Skocz do zawartości
Nerwica.com

Kilka metod na pokonanie lęku


scrat

Rekomendowane odpowiedzi

czyli to charczenie wydobywa się przez nos? tzn, nos charczy?

Nie :lol: W gardle raczej :smile: . Próbuję zrobić to nosem i nawet nie dam rady :). To tak, jak masz zalegania w gardle i chcesz odkaszlnąć flegmę-próbujesz kilka razy zanim to zrobisz i to właśnie jest podobne charczenie. :)

 

 

to ja jestem jakaś niekumata, bo nie mam pojęcia o czym mówisz;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja napiszę o moich lękach . Mam je zawsze. można by rzec ,że przy każdej sytuacji

-wyjeździe do psycholog i psychiatry

-pójściem spać

-przed czytaniem

-przed oglądaniem tv

-przed wyjściem na miasto

Ale zdaję sobie z tego sprawę ,że możne to w moim przypadku lepiej. Możę lęk , przed właściwie wszystkim oznacza ,że mam uczucia . A w moim przypadku to on taki straszny nie jest . I organizm się do niego przyzwyczają .

 

-- 05 maja 2011, 13:14 --

 

Ja nawet mam lęk jak forum otwieram.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wolno raczej uciekać od źródła lęku, wtedy będzie się on potęgować. Trzeba się zmierzyć z nim, tzn sytuacje/miejsca/rzeczy powodujące lęk musimy przestawić tak, aby kojarzyły się nam dobrze.

Poza tym na lęki i depresje pomagają spacery po lesie, bo brak kontaktu z naturą na nas źle wpływa.

Trzeba też sprawdzić czy nie mamy niedoboru magnezu czy innych pierwiastków lub witamin.

 

Psychotropy to raczej ostateczność, jezeli jest już z nami bardzo źle i nie pomagają wyżej wymienione metody.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja skorzystałam z hipnozy, a właściwie dalej korzystam. Trochę poczytałam i okazuje się, że to nie żadne czary mary, tylko metoda stosowana także w medycynie. Tylko trzeba znaleźć osobę, która ma o tym pojęcie. Polecam do poczytania o tej metodzie: http://www.hipnoterapia.eu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja skorzystałam z hipnozy, a właściwie dalej korzystam. Trochę poczytałam i okazuje się, że to nie żadne czary mary, tylko metoda stosowana także w medycynie. Tylko trzeba znaleźć osobę, która ma o tym pojęcie. Polecam do poczytania o tej metodzie: http://www.hipnoterapia.eu.

 

 

I CO POMAGA???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam swoj sposób, choc przyznaje ze nie jest zawsze skuteczny. Dziala w wiekszosci przypadkow.

Gdy sie pojawia lęk to nalezy na niego tak reagować jak na ziewnięcie. Jedno i drugie maja to wspolnego, ze pojawiaja sie niespodziewanie i zawsze odchodza. Dlaczego zatem w tym przypadku mialoby byc inaczej. Myslenie, ze mogloby byc tym razem inaczej jest niepowazne.

 

Wazna jest takze swiadomosc, ze lęk pojawil sie bo sa pewne sprawy w swoim zyciu, ktore nie sa roziwazane. W zwiazku z tym akceptuję lęk w danej chwili, bo wiem ze z moimi problemi sobie poradze. To tylko kwestia czasu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

aurelius, Fajne podejście. Skoro pomaga to w porządku.

Chodziłeś /chodzisz na psychoterapię?

 

Bylem 8 moze 10 razy 3 lata temu po pierwszych objawach. Zatem niee wiem czy mozna powiedizec ze chodzilem.

Natomiast chce sie ogarnac w calosci, zatem mam zamiar isc na taka "proper" terapie.

 

-- 02 cze 2011, 23:41 --

 

Ja mam swoj sposób, choc przyznaje ze nie jest zawsze skuteczny. Dziala w wiekszosci przypadkow.

Gdy sie pojawia lęk to nalezy na niego tak reagować jak na ziewnięcie. Jedno i drugie maja to wspolnego, ze pojawiaja sie niespodziewanie i zawsze odchodza. Dlaczego zatem w tym przypadku mialoby byc inaczej. Myslenie, ze mogloby byc tym razem inaczej jest niepowazne.

 

Wazna jest takze swiadomosc, ze lęk pojawil sie bo sa pewne sprawy w swoim zyciu, ktore nie sa roziwazane. W zwiazku z tym akceptuję lęk w danej chwili, bo wiem ze z moimi problemi sobie poradze. To tylko kwestia czasu.

 

Napisalem powyzej, ze ten sposob nie dziala zawsze.

Nie dziala glownie wtedy, kiedy przychodzi mi do glowy mysl, ze sam siebie oszukuje i ze z problemami, ktore mam roziwazuwac tak naprawde sobie nie radze. No i ze tu czas nie ma zadnego znaczenia. Wtedy faktycznie jest mi sie ciezko uspokoic. Trwa to wtedy dluzej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

aurelius, Grupowa...super!

