Skocz do zawartości
Nerwica.com

Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem


gosia hd

Rekomendowane odpowiedzi

12 godzin temu, Fobic napisał:

Jeszcze nie tak dawno brałeś 15 mg, więc jest progres. Nie wiem jak to zrobiłeś, ale domyślam się, że po prostu odstawiłeś te 5 mg podawane rano i jeśli mam rację, to trochę źle zrobiłeś. Możesz spróbować zejść z 10 na 5 mg, zobaczyć jak to zniesiesz, a jak będzie źle, to dorzuć z powrotem te 5 mg rano i nie zwiększaj już tej drugiej dawki. Odstaw te mniej potrzebne 5 mg po co najmniej dwóch tygodniach takiego stosowania 1-0-1. Możesz próbować, ale ja zostawiłbym te 5 mg Tranxene 1-0-1, a jak ci się uda 0-0-1 do czasu rozpoczęcia działania paroksetyny.

 

Niestety ale 5tke z wieczora musiałem dołożyć do tej z rana więc 10mg 1-0-0. A to dlatego bo paro biorę wieczorem razem z pregabaliną i jak brałem do tego te 5 tranxene to puls mi zlatywał nawet ponizej 40 obrotów. A beta bloker już odstawiony. Jeszcze tydzień i chcę zjechać na 5-0-0. Tylko po drodze spróbuję 5-5-0. Tak jest w miarę do zniesienia bo puls 47-52, oczywiscie spoczynkowy. 

9 godzin temu, acherontia styx napisał:

No czyli paroksetyna jakoś tam działa, a przynajmniej jej działanie sedujące się ujawnia skoro obniża Ci puls. Biorąc tranxenne to ono działa głównie p/lękowo i jego działanie się "wybija" przed paroksetynę. Czy ona zadziała p/lękowo odczuwalnie to będziesz mógł tak na prawdę stwierdzić po odstawieniu do 0 Tranxenne, ale to też trzeba jej dać czas na rozkręcenie się. Wiadomo, że ona całkowicie lęku nie wytnie, ale powinno być zdecydowanie lepiej, bo nie ma silniejszego i lepszego leku p/lękowego. Chyba, że bierzesz ją też p/depresyjnie, to tu szału bym się nie spodziewała, bo jak p/lękowo działa super, tak antydepresantem jest raczej słabym.

 

2-3 tyg. na paroksetynie to zdecydowanie za krótko, żeby oceniać. Ja przez 3 tyg. to po ścianach chodziłam po włączeniu jej bo tak mi dawała w kość. Z dwa, jak nie trzy miesiące nawet musisz jej dać. Ewentualnie podbijać dawkę pod kontrolą lekarza jeszcze, bo u mnie 20mg też się nie sprawdzało, dopiero 40mg zaskoczyło.

Przeciwdepresyjnie to nie, mam takie coś że na spotkaniu w pracy, w sklepie, w kolejce jakiejkolwiek, w kościele, w korku, autobusie, pociągu, samochodzie ale tylko na ruchliwych drogach zaczyna się zawrotami głowy, uciskiem w głowie i to od razu powoduje lęk aż do ataku paniki. Chociaż ich jest coraz mniej. Paro na razie 20mg ale chyba w październiku mi podniesienie dawkę. Intuicyjnie to nie podoba mi się pregabalina bo jak ją zacząłem brać to somaty się nasiliły. No ale wszyscy mówią żeby brac to biorę. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, zzyyggaa napisał:

A to dlatego bo paro biorę wieczorem

@acherontia styx widzisz? Nie jestem jedyny.

 

11 godzin temu, zzyyggaa napisał:

Niestety ale 5tke z wieczora musiałem dołożyć do tej z rana więc 10mg 1-0-0. Jeszcze tydzień i chcę zjechać na 5-0-0. Tylko po drodze spróbuję 5-5-0.

1-1-0 przy schodzeniu z benzodiazepin przeczy znanym zasadom. Chodzi tu o przyzwyczajenie mózgu. Później będzie trudniej ci odstawić którąkolwiek z tych dawek. Nie po to przez tyle czasu brałeś 1-0-2, albo 1-0-1 jak mówisz, żeby teraz, nagle wrzucać dawkę w środku dnia. Bierz 10 mg, albo 5 mg w pojedynczej dawce, skoro twierdzisz, że nie masz innego wyjścia. Jeśli zejście "boli", ratuj się pregabaliną, albo przełóż schodzenie na tydzień, albo dwa później. Zejście z 15 mg na 10 jest zdecydowanie łatwiejsze niż z 10 mg na 5. Odstawienie całkowite jest najtrudniejsze, choć jest to bardzo łagodna benzodiazepina.

