Skocz do zawartości
Nerwica.com

Zaburzenia osobowości (cz.I)


Słowianka

Rekomendowane odpowiedzi

Nie jestesmy tacy.Jestesmy krnąbrni,egoistyczni,z klapkami na oczach,zapatrzeni w siebie,wiecznie jęczący i spragnieni uwagi.

Domagamy sie rzeczy,ktorych sami nie potrafilibysmy nigdy nikomu dac,nie umiemy zniesc krytyki,chcemy tylko pochwal i doceniania,nawet jak nie robimy nic istotnego.Nie ma żadnych udokumentowanych,naukowych powiazan pomiedzy bpd a inteligencją.Debil i ignorant może zachorowac tak samo jak my.Wrażliwosc?Taa..glownie na siebie.

Ta stronka zostala stworzona prez osobę cierpiącą na bpd-nie dalo wam to do myslenia? ;)

Wspanialy popis tego jak bardzo czujemy się wyjątkowi będąc w istocie tak prostymi i uwięzionymi w płytkich,opornych schematach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

aree1987, czasami rzeczywiście robię na przekór, byleby zrobić na przekór... tak dla zasady po prostu.

 

 

Ogrom tego wszystkiego, co wyszło na terapii mnie przeraża. Otworzyła się moja puszka pandory, a mam tydzień na uporanie się z tym, na zamknięcie jej. :-| Czuję, że nie dam rady. Że się złamię i że tak już ta puszka zostanie - wiecznie otwarta....

A jesli się nic nie zmieni w domu? Co wtedy? Kolejna terapia, może szpital?

Jestem rozwalona na kawałeczki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Shadowmere, brawou, właśnie tacy jesteśmy ale nie tylko.

 

aree1987, Ja wierzę i to dosyć mocno, ale nie umiem uwierzyć całkowicie, lecz tego nie wiążę z chorobą a z upadłym aniołem, szatanem, złem wcielonym[ Jak wolisz, to wszystko i to samo], a ty jak ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

paradoksy, też byłem rozwalony na kawałeczki jakiś czas temu i pewnie długo będę, bo tak to już jest.

LEcz nie masz się co martwić, bo każdy potrafi się skleić, tylko nie umiem powiedzieć ile to potrwa jeśli bez terapii to do dwóch tygodni będziesz się czuła sklejona.

Jednak ty idziesz na terapię, więc pewnie już najpóźniej za tydzień się skleisz z terapeutą...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

aree1987, Ja wierzę i to dosyć mocno, ale nie umiem uwierzyć całkowicie, lecz tego nie wiążę z chorobą a z upadłym aniołem, szatanem, złem wcielonym[ Jak wolisz, to wszystko i to samo], a ty jak ?

 

Nie wierze, ale gdzieś tam głeboko bardzo bym chciał.. Bo jeżeli to coś zgotowało mi taki los to niech lepiej "zginie".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

aree1987, szatan zgotował Ci taki los, ale nie jesteś sam- pan Jezus i Bóg do tego dopuścili w jakimś konkretnym celu, żeby coś się stało a w konsekwencji do uświęcenia i zobaczenia pełni miłości twarzą w twarz, jak w zwierciadle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

aree1987, masz w domu Pismo Św. ?

Mogę Ci dać ciekawe fragmenty, które Ci pomogą :)

 

Np. z mojego podpisu, masz tam że Bóg jest dobrotliwy nawet dla niewdzięcznych i złych...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

aree1987, masz w domu Pismo Św. ?

Mogę Ci dać ciekawe fragmenty, które Ci pomogą :)

 

Np. z mojego podpisu, masz tam że Bóg jest dobrotliwy nawet dla niewdzięcznych i złych...

 

Nie chce na siłe szukać w sobie religijności bo to nie będzie naturalne. Wydaje mi się ze albo to się czuje albo nie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

modlic sie... hmm... moja modlitwa jest najczesciej sluchanie piosenek religijnych, zwlaszcza przed snem, gdy sie na przyklad boje albo jestem totalnie zalamana. uwielbiam zwlaszcza "Barke", mam jej rozne wersje... czasem rozmawiam z Bogiem, zwlaszcza, gdy czuje sie jak zagubiona mala dziewczynka. do kosciola chodze rzadko...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Za tydzień, w piątek, kończę terapię. Nie zdążę już...

Zapiszę się u siebie na terapię, ale terminy pewnie będą od stycznia... Jeśli tak będzie, to mocno zastanowię się nad szpitalem ( http://sz.wpsp.internetdsl.pl/index.php/leczenie-szpitalne.html ), ewentualnie elektrowstrząsy... :lol:

Śmieję się przez łzy, nie wiem co się ze mną dzieje. Zakręciłam się, zagubiłam gdzieś w tym wszystkim. Nie potrafię nawet tego opisać słowami.. Słowa wydają się być "zbyt zwykłe" aby to opisać.

Gdzie ja jestem? Gdzie w tym wszystkim jestem ja?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znajdziesz kiedys na nie odpowiedz Basiu. Kazdy musi odpowiedziec sobie na nie sam...

Ja mam jutro terapie i wiem, ze to bedzie trudna sesja. Bedziemy rozmawiac o mojej autoagresji po poniedzialkowym spotkaniu, bo jak zwykle co jakis czas calkowicie stracilam kontrole nad soba, i w sumie to zaluje, ze przyznalam sie do tego terapeutce rozmawiajac z nia przez telefon. wiem, ze to niemadre, ale moglam to zataic. zeby ona nie pomyslala, ze sie cofam... skomplikowane to wszystko echhh. zapisalam sobie, co wtedy czulam, jak to wszystko bylo, bo czesto zapominam o bardzo waznych szczegolach, co teraz czuje, w ogole kilka waznych kwestii. zamierzam jej to przeczytac.

