Skocz do zawartości
Nerwica.com

Pomóżcie czekam na odpowiedz


marewski

Rekomendowane odpowiedzi

wiesz doksoman nie jestem doswiadczony w zwiazkach i z komplikacjami z nimi powiazanymi ale posluchaj siebie !!!jak mozesz zyc z czlowiekiem ktory powoduje u ciebie taki stan. zdradza cie , nie szanuje , nie przyznaje sie do swojego dziecka !!!!!!!to nie ty masz problemy to nie ty ptrzebujesz pomocy!!!to on jej potrzebuje!!wiesz czasami dobrze jest zrezygnowac z takiej milosci - bo ta milosc jest tylko zludna jest posozytem twojej energii.pytanie tylko jest czy twoj pan bedzie placil alimenty na dzieci!!!musisz byc dzielna i nie panikowac zachowaj zimna krew mysl o dzieciach !!!jesli bedziesz dzielna i podejmiesz ta wlasciwa decyzje zobaczysz ze wszystko jakos sie ulozy bez niego!!!trzymam kciuki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to nie jest tak... alimenty.. moge zapomniec nie jest on obywatelem polski w zasadzie nie ma on teraz swojego panstwa... zimna krew staram sie zachowac ale ja juz nie daje rady... on raz mowi ze to jego a raz ze nie... Kocham go calym sercem jak tylko potrafie... dalam mu wszystko i nic nie otrzymalam w zamian.. pragnelismy oboje tego dziecka... tak dlugo sie staralismy... mam 1 dziecko ale nie znim.. wiedz..przeszlam juz samotnosc i nie daje rady ponownie :(:(:cry::cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

daksaman,przeczytałam Twojego posta i bardzo Ci współczuję.

Nie miałam naszczescie nigdy takich problemów,(a może poprostu nie chce sie tu uwewnętrzniac),ale chyba mogę zrozumiec co czujesz.

Facet,który nie przyznaje sie do własnego dzieciaka to totalne zero!!!

Sorry że tak piszę ,ale to moje zdanie.

Rozumiem Cię że brakuje Ci go,widzę też że bardzo go kochasz,ale wiesz?Myślę że to człowiek niewarty Twojego uczucia.

Ja wiem że ciężko podejmowac "drastyczne"decyzje,i dlatego też nie chce tutaj doradzac itp...

Napisze tylko jak moje oko to widzi z neutralnej pozycji:

Pierwsza sprawa-facet ,który kocha naprawdę....a kij z miloscią....szanuje-nie zdradza.

Po drugie-myslę że on sam nie potrafi okreslic swych uczuc.

Najwazniejsza sprawa-mozna zdradzic-ja to staram sie zrozumiec,ale sypianie z kimś przez cztery miesiące....zastanów się.

Z mojego punktu widzenia nie bedziesz nigdy szczesliwa u boku takiego faceta,a jesli nie bedziesz szcześliwa Ty,to musisz zdawac sobie sprawe z tego że Twoje dzieci również :?

Tego napewno nie chcesz.

Nie rozmawiałabym z kochanka mojego faceta(przeciez to normalne że nie bedzie trzymała Twojej strony),naprawde wierzysz w to że ona nie wiedziała o Tobie sypiając w Twoim mieszkaniu,w Twoim łóżku???

Twój facet musiałbybyc bardzo cwany,ale ja osobiscie w to niewierze.

Dajesz....nie dostajesz nic w zamian-tylko cierpienie-nie pozwól na to!!!

Wybierz sie do psychologa,ja naprawde wierze i rozumiem jak jest Ci ciezko,ale myslę że sama możesz nie unieśc tego ciężaru.

Musisz byc zdrowa -dla własnych dzieci :P ,bo one ciebie potrzebują...a on?Niesądzę....ale to juz Twoja decyzja,i życze tego abys podjęła własciwą ,dla całej Waszej czwórki.

Pozdrawiam gusia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kocham go calym sercem jak tylko potrafie... dalam mu wszystko i nic nie otrzymalam w zamian..

Daksaman, jak ja Cię cholernie rozumiem, ale pomóc nie umiem, sobie również.Ktoś mnie tak samo rani a ja kocham dalej, tylko w ciażę nie zaszłam.

NIgdy nie zadzwoniłam do jego panny( delikatne słowo) ani nie napisałam ,chociaz ona do mnie tak. Powiedziałam sobie ,ze nie dam jej tej satysfakcji by widziała mój ból i żal. że nie warto się denerwować i tak prawdy akurat od niej się nie dowiem.

Po raz kolejny ( chyba...) został ze mną -mieszkamy razem. Kocham go bardzo, ale każdego dnia boję się ,że znów bądzie chciał mnie dla niej zostawić, albo jakiejś innej.Cięzko jak cholera a oparcie w nim jest mi bardzo potrzebne bo mam też inne poważne problemy.

Wszyscy naokoło mnie pytają:" Dziewczyno, chcesz tak spędzić życie?"