 

8 godzin temu, snilek napisał:

Będę działał po swojemu. Skończę na szybko lorazepam i wyrwe xanax. 

Pregabaliny to ja nie czuje , a wenlafaksyna tak samo działa czy nie to nie wiem więc pozostaje benzo 

No pewnie, nie ma to jak konkretne uwolnienie GABA, głównego neuroprzekaźnika hamującego, którego brak prowadzi do wielu zaburzeń, w tym potencjalnie zgonu. Dlatego ludzie uzależnieni od wieloletniego brania benzo, odstawiają to czasem i dwa lata, bo mózg zapomniał jak wytwarzać ten neuroprzekaźnik samemu, a regeneracja tego systemu potrafi trwać bardzo długo. Lekarze z reguły wiedzą, że GABA się nie rusza, dopóki nie jest to konieczne. Benzodiazepiny to leki narkotyczne jak amfetamina, czy morfina, więc nie dziwię się, że cię do nich ciągnie.

 

Ciekawostka

Po czasie okazuje się, że pregabalina może być nawet bardziej uzależniająca od benzo, wywołując euforię i błogostan, tylko nie w 75, czy 150 mg. Nie u każdego takie efekty jednak wystąpią, sam jestem tego przykładem. Odstawienie podobno jest piekielnie trudne i może wywołać stres pourazowy. Dobrze, że chociaż do niej cię nie ciągnie.

 

Jak to "skończę na szybko lorazepam"? Brzmi to jakbyś miał wyzerować opakowanie w kilka dni, a dopiero co pisałeś, że nie będziesz działał na własną rękę i słuchał się zaleceń lekarza. Ten lorazepam wspomnę po raz drugi, zostaw sobie na trudniejsze chwile, chociaż mam wrażenie, że masz je cały czas. Twoje korzystanie z benzodiazepin nie jest jakoś szczególnie ryzykowne, dopóki nie przekraczasz maksymalnych dozwolonych dawek i nie robisz sobie ciągów dłuższych niż kilka dni, z dłuższymi odstępami. Nie mieszasz też z alkoholem i powiem ci, że nawet nie próbuj. Korzystaj z benzo jeśli musisz, ale miej na uwadze, że problemy, które one zagłuszają w końcu wrócą ze zdwojoną siłą, a tabletki przestaną działać. To jest najlepszy scenariusz, jaki cię czeka.

Edytowane przez Fobic

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Fobic napisał:

 

Jak to "skończę na szybko lorazepam"? Brzmi to jakbyś miał wyzerować opakowanie w kilka dni, a dopiero co pisałeś, że nie będziesz działał na własną rękę i słuchał się zaleceń lekarza. Ten lorazepam wspomnę po raz drugi, zostaw sobie na trudniejsze chwile, chociaż mam wrażenie, że masz je cały czas. 

Tak chciałem ale analizując ostatnią wizytę stwierdzam że była to strata czasu i pieniędzy. Żeby stwierdzić że 75mg wenlafaksyny to za mało i trzeba iść z dawką do góry nie potrzebowałem konsultacji. Z resztą poprzedni lekarz w ogóle zaczynał by od 150 minimum. 

Po drugie jeśli na ten moment z "całej gamy" leków efektów brak i się zdycha psychicznie każdego dnia no to zastosuje opcje włączenia benzo mimo że lekarz jest innego zdania bo im się wydaje że można siedzieć wygodnie na fotelu w domu i czekać spokojnie aż lek zaskoczy i będą efekty. Ja potrzebuję żyć a nie czekać na efekty.  Nie wiem czy jeszcze wrócę do tej lekarki na wizytę,  jakoś mentalnie nie mam w ogóle ochoty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Fobic napisał:

@acherontia styx widzisz? Nie jestem jedyny.

