Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica a drżenie mięśni,trzęsienie kończyn,tiki,perestezje.


Gość -Zalamany-

Rekomendowane odpowiedzi

To o czym pisze autor wątku to zjawisko normalne w medycynie okreslane jako "mioklonie przysenne" czyli mimowolne chwilowe skurcze mięśni. Dolegliwości tej nie trzeba leczyć. Często zdarzają się takie tiki przy odstawieniu benzodwuazepin kiedy mamy skłonności do drgawek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam wszystkich!:)

od ok.7 miesięcy drętwieją mi szczególnie z rana dwa palce prawej ręki..

ponoć nic mi nie jest z medycznego punktu widzenia .. neurolog niby twierdzi,że to może być porażenie nerwu środkowego ręki ,ale coś mi sie wierzyć w to nie chce..,bo niby skąd to porażenie?..nie mialam zawału ani wypadku ani prąd mnie nie kopnął ,więc z czego to?..

..czy to może być oznaka nerwicy?.......martwie sie tym... .

 

 

miewam lęki ...przed ludźmi..ma to jakiś związek?..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam. Od tygodnia mam mrowienie prawej strony twarzy, bylam u lekarza i powiedzial ze nie wiadomo co to jest, ze moze to byc stan zapalny. Dal mi tabletki ale nic mi to nie pomaga. Jestem bardzo nerwowa i korzystam z porad psychologa.

POradzcie mi czy to moze byc grozne i jak u was bylo

pozdraiwam malwinka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,

To ciekawe co pisze Arek 1977... a jeszcze ciekawsze jest to, że moja przypadłośc (także nerwica - od ponad 2,5 roku) zaczęła się także w Szwecji, a dokładniej w Stockholmie. Może te kraj, mimo licznych zalet jest generatorem nerwicy, bo nie tylko przykład Arka 1977 znalazłem szukając info na temat nerwicy na innych forach, ale ktoś już kiedyś też pisał o swoim wyjeździe do tego kraju w aspekcie nerwicy. A może po prostu niektórym osobom nie służy taki wyjazd - w moim przypadku była ta kompletna izolacja od Polski, telefony raz na 2 tygodnie z bliskimi, mnóstwo stresu spowodowanego brakiem pracy, a potem w pracy (był to rok 2004 zanim Polska była w UE, zatem ze znalezieniem pracy było inaczej i każdy był sobie wilkiem), kłopoty interpersonalne, kłopoty z wynajmem mieszkania, ogromna frustracja (w Polsce po studiach nie mogłem znależć pracy, w Szwecji przez pierwsze 2 miesiące także). Mój wyjazd zakończył sie wylądowaniem w Nacka Sjukhuset (jeden ze szpitali w Sthlm), od razu badania krwi, EKG i nic.... nie wyszło nic. Od tamtej pory zrobiłem już w Polsce dokładnie 48 specjalistycznych badań (właczając w to 4 krotny MRI głowy, 2 krotny doppler i dziesiątki innych ciekawych badań) robionych sukcesywnie przez ponad 2,5 roku (nawet jeszcze wczoraj). Nie wykazały nic prócz zaburzń elektrolitowych i zmian w kościach spowodowanych tymi zaburzeniami. Innymi słowy permanentny STRES (i w Szwecji i dalej - już związany ze stanem mojego zdrowia), który utrzymuje sie do dziś wpędził mnie w błedne koło hipohondryczne, od którego nie potrafie się uwolnić. Stres napędza zaburzenia gospodarki wapniowo-fosforanowo-magnezowej i koło się kręci.

Arek 1977 ma racje pisząc, że należy wykluczyć szereg dolegliwości typowo somatycznych, aby być pewnym swojego zdrowia (nota bebe nigdy pewnym się nie będzie) i aby móc tym sposobem skupić się już tylko na nerwicy i jej leczeniu. W związku z mnóstwem moich dolegliwości wykluczyałem już tak kosmiczne chorobu jak SM, SLA, boreliozę, chorobę Pompego, dystrofię, udar, wylewy, guzy mózgu, szyi, krwiaki i wiele, wiele innych... i mimo, ze somatycznie (badania to wykazują) jestem zdrowy nadal się doszukuje nowych dolegliwości somatycznych odpowiedzialnych za taki stan. Nie potrafię po prostu uwierzyć chyba , że to nerwica, mimo, że wielu lekarzy jest o tym przekonanych i mimo, że prowadzę terapię psychologiczną. Po prostu moije objawy sopmatyczne są tak uciązliwe, że nie jestem nieraz isć do pracy, skupoić się na czymś... czymś innym niż złe samopoczucie (ciągle o nim myślę i nie mogę przestać).

