Skocz do zawartości
Nerwica.com

Wypalony

Użytkownik
  • Postów

    175
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Wypalony

  1. Wypalony

    problem ...

    Witaj! Podpisuje sie pod powyzszymi radami, diagnozy powinni stawiac fachowcy. A nawet jesli to nie jest nerwica, to psychoterapia na pewno moglaby pomoc w opanowaniu tego leku.
  2. Wypalony

    witam

    Witaj! Dolaczam sie do trzymania kciukow.
  3. Witaj! Coz, moim zdaniem jestesmy skazani na zycie z cieniem, ale NIE jestesmy skazani na zycie w cieniu. Dopoki walczymy dopoty mamy szanse na to aby zyc w pelnym swietle, pozostajac przy tych metaforach.
  4. Zgadzam sie. Nigdy tak duzej straty nie przezylem, moge tylko probowac wyobrazic sobie to co czujesz. Ale gleboko wierze ze na swiecie jest miejsce dla kazdego. Ze kazdy bol mozna ukoic. Ze warto zyc mimo wszystko i wbrew wszystkiemu zlu jakie nas spotyka. Warto, bo ZAWSZE jest szansa ze kiedys znow spotka nas cos dobrego. A jesli chodzi o praktyczne rozwiazanie Twojej obecnej sytuacji, to zgadzam sie z opinia Iman, taka czy inna forma psychoterapii, dla Ciebie i dla Twojego meza, bedzie na pewno dobrym wyjsciem.
  5. Wypalony

    Moje problemy

    Coz, ja wychodze z zalozenia ze od drugiego czlowieka mozna dostac zazwyczaj tyle dobrego ile sami mu damy. Niestety ze zlem to juz nie dziala tak prosto. Ale lepiej raz na czas sie zawiesc na kims, niz raz przegapic kogos wartosciowego. Nie ma idealnego sposobu na zycie. Kazdy tak naprawde uczy sie zycia metoda prob i bledow. Dopoki z porazek wyciagamy wnioski na przyszlosc to ponoszenie porazek tez ma sens. A nie da sie czegos osiagnac nie ponoszac ryzyka. Dlatego ja ryzykuje, staram sie ufac ludziom, przynajmniej niektorym. I moim zdaniem wychodze na tym dobrze. Kilka razy zostalem zraniony, wykorzystany, jak chyba kazdy zreszta. Ale poznalem tez kilka wartosciowych osob dzieki ktorym moje zycie stalo sie lepsze, pelniejsze. I dlatego uwazam ze warto w rozsadnych granicach byc otwartym na ludzi.
  6. Wszystko zostalo juz powiedziane. Ja tylko moge sie podpisac pod powyzszymi radami i zyczyc powodzenia!
  7. Coz, moja opinie na temat lekarzy i korzystania z ich uslug kazdy zna. Po to sa, za to im sie placi, aby pomagali ludziom. A skoro tak, to jesli ma sie problem z ktorym sobie sami nie radzimy, to trzeba zwrocic sie do fachowca! Jak peknie komus rura w lazience, to raczej nie wstydzi sie wezwac hydraulika. Jak ktos zlamie sobie noge to nie wstydzi sie isc do lekarza. A nadal ludzie wstydza sie isc do lekarza jak maja jakis problem ze soba. To sie musi zmienic. A jesli chodzi o kontakty z ludzmi. Tu sprawa jest moim zdaniem prosta. Tylko inny czlowiek moze dac nam prawdziwe szczescie. Skoro tak, to chyba lepiej zaryzykowac i dac sie kilka razy skrzywdzic jakiejs kanalii, niz przegapic tego wartosciowego kogos, dzieki ktoremu wszystko wokol moze stac sie lepsze. A substytuty w rodzaju wyimaginowanych przyjaciol, coz...To tylko substytuty wlasnie. Wybaczcie jesli kogos uraze tym porownaniem, ale to troche tak jak z seksem. Pewnie ze mozna masturbacja rozladowac napiecie seksualne. Ale do prawdziwego stosunku (zwlaszcza z TA wlasciwa osoba) to sie nawet nie umywa. Opierajac sie na polsrodkach nie da sie osiagnac pelni szczescia. Mamy jedno zycie, wiec chyba warto przezyc je w pelni, a nie na pol gwizdka?
  8. Coz, szczerze wspolczuje. Ale skoro nie mozesz znalesc u nich wsparcia, to przynajmniej nie pozwol im sie sciagac na dol. Nie warto! Walka z wlasnymi problemami zawsze ma sens, na pozytywne skutki czesto trzeba czekac bardzo dlugo, ale w koncu sie udaje...Naprawde. Zreszta jesli nie mozesz znalesc wsparcia u matki i braci, to tym bardziej ciesz sie ze przynajmniej ojciec Cie rozumie. A pomocy mozesz tez poszukac w poradni, psychoterapia, moze tez jakies leki to juz zalezy od diagnozy jaka postawia. Ale przynajmniej psychoterapia (oplacana przez ubezpieczenie, takze pieniadze nie beda stanowily problemu) zawsze da Ci cos, na czym mozna sie wesprzec. Dlatego szczerze Ci radze abys jej poszukala. I nie poddawaj sie, masz prawo byc szczesliwa, a jesli bedziesz o to walczyc, to w koncu wygrasz. Uwierz mi ze warto walczyc o swoje szczescie!
  9. Coz, przede wszystkim jak juz wrocisz do leczenia, to nie tylko do brania lekow. To na pewno tez pomoze, ale psychoterapia jest na dluzsza mete takze bardzo efektywna, Ja jestem zwolennikiem laczenia obu metod. Mozna Ci pomoc, ale musisz pozwolic aby inni Ci pomogli. W wypadku leczenia oznacza to szczerosc w kontaktach z lekarzem. Pamietaj ze on jest po to aby pomagac ludziom, a nie ich oceniac. A jesli ma skutecznie pomoc, to musi znac objawy, musi znac Twoje zdanie na temat przyczyn, dopiero wtedy moze byc skuteczny. A udawanie przed samym soba ze "jest dobrze" i ze "sam sobie poradze" mnie osobiscie doprowadzilo do drugiej proby samobojczej. Dlatego odradzam takie postepowanie. Jesli jest problem, to trzeba go rozwiazac, a nie "chowac pod dywan". Jesli nie jestesmy w stanie uporac sie z nim samodzielnie, to trzeba szukac fachowej pomocy. Moim zdaniem to proste. To ze ktos potrzebuje pomocy to nie powod do wstydu. Wstydzic jesli juz to powinni sie Ci ktorzy mogliby jakos tam pomoc, a po prostu nie chca...
  10. Wypalony