Znaczy się mnie to dziwi, bo paroksetyna mimo, że działa sedująco, może powodować bezsenność, zwłaszcza na początku. Ja jak chciałam przełożyć branie na wieczór na początku jak mnie tak zmiotło po jej włączeniu, żeby przesypiać najgorsze, to moja lekarka się nie zgodziła. Znaczy się nie zgodziła to za duże słowo, bo ja mam raczej dowolność w braniu leków i to co ma sens, to mogę sobie przestawiać i zmieniać dawki, ale powiedziała, że mimo wszystko lepiej rano, ewentualnie w południe (co u mnie i tak nic by nie zmieniało). Jedynym lekiem tego typu, który zlała i powiedziała, że mam sobie brać kiedy chce była duloksetyna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@snilek bo widzę, że kombinujesz jak koń pod górkę i to wcale nie w dobrą stronę. Z jakiego województwa jesteś? Dam Ci namiary na moją lekarkę i jedź do niej chociaż raz, bo na pierwszą wizytę pewnie  i tak będziesz musiał jechać osobiście, zwłaszcza jeśli ciągle bierzesz benzo, to ona Ci to odstawi i ustawi leki. Fakt, że jest droga, bo pierwsza wizyta 350zł (kolejne 250zł), ale masz z nią kontakt poza wizytami, także jak coś nie idzie to reaguje od razu. Później już będziesz mógł na zasadzie telewizyt sobie ją "odwiedzać". Chyba, że wyjątkowo by się zgodziła nawet na pierwszą wizytę zdalną, ale to by trzeba ją zapytać. Ja się u niej leczę 6 lat i z niejednego kryzysu mnie wyciągnęła, nie jest z tych co się boją coś stosować, bo już było tak, że w szpitalu 3 tygodnie się czaili z włączeniem jednego leku, bo niby musieli zrobić badania najpierw a i tak nie zrobili i nie włączyli, za to ona świeżo po moim wyjściu ze szpitala stwierdziła, że nie będziemy się pierdzielić w tańcu i włączyła lek od razu i jeszcze posprzątała to co w szpitalu namieszali w lekach (a zrobili tam jakąś masakrę, bo poszłam do szpitala na 2 lekach, wyszłam z niego z 6 lekami).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, acherontia styx napisał:

@snilek bo widzę, że kombinujesz jak koń pod górkę i to wcale nie w dobrą stronę. Z jakiego województwa jesteś? Dam Ci namiary na moją lekarkę i jedź do niej chociaż raz, bo na pierwszą wizytę pewnie  i tak będziesz musiał jechać osobiście, zwłaszcza jeśli ciągle bierzesz benzo, to ona Ci to odstawi i ustawi leki. 

A gdzie ja się będę pchać gdzieś w Polskę jak ja z dolnośląskiego. Poza tym kobieta jest tylko lekarzem a nie magikiem , może by coś dobrala a może nie - loteria . Zmęczony już jestem tym skakaniem z leku na lek tym bardziej że jeśli chodzi o ogólne samopoczucie to jak byłem w dupie tak jestem nadal. Już nie raz coś tam błyskalo na niektórych lekach że będzie fajnie a za każdym razem im dłużej tym gorzej i w rezultacie odstawka ale to może potrzeba lekarza z jajem który nie boi się trochę zaryzykować z różnymi lekami /dawkami. 

Edytowane przez snilek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, snilek napisał:

analizując ostatnią wizytę stwierdzam że była to strata czasu i pieniędzy. Żeby stwierdzić że 75mg wenlafaksyny to za mało i trzeba iść z dawką do góry nie potrzebowałem konsultacji. Z resztą poprzedni lekarz w ogóle zaczynał by od 150 minimum

Zamiast wenlafaksyny, poleciłbym ci duloksetynę, tylko od razu w dawce 60 mg. Do tego 10 mg buspironu 3x dziennie, a zanim to wszystko zacznie grać 0,5-1 mg alpry przez maksymalnie dwa tygodnie, potem redukcja. To są dawki przeciwlękowe, 2 mg już odurza dając działanie rekreacyjne, do którego dążysz. Zapytaj lekarza konkretnie o taki zestaw, niech ci wypisze pakę dulo, zapas buspironu na miesiąc i trochę alpry na rozkręcenie reszty.

