Samotność

[Gość]

Jak wakacje?

[koszykova]

tragicznie. Tak myślalam, że zamknę sie w domu i odpoczne, zregeneruje troche ten chory łeb. A tu ciagle nowe wyzwania i lęk.

Makabra, a Tobie jak mijają? Udalo Ci sie z kims spotkac?

[Gość]

Nudno, kijowo. Liczyłam na coś o wiele lepszego, ale dostałam kopniaka w serce i siedzę non stop w domu

[Abbey]

rzygam tą samotnością

[Gość Bonus]

Ja też nie toleruję samotności, ale już ją, trochę akceptuję, bo i tak nie mam wyjścia. Nie mogę, cały czas narzekać na samotność, bo to nic mi nie da.

Nauczmy się, większej akceptacji. Ale łatwe to nie jest.

[koszykova]

Nauczymy sie miec wyjebane...

[Gość]

koszykova, patrzac na moje pw do wyslania i ilosc nieodpowiedzanych postow to "ludzie" robia tu spore postepy

[koszykova]

Jam Van Dahl, ja tam sie staram odpowiadać

chodzi mi o to by mniej przejmować się tą samotnością, ale nie akceptować jej - akceptacja właśnie prowadzi do zamykania się na drugiego czlowieka. Podejscie 'miej wyjebane' pomoże życ z dnia na dzień i powstrzymać (chyba) łzy.

[Gość]

Nauczymy sie miec wyjebane...

I tu się zdecydowanie zgodzę! Miejcie wyjebane, a będzie Wam dane" - to się naprawdę sprawdza, taki paradoks życiowy. Trza tylko nauczyć się mieć naprawdę wyjebane bo wbrew pozorom nie jest to takie easy.

[Gość Bonus]

No ale chodzi o to, by zaakceptować pewną sytuację. Ja też wolałbym nie akceptować samotności, ale to trudne jest.

[Gość]

No ale chodzi o to, by zaakceptować pewną sytuację. Ja też wolałbym nie akceptować samotności, ale to trudne jest.

No więc ja akceptuje ale nie zgadzam się

[devnull]

Do czego doprowadzi nas nasza samotność:

https://www.youtube.com/watch?v=lLNvtPtMka8

 

[mark123]

Ja swojego rodzaju samotności nie akceptuję, ale toleruję.

[dar]

Też tak mam. Samotność mnie czasami wkurwia ale olewam ją

[( Dean )^2]

Ja nie akceptuje ale nie umiem sobie z nią poradzić...nie zasłużyłem na takie życie na prawde,ale nie umiem go zmienić zupełnie...

[mangiferaindica]

Ja nie akceptuje ale nie umiem sobie z nią poradzić...nie zasłużyłem na takie życie na prawde,ale nie umiem go zmienić zupełnie...

 

Podpisuje się atramentem pod tym.

[edytaem]

Mimo iz mysle ze mam "wyjebane" na samotnosc to podswiadomie chcialabym juz aby sie skonczyla...

[Gość]

Ja nie akceptuje ale nie umiem sobie z nią poradzić...nie zasłużyłem na takie życie na prawde,ale nie umiem go zmienić zupełnie...

 

Podpisuje się atramentem pod tym.

 

I ja

[Uczuciowy]

Co miesiąc miałem inną dziewczynę i zawsze to się rozpadało . Przestaje szukać jakiś czas bo coś nie potrafię się związać na dłużej

A co do samotności to w Polsce jest takie społeczenstwo które wszystko wie że lepiej czasem być samemu .

[Gość]

Co miesiąc miałem inną dziewczynę i zawsze to się rozpadało . Przestaje szukać jakiś czas bo coś nie potrafię się związać na dłużej

A co do samotności to w Polsce jest takie społeczenstwo które wszystko wie że lepiej czasem być samemu .

 

Zazdroszczę, że udawało Ci się kogoś znaleźć...

[edytaem]

Co miesiąc miałem inną dziewczynę i zawsze to się rozpadało . Przestaje szukać jakiś czas bo coś nie potrafię się związać na dłużej

A co do samotności to w Polsce jest takie społeczenstwo które wszystko wie że lepiej czasem być samemu .

 

Zazdroszczę, że udawało Ci się kogoś znaleźć...

 

Dokładnie!

[Gość]

jak nastrój lepszy to i samotność nie taka dokuczliwa. pod warunkiem, że ktoś jest introwertykiem

[Gość Bonus]

No i co z tego? Ja też trafiałem na jakieś tam dziewczyny, i nie trwało to długo. Nie byłem z żadną, ale to były znajome. Zawsze była jakaś rozmowa, ale działań, żadnych...Samą rozmową nic się nie załatwi.

Tylko ja nie lubię robić czegoś "na siłę". Jeśli coś się nie udaje, coś dziewczynie nie pasuje, to co ja będę do czegoś zmuszał? Przecież każdy ma prawo do swojego wyboru.

Można się o coś postarać, nie rezygnować, ale ja się nie uda, to szkoda...

 

-- 10 lip 2014, 21:39 --

 

Ja, introwertykiem, raczej nie jestem. Bardziej ekstrawertykiem. No ale te dwie cechy mogą być ze sobą mylone.

[bedzielepiej]

Włączyła mi się jakaś tęsknota... za kimś, z kim przeżyłam dobre i złe chwile, jednak znajomość nie przetrwała z niezrozumiałych dla mnie przyczyn...

Czasem mam wrażenie że łączy mnie z tą osobą jakaś pozazmysłowa więź, że w chwili gdy o niej myślę, ona myśli o mnie. I kiedy pojawia się w moich snach to znak że o mnie myśli. Ale to pewnie tylko moja projekcja.

[Gość]

Włączyła mi się jakaś tęsknota... za kimś, z kim przeżyłam dobre i złe chwile, jednak znajomość nie przetrwała z niezrozumiałych dla mnie przyczyn...

Czasem mam wrażenie że łączy mnie z tą osobą jakaś pozazmysłowa więź, że w chwili gdy o niej myślę, ona myśli o mnie. I kiedy pojawia się w moich snach to znak że o mnie myśli. Ale to pewnie tylko moja projekcja.

dokładnie tak Ci się wydaje bo chcesz żeby tak było