sobie je wyjaśniłyśmy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To pogadaj z terapeuta może tak uda sie zprogramowac mózg że stanie sie niesmiertelny ,psychoterapią nie zmienisz praw ,elektrycznosci , chemi czy biologi. O tym jak sie czujesz nie decyduje Twoja cheć , dziwne ze gdy terapia nie pomaga ,leki tez tylko zmniejszają objawy to częsc chorych zostaje skierowana do kliniki neurochirurgi i okazuje sie ze np natręctwa mozna zwyczajnie wyciąć. Dziwne ze chorych depresyjnych lub z ciężkimi lękami kwalifikuje sie na elektrowstrzasy i jak narazie jest to najskuteczniejsza terapia nawet w beznadziejnych stanach gdzie nie ma nawet kontaktu z chorym. Wiec moze poproś usuń mózg po co on jak sie nie czujesz kłebkiem neuronów i siedlisko Twojej duszy jest gdzie indziej. pzdr

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no ja jutro idę na drugie spotkanie ;) ale widzę chyba, że to będzie ciężka walka. Dalej pozytywnie się nastawiem lecz dziś już wzięłam tabletke uspokajającą bo zaś się zaczęłam bać. ech...

 

dam rade...

musi być dobrze;)

jak mogło to przyjść to może i se pójść XD

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wuj dobra rada

niektórym pomagają leki innym psychoterapia

myslami można wiele zmienić

dowodem na to są śmierci voo doo

czy też zmieny somatyczne mnichów buddyjskich

my jestesmy wychowywani w wierze że ciało to co innego

a to jest to samo tylko ma 2 oblicza

może to kortyzol, moze dopamina, moze adrenalina

mamy na to wpływ poprzez myslenie a to oddziaływuje na mózg

 

no i wiara czyni cuda

tylko trzeba ją mieć

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wuj dobra rada, mieszasz wszystko. oczywiście, że nasze reakcje i nastroje zależą od mózgu, ale psychoterapią i swoim zachowaniem można się zmienić, a i zmienią się wtedy połączenia w mózgu. To jest wszystko razem. Masz zły nastrój - oczywiście, pewnie, nałykaj się prochów, zamiast wyjśc na spacer i spotkać się ze znajomymi. Twoje życie, Twój wybór. Jednak ja jakoś skłaniam się do bardziej humanistycznej metody. Może niedługo na wszystko będzie tabletka? Oczywiście, jeśli to niezbędne - pewnie. Ale jeśli można zadziałac wewnętrznie pracując nad sobą - wolę to zdecydowanie. Takie jest moje zdanie. Mam prawo je miec tak jak i Ty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ze wielotorowo ? Bardzo znajomo brzmi to okreslenie podejrzewam monika 1974 kto jest Twoim terapeuta , lub kim jestes ,coz ze wielotorowo najlepiej to napewno ,pytanie tylko dla kogo najlepiej ? Dla lekarza, aptekarza ,terapeuty? Powiem tak terapia nie zaszkodzi tylko zapytajcie terapeuty czy platnosc za terapie mozecie uzaleznic od efektów tejrze terapi to bedzie bodziec dla terapeuty oby poprawa była szybka i wyrażna. Głowe daje ze nie znajdziecie takiego a przeciez jesli jest dobry poradzi sobie a przynajmniej powinien .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja mam jutro terapię....tą co miałam okreslic potrzeby...a ja ich nie mam...jestem pzrerażona...mam usiąść na krześle...vis a vis....nogi na wierzchu...nie wiem...nie ogarniam tego...nie chce tego...nie pottrzrebuje...boje się :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Paralektyk789, pije kawe,zaraz wychodze,a dlaczego musze sobie poradzic? Nie musze,bede nieogarnieta a komu na tym zalezy,wszyscy maja mnie w doopie £acznie a raczej na czele ze zniecierpliwiona sluzba zdrowia...nie poradze sobie juz mi nie zalezy,jestem zmeczona,chce spasc z mostu...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wuj dobra rada,

 

W obecnym rozumieniu medycznym należy jednak podzielić to, co popularnie nazywa się psychoterapią, na dwie istotnie różniące się od siebie dziedziny – psychoterapię i pomoc psychospołeczną. Psychoterapia sensu stricto jest metodą z wyboru w leczeniu zaburzeń nerwicowych (obecnie klasyfikowanych jako zaburzenia lękowe) i zaburzeń osobowości. Pomoc psychospołeczna jest to "pomaganie" – tam gdzie nie ma zdefiniowanej (wg ICD-10 i DSM-IV) choroby ani zaburzenia, ale jednak pacjent potrzebuje czyjejś pomocy.