 

[Dodane po edycji:]

 

Nie jestesmy tacy.Jestesmy krnąbrni,egoistyczni,z klapkami na oczach,zapatrzeni w siebie,wiecznie jęczący i spragnieni uwagi.

Domagamy sie rzeczy,ktorych sami nie potrafilibysmy nigdy nikomu dac,nie umiemy zniesc krytyki,chcemy tylko pochwal i doceniania,nawet jak nie robimy nic istotnego.Nie ma żadnych udokumentowanych,naukowych powiazan pomiedzy bpd a inteligencją.Debil i ignorant może zachorowac tak samo jak my.Wrażliwosc?Taa..glownie na siebie.

Ta stronka zostala stworzona prez osobę cierpiącą na bpd-nie dalo wam to do myslenia? ;)

Wspanialy popis tego jak bardzo czujemy się wyjątkowi będąc w istocie tak prostymi i uwięzionymi w płytkich,opornych schematach.

 

no to cala ja Haniu. :mrgreen::pirate: echh... :oops::roll: duzo w tym racji, co napisalas.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

-asia-, możesz zadzwonić do terapeutki ?

JA boję się, że jakbym tak zrobił to terapeutka by mi odmówiła rozmowy a ja bym nie wytrzymał, a może nawet zakończyła by terapię bo powiedziałaby, ze przegiąłem.

 

Ja też mam jutro terapię o 17 :30 a ty ?

 

Przeczytaj koniecznie to co napisałaś na kartce.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Vi., tak, w sytuacjach kryzysowych, tj. zagrazajacych mojemu zyciu, bezpieczenstwu, zdrowiu, kiedy wpadam w jakas paranoje, mam dziwne stany, nie wiem co sie ze mna dzieje itd. mamy taka umowe, ze dzwonie kiedy naprawde bardzo tego potrzebuje. czasem nie odbiera, bo pracuje, ale potem w wolnej chwili oddzwania.

ja mam jutro terapie o 15tej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

moja tez mi nie proponowala. to wyniklo w trakcie terapii... dlugo by tlumaczyc... wczesniej ja meczylam czesto smsami, mailami... powiedziala, ze w ten sposob jedziemy po dwoch roznych autostradach, a to co pisze, gdy mi zle idzie w proznie, nie ma bezposredniej rozmowy. gdy cos sie ze mna bardzo zlego dzieje to zamiast pisac mam dzwonic.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Basiu, no nie wiem czy jest czego zazdroscic... Ja jestem z nia tak strasznie zwiazana... Czesto to raczej moje przeklenstwo... Bo ja ja pokochalam jak nikogo na tym swiecie, oczywiscie pomijajac momenty, kiedy szczerze jej nienawidze i probuje ja wkurwic jak tylko moge, zeby mi podziekowala za wspolprace. Ta relacja jest bardzo intensywna. Czesto czuje sie jakbym wpadla w pulapke i byla wezniem tego uczucia. Ktore jest stracone. Bo przeciez to moja terapeutka - nie zaprzyjazni sie ze mna, kiedys nasze drogi sie rozejda. Kiedy zaczynam o tym myslec to wpadam w poploch, bo ja bym dla niej zrobila wszystko, doslownie wszystko. :cry::oops:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

-asia-, to dobrze, że masz takiego terapeutę :))

 

Ja nie wiem co by moja powiedziała, ale wstydzę się i mam poczucie winy zanim to zrobię.

 

Doxia, jak się pogubisz to my tutaj będziemy :), każdy się gubi ja jestem zagubiony cały czas...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Basiu, nie mysl, ze sie pogubisz... Wiem, ze to trudne, ale pomysl, ze postarasz sie dac rade, przynajmniej do momentu, gdy znajdziesz nowego terapeute. Oczywiscie jak tylko uda Ci sie zapisac na nowa terapie to na nia pojdz...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Do 14:30 pracowity dzień w pracy.

O 14:40 telefon, po którym nie mogę sie uspokoic. Mam poczucie winy. MOja pracownica oddając "coś" do kuratorium, nie zrobiła tego tak jak trzeba, ja tego nie skontrolowałam, zaufłam jej.

Czuję się teraz współodpowiedzialna za jej błędy. Ciagle jestem w smutku, obawie i napięciu. Ciagle myslę o tym, co sobie pomyślą o mnie w kuratorium, co ze mnie za dyrektor?

Myślałam,że poradzi sobie, złozyła papiery na kolejny stopień awansu awodowego.

Cały czas się boję o swoją opinię,o to, jak ja wyglądam teraz w oczach mojej pani wizytator.

Jak ja składałam papiery pare lat temu, to moja pani dyrektor nie kotrolowała mi teczki, którą tam składałam. Miałam wszystko dobrze.

 

Nie umiem sobie poradzić z dzisiejszą sytuacją. Jestem przygnębiona i zła na siebie,że jednak mogłam Jej skontrolować tą całą dokumentację.

 

Dlaczego tak analizuję to wszystko? To mnie doprowadza do obłędu.

Dlaczego nie umiem przyjąc tego co się wydarzyło w taki sposób: stało się, trudno, następnym razem muszę skontrolować.

Dlaczego?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×