Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

Shantipriya,

wszyscy mówią ze matura w tym roku byla wyjątkowa trudna,

wiem o matematyce i fiz w rozszerzeniu

będą nizsze progi w zwiazku z tym

nie martw sie na zapas

moze sie uda

trzymam kciuki

 

 

no wyszlo słońce :(

no po co :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Posejdon, 3 lata na humanie, oceny miałam słabe, ale pod maturę uczyłam się dużo, zrobiłam wszystkie arkusze od reformy z matematyki (majowe, sierpniowe, czerwcowe i próbne) i nie było ŻADNEGO, którego bym nie zdała (co więcej, niektóre pisałam na 70 % nawet). Plus robiłam zadania z zbioru Andrzeja Kiełbasy i Pazdra. I gówno. Nawet 30 % mieć nie będę.

Co najgorsze, na moje studia matematyka liczy się jako przedmiot DODATKOWY, którego mogę w ogóle nie podawać. Muszę mieć go tylko zaliczonego. Co jeszcze k...a gorsze, liczy mi się angielski, polski i historia R (o historii nie mogę się jeszcze wypowiadać, bo piszę za tydzień, ale polski i angielski dobrze mi poszły...więc zapowiada się, że wszystko pójdzie dobrze oprócz matematyki i to przez nią nie pójdę na studia :great: z.a.j.e.k.u.r.w.a.b.i.ś.c.i.e).

 

Na dodatek moje ''kumpele'' już zdążyły się ode mnie odwrócić ( a zakończenie roku było 2 tygodnie temu...). Jestem teraz oficjalnie sama ze wszystkim, mam kilku znajomych, którzy też się ode mnie już niedługo odwrócą, bo jestem aspołeczna i ciągle jęczę.

O tym, że czuję się jak gówno 24/7 nawet nie wspominam.

 

Jak ja dziękuję Bogu za to forum...

 

Nel, dziękuję :) wiem, że każdy mówi, że matematyka była trudna, co nie zmienia faktu, że jej nie zaliczę... ;/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rebelia - dobry pomysł :). Ja również podzielę się moją historią. W liceum miałem polski na podstawie, ale ze względu na przeliczniki zdecydowałem się podejść do rozszerzenia (jako jedna z 2 osób w klasie). Kiedy otworzyłem arkusz nie wiedziałem od czego zacząć, nie bardzo rozumiałem w pytaniach czego ode mnie chcą, ale jakoś wypełniłem pierwszą część. Pisząc wypracowanie najpierw zacząłem od pierwszego tematu (Kochanowski), podłubałem w nim, ale mi nie szło i przerzuciłem się na drugi. Dotyczył książki, której w ogóle nie znałem (Kamień na kamieniu). Przeczytałem fragment dwa razy i zacząłem pisać, wrzucając do wypracowania wszystko, co mi przyszło do głowy i próbując nadać temu jakiś sensowny kształt. Byłem pewien, że tego nie zdam (albo zdam ledwo, ledwo), resztę dnia zdołowany przesiedziałem na kanapie. No ale nazajutrz trzeba było ruszyć dupsko na angola, w końcu polski to był dopiero pierwszy egzamin...

 

... który, jak się później okazało, poszedł mi najlepiej ze wszystkich (czego w życiu bym się nie spodziewał)! Zdobyłem ponad 80% i dostałem się na studia. Dlaczego dziewczyny - pamiętajcie, że to nie Wy sprawdzacie sobie matury (ani nie układacie klucza). Nie ma co dołować się przed otrzymaniem wyników, bo naprawdę mogą się one baaardzo różnić od tego, czego się spodziewacie. Fakt, też słyszałem że matura z matmy była trudna (zresztą nawet sam otworzyłem arkusz i przyznaję, że niektóre zadania to kosmos - np. to z tym gościem, który idzie zwiedzać zamek, wtf), ale nie przejmujcie się tym zbyt wcześnie, żeby Wasze nastawienie nie miało wpływu na wyniki innych egzaminów. Jeszcze nic nie jest przesądzone. Patrzcie przed siebie, a myślenie o tym, co już było, zostawcie do ogłoszenia wyników. Dopiero wtedy ewentualnie będziecie się zastanawiać, co dalej.