 

ICD-10 dzieli zaburzenia nerwicowe na:

 

F40 Zaburzenia lękowe w postaci fobii

F40.1 Fobie społeczne

F40.2 Specyficzne postacie fobii

F41 Inne zaburzenia lękowe

F42 Zaburzenie obsesyjno-kompulsyjne (nerwica natręctw)

F43 Reakcja na ciężki stres i zaburzenia adaptacyjne

F43.1 Zaburzenie stresowe pourazowe (PTSD)

F43.2 Zaburzenia adaptacyjne

F44 Zaburzenia dysocjacyjne (konwersyjne)

F45 Zaburzenie somatyzacyjne

F48 Inne zaburzenia nerwicowe

 

Aby jednostkę kliniczną można było zaklasyfikować jako chorobę sensu stricto musi spełniać cztery kryteria. Tj. musi być znana:

 

1. Przyczyna (etiologia)

2. Objawy

3. Przebieg

4. Leczenie i rokowanie

 

I tu jest szkopuł. Bo w branży psychiatrycznej przyczyna najczęściej nie jest znana wcale, jest domniemana albo jest kwestią kontrowersyjną w środowiskach naukowych. Na przykład nie sposób stwierdzić jednoznacznie co powoduje schizofrenię. Choć wiadomo, że taka choroba została opisana, są znane objawy, przebieg i rokowanie.

 

Tutaj aż prosi się zarzucić odnośniki do wypowiedzi Marka:

post589887.html#p589887

post588342.html#p588342

 

W przypadku zaburzeń afektywnych i psychotycznych metodą z wyboru jest farmakologia. W przypadku zaburzeń lękowych (nerwicowych) i zaburzeń osobowości metodą z wyboru jest psychoterapia i doraźnie anksjolityki.

 

Co do operacyjnego leczenia OCD: http://mam-efke.pl/news.php?readmore=29

 

In the US, psychosurgery for OCD is a treatment of last resort and will not be performed until the patient has failed several attempts at medication (at the full dosage) with augmentation, and many months of intensive cognitive–behavioral therapy with exposure and ritual/response prevention. Likewise, in the United Kingdom, psychosurgery cannot be performed unless a course of treatment from a suitably qualified cognitive–behavioral therapist has been carried out.

 

Zauważ, że psychologia jest uznawana za naukę empiryczną i jest obecna na prestiżowych uczelniach na całym świecie. Choć niekiedy określa się ją mianem "soft science". Zarzuty można formułować pod adresem określonych nurtów jak np. ortodoksyjna psychoanaliza czy Gestalt, które cechuje niefalsyfikowalność, a tym samym nienaukowość. Ty jesteś najwyraźniej zwolennikiem koncepcji neurobiologicznej, a Monika zwolennikiem koncepcji psychologicznej. Jeśli interesuje Cię moja opinia to ja jestem zwolennikiem koncepcji integracyjnej, tj. łączącej kompleksowość obu form terapii. Takowa daje według statystyk najlepsze rezultaty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dune, chwilę zwątpienia są normalne. Ja też dzisiaj mam średni dzień, siedzę i powiem szczerze staram się go przewegetować z nijakimi myślami, bo też nie mam sił, ale wiem, że przyjdą. Ja jestem niestety dopiero na początku tego bajzlu ale wierzę, że mi się uda, bo kocham życie i jestem na ogół wesołą osobą. Muszę sobie poradzić i Ty też... znajdz w sobie siłę i nie załamuj się!! To przede wszystkim ;)

 

-- 20 lip 2011, 13:09 --

 

na czy tak dokładniej polega ta Twoja terapia? bo średnio to zrozumiałam?...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Paralektyk789, ja mam nieustanną "chwilę zwątpienia" od kilku lat...ale ostatnio jest tragicznie...juz nie pamiętam tego ale kiedys tez byłam wesola i towarzyska...jak oglądam zdjęcia....to nawet nadal jestem...no powiedzmy :(

 

Byłam dzis, pan mnie wciągnął w 20 spotkań, na czym to ma polegac...nie wiem, na gadaniu i odnajdywaniu przyczyny problemu...

dowiedziałam sie ze mam zachowania destrukcyjne i zakamuflowane mysli samobójcze :shock: ze to jeszcze gorzej bo mnie samą moze to zaskoczyc jak juz nie dam rady wypierac :(

 

No i sie wykazałam idiotyczną szczerością....bo zakomunikowalam ze nie chce rozmawiać...ale jednak pan przyszla...zeby panu nie było przykro....ze pan sie stara a ja olewam :brawo: facet sie spojrzal....i sie wydalo...ze ja caly swiat chce zadowolić...zeby nikt nie mial do mnie zalu pretensji i zeby mnie wszyscy lubili ... a ja...? To juz mało istotne :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wiola173, Dalej? Pojechalam zatankować i wylałam benzynę ... bo zapomniałam zwolnic blokade na pistolecie :( a dalej w lidlu wjechałm wózkiem w pieczywo...a na bazarze rozsypałam śliwki...i jeszcze sie wykpiłam z jazdy do ciotki na dzialkę ... aaaa i rosól ugotowalam....jestem wyczerpana :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×