Skocz do zawartości
Nerwica.com

Wypalony

Użytkownik
  • Postów

    175
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Wypalony

  1. Wypalony

    Powitanie z problemami

    KtośGdzieś: Coz moge dodac, wlasciwie wszystko zostalo powiedziane. W zasadzie moglbym sie podpisac pod Twoim pierwszym postem jakis czas temu, tyle ze ja juz nawet nie mam odwagi szukac milosci(wystarcza mi do dolowania sie porazki w innych dziedzinach zycia). Ja zyje ostatnio jak w blednym kole, zaczynam sie zbierac, za jakis czas wszystko spi... potem dol, deprecha, mysli samobojcze, potem sie zbieram i tak w kolko juz 5 rok. Dwa razy odbilo mi na tyle ze wbrew resztkom zdrowego rozsadku(a nie wbrew tchorzostwu, bo to nie jest tchorzostwo nie chciec smierci) probowalem sie zabic, na szczescie to tez mi nie wyszlo. Teraz jestem na etapie wspinania sie na gore(taki maly zalosny Syzyf).Ale nadal staram sie wierzyc ze sie w koncu uda. Sa osoby ktore z takiego blednego kola wychodza. Jesli im sie udaje to mi tez sie powinno. A skoro mnie moze sie udac, to nie widze zadnych przeszkod(jak slepy kon na Wielkiej Pardubickiej) zeby Tobie nie mialo sie udac. Powodzenia!
  2. Ja przyjde jesli tylko nic mi nie wypadnie(czyli przyjde, nie ma mi co wypasc...)
  3. Patti1985: Ja mam wrazenie jakbym 5 lat temu wpadl w jakas petle czasowa, moi znajomi poukladali sobie w tym czasie sensownie zycie, a ja miotalem sie caly czas i wlasciwie jestem w tym samym miejscu co kiedys. Ale coz, podchodzac do tej kwestii "statystycznie" kiedys MUSI sie udac, caly czas staram sie pocieszac ze jeszcze sie pozbieram i dojde do jako takiej normy. A skoro tak beznadziejny facet jak ja moze miec nadzieje to Ty tez nie powinnas jej tracic. Proboj, moze akurat Twoje szczescie czai sie ( ) gdzies za rogiem i w koncu Cie spotka.
  4. Wypalony

    Depresja objawy

    To jaki lepszy to juz zalezy od konkretnego lekarza. Do prywatnego latwiej sie dostac(nie czeka sie tyle na wizyte),ale to tez jest wzgledne. Poszukaj w podforum miasta czy tam polecaja kogos z Poznania lub okolic.
  5. Magdasz: A jaka jest alternatywa? Mozna albo probowac sie leczyc, walczyc z choroba i miec nadzieje, albo sie poddac i nie miec nawet nadziei... To juz chyba lepiej probowac i ryzykowac przegrana(chocby i kolejna z rzedu) niz przegrac bo sie nie probowalo. Sa ludzie ktorzy sie wyleczyli, lub przynajmniej nauczyli sie panowac nad choroba, czyli jednak sie da. Skoro tak to trzeba sie uprzec i tez probowac. Nie poddawaj sie, nie warto!
  6. W zasadzie definicje przyjazni byly juz powyzej podane.Od siebie moge tylko dodac ze naprawde ufac mozna tym przyjaciolom ktorzy sie sprawdzili("przyjaciol poznaje sie w biedzie").Ja swoich, mimowolnie, wyprobowalem, garstka zniosla i jazdy jakie mialem gdy zdiagnozowali mi chorobe, i to ze sie usilowalem zabic, i to ze odcinalem sie od wszystkich(takze od nich). Gdy wali ci sie caly swiat, a mimo to jest ktos komu mozna sie "wyplakac na ramieniu", kto cie wyslucha nawet jak ma gorszy dzien, kto Cie sproboje zrozumiec nawet gdy inni sie od ciebie odwrocili to znaczy ze masz przyjaciela. Jesli ty potrafisz sie na to samo zdobyc dla niego/niej to juz jest powod by byc szczesliwym, bo takich "zwiazkow" jest miedzy ludzmi coraz mniej(wg. mnie). A jesli do tego laczy was milosc, to juz jest bajka(ale bajki podobno sie zdarzaja, choc ja nie mam na to dowodow...). Magdasz: Trzeba sie przelamac, jak nie zaufa sie innym, to nie mozna w pelni ufac sobie samemu, a bez tego nie da sie wygrywac z wlasnymi lekami (ale to juz tylko moja, byc moze mylna, opinia).
  7. Wypalony

