Nie powiedzialam ze przykre doswiadczenia nie sa przyczyna nerwicy... chodzilo mi glownie o to ze dziecko, ktore powiedzmy bylo w jakikolwiek sposob maltretowane przez rodzicow, a mialoby przy sobie osobe, ktora bylaby przy nim, z ktora dziecko mogloby sie podzielic swoim strachem, bolem, zloscia, to nie zepchneloby tak gleboko w podswiadomosc tych wszystkich uczuc, ktore potem doprowadzaja do nerwicy... ale poniewaz dziecko generalnie i tak idealizuje rodzicow, uwaza ich za swoich wrecz bogow, to faktycznie nie moze sie na nich zloscic, nie moze swiadomie przezywac tego bolu i potem wszystko to prowadzi do nerwicy