Skocz do zawartości
Nerwica.com

Zaburzenia osobowości (cz.I)


Słowianka

Rekomendowane odpowiedzi

madseason... mówiłaś na terapii o myślach samobójczych? bo ja mam dziwnie, u psychiatry czy psychologa jak pytają się o myśli samobójcze wydaje mi się to śmieszne, mówię, że owszem miewam, ale to tak sobie, nic poważnego.... dopiero jak wychodzę ogarnia mnie prawdziwy smutek który dochodzi bardzo głęboko i wtedy uważam te myśli za bardzo poważne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

joaś: boję się w tym zostać sama, muszę zostać sama, przeraża mnie natężenie tych myśli. terapeuci widocznie uznali, że to niegroźne. znów sprawdzałam ile mam zapasu leków i na ile niebezpieczne jest przedawkowanie. dostałam receptę na trzymiesięczną kurację, ale w żadnej aptece w której byłam nie mają takiej ilości. jutro poszukam dalej. uważam, że zrobienie sobie czegoś może być impulsem.

 

rimbaud: tak, mówiłam, wcześniej mówiłam, że też wydaje mi się to mało poważne, ot takie myśli, jakieś wyjście które paradoksalnie uspokaja. ostatnio już zgłaszałam że się boję z tym zostać bez opieki, uznano, że to lęk przed końcem terapii; dostałam zalecenie 3 miesięcznej przerwy w kontakcie terapeutycznym i po tym czasie mam szukać indywidualnej. może panikuję w tej chwili, ale nie wiem czy wytrzymam. jest bardzo źle. chciałam wrzasnąć pomocy, gdyby nie to że wiem, że nikt mnie nie "uratuje" jeśli sama nie będę umiała się z tego wyrwać.

 

na razie nie mam sił. próbuję to przespać, ale ile można?!

 

boję się...boję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

madseason, To może zaczniesz leczenie indywidualnej? Spróbuj wytrzymać jeśli masz takie zalecenie a jak nie to poszukaj jakiejś terapi bo ja miałem wrócić do szpitala wg. wypisu nei wróciłem i to najlepsze co mogłem zrobić.

Ja chodzę na terapię i widać poprawę nie mam myśli samobójczych i chwalę sobie. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moje przedawkowanie też było impulsem. Niby odłożyłam sobie odpowiednią ilość tabletek, schowałam w łóżku i rozmyślałam, duuużo rozmyślałam o tym jak i kiedy to zrobię, wypisywałam co muszę jeszcze przed śmiercią zakończyć, załatwić, komu zostawić wiadomość.... a wystarczyła jedna gorsza chwila ( no dobra, fatalna, ale miewałam gorsze ) i po prostu to połknęłam.

Spróbuj to przeczekać...Może idź od razu na terapię indywidualną?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Madseason, terapeuci uznali to za niegroźne??? Na tyle, żeby Cię już z tym zostawić samą??? To chyba jakaś kpina! :evil: Nawet gdy osoba z zaburzeniem osobowości nie ma już myśli samobójczych to nie znaczy to, że powinna zakończyć terapię! Zaburzenia osobowości wymagają długiej psychoterapii, bo chodzi o zmianę sposobu myślenia, zachowań, funkcjonowania, głębsze poznawanie siebie, nauczenie się w miarę normalnego życia w społeczeństwie, radzenia sobie z problemami, w ogóle z życiem...

Naprawdę dobrze Ci radzę poszukaj jakiegoś dobrego psychoterapeuty i wybierz się na terapię indywidualną...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Joaśka, w szpitalu jak byłam teraz to się pociełam i wysłali mnie na konsultacje do psychiatry. Napisała mi:

kontakt dobry, orientacja zachowana, nastrój obniżony, napęd w normie, tok myślenia przeciętnie szybki, wypowiedzi złożone, logiczne, bez obj. psychotycznych, b. niskie poczucie wartości, poczucie odrzucenia, zaburzenia energii i nastroju, natrętne myśli, od kilku miesięcy objawy depresyjne z obniżeniem aktywności, znane zaburzenia zachowania i nieumiejętność regulacji energii.

Diagnoza: zab. depresyjne z obniżoną akt. i b. blabla (nie wiem co tam pisze) poziomem napięcia, osobowość nieprawidłowa, zab. funkcj. społecznego

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Joaśka, w szpitalu jak byłam teraz to się pociełam i wysłali mnie na konsultacje do psychiatry. Napisała mi:
kontakt dobry, orientacja zachowana, nastrój obniżony, napęd w normie, tok myślenia przeciętnie szybki, wypowiedzi złożone, logiczne, bez obj. psychotycznych, b. niskie poczucie wartości, poczucie odrzucenia, zaburzenia energii i nastroju, natrętne myśli, od kilku miesięcy objawy depresyjne z obniżeniem aktywności, znane zaburzenia zachowania i nieumiejętność regulacji energii.

Diagnoza: zab. depresyjne z obniżoną akt. i b. blabla (nie wiem co tam pisze) poziomem napięcia, osobowość nieprawidłowa, zab. funkcj. społecznego

 

A może warto się wybrać do innego psychiatry, żeby potwierdzić diagnozę... Po jednej wizycie tak naprawdę ciężko stwierdzić konkretne zaburzenia osobowości (dziwię się wręcz, że psychiatra zrobił to na podstawie wywiadu zebranego w czasie jednego spotkania).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

właściwie to ta kobieta potwierdziła to co inni mówią. Nie dowiedziałam się nic nowego, może ubrane w inne słowa, bylam w sumie u dwóch psychologów, u neurologa, u 2 psychiatrów i mówią podobnie. tzn potwierdzają wszyscy depresję, niektórzy dodają nerwice, jeden powiedział, że zaburzenia osobowości z psychozą (po kilku spotkaniach).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

paradoksy

[...]

