Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój dzisiejszy dzień


daablenart

Rekomendowane odpowiedzi

Dzisiaj byłam na spacerze na Placu na Rozdrożu, przeszłam się wzdłuż Łazienek i potem do autobusu. Wracałam do domu w samym sweterku, bo było bardzo gorąco. Zaczęłam już chodzić w niebieskich adidasach i są one bardzo wygodne, mam bardzo ładną spódnicę, która też jest wygodna. Po drodze wstąpiłam do sklepu. Mama mi kupiła czapkę z daszkiem, stanik rozmiar 90 D, kilka par majtek, mydło i płyn do kąpieli. Mam szczęście, że mam wspaniałą mamę, która często mi coś kupuje. Ja też na pewno jej coś kupię na Dzień Mamy. W końcu muszę się jakoś odwdzięczyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wstałem o 6, poszedłem do szkółki, wróciłem, po drodze w Biedrze kupując parę rzeczy, w tym piwa, teraz se piję i mam jebanego lenia, nic mi się nie chce, przeziębienie/cokolwiek dalej dokucza i tyle. Zaraz się zjaram syntetykiem i będzie fajnie. Super.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj był mój szczęśliwy dzień, przypadkowo spotkałam znajomego, Piotrka :D sam mnie zaczepił i trochę pogadaliśmy, poprosiłam go o numer telefonu i dałam mu swój numer telefonu, udało mi się podtrzymać tą znajomość, jestem z siebie dumna, dobrze, że miałam przy sobie długopis i jakąś kartkę, jakbym nie miała długopisu to chyba bym sobie tego nie darowała do końca życia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wstalem 6.30, zamulony i osłabiony, jechałem do pracy całą drogę w stresie bo były korki i bałem sie ze sie spoznie, w pracy dłużyło mi sie jak skurczybyk, ale o tyle dobrze, ze nikt mi nie patrzyl na ręce, po pracy do lekarza, pozniej do domu, zalatwilem kilka formalnosci, zjadlem, walnalem sie do lozka z laptopem, pozniej znowu zjadlem i teraz leze z lapkiem dalej, musze jeszcze dzis posprzatac pokoj i lazienke, pozniej sie wykąpie i położe spać, mam nadzieje, ze przed 23 zasne bo pobudka jutro o 6.00 :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wstałem około 7 rano do pracy oczywiście pędem z lękiem przed spóźnieniem, w robocie dłużyło się niemiłosiernie, było mi jakoś tak niewygodnie we własnej skórze, może to efekt pierwszego dnia na wenlafaksynie (uboki), w drodze powrotnej zauważyłem, że mam jakiś światłowstręt i jestem wyczulony na bodźce bardziej niż normalnie, jak wróciłem to zjadłem, porozmawiałem przez telefon, włączyłem na chwile lapka, wyłączyłem i ponad godzinke leżałem z zamkniętymi oczyma, w pełni jednak przytomny, ładowałem w ten sposób baterie, teraz poserfuje sobie z godzinke, zjem, posprzątam, poczytam chwile książkę, umyje się i zasne. jutro rano trzeba wstać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fatalny dzień. Od rana chodzę głodna, miałam coś zjeść po powrocie z uczelni, ale tego nie zrobiłam, bo nie dość, że jestem wkurzona, bo prawdopodobnie będę musiała się u kogoś zadłużyć, żeby zrobić tatuaż (trochę mi brakuje, a termin mam na przyszły tydzień), to okazało się, że zdechła jedna z moich myszy. I jeszcze mnie boli głowa. Niech ten dzień się skończy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardzo fajny dzień :D a podobno 13 dzień miesiąca jest pechowy :lol: Byłam u mojej psychiatry, opowiedziałam jej, że ostatnio nawet byłam na basenie i w sklepie, to się zdziwiła. Potem byłam na bazarku, kupiłam niebieskie wzorzyste spodnie, materiał bardzo miękki, przewiewny. Oglądałam też na bazarku bluzki z krótkim rękawem i znalazłam jedną taką śliczną, niebieską z wyszywanymi kryształkami, materiał mięciutki, idealny na lato :D Potem wstąpiłam do sklepu z odzieżą na wagę i tam znalazłam śliczną, fioletową spódnicę. Będę wyglądać pięknie, jak gwiazda filmowa, jak piosenkarka :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mój dzień był dzisiaj bardzo nieszczególny. Zaczął się dość późno, bo o 11.00. Najpierw wizyta właścicielki mieszkania, które wynajmuję, okazało się, że jej mąż pojechał na zakupy i nie zostawił jej kluczy, a ona była w tym czasie na dole w pralni. Po czym chce wejść do mieszkania,a tu drzwi zamknięte. Rozpoczęliśmy poszukiwanie męża, próbowaliśmy dzwonić, ale nie odbierał, okazało się, że był na zakupach i zostawił tel. w aucie. Ale po godzinie mąż powrócił cały i zdrowy. Potem przyszła koleżanka na kawę, wróciła dziś z Polski i weszła na ploty. Następnie pomyśleliśmy, że można by pojechać do Göppingen na jakieś zakupy, więc pojechaliśmy, Zosia, mój brat i ja. Nie byliśmy tam długo, bo mój brat się spieszył, bo szedł na grilla do znajomych Polaków. Ja też miałam zaproszenie, ale nie skorzystałam. Miałam dziś kiepski dzień i wolałam zostać w domu. Czasem taka samotność i odrobina przestrzeni jest bardzo potrzebna. Trochę mi głupio, bo nie spotykamy się zbyt często, bo ciągle jestem w pracy i dziś miałam wolne i mimo wszystko nie poszłam, mam teraz wyrzuty sumienia..... :( Nie jestem zadowolona z dzisiejszego dnia.....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wstałem o piątej, lekki kac od picia orzecha laskowego. Czytam artykuły na temat informatyki. Niestety nie potrafię się w to wciągnąć, przez co staje się to walką samym ze sobą.

