Skocz do zawartości
Nerwica.com

LAMOTRYGINA(Epitrigine, Lamilept, Lamitrin, Lamitrin S, Lamotrix, Symla)


turkawka

Czy lamotrygina pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?  

96 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy lamotrygina pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      71
    • Nie
      22
    • Zaszkodziła
      12


Rekomendowane odpowiedzi

7 minut temu, acherontia styx napisał:

No to dziwne, bo ja brałam przez jakiś czas 300mg i była różnica niż jak byłam na 200mg 🙃 podstawą jest na co się bierze lamotryginę, bo jeśli z powodu zab. osobowości to ok, 200mg jest uznawane za dawkę maksymalną, ale ja brałam 300 nie na zaburzenia osobowości 🙃 bez refundacji lamotrygina pewnie wychodzi o wiele drożej, u mnie akurat na koszty nie patrzyli nigdy, bo ja za opakowanie 90 tabl. płacę 3,20zł

Właśnie ja też miałem wątpliwości do tego, co mówili mi lekarze. W ulotce jest informacja, że czasem może być konieczne jej zwiększenie nawet do 500mg/d. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja miałem podobnie jak @acherontia styx, też poczułem różnicę między 200 a 300 mg. Dlatego też ciekawi mnie działanie jeszcze wyższych dawek, na razie tylko teoretycznie. Przy czym biorę ją jako stabilizator przy zaburzeniach osobowości. Zdaje się że jest tak, że jako stabilizator nie stosuje się na ogół więcej niż 200 mg ponieważ nie ma badań które potwierdzają ich skuteczność. Ale dużo wyższe dawki są na pewno wskazane w leczeniu padaczki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja czekałem na efekty lekko trzy miesiące, biorąc 200 mg. Wtedy zauważyłem, jestem mniej labilny emocjonalnie, nastrój jest bardziej stabilny, mniej wahnięć. Z tym że nastrój nie stawał się lepszy, czy był dobry czy zły, był po prostu stabilniejszy.

Ale jak pisałem, 300 mg zrobiło różnicę na plus i to dość szybko. Czytałem że lamotrygina może powodować złość i agresję, co w pewnym stopniu odczuwam, dlatego chcę kiedyś brać 400 mg, bo tego mi brakuje, jestem zbyt uległy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czesc wszystkim - moja historia, po 10 latach leczenia SSRI ktore z dolkow wybijaly mnie w stan permanentnej hipomanii, trafilem na psychiatre ktory w koncu wlasciwie mnie zdiagnozowal - bipolar 2 z czesta zmiana faz.

 

Moje dolki i gorki okreslam jako srednie - nigdy nie bylem w szpitalu, nie mialem mysli samobojczych aczkolwiem

nie jestem w stanie funkcjonowac zawodowo i emocjonalnie (mam anhedonie, problem z napedem, libido, etc). Od 4 tygodni biore Lamo, zwiekszam +25 mg co tydzien. Do 75mg bylo coraz lepiej (dalej daleko od idealu ale czulem ze trend byl pozytywny), przy zwiekszeniu do 100mg 10

dni temu nastapilo pogorszenie, mam naprzemiennie dolek i pobudzenie co 3 dni (wieksze niz przy 75mg). Narazie jakos daje rade (bez benzo ktorego nigdy nie bralem). W piatek mam wizyte u lekarza, nie wiem co myslec - czy czekac az 100 sie ustabilizuje czy raczej zasugerowac zejscie do 75mg? Biore w dwoch dawkach po 50mg. Dodatkowo mala dawka Kettrel na sen (25mg).

 

pozdro!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Biorę Lamotrygine w postaci leku Lamilept. Już 4 dni 25 mg. Na razie zero skutków ubocznych ;) Czy jeśli mam zamiar włączyć później amisulpiryd w dawce 50 mg to czy jest sens skoro 50 mg ami wprowadza w stan podobny do manii ale jest to efekt terapeutyczny leku, poprostu super luz i podbite emocje ;)? Lamilept działa antyeuforycznie a amisulpiryd w niskiej dawce wprowadza w pewien rodzaj euforii więc czy to nie będzie przeciwstawne działanie??? Ktoś brał taki zestaw? Do tego ma być też 300 mg wenlaflaksyny. Na razie jestem na 300 mg wenlaflaksyny, 15 mg arypirazolu i 25 mg lamotryginy, docelowo ma być 100 mg. Arypirazol w tym zestawie ma być zastąpiony amisulpirydem w dawce 50 mg... Czy wg Was taka kombinacja ma sens???

 

Lekarz mi powiedział że wg niego ten zestaw będzie działał odpowiednio ale on nie wie nawet jak ma na mnie zadziałać amisulpiryd w niskiej dawce bo jak mu powiedziałem o tym że świetnie podbija emocje i daje luz to się zdziwił i powiedział że jestem wyjątkowym przypadkiem skoro amisulpiryd tak na mnie działa ale przecież każdy wie że ami właśnie tak aktywizuje pięknie ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, serotoninowiec napisał(a):

Biorę 50 mg amisulprydu. Ani nie podbija emocji ani nie powoduje żadnej euforii.