 

Powtórzę po raz kolejny - benzo to nie rozwiązanie. Bardzo szybko to zrozumiesz, jeśli zaczniesz używać codziennie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, snilek napisał:

Po drugie jeśli na ten moment z "całej gamy" leków efektów brak i się zdycha psychicznie każdego dnia no to zastosuje opcje włączenia benzo mimo że lekarz jest innego zdania bo im się wydaje że można siedzieć wygodnie na fotelu w domu i czekać spokojnie aż lek zaskoczy i będą efekty. Ja potrzebuję żyć a nie czekać na efekty.  Nie wiem czy jeszcze wrócę do tej lekarki na wizytę,  jakoś mentalnie nie mam w ogóle ochoty

 

8 godzin temu, snilek napisał:

A gdzie ja się będę pchać gdzieś w Polskę jak ja z dolnośląskiego. Poza tym kobieta jest tylko lekarzem a nie magikiem , może by coś dobrala a może nie - loteria . Zmęczony już jestem tym skakaniem z leku na lek tym bardziej że jeśli chodzi o ogólne samopoczucie to jak byłem w dupie tak jestem nadal. Już nie raz coś tam błyskalo na niektórych lekach że będzie fajnie a za każdym razem im dłużej tym gorzej i w rezultacie odstawka ale to może potrzeba lekarza z jajem który nie boi się trochę zaryzykować z różnymi lekami /dawkami. 

 

Mózg potrzebuje czasu, by oswoić się z lekiem, to bardzo wrażliwy narząd, który daje bardzo zauważalne sygnały, kiedy z czymś jest mu ciężko. Teraz Twojemu mózgowi jest ciężko, bo często i nierównomiernie dawałeś mu silnie działające narkotyczne leki w sporych dawkach. On się stara wrócić do równowagi i potrzebuje czasu, by sam wyrównać poziom tego neuroprzekaźnika, w którym mu bardzo namieszałeś. Oj, żeby to było tak prosto i działo się tak jakby za machnięciem czarodziejskiej różdżki, ale to niestety tak nie działa. Tylko lekarz specjalista potrafi tak zmodulować leczenie, by uczynić jak najmniejsze szkody, by pomóc wrócić danemu narządowi do równowagi. Może tak to ujmę... 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, snilek napisał:

A gdzie ja się będę pchać gdzieś w Polskę jak ja z dolnośląskiego. Poza tym kobieta jest tylko lekarzem a nie magikiem , może by coś dobrala a może nie - loteria . Zmęczony już jestem tym skakaniem z leku na lek tym bardziej że jeśli chodzi o ogólne samopoczucie to jak byłem w dupie tak jestem nadal. Już nie raz coś tam błyskalo na niektórych lekach że będzie fajnie a za każdym razem im dłużej tym gorzej i w rezultacie odstawka ale to może potrzeba lekarza z jajem który nie boi się trochę zaryzykować z różnymi lekami /dawkami. 

Napisałam, że być może przeszłaby telewizyta przez Skype/WhatsApp od pierwszej wizyty, bo później już na pewno. 

Ogólnie ona jest konkretna i przy tym słucha pacjenta, no chyba, że ktoś przegina to przestaje być fajnie i miło 😅 

Dwie osoby z forum u niej były i jakby poszukać w postach to jedna powiedziała, że z lekarzy u których do tej pory była, ta, najlepiej dobierała leki. Druga też zachwycona, zresztą chyba do dzisiaj do niej chodzi. 

 

 

 

Edytowane przez acherontia styx

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Fobic napisał:

Zamiast wenlafaksyny, poleciłbym ci duloksetynę, tylko od razu w dawce 60 mg. Do tego 10 mg buspironu 3x dziennie, a zanim to wszystko zacznie grać 0,5-1 mg alpry przez maksymalnie dwa tygodnie, potem redukcja. To są dawki przeciwlękowe, 2 mg już odurza dając działanie rekreacyjne, do którego dążysz. Zapytaj lekarza konkretnie o taki zestaw, niech ci wypisze pakę dulo, zapas buspironu na miesiąc i trochę alpry na rozkręcenie reszty.

 

Muszę Cię rozczarować bo do duloksetyny robiłem 2 podejścia i trzeciego nie będzie a buspiron to mi lekarka mówiła że to słaby lek dla dziadków.

 

3 godziny temu, acherontia styx napisał:

Napisałam, że być może przeszłaby telewizyta przez Skype/WhatsApp od pierwszej wizyty, bo później już na pewno. 

