Skocz do zawartości
Nerwica.com

Psychoterapia dziala!Czekam na każdego posta z wasza opinia


maura

Rekomendowane odpowiedzi

Monika1974, a co podczas terapii udało Ci się poprawić?

 

Bardzo dużo :D

Musiałabym tu napisać elaborat.

Zapraszam do lektury w wątku na temat zaburzeń osobowości, tam dużo pisałam swego czasu na temat spraw przepracowywanych na terapii.

Przede wszystkim dużo sobie uświadomiłam.

Dlaczego pytasz? Chodzisz na terapię?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Thazek, dzięki za radę jest ona jak najbardziej trafna i muszę ją na poważnie przemyśleć, na razie jednak muszę się poczuć trochę lepiej ale bardzo Ci dziękuje...

 

Monika1974, możesz wstawić link do wątku co udało Ci się przepracować bo nie mogę znaleźć z góry bardzo dziękuje...

 

Czy ktoś jeszcze ma jakieś metody sprawdzone i przepracowane problemy na psychoterapii??

 

-- 10 lip 2011, 19:29 --

 

Thazek, zapomniałam dodać obecnie mieszkam ze swoim chłopakiem już od 5 lat 2 lata na studiach i teraz już prawie 3 lata w moim rodzinnym domu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monika1974, możesz wstawić link do wątku co udało Ci się przepracować bo nie mogę znaleźć z góry bardzo dziękuje...

 

Wstawiam tylko link do wątku. Musisz niestety poszukać wstecz, ponieważ dużo tego! :D

W tym wątku dużo ludzi opowiada na temat swojej terapii, o swoich trudnościach z nią związanych.

zaburzenia-osobowo-ci-cz-ii-t26029-8106.html

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moja terapeutka na takie coś mówi musi pani zmienić sposób myślenia żeby umieć sobie z tym poradzić.... ale jak!!!!!!!!!! Co mówią Wasi terapeuci jak wy sobie radzicie i co robicie z informacjami od waszych terapeutów "zmienić sposób myślenia" ale jak????

 

Inka może pomyśl sobie, że masz prawo do szacunku od każdego. Te słowa od ojca są tego szacunku pozbawione. Ja w sytuacjach, gdy ktoś mnie źle ocenia myslę sobie "ja jestem ok, są osoby, które mnie lubią" czasami pomaga.... A ojcu możesz powiedzieć rózne rzeczy np. " czy wiesz że mnie ranisz jak tak mówisz?" albo do znudzenia pytanie "dlaczego" "dlaczego tak mówisz? dlaczego tak myślisz, dlaczego uważasz, że to jest nie ok..."

Powodzenia

 

-- 11 lip 2011, 10:04 --

 

A jak powinna wyglądać relacja z terapeutą? jak powinno być prawidłowo?

Napewno dystans jest wskazany,a ze swojej strony powiem - traktowanie terapeuty jak kogoś, kto ma nas przeprowadzić przez cały etap terapii nie oceniając nas jako osoby, korygując nasze zachowania poprzez wspólne wyciąganie wniosków, omawianie, zadawanie pytań.

Ważne jest zaufanie w relacji z terapeutą.

 

Dzięki Monika. Ostatniej terapeutce zaufałam po jakiś 6 miesiącach... a w ostatnich 2 miesiącach terapii miałam wrażenie, że jest mocno zniecierpliwiona tym, że nie potrafię realizować jej poleceń, ostatecznie mnie całkiem olała. Nie wiem kiedy uda mi sie znowu komuś zaufać na tyle... Szczególnie, że chyba potrzebuję oprócz analizy i wskazywania innych metod myslenia/ postępowania odrobię zrozumienia i empatii, a ta nowa terepeutka wydaje mi się zbyt analityczna. Nic pochodzę 2-3 razy i wtedy podejmę decyzję. Wielkie dzięki za odpowiedź na pytanie. Bardzo mi pomogłaś.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja próbowalem i terapi i farmakoterapi wnioski wyciagnąłem takie ; terapia zero poprawy , dłuższa farmakoterapia odpowiednimi lekami poprawe przynosi. Planuje jeszcze wybrac sie na jedno spotkanie z terapeuta przedstawie problem [ dziura w zębie] i zapytam czy to równiez da sie wyleczyc. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powiedzcie mi czy ktoś z Was też tak ma...? Że rano jak wstaję czuję się źle, a potem z każdą godziną trochę lepiej i najlepiej czuję się wieczorem? A może macie na odwrót?

Ja nadal jestem zadowolona z terapii, ale zauważyłam, że moja terapeutka czasem potrafi powiedzieć coś naprawdę głupiego... Ale może nie będę tu pisała przykładów...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

okularnica, mam identycznie że rano czuje się źle potem z godziny na godzinę jest coraz lepiej a wieczorem to już sielanka:) to chyba normalne u nerwicowców czy osób depresyjnych...

