tak ciągle myślę o tym co mam zrobić,egzaminy mnie wykańczają,jest coraz gorzej,z nerwów mam ciągłe skoki ciśnienia czego skutkiem chybą są bóle i zawroty głowy.w domu też mam same problemy: choroba babci,nikt z nikim nie może się dogadać,brat -nastolatek wykańcza rodziców,czuję się jak w koszmarze,nie chcę nikogo obarczać moimi problemami ale moje wybuchy złości,czy częste płacze pogarszają jeszcze sytuację.Momentami czuję się niechciana,niepotrzebna i myślę że w domu byłoby bezemnie lepiej(ale nie mam myśli samobójczych!!!).gdzie sie szuka pomocy?u lekarza rodzinnego>?psychiatry?boję się tego:(