Wiaterku,nawet nie wiesz,czego ja dzisiaj dokonałam dzięki tobie.byłam u rodziców i...Uwaga,uwaga!!Widząc jak zwykle minę mamy niestety jak zwykle złą i złośliwą(tak na nią dzialam przez całe życie),roześmiałam się,przytuliłam ją i ze śmiechem zapytałam,dlaczego tak rzadko się śmieje.Moja mama zbaraniała.Najbardziej z tego powodu pewnie,że odważyłam się ją skrytykować,choć z humorem,bez cienia lęku przed jej reakcją

.
Wiaterku,rozumiem twoje obawy,ale może właśnie dlatego,że łatwo się poddajemy humorom naszych mam,że bardziej niż one boimy się je zranić,że tak rozpaczliwie wciąż potrzebujemy ich miłości,której było o wiele za mało-może dlatego one przyzwyczaiły się,że mogą na nas odreagowywać niepowodzenia,bo zniesiemy wiele.Przestańmy wreszcie czuć się winne wszystkiemu!!
No widzę,że jest nas tu więcej tak traktowanych.Żeby tylko ktoś mi wytłumaczył o co tu chodzi,dlaczego rodzic potrafi tak zranić dziecko,że przekreśla tym właściwie jego zycie na wiele lat albo na zawsze?Oj,zaczęłam smucić,sory,trzeba się śmiać z byle czego i z niczego,bo śmiech to najskuteczniejsze lekarstwo na bóle

Bez ludzkiej pamięci przeszłość nie istnieje.
Pech nigdy nie zawiedzie:
przyjdzie w samą porę:)))