Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój dzisiejszy dzień


daablenart

Rekomendowane odpowiedzi

Mam nowy genialny pomysł na życie!

 

Zostaję pustelnikiem. Będę zył na wysoookiej górze, jadł jagódki i korzonki, utrzymywał zdrowe stosunki seksualne z kozą, a potencjalnych przybyszy obrzucał kamieniami i strącał w przepaść. Myślę, że w ten sposób wykorzystam optimum moich umiejętności interpersonalnych. Ale to dopiero po wypłacie, bo muszę sobie kupić podgrzewany śpiworek.

 

Ja nie rozumiem. Z samym sobą mogę się jasno dogadać. Mówię "Zorki, weź się w garść" i Zorki się bierze. Mówię "Zorki, nie pij" i Zorki przestaje. Mówię "Zorki, potrzebujesz odpoczynku" i Zorki odpoczywa. A z innymi ludźmi to jedno pomyślę, drugie powiem, ktoś trzecie usłyszy, dziesiąte z tego wyniknie, a i tak koniec końców mi jest głupio :) Byłem zfrustrowanym sukinsynem, to raniłem ludzi dla przyjemności. Byłem lękowcem, to mogłem sobie tłumaczyć, że mam fobię społeczną i nie umiem. A teraz jestem takim fajnym facetem, a dalej nic nie umiem i dalej ludzie przeze mnie obrywają :)

 

Jak słodko być debilem :) Napiłbym się z tej okazji, ale sobie obiecałem nie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich po mojej nieobecnosci.

 

A nie bylo mnie bo balem sie, ze jestes uzalezniony od internetu i zrobilem sobie mala przerwe. Przez 2 tyg prawie o necie nie myslalem! Dopiero w srodku trzeciego juz zaczalem o nim myslec. Dlatego jestem.

 

U mnie po staremu. Ciagle praca - dom - praca - dom - lekarz - dom - praca i tak do usranej smierci :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A jakiż to pustelnik, co o wygody ciała zabiega?! ;)

Skąd wiesz, jak żyją pustelnicy, skoro nikomu tego nie pokazują?

:shock:

Śpiworek więc Ci niepotrzebny :twisted:

Jeśli kozy strzelają takie fochy jak baby, to przyda się alternatywne źródło ciepła :]

 

Już mi trochę lepiej. Przechodzi mi po dwóch dniach mizantropii i zwątpienia. Rację miała Tygryska, że muszę sobie dać czas i się nie poddawać. Nareszcie sobie w zyciu radzę, naprawdę pierwszy raz w życiu jestem o tym przekonany. To i kontakty z ludźmi uda mi się odbudować. Daję sobie prawo do gorszych dni, ale nie będę tracił z oczu swoich celów (na razie cicho sza, ale mam w zanadrzu kilka planów :) ). A same gorsze dni przychodzą ostatnio co weekend, kiedy wracam z pracy i przez dwa dni nie wiem co ze sobą zrobić. Muszę sobie znaleźć nowe hobby, coby czymś czas zająć.

 

Wszyscy mają coś nie tak ,ale są niezdiagnozowani ..

Są ci, którzy sobie radzą i ci, którzy nie. I ja wiem, w którym klubie chcę grać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Są ci, którzy sobie radzą i ci, którzy nie. I ja wiem, w którym klubie chcę grać.

Nie będę Cię umoralniać ,TY wiesz i TY jesteś silny facet...

Ja wiem ale gówno z tego wychodzi bo się ....boję

Zorki ,,,,No TY ja TY ale w Ciebie się wierzy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie wesele było fajnie. Minusy tylko dwa: 1.rodzice narobili mi przykrości 2.było bradzo dobre białe wino i teraz jestem trochę nie w formie ;)

 

Zorki no własnie cierpliwości.Jak widzisz wszyscy ci tu kibicują

 

WERCIA na wszystko przyjdzie odpowiedni moment, tak jak pisze dżejem daj sobie czas.

 

Darek Jak tam?Lepiej?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Są wakacje, jest niedziela, a mnie jest smutno i słabo :cry:

 

Ponadto lodówka się zepsuła i jest niezła rzeźnia w domu, bo nowej się jeszcze nie udało kupić :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja sobie myślę, że jak jest taki kijowy dzień to trzeba sobie przypomnieć te fajne...że były i że będą. Ja na razie po nowej "mieszance" farmakologicznej przesypiam całe dnie i czekam jak śpiąca królewna na przebudzenie w lepszym śiweice :lol:

 

Ja wiem , ze trzeba sobie przypominać te miłe chwile, albo zająć się czymś przyjemnym lub chcociaż zajmującym, ale ta cholera mnie ostatnio dobija niesamowicie i nie daje normalnie żyć.

A w dodatku jestem sama :( Moja połowa jest tak cholernie daleko...

(ciężkie życie jak się kocha marynarza)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też czasami mam doła! Kiedy coś mnie dopada czytam lekką ksiązkę lub oglądam komedię. To naprawdę pomaga.Ze strszą córką (kiedy ma problem) bardzo dużo rozmawiam, aż czasami jestem zmęczona ale zauważyłam, że to później owocuje i to mnie cieszy.