 

Moja terapeutka tłumaczyła mi to tak, że nie wiemy co przyniesie dzień i dlatego się stresujemy, poza tym że jak otwieramy oczy to budzimy się do rzeczywistości, która w naszym przypadku nie jest taka kolorowa jak się wszystkim wydaje. Wieczorem natomiast nie mamy się już czego bać, daliśmy rade cały dzień i nic nam już nie grozi oprócz odpoczynku i snu...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja próbowalem i terapi i farmakoterapi wnioski wyciagnąłem takie ; terapia zero poprawy , dłuższa farmakoterapia odpowiednimi lekami poprawe przynosi. Planuje jeszcze wybrac sie na jedno spotkanie z terapeuta przedstawie problem [ dziura w zębie] i zapytam czy to równiez da sie wyleczyc. :D

Przejrzałam Twoje posty. Przykro,że miałeś takie doświadczenia. w zwiazku z podjętą przez Ciebie terapią.

Prosiłabym Ciebie, żebyś nie uogólniał i nie wkładał wszystkich do jednego worka.Mam na myśli specjalistów.

Widocznie nie odnalazleś się na terapii. Bywa.

A żarty tego typu zostaw na inną okazję. To jest forum, na którym ludzie szukają pomocy. A Ty takimi stwierdzeniami odbierasz Im nadzieję.

Zanim coś napiszesz, zastanów się.

Jedz te swoje leki, a dziurę w zębie zaplombuj , albo nie...... zjedz ketonal...ten lek przyniesie Tobie ulgę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hej

dziś bylam na diagnozie - 1,5 godziny gadania i jeszcze mam przyjsc na 1-2 godziny na testy etc. I fajna ciepła babka.

Zobaczymy co z tego wyniknie. Ale poczułam się "zaopiekowana" że ktoś próbuje mnie zrozumieć.

Tylko ona nie przyjmuje na NFZ i była z polecenia...

Ciekawe czy trzeba być z polecenia, żeby się Tobą na prawdę zajęli?

i teraz w piątek będę mieć kontynuację diagnozy a potem terapię - 1 szym raz u nowej osoby. Zaraz chyba będę elekryzować psychoterapeutycznie :)

pozdr

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sens,jaki koszt?

Ja odbyłam kilka sesji ,kazda po 6 spotkań po 1,5 h,wszystko prywatnie, bardzo sobie chwalę, wiele mi to dało i uporządkowało .

Dzisiaj miałam doświadczenie z psychoterapią na NFZ.

Musze sie Wam pozalic ...umówiłam synowi na dzisiaj psychoterapeutkę, na NFZ, cieszyłam sie jak głupia, bo miałam nadzieję ze coś w końcu "ruszy" .Duzo wysiłku kosztowało mnie namówienie go na wizytę, przekonanie ze powinien spróbować itp. ,krótko mówiąc pociłam sie dzisiaj pół dnia zanim z nim porozmawiałam, stresa miałam od rana i to potwornego i ...Synu poszedł, pogadał (lub nie ,bo nie wiem) z psychoterapeutą i myślałam ,łudziłam się ze ona go jakos "namówi", zmobilizuje do kontynuowania terapi a tu du... Pani psychoter. wyszła i mi powiedziała ze synu ma do niej telefon i musi sam podjac decyzję ze chce kontynuować psychoterapię ,zadzwonić i sie umówic...tiaaaa.Niby logiczne ale ...synu z powodu lęków nie porusza sie sam po mieście ,na bank nie pojedzie sam na terapie ,nawet nie ma takiego połącznia z naszego miejsca zamieszkania.Jestem troche zawiedziona, nie wierze ze mój synu tak z własnej woli bedzie chciał chodzic na psychoterapie...zrozumiałam jednak ze nie powinnam go juz wiecej namawiac, drązyc tematu...Pewnie wyszłam w oczach pani psychoterapeutki na nadopiekuńczą i toksyczną matke, boszczzzzzzzz,beznadzieja

Synu poszedł spac o ...18-tej czyli znów się "zaczeło"...

Co mi radzicie? Dać mu czas do namysłu i przetrawienia tego wszytskiego -ile?! Czy całkiem odpóścic i nie pytac go o to wcale,poczekac aż sam zacznie ten temat..A jak nie zacznie?

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

malibu, Daj Mu teraz czas. Niech sie synu namyśli. Ale delikatnie zsugeruj, że to dobra terapeutka, kompetentna osoba, która chce Mu pomóc, ze wybór należy tylko i wyłącznie do Niego. Niech synu wie, że ma na "coś" wpływ.

Namawiać, ale delikatnie!

sens, Olu, ho, ho ho. Tak się cieszę! :great:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

okularnica, mam identycznie że rano czuje się źle potem z godziny na godzinę jest coraz lepiej a wieczorem to już sielanka:) to chyba normalne u nerwicowców czy osób depresyjnych...