    depresja a wiara

    A dlaczego lekarz i leczenie tylko w "innym wypadku"? Nie widze niczego zlego aby wspierac sie w walce z problemami ktore nas przerastaja na pomocy wlasnie fachowcow. Moim zdaniem najlepiej jest wyjsc z takich problemow laczac leczenie (w tym psychoterapie) z szeroko rozumianym "braniem sie za siebie". Wtedy jest latwiej. A jesli chodzi o sens w zyciu i reinkarnacje... Coz, ja wierze w tu i teraz. Moze to i plytkie, ale uwazam ze to wlasnie sie liczy. I dla mnie sensem jest staranie sie aby tu i teraz bylo lepiej, lepiej dla mnie, lepiej dla tych na ktorych mi zalezy. Czesto jest trudno, nawet beznadziejnie. Ale przeciez zawsze moze byc lepiej. Tylko ze o to trzeba walczyc, bierne czekanie w niczym nie pomoze. A jesli moge w tej "walce" wesprzec sie na innych (chociazby leczenie), to tym lepiej! I taka walka wraz z wiara ze kiedys przyniesie efekty, to jest dla mnie sens...
  11. Zgadzam sie ze wizyta u psychiatry bedzie konieczna. Ale uwazam ze same leki, choc czesto niezbedne, to za malo. Psychoterapia rownolegle z braniem lekow po prostu przyspieszy proces zdrowienia. Tu nawet nie chodzi o usuniecie objawow, ale o uporanie sie z nabytymi w trakcie takiej choroby kompleksami, o ponowne i latwiejsze "wdrozenie" do zycia. Dlatego polecalbym abys jednak rozejrzal sie tez za terapia. Zazwyczaj poradnie prowadza w ramach ubezpieczenia jedno i drugie, takze powinienes cos odpowiedniego znalesc. Zycze powodzenia i pozdrawiam!
  12. Witaj! Na pewno sama swietnie rozumiesz ze tylko otwierajac sie przed kims mozesz otrzymac od niego efektywna pomoc. Trzeba sie nauczyc przelamywac i jest to jedna z cenniejszych umiejetnosci jakie dzieki takim problemom ze soba nabywamy. Pozdrawiam i zycze powodzenia!
  13. Wypalony

    :) Głowa do góry

    Witaj! Bardzo podoba mi sie Twoje podejscie. Pomoc innym w oparciu o wlasne nieciekawe doswiadczenia to chyba najlepszy pozytywny sposob wykorzystania takich chorob. A moim zdaniem spustoszenie jakiego dokonuja one wsrod naszych znajomych jest nawet dobre, w ten sposob przynajmniej mozemy sie przekonac komu z naszych "bliskich" naprawde na nas zalezy, a kto jest z nami tylko i wylacznie z "wygody".
×