 

Shantipriya, powodzenia na rozszerzonej historii :). Zwłaszcza życzę Ci fajnego tematu wypracowania, bo kryteria jego oceny są tak jasne i przejrzyste, że wstrzelenie się w klucz na polskim to przy tym nic. Sam przez to przechodziłem, więc znam ten ból :P.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trochę mnie z wami nie było, ale znów się pojawiłem i muszę pojęczeć. Codziennie zastanawiam się dlaczego mi nic nie wychodzi, ciągle coś zawalam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zdawałem maturę 5 lat temu. Historia o Szymborskiej to akurat tylko miejska legenda (choć za moich czasów bardzo popularna ;)), ale słyszałem o kilku dziennikarzach, którzy analizowali własne teksty i rzeczywiście nie wstrzelili się w klucz (jak np. ten pan, który zdobył tylko 70%: http://demotywatory.pl/4128041).

 

Rebelia, nie wiem czy zdawałaś rozszerzoną historię, ale klucz do wypracowania jest zupełnie inny niż na polskim. Masz IV poziomy punktowe. Żeby dostać więcej punktów (z wyższego poziomu), musisz wyczerpać kryteria z niższego. A różnice między tymi poziomami czasem naprawdę ciężko uchwycić... dlatego ocena wypracowania jest bardziej subiektywna niż na polskim (coś jest w pracy - 1 punkt, czegoś nie ma - 0). Klucz na historii jest dosyć względny i to jest chyba największa trudność tego egzaminu :P.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fugu, zdawał maturę wtedy co ja.

Pisałam z kochanowskiego.

przyszłam do domu, załamałam się.

wszystkie inne przedmioty ( ang podstawa, niem.rozszerzenie, wos rozszerzenie i historia rozszerzenie ) poszły mi źle.

 

do wszystkich zdających, szczególnie ustne : nie traktujcie tych egzaminatorów matury jak jakichś gargulców co tylko się na was czają, na błąd, potknięcie. naprawde nie jest aż tak źle, oni nie chcą Was "udupić" , tez chcą dla was dobrze, też ogarniają, że nerwy, że stres. jak będzie za co dać punkt- dadzą.

szczególnie na maturach ustnych- pamiętajcie że tamci od ustnej egzaminatorzy to im też zależy, żebyście pozdawali dobrze , bo to będzie "ciągnęło" statystyki szkoły o zdawalności matur.

 

 

wczoraj miałam taki silny atak migreny jak nigdy jeszcze :(

boję się :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pisałam dziś maturę rozszerzoną z biologii i niby wszystko zrobiłam bez większego problemu, ale pewnie będzie połowa źle :brawo:

Będzie dobrze. Ja wyszłam wkurzona (pisałam podstawy) bo sądziłam, że poszło mi tragicznie. Jeszcze nigdy nie było tak żebym pisała odpowiedź wiedząc na 100%, że jest ona źle a pisze ją byle tylko było cokolwiek... No ale w domu patrzyłam na odpowiedzi to tak między 60 a 70% powinno być. Chociaż i tak nauczycielka mnie zjedzie, że nie 90% :P Kładłam się spać po południu a ona do mnie dzwoniła jak mi poszło :hide:

 

A przyszłam tu bo dzisiaj usłyszałam, że "nie jestem typem romantyczki". A właśnie, że jestem! Tylko najwidoczniej zupełnie tego po mnie nie widać :bezradny: Nie wiem czemu tak jest.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cóż depresji ciąg dalszy.Poraz kolejny nie poszedłem nak urs tańca choć zaszedłem już pod same drzwi szkoły tańca,ale wróciłem się do domu,nie chciałem ich widzieć,znowu tam iść.Mam coraz wieksze zaległości w tym tańcu przez to niechodzenie i nie wiem czy jest w ogóle sens wracać tam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×