Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

boze nie wiem co robie tu ani w ogole o co mi chodzi wchodzac do kuchni wlaczylam gaz i zaczelam krecic sie w kolko bo mozg mi zacial a po czasie zaczelo smierdziec smalenizna i pojecia nie mialam czemu nie umiem myslec pomocy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zaczelam krecic sie w kolko bo mozg mi zacial

 

O Boże, dawno mnie nic tak nie rozśmieszyło/rozczuliło :D

 

-- 17 maja 2014, 17:47 --

 

Wszystkie kobiety są identyczne tak samo zakłamane i fałszywe.

 

 

Potwierdzone info.

(P.S. To prawda)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie sądziłam że do tego kiedyś dojdzie ale cóż, muszę się wyżalić gdziekolwiek/komukolwiek.

Nie wiem czemu co rano w ogóle wstaje i próbuję coś z siebie wykrzesać. Zawsze sobie wmawiam, że to dla mojego dobra a bezczynność nie poprawi mojej sytuacji. Tylko że nic się nie poprawia. Tak jak dzisiaj. Najpierw płaczę trzy godziny z bezsilności. W ostatniej chwili zbieram sie w sobie i wychodzę do ludzi, bo przecież noc muzeów, tyle ciekawych rzeczy do zobaczenia. Co z tego, że w pokoju obok mieszka osoba, której myślałam że moge zaufać. Jak zwykle nie ma dla mnie czasu. Co z tego że wie, iż leczyłam się wcześniej. Parę godzin włóczenia sie po mieście tylko bardziej mnie przygnębia- wszyscy zajęci swoimi sprawami, wszędzie zadowoleni ludzie, w grupach, parach. A ja jak zwykle sama. Najgorsze że jest coraz gorzej, coraz częściej mam ochotę po prostu przepaść. Jeszcze dwa tygodnie muszę czekać do wizyty u lekarza. Znowu zapisałam sie za późno. Na dodatek boje sie że cos pójdzie nie tak i zamiast pomocy będę się męczyć bardziej.

To by było na tyle

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej Eto,

 

Jesteś fanem kameruńskiego futbolu?

 

To, że próbujesz każdego dnia zmobilizować się do walki o siebie to wartość sama w sobie. Czasami rzeczywiście jest tak, że nie ma na nic siły, że nic się nie udaje. To nie znaczy, że tak będzie zawsze. Nie daj się omamić słodkim wizjom "przepadnięcia", bo jest jeszcze wiele dobrych chwil do przeżycia, wiele ważnych rzeczy do zrobienia. Pewnie także przez parę chwil w przyszłości będziesz płakała. Byleby smutek i płacz były adekwatne do sytuacji i nie zamieniały się w czarną rozpacz i poczucie beznadzieji.

 

Wiem, nie ma to jak mijanie roześmianych ludzi w grupach, zwłaszcza w maju, kiedy idzie się samemu i czuje się źle. Nienawidzę wtedy tych ludzi. Jednak najgorzej jest się na tym zbytnio koncentrować. Skoro płakałaś dzisiaj 3 godziny, to sądzę że limit został wyczerpany. Jutro warto znowu spróbować powalczyć o siebie. Na pewno będzie jeszcze lepiej - trzymam kciuki, żeby to lepiej trwało jak najdłużej i aby wróciło Ci lepsze nastawienie do życia.

 

Hej :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki MJP, miło że ktoś się zainteresował c: Mogę zapewnić że dzisiaj jest lepiej. Po prostu miałam kryzys wczoraj i musiałam coś zrobić.

Ogólnie zdaję sobie sprawę, że warto walczyć i że sporo ludzi ma podobne problemy co ja. Ale czasami ogarnia mnie taka rozpacz, i wtedy żadne racjonalne myśli nie przechodzą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×