Dzisiaj też miałam gorsze chwile i dochodzę do wniosku, że moje schorzenia związane z kręgłosłupem ( kręgozmyk i przepuklina jądra miażdżystego) też mogą przyczyniac się do lęków. Ból czasami jest nie do zniesienia, aż wkońcu zdecyduję się chyba na operacje, czego bardzo się boję!

Pozdrawiam i życzę spokojnej nocy!!! :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam was wczoraj w nosy miałem atak czestoskurczu wygladalo to nastepujaco obudzielm sie kolo 05:00 w sensie parcia na pęcherz wracajac z ubikacji położyłem sie do łóżka i dziwne uczucie mnie przeszyło i nagle serducho zaczło wariować czulem dosłownie jak sie rozpedza i zaczlo mi bic szybko lecz to nie bylo tak jak zawsze szybkie bicie serca ino jakos tak inaczej nie dosc ze szybko bilo to jeszcze tak jak by pomiedzy tym biciem byly jakies dodatkowe "potkniecia,chlupotanie" zmierzylem cisnienie i w sumie nie bylo najgorsze bylo 160/105-120 a czulem ze puls mam przynajmiej ze 150 uderzen/min trwalo to kole 30min po zarzyciu hydroxyzyny i to byl juz drugi taki przypadek takiego dziwnego zachowania pierwszy tez tak sie objawil w nocy po powrocie z toalety

z czestoskureczem juz mialem nieraz do czynienia bo nawet i 180 umnie bylo po zażyciu relanium

jakis tydzien temu mialem robiony holter powtorny i kardiolog po wszystkich badaniach powiedzial ze nic mi nie dolega (echo,wysilkowe,holter x2 )

wiem ze to nerwica ale te zachowanie serca jakos mnie denerwuje ;| bo w sumie tetno 120 to nie jest duze a czylem jak by mi podwójnie bilo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kurcze doskonale o tym wiem a jednak.....

nie pojechalam :( probuje jeszcze tam dzwonic i przelozyc ale nikt nie odbiera :( czuje sie okropnie, chyba przesadzilam z tym odstawianiem leków, dzisiaj czwarty dzien jak nie wzielam i samopoczucie fatalne, jakas depresja wogole mnie dopada i bezsens wszystkiego, ale wiem ze to tylko ta glupia choroba i dlatego postaram sie jeszcze przelozyc spotkanie bo dzisiaj to napewno bym na nim najlepiej nie wypadla, moze sie uda...

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 9:09 am ]

udalo mi sie dodzwonic :) przelozylam na jutro a wiec jutro trzymac kciuki...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

udalo mi sie dodzwonic :) przelozylam na jutro a wiec jutro trzymac kciuki...

Spróbuj się tym nie stresować. Robisz dokładnie to, co powinnaś, ale nie dokładaj sobie do tego dodatkowych emocji. Jutro pojedziesz, to jest ustalone, a dzisiaj nakręcanie się nie pomoże. Masz zadanie domowe zrobić coś rozluźniającego: obejrzyj wieczorem dobry film, weź gorącą kąpiel, sama wiesz najlepiej, co Cię odstresowuje.

 

Tylko nie uciekaj już przed tą rozmową, bo to przecież Twój plan i to całkiem dobry.

 

Kciuki będą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ostatecznie po drugiej stronie kabla też siedzą żywi ludzie :D

 

A ja mam nowe książki, nowe płyty, nowych kumpli i parę ciuchów do przerobienia, więc powinno mnie to jakoś zająć :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej witam chcialam, powiedziec , że zyję choć juz mocnej chole..y dostaję jeszcze ten tydzień ost tydzień i bede mialam w domu jak slowo daje koszmar nie mogę sobie zneleśc miesjca nie mam co ze sobą zrobić ten tydzień byłam tylko z mamą oni byli nad morzem ich maly pies york nie dawał mi zyć szczekala w nocy w dzień koszmar nie znosze tego psa ale oni juz jutro lub pojutrze wracają więc chociaz pies się uspokoi... koszmarnie źle mi w tym domu nie wiem czemu moze jak mi podłaczą net poczuje sie jak w domu na razie czuje się jak na wakacjach kiepdkich wakacjach ... pozdrawiam i bede za tydzień przypuszczam, ze na początku tyg... bo teraz z kawiarenki pisze papa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

człowiek nerwica to raczej dobrze chyba, ze jest zwykly i nudny? nie sadzisz? czasem trzeba sie ponudzic zeby w koncu cos zrobic..

 

smutna48 ja nie wiem... czasami wydaje mi sie, ze przesadzasz. zrobilas z siebie jakas taka meczennice. ciagle jedziesz na swoja rodzine, ale tak na prawde nie piszesz niczego co popieraloby twoje slowa... musisz zrozumiec, ze oni nie potrafia pojac twojego stanu ducha i zebys sie kroila to i tak to nic nie zmieni... nie obrazaj sie tylko na mnie za te slowa, ale tak poprostu czasem to widze...

 

vampirek82 moja droga... troche wiary w siebie... wiem, latwo powiedziec, ale wydaje mi sie, ze wszystko bedzie ok, przeciez chcesz tego... na jednej rozmowie bylas i okazalo sie, ze bylo dobrze. przypomnij sobie jak sie cieszylas... i jutro juz nie kombinuj :smile: buziak

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×