 

Moja terapeutka tłumaczyła mi to tak, że nie wiemy co przyniesie dzień i dlatego się stresujemy, poza tym że jak otwieramy oczy to budzimy się do rzeczywistości, która w naszym przypadku nie jest taka kolorowa jak się wszystkim wydaje. Wieczorem natomiast nie mamy się już czego bać, daliśmy rade cały dzień i nic nam już nie grozi oprócz odpoczynku i snu...

Trzymaj się zatem:)

No bardzo ciekawa teza... Pewnie tak jest... Poza tym ja jestem "sową", lubię długo spać i późno chodzić spać, to pewnie to potęguje. A Ty?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam takie pytanie... Na psychoterapię chodzę prawie 5 miesięcy. Niestety jest ona kosztowna. Ogólnie trochę mi pomaga, ale zorientowałam się, że babka czasami gada głupoty. Jak myślicie co robić? Czy jeśli zmienię teraz terapeutkę to te kilka miesięcy pójdą na marne? Może lepiej dalej wykładać pieniądze i do niej chodzić?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam takie pytanie... Na psychoterapię chodzę prawie 5 miesięcy. Niestety jest ona kosztowna. Ogólnie trochę mi pomaga, ale zorientowałam się, że babka czasami gada głupoty. Jak myślicie co robić? Czy jeśli zmienię teraz terapeutkę to te kilka miesięcy pójdą na marne? Może lepiej dalej wykładać pieniądze i do niej chodzić?

 

 

Do niedawna byłem JEDNYM Z NAJWIĘKSZYCH na forum kpiarzem z terapii.....

Teraz jest inaczej, co nie, Monika?? hehe

Okularnica

Oto moja rada-masz PRAWO a także niejako OBOWIĄZEK mówić na terapii WSZYSTKO co myślisz, czujesz,uważasz.

To nie rozmowa przy kawce, tylko ciężka praca, niejako walka o zdrowie. Więc żadnych zahamowań czy sentymentów.

Baba Cię wkurza? Powiedz Jej to od razu !! Ona się liczy z taka Twoją reakcją, jest na to przygotowana. A skąd wiesz , że wyprowadzanie Ciebie z równowagi nie jest jakimś kluczem do Twoich głębszych emocji?

Na którejś terapii , moja Terapeutka sukcesywnie doprowadzała mnie celnymi "szturchnięciami" słownymi do stanu , kiedy to poczułem, że zaczynam tracić kontrolę i zacząłem myśleć ( co ja tutaj robię? za moją kasę jakaś baba będzie po mnie jeździć i wk....iać bezkarnie? ). Chciałem wstac i tak walnąć drzwiami , aby szyba wyleciała...

Dotrwałem do końca jednak.

Na następnej terapii na początku padło sakramentalne pytanie-jak sie pan czuje?

Odpowiedziałem , że teraz dobrze,lecz ostatnio...i tu opowiedziałem jak straszne mnie wkur..ła do bialości.

-dlaczego pan mi o tym od razu nie powiedział ?

-sam nie wiem . Może dlatego, że postanowiłem , że to koniec terapii

-A SKĄD PAN WIE, ŻE DOPROWADZENIE PANA DO TAKIEGO STANU WŚCIEKŁOŚCI NIE BYŁO MOIM ZAMIAREM ?? MOŻE MIAŁAM W TYM JAKIŚ GŁĘBSZY CEL? I NIE MOGŁAM GO OSIĄGNĄĆ , BO BRAK BYŁO INFORMACJI ZWROTNEJ Z PANA STRONY...

 

Kapujesz??

Nie znamy ich metod.Jesteśmy laikami....

Oni działają za pomocą ,kolokwialnie rzecz ujmując,"tricków" psychologicznych..

Spróbuj teraz nie myśleć o ŻÓŁTYM MOTYLU ...

O czym pomyślałaś???

....a miałaś tego nie robić

To tylko zwykły, prostacki trick,hehehehe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

robert6666 ! miałem identyczną sytuację , przedstawiałem ostatnio na terapii swój zyciorys psychologiczny ( moja 3 sesja grupowa ) opowiadalem o sobie , mówiłem o tych złych rzeczach , duża część dobrych rzeczy zostawiłem na koniec , oczywiście nie wyrobiłem się w czasie i nie zdążyłem o nich powiedzieć , później odczucia innych osób -trzy dziewczyny normalnie zmieszały mnie z błotem , dwóch chłopaków neutralnie , ja nawet nie mogłem sie obronić , wytłumaczyć , wyszedłem tak na buzowany , że mówię sobie zaraz poczekam przy wyjściu i sobie z nimi porozmawiam ale na szczęście skruszony a zarazem wkurwiony wróciłem do domu z myslą nie pójde tam więcej bo po co , żeby wracać do domu w jeszcze gorszym stanie . Teraz inaczej na patrzę , zaczynam chyba rozumieć o co w tym wszystkim chodzi , wcześniej myslałem , że to rodzaj grupy wsparcia , będą Cię trzymac za rączkę i głaskać a jest zupełnie odwrotnie - to ciężka praca , max emocji , no i pewnie czas zrobi swoje żeby poczuc jakies pozytywne skutki .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×