Wkurza mnie:

sama siebie wkurzam

To jest chyba najgorsze ze wszystkich wkurzeń

Już nie wyrabiam...

Moje myślenie, moje problemy zdrowotne, moja dziewczyna...

gorąco, sauna w pracy, przegrzany mózg

llludzie, tfu

wkurza mnie, że wakacje uciekają tak szybko i trzeba iść do znienawidzone szkoły; znowu mi się nastrój pogorszy, już wiem, co jest przyczyną.

konwalia23, ciesz się lepiej, że mimo wszystko jeszcze masz wakacje, później będziesz też miała jakieś ferie, przerwy świąteczne itd. Jeszcze trochę i pójdziesz do pracy gdzie będziesz miała wolne tylko 20 (później 26) dni w ciągu całego roku I tak do końca życia

wraz ze szkołą w końcu nadejdą oczekiwane mrozy i długie noce i wtedy będę żył.. to piękne, aż się chce wytrzymać

Natrętna sąsiadka która chce pożyczyć kask motocyklowy,ja uważam że to osobista rzecz tak jak grzebień czy szczoteczka do zębów,tym bardziej przy takiej pogodzie jak człowiek się poci.

Wolfx, też bym się brzydziła pożyczyć komuś obcemu kasku jakbym go posiadała.

Natrętna sąsiadka która chce pożyczyć kask motocyklowy,ja uważam że to osobista rzecz tak jak grzebień czy szczoteczka do zębów,tym bardziej przy takiej pogodzie jak człowiek się poci.

konwalia23, ciesz się lepiej, że mimo wszystko jeszcze masz wakacje, później będziesz też miała jakieś ferie, przerwy świąteczne itd. Jeszcze trochę i pójdziesz do pracy gdzie będziesz miała wolne tylko 20 (później 26) dni w ciągu całego roku I tak do końca życia

Chyba, ze zrobi grupe, to bedzie miala 36 dni

Moja dieta, w której nie umiem się odnaleźć. Jestem zbyt leniwa oraz znudzona, by siedzieć i czytać o tym przez długi czas. Wkurza mnie także moja praca, ale chyba bardziej lęk przed nią. Poza tym kiedy mam wolne to nie potrafię do końca cieszyć się wolnym tylko myślę o powrocie do pracy i o tym jak szybko mija czas.

- mega długie terminy czekania na zabiegi na kręgosłup na NFZ

moja praca, ale chyba bardziej lęk przed nią. Poza tym kiedy mam wolne to nie potrafię do końca cieszyć się wolnym tylko myślę o powrocie do pracy i o tym jak szybko mija czas

Teraźniejszość. Z dwa - trzy miesiące temu było lepiej.

To, że dzisiaj nic mnie nie wkurza...

Że wino nie fermentuje.

I że mam dwa ostatnie winiacze do piątku albo i poniedziałku i naprawdę nie wiem co ja będę pił przez te dni.

Chyba, ze zrobi grupe, to bedzie miala 36 dni

dobrze kombinujesz

Nie podoba mi się to, że nie znam "wyników" w sprawie stopnia niepełnosprawności, poziomu zdolności do pracy i samodzielnej egzystencji (nawet nie byłem jeszcze na komisji).

Nic się nie odezwała od 8:45... Wkurzające już jest to że nie mogę przestać myśleć o niej i czekać na smsa od niej, muszę czekać aż mi to minie. Wkurza mnie że jestem takim niedojrzałym facetem, który wszedł w niedojrzały związek z taką dziewczyną która robi teraz takie niedojrzałe rzeczy, Ona ma przecież w listopadzie dwudzieste urodziny dopiero... Wkurzam się strasznie że przez to wszystko ciągle myślę o tym, że mam 27 lat prawie, a właśnie rozpada mi się dopiero mój pierwszy związek, jestem taki strasznie niedoświadczony i brakuje mi tak bardzo pewności siebie od zawsze. I weź tu trzymaj się w garści i myśl pozytywnie. (I jeszcze się wkurzam że ciągle marudzę na tym forum o tym związku XD Może już najwyższa pora wymazywać go z pamięci, tylko na to trzeba jeszcze parę dni pewnie.)

Zaraz coś kurwa rozpierdolę. Z jebanej zazdrości.

Zaraz coś kurwa rozpierdolę. Z jebanej zazdrości.

Że nie mieszkam w regionie z ładnymi krajobrazami.

Że nie było gdzie zaparkować, a jeśli cokolwiek wolne, to tylko te je*ane koperty.

Że nie czuje głodu ani przyjemności. Tylko wstręt do tego żarcia. Wkurza mnie to, bo nie nienawidzę się zmuszać.

Wkurza mnie to że wszyscy mówią powinnam jeść i męczą mnie tekstami gdy nie chce słodyczy -że to nie ma prawie kalorii. Co mnie to obchodzi? Przecież nie muszę lubić słodyczy.

Gdy robią obiad to też mi na siłę nakładają i muszę kłamać że już jadlam bo argument- nie jestem głodna na nikogo nie działa.

Koleżanka z pracy, która wymyśliła sobie, że chcę się jej pozbyć