Skocz do zawartości
Nerwica.com

magdalena559

Użytkownik
  • Postów

    18
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez magdalena559

  1. jak oblałam egzamin an prawko czuląm z emi drżały mięśnie twarzy,mam nadzieje ż eto nie bylo widoczne. a poza tym to czasem zdarza mi się tak ze czuje mimowolny skurcz..ostatnio nawet zdarzylo mi się tak jak tańczyłam ..eh amm nadzieje z epartner tego nie odczul
  2. ja już prawie wyleczylam się z nerwicy.ataki pojawiają się sporadycznie....ostatni miałam chyba miesiąc temu i to taki słabiutki w porównaniu z wcześniejszymi.musze przyznać ze bardzo pomogly mi leki, zostalą mi tylko nieśmiałość na którą nie ma lekarstw i niska samoocena.wydaje mi sie ze jestem najbrzydsza i najglupsza z mojej klasy.I co z tego ze mature próbną z polaka napisałąm najlepiej z klasy jak nie potrafię się wypowiedzieć przy znajomych a już na pewno jeśli są płci przeciwnej...jest mi źle
  3. dzisiejszy dzień jest w miarę w porządku aczkolwiek znowu jak zwykle dała o sobie znać moja fobia społeczna.To już się staje nie do zniesienia.Spotkalam na mieście dwóch kolegów ..na początku nawet pogadaliśmy trochę ale później zaczęly się problemy.Nie wiem moze z płcią przeciwną zupełnie mi nie wychodzi.Nagle jakos wydalo mi się ze dziwnie na mnie patrzą.chyba zrobiłam się cała czerwona i przesataląm w ogóle się odzywać,zbyłam ich szybko i nie wiem może pomyśleli sobie z eich nie lubię a już na pewno pomyśleli ze jestem dziwna.Fobia spolczna jest beznadziejna ..jak ją pokonać?
  4. Jeżeli Cię to jakoś pocieszy to powiem Ci że będę się za Ciebie modliła.Ja mam podobny problem ale Twój rzeczywiście jest bardzo poważny.Byłes u jakiegoś psychologa?On na pewno Ci pomoże.Powiedz mi chociaż jak masz na imie i trzymaj się ciepło
  5. Podobno nieśmialość wiąże się z niską samooceną (tak napisała jedna bardzo mądra dziewczyna z tego forum) należy więc robic wszystko żeby poprawić ta samoocenę.poradziła mi żebym nakleila w moim pokoju mnóstwo karteczek z napisami typu;''jestem mądra ,ładna ,lubiana''....mam nadzieje ze to pomoże,tylko co na to moja rodzina
  6. Dzieki .Wezmę sobie twoje rady do serca.Mam nadzieje że to mnie jakoś odblokuje.życie z taką nieśmialościa strasznie mnie ogranicza,ale wierze że mogę to pokonać.Nie ma co użalać się nad sobą...od dziś mój pokój będzie zapelniony tymi karteczkami
  7. a może znacie jakiś złoty środek na nieśmialość . ten problem znacznie wiąże się z moją nerwicą i nie mogę sobie z nim poradzic .nie potrafie złapać kontaktu z ludzmi .kiedy z kims rozmawiam zdaża się z enie mogę zdania skleic jestem cala czerwona i zła na siebie.przy innych ludziach wydaje mi sie że mam zasób slów pierwszoklasisty i doluje mnie to że nie jestem tak elokwentna jak inni....wiem ze trzeba sie przelamywac ,ale mi przychodzi to cholernie cieżko,nawet probuje gadac do siebie jak jestem sama żeby się pobratac z eswoim głosem ale to jest chore.....nie wiem co mam robić...pomóżcie
  8. no właśnie ...muszą być na to jakieś sposoby.czuję ze ta nieśmiałość i unikanie kontaktu z innymi ludzmi strasznie mnie ogranicza.chce to wreszcie pokonać,bo nie moge sobie z tym dac rady ,caly czas wydaje mi się że jestem nieakceptowana przez innym może ze względu na wygląd( karolina malinowska to ja nie jestem)może przez tą nieśmiałość .w dużej grupie w ogóle się nie odzywam mam wtedy tak cichy glos ze nawet jak coś powiem ,to inni tego nie zauważają,jestem wtedy klębkiem nerwow siedze smutna czerwona i zla na siebie....musi byc jakiś sopób.......pomóżcie.....
  9. Nawet sobie nie wyobrażacie jak bardzo was rozumiem.Mam dokładnie te same problemy.Z natury jestem niesmiała i nie mogę złapać kontaktu z ludzmi.Ze znajomymi jest w sumie ok ale kiedy pojawia się ktos nieznajomy to po prostu tragedia.Boje się odezwać ,bo nie wiem co mam powiedziec ,boję się że zacznie się ze mnie smiac albo ż emnie nie akceptuje.w większym gronie jest jeszcze gorzej.czasem ktoś zwraca mi uwagę z esię nie odzywam a ja wtedy robię się cała czerwona i nie mogę zdania skleić.najlepiej to w ogóle nie wychodzić z domu.wczoraj np miałam spotkanie i zachowywałam się jak zwykle.miałam wrażenie ż enie podobam się chłopakowi,nie należe zresztą do najładniejszych osób.niewiem jak przełamac nieśmiałość poradzcie mi coś