Mam jeszcze taie pytanie, gdyż na ogół wszędzie czytam, że Wasze objawy nadchodzą w postaci "ataków". Otóz w mojej sytuacji jest tak, że nie jest to żaden atak (chyba, że nieustanny), tylko całodniowe złe samopoczucie (m.in. zaburzenia rónowagi - dizziness, zawroty głowy, stany prawie omdleń, bóle głowy, drętwienia, mrowienia kończyn, uczucie odrealnienia, nadwrażliwość na dźwięk, osłabienie), z których część dodatkowo w ciągu dnia nasila się. Zatem jeden ogromny atak + pojedyncze ataki w ciągu dnia i tak niemalże nieprzerwalnie od 2 lat. Czy też tak macie, bo szczerze mówiąc mało kto pisze żeby tak miał permanentnie cały dzień każdego dnia?????

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciekawa historia. Bardzo podobna do mojej :-) Również uważam, iż cała moja nerwica powstała pod wpływem długotrwałego stresu i przemęczenia. W jednym czasie skumulowały się w moim zyciu wydarzenia, które je całkiem zmieniły (zmiana miasta,pracy,mieszkania,pierwsze dziecko,poważny wypadek,praca po 15 godz.dziennie itd.). Gdy wszystko to jakoś poukałdałem do kupy i wydawało mi się, że powinno byc już bardziej spokojniej,stabilnej (i faktycznie tak było) nadeszło zmęczenie, które nie przechodziło. Później już poszło. Zaniepokoiłem się tym. Doszły bóle głowy,drętwienia,mrowienia,bóle żołąda itd. Istna karuzela. Oczywiiście setki badań i diagnoza- nerwica. Też jak mój przedmówca od rana do wieczora mam objawy, trudno mi mówić o "ataku". Czasem jest to tak upierdliwe, że nie mogę uwierzyć, iż to tylko nerwica.... W sumie jakoś się przyzwyczaiłem i staram się ignorować te wszsytkie moje "jazdy" lecz czasami jest to po prostu trudne. Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No ja właśnie nie moge się przyzwyczaić do tego "gówna", mimo, że chyba powinienem, bo trwa już ponad 2,5 roku. Czasem staram się ignorować swoje objawy, ale wychodzi mi to marnie i na ogół nie trwa za długo. Nie potrafię się nie martwić swoimi objawami.

A co do okoliczności to jak pisałem wcześniej, rzeczywiście mnóstwo rzeczy się mi nawarstwiło podczas mojego wyjazdu, a po powrocie lżej nie miałem, a leczenia (w sensie sensownej terapii po zdiagnozowaniu nerwicy) też nie było. Cały czas to tylko badania, badania, badania i próba znalezienia przyczyny... jak na razie bezkutecznie. Zaczynam teraz nową psychoterapię... liczę, że pomoże, bo sam już nie wiem i nie ma pomysłow gdzie szukać pomocy, do kogo się zwrócić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam

Mam podobny problem pojawił się nagle (2 tygodnie temu), zaczeła mi drętwieć twarz a dokładnie lewa strona w pomiędzy policzkiem a okiem, ciągle o tym mysle i.... poprostu odczuwam to coraz bardziej.... oczywiście "sławny lekarz" - czyli ja juz zdiagnozowal co MI jest (internet robi swoje).... niebęde pisał co bo kazdy kto to przeczyta się nakręci tak jak ja.

Wizyte u neurologa mialem mieć w tym tygodniu jednak pani doktor wziela urlop... najblizszy termin mam 2 kwietnia..... to jeszcze bardziej mi odbije.... to czekanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam :)

Właśnie się zapisałam na to forum, mam sporo z opisanych tu objawów...

 

Co do drętwienia to też mi się zdarza, najczęściej dotyczy prawej strony twarzy, ręki i nogi. Niedawno przeczytałam w internecie (oczywiście) że takie objawy (poza nerwicą) daje też migrena... Ja już wiem że cierpię na migrenę, (i nerwicę lękową) ale doszłam do tego SAMA... Byłam u wielu lekarzy, specjalistów, leżałam w szpitalu po paraliżu prawej strony ciała (trwającym około pół godziny) z połowicznym zanikiem widzenia i utratą mowy... makabra... strach przy tym oczywiście ogromny. W szpitalu kilka punkcji kręgosłupa, tomografia z kontrastem i wypisanie bez diagnozy... (po złym wykonaniu punkcji, musiałam leżeć w domu jeszcze tydzień). I tak od kilku lat przy atakach miałam myśli że moje życie niedługo się tragicznie zakończy, bez wykrytej na czas przyczyny, a lekarze po prostu rozłożą ręce i pokiwają głowami...

 

Na szczęście jest internet, który oprócz "nakręcania" na np. SM pozwala się zdiagnozować i uspokoić. Kiedy przeczytałam o migrenie to jakby mnie piorun trafił! Tak się zapieniłam na lekarzy (jedna pani doktor neurolog wspomniała mi o SM i chciała pobierać płyn mózgowo rdzeniowy z szyi... nie chcę myśleć co by było gdyby jej się ręka omsknęła...) tak się zezłościłam, że aż sie trzęsłam... z wrażenia. I to mnie naprawdę w końcu uspokoiło :))) Dziwi mnie jednak fakt, że będąć u kilku neurologów, jasno i klarownie wykładając im swoje objawy, nigdy nie usłyszałam o migrenie... A mam tak oczywiste objawy, wręcz podręcznikowe! Nie jestem w stanie już ufać lekarzom... A przynajmniej nie ślepo ufać...