    Depresja objawy

    Hej! Ja bym proponowal pojsc do psychologa, diagnoze powinien stawiac fachowiec. Ale moim zdaniem to jest depresja( czyli tym bardziej psycholog bedzie potrzebny).
  8. Wypalony

    Powitanie

    Oto Cie witam!
  9. Wypalony

    wahania nastroju

    Zgadzam sie z Martusia. Nie wazne sa problemy, ale nasza subiektywna ich ocena. Jesli Tobie cos sprawia problem to problem ten jest istotny, koniec, kropka. A jesli chodzi o objawy to mi to przypomina depresje. Idz do psychologa, opisz co sie dzieje, powinien to potraktowac serio. Powodzenia! PS.: Ja na poczatku tez ignorowalem swoje problemy, ukrywalem przed otoczeniem i bagatelizowalem(zreszta zdarza mi sie to do dzisiaj niestety) i wierz mi ze jest to droga do nikad.
  10. Ja jestem z Katowic i tez wzialbym udzial w takim spotkaniu(choc "troche" sie boje). Park chorzowski by mi pasowal, w zasadzie to moge sie dostosowac do wyboru wiekszosci, jestem poki co dosc dyspozycyjny.
  11. Hej! Przede wszystkim juz robisz dobrze ze jestes leczony przez psychiatre. Ja bym do leczenia farmakologicznego dodal jeszcze psychoterapie, poszukaj jakiegos dobrego psychologa prowadzacego terapie dla osob z Twoim problemem. Ale na pewno znajdzie sie tu ktos kto doradzi Ci dokladniej co jeszcze moglbys zrobic. Pozdrawiam!
  12. Nie mam doswiadczenia, ale po rispolepcie mialem na poczatku tak samo (mniej wiecej przez pierwszy tydzien),z czasem uczucie zmeczenia zniknelo, po dluzszym czasie uspokoila sie moja psychika. Podejrzewam ze z innymi lekami moze byc podobnie.
  13. Wypalony

    Czy lubicie siebie?