Najczęściej zaburzenia osobowości dzieli się na dwie kategorie: zaburzenia struktury osobowości (np. osobowość nieprawidłowa) oraz zaburzenia cech osobowości (np. osobowość paranoiczna, schizoidalna, histrioniczna czy anankastyczna)

[...]

Do zaburzeń struktury osobowości zaliczamy osobowość nieprawidłową, powszechnie określaną jeszcze do niedawna terminem "psychopatia"

[...]

 

>> klik <<

 

czyli jestem psychopatką

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, Paranoja, myślę, że może oni za bardzo się skupiali na nazewnictwie? Takie przypinanie łatki danego zaburzenia, szufladkowanie wcale nie jest takie dobre jeśli chodzi o terapię i leczenie... To powoduje, że człowiek jeszcze bardziej się załamuje i myśli tylko o swojej chorobie. To nie pomaga w procesie zdrowienia. Mi psychoterapeutka za bardzo nie mówi o moich konkretnych zaburzeniach tylko skupia się na moich problemach i staramy się wspólnie to moje pokrzywione życie krok po kroku jakoś wyprostować...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wykończy mnie ta huśtawka nastroju... 3 godziny euforia, postanowienie poprawy, wszystko będzie dobrze, pójdę do szpitala, ekstra, pomoże... potem sekunda i myśl ' jak ja mogłam być taka głupia i łudzić się, że mam jakąkolwiek szansę na poprawę, jestem beznadziejna i skończona' - obżeram się, masakruje, ucinam wszystkie drogi wyjścia...potem znów euforia, zrywam się, ćwiczę, planuję, uśmiecham..... te upadki po eufo są coraz gorsze. I nie wiem który stan jest prawdziwy bo oba odczuwam bardzo głęboko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wykończy mnie ta huśtawka nastroju... 3 godziny euforia, postanowienie poprawy, wszystko będzie dobrze, pójdę do szpitala, ekstra, pomoże... potem sekunda i myśl ' jak ja mogłam być taka głupia i łudzić się, że mam jakąkolwiek szansę na poprawę, jestem beznadziejna i skończona' - obżeram się, masakruje, ucinam wszystkie drogi wyjścia...potem znów euforia, zrywam się, ćwiczę, planuję, uśmiecham..... te upadki po eufo są coraz gorsze. I nie wiem który stan jest prawdziwy bo oba odczuwam bardzo głęboko.

 

Wydaje mi się, że wszystkie Twoje stany są prawdziwe Rimbaud, po prostu bardzo często i niespodziewanie zmieniają Ci się nastroje, masz problemy z emocjami, nic więc dziwnego, że nie wiesz czasem jak naprawdę się czujesz... Wyobrażam sobie, że bardzo odczuwasz i przeżywasz wszystko co się z Tobą i wokół Ciebie dzieje... Znam to z autopsji. Na pewno polecam psychoterapię, nauczysz sie powoli obchodzić się ze swoimi emocjami, rozpoznawać je, kontrolować, jeśli masz możliwość i chęć odbycia jej na oddziale to jak najbardziej zrób to. Ważne, żebyś nie rezygnowała z leczenia, nie poddawala sie. Masz kogos bliskiego, na kogo mozesz liczyć, pogadać z kimś, wyżalić się? - kogoś z rodziny, przyjaciela, faceta, znajomych? Gdy masz dużego doła nie zostawaj z tym sama...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

psychoterapia 'dojazdowa' nie wchodzi w grę, bo pójdę 3 razy a potem w stanie 'upadku' zrezygnuję.

Czekam na szpital, dopiero 15 kwietnia mam kwalifikację, do tego czasu tysiąc razy zmienię zdanie i na sto procent jak już będę miała iść na oddział to stwierdzę, że to bez sensu. A w tym stanie jestem tak pewna swojego skończenia, że żadna siła mnie nie zmusi do pójścia... tego się boję. Nie mam nikogo, niiikooogooo. Zresztą tak się zamknęłam w swoim świecie, że nikogo tam nie wpuszczam. Z wielu powodów...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak. Dojechałam 4 razy. Potem stwierdziłam, że to bez sensu i zrezygnowałam. W dodatku jeździłam taksówką bo wstydziłam się komunikacją i wydawałam straszne pieniądze. Nie wiem czy czytałaś wyżej ale ze względu na psa myślałam nad intensywną psychoterapią na oddziale dziennym no i ten sam problem... po kilku razach bym to rzuciła. A na myśl o tym że mój pies będzie za mną tęsknił mnie skręca. Czemu jestem tak obstawiona przeszkodami przed pomocą sobie..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

:roll: To faktycznie trudna sytuacja... A może nie trafiłaś na odpowiedniego psychoterapeutę? Dlatego tak łatwo zrezygnowałaś? Choć przy zaburzeniach osobowości często się zdarza właśnie porzucanie terapii... Nie chciałabyś spróbować jeszcze raz - tylko z jakimś innym terapeutą?

Terapia dzienna staje się rzeczywiście problematyczna ze względu na Twojego psa, skoro jesteście tak do siebie przywiązani i tak bardzo by Ci go brakowało, że nie możesz sobie tego wyobrazić... Pomyśl jeszcze raz o takiej, gdzie byś dojeżdżała raz bądź dwa razy w tygodniu. To, że raz zrezygnowałaś za szybko nie znaczy, że tak będzie za każdym razem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×