  10. Mnie tez dręczą te same problemy.Przez chwilę łudziłam się że mam to juz za soba,że wszystko przeszło dzięki lekom ktore biore,ale niestety nie da się tego pokonać tak od razu.To zakładanie się ze soba rzeczywiście jest uciążliwe i denerwujace .Ja tez robie to wbrew sobie.Wczoraj na przykłam wmówiłam sobie że jeśli mój brat przyjdzie do mojego pokoju to nie umrę..bo wydawalo mi się że ze mną juz koniec.Też bardzo często mi się wydaje że jakiś dzień jest juz ostatnim,ale niedawno drecza mnie nowe problemy o wiele trudniejsze bo wydaje mi się z ektoś z mojej rodziny umiera,chociaz tak naprawdę wszyscy są zdrowi..ehh..dziwne są te nasze mózgi
  11. ja wczoraj przeprowadziłam z lekarzem(bardzo przystojnym swoją drogą) rozmowę ktora bardzo mi pomogla.To niesamowite ile może dac taka jedna rozmowa.Calą noc przespalam a dziś czuję się znakomicie, nie miałam żadnego ataku ani napadu lęku,nawet na matematyce Teraz przez caly czas slysze słowa lekarze..rozbrzmiewają w mojej duszy i odganiają lęki.Jestem po prostu szczęśliwa.
  12. Itsari dzięki za radę z tymi ćwiczeniami oddechowymi.zazwyczaj to zniechęcalam się po 10 i myślałam ze to nie ma sensu.Ty otworzyłeś mi oczy na coś czego nie dostrzegałam.tylko czy to się sprawdzi w praktyce?i czy podziala kiedy będzie mi naprawdę źle..jestem pełna wątpliwości :|
  13. miejsca ktorych się boimy.....hmmmmmm wygladam za okno i cieszę się że siedzę w cieplutkim domku i slysze przez ścianę glosy bliskich mi osób.Chyba zwariowałabym ze strachu gdybym miala teraz wyść sama z domu i zanużyc się w tej przerażającej ciemności.I jeszcze ten Księżyc.....brrr. Chyba dzisiaj pełnia,co?
  14. Mnie bylo zmino podczas pierwszych ataków.Też tak miałam że budzilam się w nocy przeszywalo mnie uczucie zimna i potem te drgawki.Teraz ataki wyglądają inaczej ,nawet boje się z ecoś jest nie tak.Wolałabym żeby te nocne ataki wróciły.z dwojga złego lepsza ta opcja.
  15. Uważam że o chorobie powinni wiedziec ci którzy są w stanie jakos nam pomóc.Osobiście żałuję że powiedziałam o tym jednej koleżance bo nie dość że mnie nie zrozumiala to jeszcze teraz dziwnie na mnie patrzy.Tak naprawdę tą chorobę jest w stanie zrozumieć tylko ten kogo dotknęła,tak więc tym bardziej jestem wdzięczna tym osobom które mnie wspierają.Jeden kolega na przykład potrafi wszystko obrucić w żart i robi to tak wspaniale że od razu poprawia mi się humor.
  16. Moim zdaniem powinnaś pójść do lekarza.Ja byłam już nawet u kilku zrobili mi jakieś badania i powiedzieli ze to najprawdopodobniej nerwica bo wyniki są dobre,ale jeszcze zrobię inne badania zeby się wszystkiego dowiedzieć .tez czasami nachodzą mnie takie myśli ze może to nie nerwica tylko rak ale pocieszam się tymi wynikami.wierzę że z nerwicą da się wygrać dla mnie to jest dopiero początek tej walki .Psycholog poprostu musi mi pomóc nie ma innej opcji.przede mną matura i tyle innych spraw,nie pozwolę jakiejś chorobie tego zniszczyć.Może to dziwne ale ta choroba coś mi dala ,bo w momentach kiedy nie mam ataków i kiedy czuje się dobrze, dopero wtedy doceniam jakikm wielkim skarbem jest życie.teraz czuję się dobrze i wierzę że można pokonac tą chorobę.trzymam kciuki za was wszystkich.
  17. Mój pierwszy atak wyglądal tak że nie czułam swoich rąk ,zupelnie jakby zdrętwiały ,później wygladalo to inaczej.we wtorek ide do psychologa .Trzymajcie za mnie kciuki
  18. Ja też jestem nowa.Od jakiegos czasu pojawiają się u mnie objawy nerwicy.Lekarze tez są jednomyślni.We wtorek idę do psychologa ale mam mnóstwo wątpliwości.Wątpie żeby ktokolwiek był w stanie mi pomóc.W tym roku czeka mnie matura i jak na złość objawy nerwicy pojawily się właśnie teraz...Zupełnie nie wiem co mam robić.Żadne ćwiczenia z oddychaniem nie pomagaja na moje lęki.A najgorsze jest to że boje się zostawać w domu nawet gdy ktoś jest ze mną,a teraz jestem tak slaba ze nie mogę ruszyć się z lóżka.A może to nie jest nerwica?...Kiedys mialam ataki w nocy.Budziłam się ,robiło mi się slabo dostawalam drgawek i bylo mi zimo ale to trwalo kilka minut ,Teraz jest zupelnie inaczej.Nie mogę jesć i przez pół dnia męczy mnie okropny ból duszy ..nic mnie już nie cieszy....może psycholog mi pomoże ..prosze was zebyscie tez wspomogli mnie dobrym slowem.postanowilam ze od dziś będę się modlić za osoby dręczone nerwicą
×