Skocz do zawartości
Nerwica.com

LAMOTRYGINA(Epitrigine, Lamilept, Lamitrin, Lamitrin S, Lamotrix, Symla)


turkawka

Czy lamotrygina pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?  

105 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy lamotrygina pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      76
    • Nie
      24
    • Zaszkodziła
      14


Rekomendowane odpowiedzi

6 godzin temu, Tomek10 napisał:

No właśnie. Nie twierdzę, że nie należy brać wysokich dawek. Jednak czasem mniej znaczy lepiej. Uważam, że 50 mg Lamo może po kilku miesiącach bardzo fajnie i subtelnie działać w tle jako lekki podbijać nastroju. Ale ja nie mam chad tylko nerwicę, więc proszę się nie sugerować tylko słuchać dobrego lekarza.

To forum i przyjaciół stąd traktuje jako wsparcie do rozmowy z lekarzem. Po prostu wiem o co chodzi i to jest super. Mój zestaw na zaburzenia lękowe to obecnie lamo 50, fluo 20, pręgą 150 (podzielona).

Pozdro

A ja zauważam że Twój lekarz lubi generalnie najniższe dawki skuteczne, bo wszystkie 3 leki bierzesz w minimalnej dawce. Nie wiem czy to dobrze, czy źle. Wada jest taka że bierzesz aż 3 leki. Zaleta - jeśli pomaga to całkiem innowacyjna strategia lekarza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, ProstyUser napisał:

A ja zauważam że Twój lekarz lubi generalnie najniższe dawki skuteczne, bo wszystkie 3 leki bierzesz w minimalnej dawce. Nie wiem czy to dobrze, czy źle. Wada jest taka że bierzesz aż 3 leki. Zaleta - jeśli pomaga to całkiem innowacyjna strategia lekarza.

Dokładnie tak. Nie wiem czy to innowacyjne-po prostu chyba dostosowane do mnie. Nie wyobrażam sobie wskoczyć tylko na Fluo jako jeden lek w dawcę 60 mg. Kiedyś tak zrobiliśmy z sertraliną. Tylko Sertralina 150 mg. Masakra - 0 spania, anhedonia, 0 libido, brak apetytu. Oczywiście w wysokiej dawcę po nerwicy śladu nie było, ale żyć się też nie dało.

Tak jak mówię - każdy ma inaczej i. trzeba mieć dobrego lekarza, który zna się na lekach i ma intuicje. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Tomek10 napisał:

Dokładnie tak. Nie wiem czy to innowacyjne-po prostu chyba dostosowane do mnie. Nie wyobrażam sobie wskoczyć tylko na Fluo jako jeden lek w dawcę 60 mg. Kiedyś tak zrobiliśmy z sertraliną. Tylko Sertralina 150 mg. Masakra - 0 spania, anhedonia, 0 libido, brak apetytu. Oczywiście w wysokiej dawcę po nerwicy śladu nie było, ale żyć się też nie dało.

Tak jak mówię - każdy ma inaczej i. trzeba mieć dobrego lekarza, który zna się na lekach i ma intuicje. 

Dostosowane do ciebie to chyba dobre słowo bo w psychiatrii każde leczenie musi być mocno spersonalizowane by było najbardziej optymalne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, ProstyUser napisał:

Dostosowane do ciebie to chyba dobre słowo bo w psychiatrii każde leczenie musi być mocno spersonalizowane by było najbardziej optymalne.

Ja sobie tak myślę, że zawód psychiatry jest mega ciekawy jeśli nie podchodzi się taśmowo i wypisuje za każdym razem SSRI.

 

Ja mogę mówić tylko o nerwicy, bo na to się leczę. I w tym przypadku to jest mega sztuka, żeby znaleźć odpowiedni SSRI, potem znaleźć odpowiednią dawkę, a potem otoczyć to SSRI tym co jest potrzebne na drugim froncie (jeśli jest potrzebne) . Potem jeszcze wiedzieć kiedy są takie momenty, że nie należy się szczypać tylko przywalić benzo żeby się nie męczyć (momenty, a nie ciągi).

Edytowane przez Tomek10

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zaliczyłem niedawno nieudany epizod z gabapentyną w roli stabilizatora nastroju, dlatego postanowiłem jeszcze jedno podejście do lamotryginy zrobić w dawce 200 mg. Wcześniej też tyle brałem w dawce podzielonej, zastanawiam się czy nie lepiej jest brać raz dziennie, jak sądzicie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powiem wam że od około miesiąca biorę 300 mg lamotryginy, całość rano, i widzę pewną różnicę między 300 a 200 mg. Jestem trochę mniej labilny emocjonalnie, w stresie lepiej sobie radzę jakby. W sumie lamotryginę biorę już 4 miesiące i uważam że subtelnie, ale robi różnicę. Dodam że nigdy nie miałem żadnych efektów ubocznych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, zburzony napisał:

Powiem wam że od około miesiąca biorę 300 mg lamotryginy, całość rano, i widzę pewną różnicę między 300 a 200 mg. Jestem trochę mniej labilny emocjonalnie, w stresie lepiej sobie radzę jakby. W sumie lamotryginę biorę już 4 miesiące i uważam że subtelnie, ale robi różnicę. Dodam że nigdy nie miałem żadnych efektów ubocznych.