A ja sobie nawet myślę ,ze chcę bo niewyobrażam sobie być bez niego...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to nie jest tak... alimenty.. moge zapomniec nie jest on obywatelem polski

 

Z góry przepraszam za moją wypowiedź, bo na Tym forum jesteśmy po to by się wzajemnie wspierać. Ale czy o pewnych kwestiach nie trzeba było pomyśleć na początku istnienia waszego związku? Wiem ponoć miłość jest ślepa, w dodatku ja jestem za młody i z pewnością nie mam takiego doświadczenia jak niektórzy z Was. Ale coś się za moją wypowiedzią chyba pozytywnego kryje?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wiesz co tak czytajac zaczolem sie zastanawiac gdzie tu jest milosc !!!jak mozna kochac kogos takiego !!dla mnie o milosci pomiedzy dwojgiem ludzi mozna mowic jak macie w sobie oparci jestescie wdzieczni ze siebie macie i nikt inny do szczescie nie jest wam potrzebny,rozumiem macie jakies problemy ale na koncu powinniscie je dzilelic ze soba ! tan kolo to pogrywacz, gra twoimi uczuciami i twoja psychika on cie okrecil w kolo paluszka !!!musisz tylko znajsc droge i odkrecic sie spowrotem!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Musisz sobie uswiadomic to ze TY jestes wazna i twoje dzieci.Wasza przyszlosc.Rozstalam sie z mezem jakis czas temu majac jedno dziecko przy boku a drugie w drodze.Wiedzialam ,ze ten zwiazek nie ma przyszlosci i nie bedzie juz lepiej tylko gorzej.Bylam kompletnie sama z moim problemem ,bez wsparcia ale dalam sobie jakos rade i wyszlam na prosta.Teraz nie wyobrazam sobie innego zycia.Zycze ci duzo wytrwalosci i przed wszystkim mocnych postanowien,ktore pozwola tobie pomimo trudnych przejsc zyc szczesliwie.

Pozdrawiam cieplo anita.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich mam na imie Marek mam 22 lata studiuje mam problem z depresja ktora narasta ostatnio Wszystkiemu jest winna dziewczyna w ktorej bylem zakochany 3 lata temu lecz ona mnie zucila i popadlem w depresje tzn od gdzies 2 lat mam problem z tym ze nic mnie nie cieszy chocbym nawet cos zrobil co by mnie radoscia napawoalo zaraz smutnieje mam czeste napady smutku i zalu do siebie czesto konczace sie placzem doslownie i totalnym brakiem nadzieji czasem miewam mysli samobujcze i najgorsze jest to ze nie naleze do ludzi otwartych ktorzy duzo mowia o sobie innym jestem skryty i nikomu nie potrafie sie wyzalic i gryze to w sobie rodzina tez o niczym kopletnie niewie i raczej by to zaduzo nie obchodzilo ja Znajomi tez sie odsuwaja odemnie dlatego ze duzo razy zamkniety w sobie jestem i mam ochote byc sam poprostu dotego ciagle odczuwam chec ino spac i niewysypiam sie czesto ma koszmary niemoge sie skupic na nauce mam juz przez to 2 warunki Ostatnio przeradza sie to w obrzydzenie w stosunku do dziewczyn czasami niemoge na nie patrzec a co dopiero z nimi rozmawiac poprostu obwiniam je wszystkie za to ze ona mnie zucila a niemoge zarazem pogodzic sie z tym ze to koniec z nia i pisze i dzwonie ciagle do niej a ona nadal mi odmawia i to mnie ciagle dobija coraz bardziej boje sie o przyszlosc boje sie ze kiedys nie wytrzymam i skoncze z soba Co mam robic jest jeszcze jakas nadzieja dla mnie? prosze pomozcie doradzcie cos?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Marku?Masz problem z depresja czy z z dzeiwczyna?

Przepraszam że tak wprost ,ale mysle że poprostu masz chandrę,jestes zakochany,a stało się tak jak piszesz-rzuciła Cię :?

Nie załamuj sie(ja wiem-łatwo mówic),ale sam zobacz,jesteś młody -wszystko przed Tobą.

Mysli samobójcze?Nie wierzę że jesteś aż takim "tchórzem"

Marek,weź sie w garśc...Ty to jestes TY,i nie daj się---a znajomi?Niech myslą co chcą,Ty jesteś odpowiedzialny za siebie,a ludzie są różni.

 

 

boje sie ze kiedys nie wytrzymam i skoncze z soba Co mam robic jest jeszcze jakas nadzieja dla mnie

Sam musisz ja w sobie odnaleźc-ale uwierz warto.

Trzymam kciuki za Ciebie.

Pozdrawiam gusia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Drogi Marku!!! 7lat temu zostawil mnie facet ktorego kochalam bardzo mocno balam sie ze nikogo sobie nie znajde ze wiecxznie bede sama!!! Ale... dzis mam juz dwoch mezczyzn jeden ma 27lat a drugi 8miesiecy i choc nie zwasze jest pieknie z tym pierwszymto drugi daje mi nadzieje!!! Glowa do gory tez balam sie ze bede sama ale gdy przestalam szukac on znalaz mnie!!! Nie mozesz obarczac wina jakies inne nieznane dziewcxzyny!!! Widocznie ta jedna nie byla warta ciebie!!! Spojrz prawdzie w oczy ona nie bedzie z toba ale ty nie zalamujsie jestem przekonana ze nie jedna dziewczyna nie przechodzila obok ciebie obojetnie!! musisz tylko to zauwazyc a nie myslec o tej jednynej!!!!

