Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Nie wiem czy tu powinnam byc, nie wiem gdzie mam sie zwrocic, nie wiem co mi jest. Wiem, ze mam problem. Jak kazdy z Was, tyle tylko, ze ja nie mam pojecia czy to jest nerwica, czy choroba psychiczna, czy depresja, czy moj wymysl. No, ale coz licze na to, ze sie przed Wami nie skompromituje i ktos z Was mi pomoze.

Od dziecka potwornie balam sie krwi. Ale tylko na zywo. Unikalam wiec sytuacji, gdzie moglabym ja zobaczyc. Jezeli tylko gdzies cos komus sie stalo, a ja bylam w poblizu, to ogarniala mnie panika, cala sie trzeslam, prawie histeria. Ale dalo sie z tym zyc. Do tego dochodzil strach przed piajanymi osobami spotkanymi na ulicy, ale i to mialo zwiazek z krwia. Nie balam sie, ze cos mi sie stanie, ale ze cos stanie sie tej osobie i ja to zobacze. Wypadek samochodowy, upadek itp. Dziwne wiem. Nikt mojego leku nie rozumial. Ale to bylo tylko to.

Potem urodzilam dziecko i nagle trach. Strach przed wyzej wymienionymi rzeczami stal sie straszny. Do tego doszedl strach przed jazda srodkami komunikacji miejskiej, bo...... Cos sie moze tam komus stac, a ja bede uwieziona i bede musiala na to patrzec. Najbardziej balam sie padaczki. Nie wiem czemu. To stalo sie nagle. Wiec przez lata jezdze taksowkami, a jak nie mam pieniedzy to chodze na piechote. Krakow mam "w nogach" caly. :D Zylo mi sie strasznie. Nie potrafilam sobie z tym poradzic, nikt nie umial mnie zrozumiec, nawet moj ukochany maz. Teraz urodzilam coreczke. I od roku jest znowu gorzej, bo boje sie chodzic po ulicy. Czemu? Bo boje sie, ze sie komus cos stanie, a ja to zobacze. Boje sie jak ktos przechodzi przez ulice, a jak slysze pisk auta, to prawie uciekam. Boze tak mi zle.

Do tego dochodza nerwy, ktorych nie potrafie poskromic. Straszne wybuchy zlosci, krzyki na dzieci. Zdarza sie, ze szarpne dziecko bez zadnej przyczyny. I potem wstyd, placz. Boje sie samej siebie. Nie chce nigdzie chodzic, tylko dom. Nie wiem gdzie mam isc. Czy do psychologa, czy do psychiatry. Czy to nerwica? Prosze o pomoc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

DOC PABLO: nie tylko to co mówisz w wersji dla orosłych wygląda to nieco dziwnie:)

"Opowiem tak:

W podstawówce nie miałem problemów z nauką. Od średniej szkoły się zaczęło. Byłem/jestem nadpobudliwy ruchowo, nie mogę się na dłużej skoncentrować na wykonywanych pracach, zaczynam mnóstwo rzeczy jednocześnie nie kończąc żadnej, (myślałem że jestem strasznie leniwy) aż z czasem nie chciało mi się zaczynać czegokolwiek do momentu aż mnie najdzie i przez kilka dni mogę coś robić aby w konsekwencji rzucić tym w cholerę pomimo że szło mi całkiem nieźle, nie mogę wysiedzieć na miejscu, szybko popadam w konflikty/kłótnie, mówię szybko głośno i o tysiący rzeczy naraz, mocno gestykuluje (przez tą gadkę i gestykulacje często z siebie błazna robię), lubię się fizycznie zamęczać (jak już się ruszę), mam jakiś taki dziwny nadmiar energii której nie mogę rozładować."

 

[ Dodano: Pon Maj 01, 2006 12:08 am ]

i

A ja od kilku lat się zastanawiałem dlaczego traciłem kolejne szkoły pomimo że głupi nie jestem (zwyczajnie mnie nudziły po czasie), kolejne prace (odpowiedzialne i skomplikowane rzeczy załatwiałem z fantastyczną gorliwością) a nune i nieciekawe - czyli większość zwyczajnie w świecie olewałem myślałem że jestem leniwy ale nie mogłem sie na nich skoncentrować ... jakkolwiek uwielbiam programowanie (te łamigłówki, logikę etc) to ciężko mi było cokolwiek doprowadzić o końca czyli zapiąć na ostatni guzik bo było już zbyt proste

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dokładnie - w stwierdzeniu "i inne tekie stytuacje" miałem na myśłi własnie min. problemy z koncentracją . kiedys oglądałem o tym ciekawy program , zanim stwierdzono tą chorobę u mojego siostrzeńca - to właśnie ja podpowiedziełem mojej siostrze aby sie lekaża spytała czy to nie ta sytuacja , i się okazało zę moe przewidywania sie sprawdziły

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kochajacy no wlasnie nic nie ma. Wyswietla mi sie, ze mam nowa wiadomosc, a skrzynka jest pusta. Moglbys przeslac jeszcze raz. Prosze :)