    Ja siebie niecierpie za te wszystkie porazki ktorych doznalem z wlasnej winy, ale czasem(rzadko)zdarza mi sie po cichu miec do siebie odrobine sympatii.
  14. Hej neurosis78 tylko bez takich mi tutaj sproboj zajac sie czymkolwiek, a mniej o tym myslec. Bierzesz leki i to bardzo dobrze, szukasz terapii swietnie,a gdy dopadaja Cie takie uczucia to staraj sie je ignorowac i szukaj chocby najglupszego zajecia(zeby sie na tym skupic, mi to pomaga).A jak masz ochote to zapraszam na GG, zawsze lepiej sie komus wygadac niz byc w takich chwilach samemu.Moj numer:7461240 Pozdrawiam, 3maj sie MOCNO!
  15. Ja tez co jakis czas przerabiam na nowo kwestie "samobojstwa", bylem nawet tak glupi ze pare razy probowalem wprowadzac swoje "plany" w zycie, ale ze glupi ma szczescie to jeszcze zyje. Najgorsze co mozna to po prostu sie poddac, zostac i walczyc jest trudniej (wiem,wiem banal)ale na wlasnej skorze sie przekonalem ze nie ma sytuacji bez wyjscia. Predzej czy pozniej wszystko sie uklada, nawet jesli ktos(jak ja ;-) ) ma "wyjatkowy" talent do burzenia swojego "poukladanego" zycia.
  16. Hej! Leli: ja sobie wypraszam, znaczna czesc zla tego swiata jest "z pewnoscia" moja zasluga i nie pozwole Ci uzurpowac sobie do tego wylacznych praw A tak na powaznie to uszy do gory, a w tym braniu sie w garsc niech lepiej pomoze Ci ktos kompetenty. Ja na pewnym etapie wlasnej choroby odrzucilem taka pomoc( "przeciez jestem juz zdrowy, dam sobie rade sam")i dzis tego zaluje. I jedna prosba ode mnie: proboj (wiem ze to trudne, sam mam z tym problemy) nie przejmowac sie tym co moga sobie pomyslec inni. Koniec koncow jesli jestesmy "soba" to ci wartosciowi nas nie wysmieja,a ci ktorzy sie z nas wysmiewaja nie zasluguja na znajomosc z nami (i nigdy sie nie dowiedza co stracili! ).
  17. Ja jak dotad radzilem sobie z depresja "uciekajac"w roznego rodzaju zajecia. U kazdego jest to cos innego, ja najczesciej szukam jakiejs ciekawej ksiazki, filmu lub chociazby gry komputerowej, przenosze sie w ten sposob do innego swiata, koncentrujac sie na nim(danej opowiesci, czy jakby tego nie nazwac). Oczywiscie jest to sposob na krotka mete, ale mi pomaga. Mowiac krotko trzeba znalezc cos co Cie "kreci" i tego sie chwytac gdy jest naprawde zle. Ale na dluzsza mete depresje leczy sie terapia, zreszta sam wlasnie szukam jakiejs odpowiedniej dla siebie bo znowu zaczalem kombinowac jak sie wyslac na tamten swiat. I pamietaj NIE jestes sama, takich jak Ty czy ja sa tysiace, jesli oni sobie radza to nie mozemy byc gorsi Trzymam za Ciebie kciuki, dasz rade, zobaczysz!
  18. Wypalony

    Witajcie ;)

    Atrucha: zbagatelizowalem leczenie, coz... milo bylo samemu sobie wmawiac ze moze juz wszystko ok i wrocilem do "normy", glupie,fakt, ale nigdy nie twierdzilem ze jestem madry... Magda-27: a wiesz ze sie urodzilem w Rudzie dokladnie w szpitalu na Goduli...Niestety mieszkalem w Bytomiu i Katowicach, Rudy praktycznie nie znam. Ale jesli ta terapia jest skuteczna, to czemu nie, bede wdzieczny za numer, sprobowac nie zaszkodzi. Dzieki wszystkim za szybka odpowiedz.
  19. Wypalony

    Witajcie ;)

    Witam wszystkich! Przepraszam ze tak od razu z "grubej rury" ale... Jestem po kilku probach samobojczych,od 10 lat miewam na zmiane okresy depresji,euforii i po prostu "normalnego" zycia.Dwukrotnie probowalem psychoterapii(ostatni raz pare lat temu), przez dwa lata bylem leczony psychiatrycznie(nie szpital, ale wizyty u psychiatry raz na miesiac,dwa + leki- rispolept i lerivon). Ponad rok temu przerwalem leczenie, po prostu nie bylo mnie stac ani na leki,ani na psychiatre(leczylem sie prywatnie),a wydawalo mi sie ze juz sobie poradze sam... W efekcie pol roku temu wpadlem w kolejna ciezka depresje, probowalem sie zabic (przedawkowalem leki, zalosne i oczywiscie nieskuteczne, przez trzy dni bylem jak nacpany). Teraz znow zaczely sie nerwice, problemy ze snem, zwiekszona agresja, niestabilnosc emocjonalna...standard w moim beznadziejnym zyciu. Mam tego dosc i chcialbym sie w koncu wyleczyc, ale nie mam pieniedzy ani na leki ani na leczenie prywatne. Czy w ramach ubezpieczenia przysluguje mi jakas skuteczna terapia?Moglibyscie polecic cos na terenie Katowic? Z gory dziekuje za rady w stylu idz do szpitala, raz w zyciu(po pierwszej probie samobojczej) dalem sie tam zamknac i nigdy wiecej tego nie zrobie. Szpital nie leczy,a jedynie izoluje chorych psychicznie, przynajmniej ja tak uwazam po pobycie tam.
×