Zobaczysz zacznij myslec pozytywnie rob male kroczki az w koncu ... zobaczysz uda sie trzymam kciuki!!! Aniesia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam!

Mam jedna rzecz ktora mnie niepokoji. Zaczne od tego, ze nie jestem gadatliwy ... wiadomo sa ludzie ktorzy nawet nie odczuwaja takiej potrzeby, ale w tym przypadku jest inaczej bo naprawde mam taka potrzebe kontaktu ale gdy do niego dochodzi nie tyle obawiam sie, ze wypadne glupio – cos takiego odczuwaja poniekad niesmiali - dreczy mnie to, ze moj mozg sam od siebie nie wymysla spontanicznych tematow do rozmowy. Tworzy sie zupelna pustka - wiadomo ktos niesmialy sie stresuje i nie moze z siebie nic wydusic. Taki „supel w gardle” mimo wielu(chocby paru) tematow do rozmowy. Ja natomiast nie do konca "podrecznikowo" sie stresuje a nawet moglbym powiedziec, ze jestem w miare spokojny ale to cos dziwnego i przykrego powoduje, ze mam papke w glowie zamiast klarownego umyslu. Bym o czyms często pogadal ale nawet te pare tematow mi nie przychodzi na mysl. Nie tylko dla otoczenia jestem nieobecny ale także dla siebie (cos odwrotnego do nawalu mysli). Podczas kontaktu nie tyle odczuwam skrępowanie, gore biara takie uczucia jak: smutek, żal, zawód i przychodzi tez cos takiego jak swiadomosc wewnetrznej niewydolnosci i wewnetrznego skrepowania zaraz po tym jak zaczynam na sile wymyslac tematy. ... Zero koncentracji ... praktycznie "resztki" swobodnych mysli sa nieuchwytne i bardzo ciezkie do "podtrzymania/utrzymania przy zyciu". Nie zauwazylem tutaj nigdzie takiego albo dosc podobnego opisu „stanu umyslu” i przyznam, ze czuje się przez to inny nawet tutaj. Zawodze się na wlasnym umysle. Co to może być? Jak to nazwac? Nie jestem przekonany czy to do konca jest fobia spoleczna ... chyba nie, chociaz tez odczuwam niepewnosc przez to wszystko przy ludziach. Nie wiem co nakreca co i nie potrafie trafic nawet na poszlake która pomogla by przy diagnozie. Macie cos podobnego? ... Jeśli ktos ma i to wlasnie przyczynilo się do wystawienia jakiejs diagnozy to proszę o informacje co to byla za diagnoza. Prosilbym jeszcze o potwierdzenie bądź obalenie mojego przekonania co do fobii spolecznej. Przepraszam za skladnie bo pewnie jest straszna. Strasznie ciezko opisuje sie to co siedzi we łbie ... Dziekuje za wszystkie odpowiedzi !

Dodam jeszcze, ze mam depresje i wcinam „Coaxil” chociaz nie wiem czy ten lek ma jakis wplyw na to. Przed rozpoczeciem jego zazywania także wystepowaly te objawy tyle, ze byly mniejsze.

 

Pozdrawiam Plejady

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wydje mi sie ze poprostu zabardzo tego chcesz , czasami jak bardzo czegos chcemy to nasz mozg rejestruje inaczej,zaczynasz sie denerwowac i cos zjada twoje mysli!! wydaje mi sie ze zalezy ci na dobrej opini tak samo!! tez tak kiedys mialem! wiesz jak tego sie pozbyc?

musisz najpierw sie zrelaksowac!niegraj kogos kim chcial bys byc, bo to cie dekopncentruje, badz soba,zapszestan checi wysokiej opini o sobie,wes sie za kogos kim jestes!!zacznij mowic do ludzi co masz w glowie, co masz na mysli!! np.niewiem co jest ale tak bardzo chcial bym cos do was powiedziec ale mam taka dziwna pustke w glowie ze chyba pozostane niemowa !! zrob przy tym zeza!!!i zacznij sie delikatnie smiac! wiem to glupie ale dziala!!zawsze najwiecej osiagalem smiejac sie z samego siebie!(oczywiscie bez przesady)! i zobaczys mysli same przyjda tylko o nich nie mysl , musisz sie skupic na temacie a nie na myslach, czy sobie!!tak ja to widze !mam nadzieje ze chociaz w 40% mnie zrozumiales!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Szczęście w nieszczęśku, bo w końcu spotkałam kogoś kto tak ma.

Plejady,

nie opisałabym chyba tego bardziej obrazowo.

Dokładnie to co mnie dręczy.

Ale sposobem raczej jest wyłączenie myśli na ten temat, nie kontrolowanie siebie cały czas i "język się rozwiązuje" :D

Powodzenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×