Ogólnie ona jest konkretna i przy tym słucha pacjenta, no chyba, że ktoś przegina to przestaje być fajnie i miło 😅 

Dwie osoby z forum u niej były i jakby poszukać w postach to jedna powiedziała, że z lekarzy u których do tej pory była, ta, najlepiej dobierała leki. Druga też zachwycona, zresztą chyba do dzisiaj do niej chodzi. 

 

 

 

A nie będę się  z babką umawial bo mnie niczym nie zaskoczy w dobieraniu leków. 98% osób jest podjarana sertralina, escitalopramem itp i dla mnie by zaproponowała to samo , weźmy zobaczymy zmienimy i tak w kółko no niby tak to działa bo inaczej się nie da ale ile można szukać albo wracać do tego samego. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, snilek napisał:

A nie będę się  z babką umawial bo mnie niczym nie zaskoczy w dobieraniu leków. 98% osób jest podjarana sertralina, escitalopramem

W życiu mi escitalopramu nie zaproponowała, a wręcz jak przyszłam do niej na escitalopramie to go od razu odstawiła i zapytała kto go w ogóle włączył, bo to jest typowy antydepresant a ja depresji nie mam xD sertralinę akurat biorę, ale to jest lek stworzony dla mnie i wróciłyśmy do niego, na moją prośbę zresztą, bo ona działa u mnie w małych dawkach nawet, przy czym nie mam żadnych uboków na niej i sama stwierdziła, że ona ma najlepiej wyważony profil działania i będzie najlepsza, a nawet jej pierwotnie nie brała pod uwagę przy zmianie paroksetyny. Także nie wrzucaj wszystkich lekarzy do jednego worka, bo możesz się bardzo zdziwić. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Także jak chodzisz do lekarzy, którzy lecą taśmowo, to może dostajesz escitalopram i sertralinę. Ja nie dostaję leków, których nie chcę, a wręcz jak był czas, że standardowe leki nie działały, to chciała mi załatwić za free booster z esketaminy - normalnie koszt jednej dawki plus podania jej to ok. 2 tys. zł. Wtedy akurat okazała się niepotrzebna bo mała zmiana w lekach zadziałała, ale nie mów mi, że to lekarz który leci jak wszyscy, bo akurat takich psychiatrów jak ona to pewnie jest maks. kilkudziesięciu. Przykładów jej podejścia mogę podać kilkadziesiąt. Fakt, że płacę za to, ale przynajmniej wiem za co kasuje te 250zł od pacjenta (ode mnie akurat bierze mniej), ale nawet jakbym miała płacić pełną stawkę jaka jest w cenniku to i tak bym do niej chodziła.

Inna sprawa, że jak są pacjenci, którzy są np. przejściowo w trudnej sytuacji materialnej, to nie bierze od nich nic za wizytę.  Dwa, że jak jest potrzebna druga wizyta w ciągu miesiąca, to za drugą też się nie płaci. 

Edytowane przez acherontia styx

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, acherontia styx napisał:

 ale nie mów mi, że to lekarz który leci jak wszyscy, bo akurat takich psychiatrów jak ona to pewnie jest maks. kilkudziesięciu. Przykładów jej podejścia mogę podać kilkadziesiąt. Fakt, że płacę za to, ale przynajmniej wiem za co kasuje te 250zł od pacjenta (ode mnie akurat bierze mniej), ale nawet jakbym miała płacić pełną stawkę jaka jest w cenniku to i tak bym do niej chodziła.

Inna sprawa, że jak są pacjenci, którzy są np. przejściowo w trudnej sytuacji materialnej, to nie bierze od nich nic za wizytę.  Dwa, że jak jest potrzebna druga wizyta w ciągu miesiąca, to za drugą też się nie płaci. 

To bardzo dobrze że masz lekarza i jesteś zadowolona ze współpracy.  Ja się do żadnego nie przywiązuje tym bardziej jak widzę że nie ma odwagi na jakieś niestereotypowe leczenie lub wysokie dawki a takiego będę musiał ewentualnie poszukać bo nie wydaje mi się że wenlafaksyna zadziała cuda i będę cały w skowronkach  ale mimo wszystko daje jeszcze szanse i czas.

Do tego paczka alpry i jedziemy dalej. 