Pisałem Ci, że to świetny lek, bez uboków:) Jak Ci bez wenli ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

47 minut temu, cz_ajnik napisał:

Biorę lamo już od dwóch miesięcy. Od 10 dni w dawce 100. Nie widzę żadnej poprawy.

Czy to ma jeszcze szansę zadziałać?

 

Mój lekarz mówi, że lamotrygina poniżej 100mg nic nie robi. Dopiero od 100mg w górę wykazuje jakieś działanie. Te 10 dni może być za krótko, może jeszcze potrzebować się rozkręcić, poczekaj tak do 4 tygodni max, czyli jeszcze z 18 dni powiedzmy. Jakby dalej było nie halo, to do lekarza, ale możesz i szybciej, skoro jesteś w gorszym stanie, ja tylko taką strategię proponuję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 2.03.2023 o 13:10, zburzony napisał:

Gdzieś czytałem że ludzie biorą i 400 mg lamo, może kiedyś spróbuję.

 

Mój lekarz mówi, że branie tych 400mg niczym się nie różni od brania 200mg, czyli strata pieniędzy. Choć powiem szczerze, że znam osobę, która bierze 400mg lamotryginy na ChAD, ale to z jeszcze innymi lekami. Ja biorę 200mg i inni lekarze mi to samo mówili, że nie ma sensu brać jej więcej, mimo tego, że miałem pewne pogorszenia, to zwiększali mi wtedy dawkę neuroleptyku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, acherontia styx napisał:

Dwa, że lamotrygina nie zrobi efektu wow, ona jest lekiem działającym w tle.

Potwierdzam. To bardzo delikatny lek. Mi lekarz ją dał w celu potencjalizacji działania przeciwdepresyjnego kwetiapiny i też na poprawę koncentracji. 

Tak na marginesie, znam osobę z ChAD, która bierze jedynie lamotryginę w dawce 200mg i czuje się dobrze, bo na neuroleptykach miała wszelkie nieznośne uboki. 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, acherontia styx napisał:

No to dziwne, bo ja brałam przez jakiś czas 300mg i była różnica niż jak byłam na 200mg 🙃 podstawą jest na co się bierze lamotryginę, bo jeśli z powodu zab. osobowości to ok, 200mg jest uznawane za dawkę maksymalną, ale ja brałam 300 nie na zaburzenia osobowości 🙃 bez refundacji lamotrygina pewnie wychodzi o wiele drożej, u mnie akurat na koszty nie patrzyli nigdy, bo ja za opakowanie 90 tabl. płacę 3,20zł

Właśnie ja też miałem wątpliwości do tego, co mówili mi lekarze. W ulotce jest informacja, że czasem może być konieczne jej zwiększenie nawet do 500mg/d. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja miałem podobnie jak @acherontia styx, też poczułem różnicę między 200 a 300 mg. Dlatego też ciekawi mnie działanie jeszcze wyższych dawek, na razie tylko teoretycznie. Przy czym biorę ją jako stabilizator przy zaburzeniach osobowości. Zdaje się że jest tak, że jako stabilizator nie stosuje się na ogół więcej niż 200 mg ponieważ nie ma badań które potwierdzają ich skuteczność. Ale dużo wyższe dawki są na pewno wskazane w leczeniu padaczki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja czekałem na efekty lekko trzy miesiące, biorąc 200 mg. Wtedy zauważyłem, jestem mniej labilny emocjonalnie, nastrój jest bardziej stabilny, mniej wahnięć. Z tym że nastrój nie stawał się lepszy, czy był dobry czy zły, był po prostu stabilniejszy.

Ale jak pisałem, 300 mg zrobiło różnicę na plus i to dość szybko. Czytałem że lamotrygina może powodować złość i agresję, co w pewnym stopniu odczuwam, dlatego chcę kiedyś brać 400 mg, bo tego mi brakuje, jestem zbyt uległy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czesc wszystkim - moja historia, po 10 latach leczenia SSRI ktore z dolkow wybijaly mnie w stan permanentnej hipomanii, trafilem na psychiatre ktory w koncu wlasciwie mnie zdiagnozowal - bipolar 2 z czesta zmiana faz.

 

Moje dolki i gorki okreslam jako srednie - nigdy nie bylem w szpitalu, nie mialem mysli samobojczych aczkolwiem

nie jestem w stanie funkcjonowac zawodowo i emocjonalnie (mam anhedonie, problem z napedem, libido, etc). Od 4 tygodni biore Lamo, zwiekszam +25 mg co tydzien. Do 75mg bylo coraz lepiej (dalej daleko od idealu ale czulem ze trend byl pozytywny), przy zwiekszeniu do 100mg 10

dni temu nastapilo pogorszenie, mam naprzemiennie dolek i pobudzenie co 3 dni (wieksze niz przy 75mg). Narazie jakos daje rade (bez benzo ktorego nigdy nie bralem). W piatek mam wizyte u lekarza, nie wiem co myslec - czy czekac az 100 sie ustabilizuje czy raczej zasugerowac zejscie do 75mg? Biore w dwoch dawkach po 50mg. Dodatkowo mala dawka Kettrel na sen (25mg).

 

pozdro!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×