 

Aha, a przy tym mam podczas ataków migreny stosunkowo niewielki ból głowy, a migrena kojarzy się z bólem głowy, więc drętwienie połowiczne twarzy (to się często zdarza przy migrenie) oraz paraliż i częściowa ślepota z migreną się nie kojarzy... ale lekarzom, specjalistom powinno...

 

Niedawno doszła mi jeszcze arytmia (moje EKG wygląda jak Himalaje a nie jak równe "pagóreczki"), bardzo nieprzyjemne a w połączeniu z drętwieniem kończyn zaczyna się myśleć o zawale... hehe... ale żyle się dalej...

 

pozdrawiam wszystkich :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie jest podobnie. Zaczelo sie od zdenerwowania w pracy. Pozniej byl atak w domu tego samego dnia. Uderzyla fala czegos z brzucha w glowe nastapil jakby skurcz miesni twarzy, problem z oddechem, niepokoj, zimne poty na dloniach, uczucie dygotania. Myslalem ze to koniec. Przyjechalo pogotowie, zrobili EKG niby ok - diagnoza - nerwica. Przelezalem cala sobote. Dziwny bol glowy tepy. w niedziele rano znowu chwycilo przy sniadaniu lecz znacznie lagodniej. Pozniej takich atakow nie bylo. Przez 2 tygodnie lek wieczorem przyuchodzil. Draznil mnie obraz z TV i kompa. Nagle stany niepokoju, zlego samopoczucia. Zrobilem wszelkie badania. Tarczyca , krew, cukier wszystko ok. Nawet tomografie zrobilem za wlasna kase, bo neurolog mowil ze nie ma potrzeby ze to nerwica. Atakow juz nie ma pozostaly drgawki miesni po calym ciele przewanie wieczorem i po poludniu lub rano zaraz po przebudzeniu. bralem magnez ale nie pomaga. kiedy jestem w ruchu , zajety to ich prawie nie ma. Oprocz tych drgawek zdarzaja sie dziwne klucia pojedyncze w okolicach klatki piersiowej. Pierwszy atak byl poprzedzony podobnymi pojedynczymi ukluciami po prawej stronie mostka a terazb jest po lewej. Dla swietego spokoju zrobie echo serca. A i jeszcze jedno pozostalo czasami uczucie jakby ktos zalozyl mi klamerke u nasady nosa u czola. Jeny czy kiedys to sie skonczy. Zanim te dziwne rzeczy mi sie zaczely dziac leczylem swoje gardlo antybiotykami bo bylo ciagle czerwone, podejrzewalem rozne choroby gardla (gardlo nie bolalo) tyle ze bylo czerwone i szlo wycisnac takie czopy jak twarog z migdalkow. Zaliczylem 4 laryngologow, kilka wymazow. Wyszedl gronkowiec zlocisty , ale lekarze mowia ze to nie to. Ze to moze od refulksu zoladka lub od chrapania bo chrapie niemilosiernie. A ja na domiar zlego moglem podejrzewac po przygodzie seksualnej i chorobe weneryczna. ale wymazy i badanie w kierunku kily nic nie wykazaly. Byc moze problem z gardlem , stres w pracy wywolala atak nerwicy?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teoretycznie możliwe są fascykulacje mięśni gardła, bardzo nieprzyjemne, ale odczuwane przez niektórych pacjentów.

Do Tygryska : Fascykulacje to nie drżenie całego ciała, i to co odczuwasz w trakcie zdenerwowania raczej nie jest fascykulacją, dlatego, że fascykulacje to mimowolne skurcze określonych włókien mięśniowych. Dotyczą one np. mięsni kciuka czy widoczne są jako drgania powieki.

Pozdrawiam i mam nadzieję, że w niedalekiej przyszłości przestaniemy mieć te okropne drgania :!:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak naprawdę to nikt nie wie skąd się biorą łagodne fascykulacje. Przyczyną może być stres, przemęczenie, zaburzenia elektrolitowe np. niedobór magnezu i milion innych rzeczy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jak oblałam egzamin an prawko czuląm z emi drżały mięśnie twarzy,mam nadzieje ż eto nie bylo widoczne. :oops: a poza tym to czasem zdarza mi się tak ze czuje mimowolny skurcz..ostatnio nawet zdarzylo mi się tak jak tańczyłam ..eh amm nadzieje z epartner tego nie odczul

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czesc wam :oops: pisałem juz kiedys o tym ale szczerze powiedziawszy nic ciekawego sie nie dowiedziałem.mianowicie meczy mnie cos takiego cały czas jaj drganie dolnej powieki jednego oka doprowadza mnie to juz do szału to tak jakby cos tam siedzialo i ruszało mi powieka :roll: i nic nie daja kuracje witaminkowe typu magnez i tp magnezu to zem sie najadł ze szok.przechodzi na chwile i zaraz wraca.co to jest czy to na tle nerwowym czy jak.czym to leczyc

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×