 

Edytowane przez snilek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 26.09.2022 o 10:55, acherontia styx napisał:

Znaczy się mnie to dziwi, bo paroksetyna mimo, że działa sedująco, może powodować bezsenność, zwłaszcza na początku. Ja jak chciałam przełożyć branie na wieczór na początku jak mnie tak zmiotło po jej włączeniu, żeby przesypiać najgorsze, to moja lekarka się nie zgodziła. Znaczy się nie zgodziła to za duże słowo, bo ja mam raczej dowolność w braniu leków i to co ma sens, to mogę sobie przestawiać i zmieniać dawki, ale powiedziała, że mimo wszystko lepiej rano, ewentualnie w południe (co u mnie i tak nic by nie zmieniało). Jedynym lekiem tego typu, który zlała i powiedziała, że mam sobie brać kiedy chce była duloksetyna.

A mi coś nie pasuje pregabalina bo od kąd ja biorę to ciągle silne i bezustanne zawroty głowy mimo małej dawki 75mg 1-0-1. Paro na początku to jeszcze spotęgowało ale teraz po prawie 3 tyg brania przeszło, nie ma ataków paniki a jak są to rzadziej i sobie z nimi radzę. Tranxene zaraz schodzę z 10 na 5mg ale chyba najpierw wolałbym wyżucić prege. To tak czysto intuicyjnie bo obu naraz to moge nie wydołać. Nie wiem jak schodzić z pregi. 75mg 1xd ma to sens? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, zzyyggaa napisał:

A mi coś nie pasuje pregabalina bo od kąd ja biorę to ciągle silne i bezustanne zawroty głowy mimo małej dawki 75mg 1-0-1. Paro na początku to jeszcze spotęgowało ale teraz po prawie 3 tyg brania przeszło, nie ma ataków paniki a jak są to rzadziej i sobie z nimi radzę. Tranxene zaraz schodzę z 10 na 5mg ale chyba najpierw wolałbym wyżucić prege. To tak czysto intuicyjnie bo obu naraz to moge nie wydołać. Nie wiem jak schodzić z pregi. 75mg 1xd ma to sens? 

Moim zdaniem branie 1x dziennie pregabaliny nie ma sensu, bo ona ma krótki okres półtrwania i wtedy to stężenie będzie za bardzo skakać w ciągu doby - ale mówię tu o sytuacji gdy bierze się ją stricte na lęki. Chyba że przy schodzeniu z leku, przejściowo, to tak, ale najlepiej odpowie Ci na to Twój lekarz jak odstawić ewentualnie. Ja odstawiałam szybko, ale ja musiałam i nie mam też tendencji do uzależnień, także mnie to nie obeszło wcale.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 29.09.2022 o 21:43, acherontia styx napisał:

Moim zdaniem branie 1x dziennie pregabaliny nie ma sensu, bo ona ma krótki okres półtrwania i wtedy to stężenie będzie za bardzo skakać w ciągu doby - ale mówię tu o sytuacji gdy bierze się ją stricte na lęki. Chyba że przy schodzeniu z leku, przejściowo, to tak, ale najlepiej odpowie Ci na to Twój lekarz jak odstawić ewentualnie. Ja odstawiałam szybko, ale ja musiałam i nie mam też tendencji do uzależnień, także mnie to nie obeszło wcale.

 

To prawda. Kiedy byłem na oddziale dziennym to pregabalinę podawali na rano i popołudnie, tak do godz. 16:00 najpóźniej gdzieś. Co do odstawienia, jeśli brało się malutką dawkę, to myślę, że można by odstawić z dnia na dzień, jak większe to spróbować zmniejszyć gdzieś o 1/2 co 1-2 tygodnie. Oczywiście najlepiej pod kontrolą lekarza. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To, że jestem wyjątkowy w temacie uzależnienia od konkretnie alprazolamu, powiedziała w szpitalu nawet lekarka. Otóż, wpierniczałem średnio 6 mg dziennie przez jakoś 5 lat. Kombinowałem nawet lek przez internet. Aż pewnego dnia źródełko wyschło i, zwyczajnie, przestałem brać, bez żadnych efektów ubocznych, trzęsawek, napadów padaczkowych czy tzw. lęku z odbicia. Obecnie dostaję od rodzinnego receptę na 30 tabl. 1 mg miesięcznie i biorę sobie rekreacyjnie przez parę dni. Ale biorę, bo UWIELBIAM ten luz po alprze, a jak mi się kończy, to też tragedii nie ma...