 

[ Dodano: Pon Maj 01, 2006 9:16 am ]

A moze ja jakas ciemna jestem i nie umiem odczytac wiadomosci. Bo wyswietla mi sie, ze nie mam nwoych wiadomosci. A dostalam powiadomienie, ze cos do mnie jest. I mam tez zaznaczone, ze procentowo skrzynka jest zajeta. Aaaa, niewazne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Deprim a może jesteś po prostu ponad miarę inteligentny.To co jest dla ciebie nowe i trudne w miarę rozwiązywania staje sie proste i łatwe a co za tym idzie nudne i potrzebujesz nowych wyzwań, bo wszelkie rozwiązania łatwo ci przychodzą. :lol::lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

AniaM moim zdaniem życiem Twoim rządzą różne fobie. Fobie to objawy nerwicy wiec jak najszybciej powinnaś udac się do psychologa bądź psychiatry by wytłumaczył Ci Twoję lęki i pokazał jak z nimi walczyc. Życze powrtou do zdrowia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie mam pytanie dokladnie tydzien temu zaczelam brac zoloft i xanax i czuje sie poki co fatalnie. mam wrazenie ze moje leki sie nasiliły, ciagle czuje niepokoj, napiecie boje sie nawet zosatc sama na chwile,. W nocy budze sie z lekiem i strasznie walacym sercem. czy to moze byc tak ze organizm tak na poczatku reaguje???? lekarz uprzedzal mnie ze moze byc na pcozatku ciezko, ale juz sama nie wiem czy to efekt brania leków czy nasilona nerwica:-((

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam was moi drodzy na forum po raz kolejny. A właściwie mam takie pytanie..Czy wy czujecie się jak chorzy psychicznie i jak radzicie sobie z samotnością i odrzuceniem przez ludzi...bo mnie aż się płakać che gdy słyszę...ona jest debilem, nie jest psychiczna ale wymaga leczenia, ma chorobę psychiczną....najgorsze jest to że ja czasami naprawdę czuję się tak jakbym była psychicznie chora...mam lęk przed schizofrenią, i tym że ludzie tak mnie postrzegają to okrone jak sobie radzić gdy tu nakół wszyscy traktują mnie jak nienormalną...chociaż może wcale tak nie jest..sama nie jestem tego do końca pewna...

jestem zupełnie samotna i odrzucona...jedynym ratunkiem jest dla mnie to forum...a psychiatra i psycholog budzą we mnie okropny lęk...Czemu ludzie są tak mało wyrozumiali...czy naprawdę tak trudno jest zrozumieć im nerwicę....?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj Smutna wierz mi ze nie jestes chora psychicznie. Jak juz to kiedys napisał, gdybys miała schizofrenię to bys nie zdawala sobie sprawy że jestes chra na nią. A że Ty stale wyobrażasz sobie że jestes chora to "zaleta" nerwicy, która jest choroba naszych emocji. Obawa przed chorobą to działanie lęku, który jest głównym wyznacznikiem nerwicy. Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam.. wiec tak ja bralem to i to xanax swietny lek ale niebiez go dluzej bo uzaleznia i robi sieczke w glowie..biez go doraznie a zoloft na poczatku robi z ludzi idiotow niektorzy mysla ze zwariowali powaga... tez tak mialem ale po paru dniach nasilonych objawow ubocznych mija wszystko.. tzn ja go bralem 7 dni bo wymiotowalem po nim ;] ale powiem ci ze poczulem te 7 dni naprawde.Walcz sama z tym wszystkim omijaj leki..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No cóż temat bardziej pasuje do forum leki. Poza tym tam już był temat o Ziolofcie więc możesz przeczytać więcej informacji i opinii forumowiczów.

Ja sama brałam zoloft a potem jego tańszy odpowiednik stimuloton przez ponad pół roku. Nie mam co narzekać, bo objawy mi się zmniejszyły i czułam się po nim bardzo dobrze. Poza tym na działanie zoloftu trzeba czekać dwa tygodnie, aż ustabilizuje się jego poziom w organizmie. A lekarz miał rację, początki są ciężkie brania tego leku. Ale później jest oki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardzo Wam wszystkim dziekuje za mile slowa. Lepiej sie troszke zyje, kiedy wiem, ze ktos jest, kto mnie rozumie. Musze teraz tylko znalezc psychologa. I zaczne sie leczyc, moze kiedys bedzie mi lepiej.

Pozdrawiam

Ania

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Glowa do góry, jeżeli chcesz wyjść z tego to musisz si e leczyć. Psycholog czy psychiatra to też ludzie i mogą ci pomóc. Nie musisz sie ich obawiać.A znajomym wcale nie musisz mówić że leczysz się u psychatry .O mnie wie tylko mąż i wystarczy. Ja też sie bałam skorzystać z ich pomocy, ale 3 miechy temu si e przełamałam i teraz wiem że powinnam zrobić to dużo wcześniej . Zyczę powodzenia :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×