A z jakimi innymi lekami bierzesz? Ja jak brałem 50 mg amisulpirydu z Wenlaflaksyna 150 mg to mnie nosiło jak masakra!!! Teraz biorę 300 mg wenlaflaksyny i mam brać 100 mg lamotryginy i boje się że amisulpiryd nie będzie aktywizował(?)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Biorę już parę lat lamotryginę i nie zauważyłem spektakularnych efektów. Wachania nastroju są może i mniejsze ale wciąż cyklicznie zaliczam dołki, niekiedy konkretne. Różnica chyba jest taka że w tych okresach nie odczuwam już zupełnej beznadziei I bezsensu każdego aspektu życia, nie mam myśli samobójczych. Raczej nie mam ochoty z nikim gadać, mam kiepski nastrój i izoluję się od ludzi, bywam wkurwiony bez powodu. Także jakąś różnica jest, a i nie mam wachnięć w ciągu jednego dnia jak kiedyś. Myślałem że lamotrygina sprawi że zupełnie uniknę dołów ale to chyba po prostu niemożliwe, choćby ze względu na różne sytuacje życiowe które ciągną w dół. Wtedy pomocne są benzodiazepiny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Jureckipowodzenia, niech ci służy. Sporo jest tutaj pozytywnych opinii na jej temat, podobno subtelnie działa też antydepresyjnie. U mnie może nie być taka skuteczna z tego względu że mam zaburzenia osobowości i wachnięcia nastroju są jakby wpisane w to schorzenie. Tak czy inaczej, są one mniejsze, mniej głębokie i długotrwałe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lamotrygina zawsze była dla mnie wyśmienitym lekiem, lecz powodowała bardzo nie wyraźne widzenie.

 

Tutaj mówicie, że lamotrygina działa bardzo delikatnie antydepresyjnie. Nie zgodzę się, bo na mnie działała wybitnie antydepresyjnie i prospołecznie.

 

Brałem jednak jeszcze inne leki np. fluoksetynę, jednak dodatek lamotryginy spowodował wyraźną poprawę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie lekarz od razu wrzucił na 100 mg, obecnie biorę 300. Nie miałem żadnych efektów ubocznych. Biorę ją już około dwóch lat, nie zauważyłem wpływu na nastrój ale wydaje mi się że wahania nastroju są trochę mniejsze, mniej głębokie i trwają krócej.

Prawdę mówiąc dużo bardziej czułem działanie karbamazepiny i chętnie bym ją brał znowu, niestety ona ma za dużo interakcji z innymi lekami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, mateo7 napisał(a):

czy warto spróbować odstawić tą wenle na rzecz własnie lamotryginy przy moim aktualnym miksie i samopoczuciu?

Nie stawiałabym tych leków zamiennie. Wiadomo, że o tym lekarz musi zadecydować, ale wenlafaksyna a lamotrygina to są zupełnie różne bajki. Sama lamotrygina lęków nie zlikwiduje, bo nie ma takiego działania.

W ogóle w mojej opinii lamotrygina tylko w kombinacji z SSRI/SNRI, solo nic nie zdziała w takim przypadku jak opisujesz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, acherontia styx napisał(a):

Nie stawiałabym tych leków zamiennie. Wiadomo, że o tym lekarz musi zadecydować, ale wenlafaksyna a lamotrygina to są zupełnie różne bajki. Sama lamotrygina lęków nie zlikwiduje, bo nie ma takiego działania.

W ogóle w mojej opinii lamotrygina tylko w kombinacji z SSRI/SNRI, solo nic nie zdziała w takim przypadku jak opisujesz.

 

Ja miałem myśli samobójcze codziennie na przestrzeni 2018-2023 (mimo, że nie mam depresji). Parogen nie pomógł na nie, a Lamotrygina wyeliminowała je CAŁKOWICIE. Od pół roku już nie miałem ani jednej myśli samobójczej, ale trzeba być bardzo cierpliwym (jak przy większości leków psychotropowych), bo zaczęła działać dopiero po (chyba) kilku miesiącach przyjmowania najwyższej dawki

 

tzn. argumentowałem oczywiście parogen+lamotrygina

Edytowane przez ToddPL

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, mateo7 napisał(a):

Jeżeli chodzi stricte o lęki to włączona niedawno pregabalina coś tam zaczęła działać i przyzwoicie te lęki tłumi, natomiast nerwowość i wybuchowość szczególnie w pracy pozostała. Nie wiem już co robić, dlatego przyszła mi do głowy ta lamotrygina, tego jeszcze nie próbowałem. Mógłbym też spróbować odstawić ten ketrel (na rzecz lamotryginy zamiast odstawki wenli), bo on też negatywnie wpływa na watrobę i cholesterol, ale za cholere nie potrafie bez niego spać.

To zamiana kwetiapiny na lamotryginę już prędzej. Ewentualnie porozmawiałabym z lekarzem o Spamilanie, on nie obciąża wątroby, ale też nie ma totalnie działania antydepresyjnego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, mateo7 napisał(a):

Pytanie do Ciebie, czy ta lamotrygina ma jakikolwiek potencjał polepszający sen i czy jakkolwiek mogłaby zastąpić w tym zakresie ketrel, oczywiście przy założeniu, że przyjmowałbym ją na noc?

Nie, lamotrygina nie ma wpływu na sen. Inna opcja to dołożyć lamotryginę do obecnego zestawu.

 

1 godzinę temu, mateo7 napisał(a):

Jeżeli chodzi o Spamilan to nigdy go nie stosowałem, chyba jest on zalecany bardziej do krótkotrwałego leczenia, niekoniecznie na długie miesiące czy lata?

W teorii, ale w praktyce ja go biorę ponad rok i moja lekarka jakoś nie chce go odstawić 😅 z tym, że ja go nie biorę na lęki, tylko moja lekarka go nietypowo włączyła na huśtawki nastroju.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×