Ja chodzę na indywidualną. Od 20 miesięcy w nurcie psychodynamicznym, prywatnie.

 

Może zainteresują Cię te wątki. Tam poruszamy tematy dotyczące terapii. Jest tego dużo do ogarnięcia, ale warto przeczytać.

 

psychoterapia-dziala-czekam-na-ka-dego-posta-z-wasza-opinia-t4853-896.html

zaburzenia-osobowo-ci-cz-ii-t26029-6720.html

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja skorzystałam z hipnozy, a właściwie dalej korzystam. Trochę poczytałam i okazuje się, że to nie żadne czary mary, tylko metoda stosowana także w medycynie. Tylko trzeba znaleźć osobę, która ma o tym pojęcie. Polecam do poczytania o tej metodzie: http://www.hipnoterapia.eu.

 

 

I CO POMAGA???

 

 

Pomaga pomaga... Gdyby nie pomagała, nie kontynuowałabym ;) Tylko znajdź kogoś, kto się zajmuje hipnozą terapeutyczną, a nie jakiegoś scenicznego hipnotyzera. Ten powyższy ośrodek ma moim zdaniem dobrą, a przede wszystkim kompetentną kadrę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No u mnie nie ma takich ośrodków :(

 

Wiesz... rozmawiałam z innymi pacjentami i okazuje się, że przyjeżdżają tu ludzi z całej Polski- Gdańska, Poznania. Jest o tyle dobrze, że ośrodek jest tuż obok Dworca Centralnego. Na wizyty umawiają się oczywiście rzadziej, ale przyjeżdżają, bo to im pomaga. Pomyśl więc nad tym :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No u mnie nie ma takich ośrodków :(

 

Wiesz... rozmawiałam z innymi pacjentami i okazuje się, że przyjeżdżają tu ludzi z całej Polski- Gdańska, Poznania. Jest o tyle dobrze, że ośrodek jest tuż obok Dworca Centralnego. Na wizyty umawiają się oczywiście rzadziej, ale przyjeżdżają, bo to im pomaga. Pomyśl więc nad tym :)

 

no niestety nierealne jak dla mnie :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z doświadczenia wiem, że najbardziej skuteczna w leczeniu lęku jest terapia behawioralno - poznawcza. Nie działa ona jak psychoanaliza, nie wyciąga informacji z podświadomości tylko skupia się na tym jak spoglądamy świat w danej chwili. W umiarkowanych przypadkach wystarcza 10 - 15 sesji po 50min. Oczywiście jak ktoś chce popracować nad sobą i wykazuje chęć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jeśli chodzi o myśli stosuje technikę, którą sama opracowałam. Polega na tym, że myśli konfontuję jak jakiegoś natręta, który mnie irytuje. Kiedy już mam ich serdecznie dosć i nie ma nikogo obok, staję i mówię: "dość! :twisted: " i obstawiam owego natręta :D , jakbym z nim rozmaiwała. Typu"to ja lepiej wiem i ja decyduję.....!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!". I pomaga :smile: . WIem, żę to objawowe, ale jak tak obstawię to odreagowuję porządnie :). Zresztą, już dawno tak nie miałam, więc nie było potrzeby.

 

Kolejna rzecz, jeśli mam takie ćmiące sie gdzieś tam w tle, i czuję, żę próbują mi namieszać, mówie sobie "odsłaniam rzeczywistosć" Wyobrazam kotarę, która odsłania mi cały rzeczywisty, bezpieczny świat w jasnych barwach, a ten pokrzywiony przez lęki jest ściągany wraz z tą kotarą.

 

 

Ew. mówię, "dzięki za radę. Nie skorzystam/ mam swoje zdanie na dany temat" -to już z książki "Bogaty albo biedny..." :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To jest dobra metoda a nie tylko "objawoawa". Przypominam sobie dokument o Johnie Nashu (tym z Pięknego Umysłu) który wyszedł ze schizofrenii traktując "głosy" po prostu jako zaburzenie i nie słuchając ich. Umilkły.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To jest dobra metoda a nie tylko "objawoawa". Przypominam sobie dokument o Johnie Nashu (tym z Pięknego Umysłu) który wyszedł ze schizofrenii traktując "głosy" po prostu jako zaburzenie i nie słuchając ich. Umilkły.

 

Akurat tam było trochę inaczej, bo widział postacie, które wcale nie zniknęły, ani nie umilkły (jedna z ostatnich scen pokazuje, że dalej tam są), jednak on nauczył się je po prostu ignorować.

 

Odnośnie samego tematu - najlepszy sposób na pokonanie lęku jest właśnie konfrontacja z nim. I tu nie ma żadnej filozofii, po prostu trzeba się przełamać i tyle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×