Do tego dojdą jakieś posiłki, nieregularne oczywiście. Nalałem sobie mleka i jakimś plastikiem smakuje. Patrzę na gry komputerowe na półce, ale nie gram w nie, bo nie mógłbym wtedy żyć iluzją, że istnieje jeszcze coś czego nie doświadczyłem. A tak mam po co kontynuować ten żywot, bo jeszcze kiedyś się poczuję lepiej i będę mógł grać w ciekawe gry. :-)

 

Ostatnio tylko korzystam ze sprzętu elektronicznego w dziedzinie sporządzania notatek, ale z chęcią bym pisał listy z kimś, są chętni? Polecam tę formę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wstałam może około 12, zresztą już 3 dzień z rzędu z bólem głowy, idę coś drobnego zjeść, siadam przed telewizorem, przełączam na kolejne kanały, nic nie ma. Następnie przechodzę do drugiego pokoju, biorę laptopa włączam go, siedzę. Czytam pocztę, słucham muzyki, próbuję cokolwiek nauczyć się z włoskiego, lecz nic mi nie wchodzi. I tak siedzę długo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kurde, miałam isc na rower i zaczeło padac, własnie jak sie ubrałam na rower , zrobiłam sobie herbatke w termos, kupiłam mineralną i juz brałam rower i sie rozpadało szlag by to trafił, wczoraj źle sie czułam nie poszłam na wrotki ani na koncert, nie odebrałam telefonów od kilku znajomych a wiadomo piatęk był wczoraj,dzisiaj musze pooddzwaniać ech

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cały dzień przespany. Ale za to podjęta decyzja. Za 5 dni wsiadam w samochód i jadę. Skoro jestem taka niepoważna to chociaż to udowodnię i na dwa tygodnie przed końcem semestru pojadę sobie 1000km na spacer po plaży, i na gofry, i na belgijską czekoladę, i piwo, i frytki... przecież jestem na tyle niepoważna, żeby móc to zrobić!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×