 

W ostatniej psychozie tudzież quasipsychozie doszedłem do wniosku, że odstawiam narkotyki (nie ma z tym problemu) i alkohol (jest problematycznie - każda wizyta w sklepie, to batalia z demonem alkoholizmu, ale daję radę już kilkadziesiąt dni), ale z miłych chwil z alprazolamikiem nie zrezygnuję; też mi się coś od życia należy! ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 26.09.2022 o 06:47, Fobic napisał:

@acherontia styx widzisz? Nie jestem jedyny.

 

1-1-0 przy schodzeniu z benzodiazepin przeczy znanym zasadom. Chodzi tu o przyzwyczajenie mózgu. Później będzie trudniej ci odstawić którąkolwiek z tych dawek. Nie po to przez tyle czasu brałeś 1-0-2, albo 1-0-1 jak mówisz, żeby teraz, nagle wrzucać dawkę w środku dnia. Bierz 10 mg, albo 5 mg w pojedynczej dawce, skoro twierdzisz, że nie masz innego wyjścia. Jeśli zejście "boli", ratuj się pregabaliną, albo przełóż schodzenie na tydzień, albo dwa później. Zejście z 15 mg na 10 jest zdecydowanie łatwiejsze niż z 10 mg na 5. Odstawienie całkowite jest najtrudniejsze, choć jest to bardzo łagodna benzodiazepina.

No to dziś 5ty dzień na 5mg. Rano zaczęły się somaty, moje ulubione zawroty głowy aż do niemal upadku włącznie. Psychicznie póki co bezproblemowo. 

A puls rano jak był 45 w dzien 55 tak jest od momentu włączenia paro, mimo odstawienia metoprololu i redukcji adipiny do najniższej dawki, ciśnienie i cukier w normie.

Pregi nie ruszam, zostaje 75mg 1-0-1 aż się uporam z tranxene. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, zzyyggaa napisał:

No to dziś 5ty dzień na 5mg. Rano zaczęły się somaty, moje ulubione zawroty głowy aż do niemal upadku włącznie

Jeśli masz tak silne zawroty głowy to wróć do drugiej dawki 5 mg 1-0-1, tylko raz na 3-4 dni, skoro po pięciu zaczynają się takie dolegliwości somatyczne. Wydłużaj ten okres 3-4 dni stopniowo, aż dojdziesz powiedzmy do równego tygodnia i wtedy próbuj 0-0-1, czy jak tam pierwotnie brałeś. Ten najniższy zakres i całkowite zerowanie dawek w przypadku uzależnienia fizycznego od benzodiazepin bywa najtrudniejsze. Jeśli dopiero po pięciu dniach pojawiły się jakieś objawy somatyczne, to i tak nie jest źle. Próbuj zrobić tak, jak napisałem. Nie odstawiaj na siłę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio wykupiłem xanax 2mg z recepty ale jest jakiś dziwny tzn do tej pory jak brałem te o dawce 1mg to wzięcie np 1,5mg potrafiło uwalić tak że pełen luz ,wyjebka na wszystko i spoko a teraz ten "nowy" nabytek biorę nawet 3mg i nie ma ani relaksu ani tego poczucia że wywalone , jedynie po jakimś czasie od użycia zaczyna być coraz bardziej sennie aż do odcięcia że niewiadomo kiedy i się zasypia. Możliwe że to jakiś szajski producent czy po prostu już ten lek przestał na mnie działać tak jak wcześniej?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, snilek napisał:

Ostatnio wykupiłem xanax 2mg z recepty ale jest jakiś dziwny tzn do tej pory jak brałem te o dawce 1mg to wzięcie np 1,5mg potrafiło uwalić tak że pełen luz ,wyjebka na wszystko i spoko a teraz ten "nowy" nabytek biorę nawet 3mg i nie ma ani relaksu ani tego poczucia że wywalone , jedynie po jakimś czasie od użycia zaczyna być coraz bardziej sennie aż do odcięcia że niewiadomo kiedy i się zasypia. Możliwe że to jakiś szajski producent czy po prostu już ten lek przestał na mnie działać tak jak wcześniej?

Przestał działać tak jak wcześniej. Na benzodiazepiny szybko rośnie tolerancja i ich efekt na tej samej dawce słabnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×