Skocz do zawartości
Nerwica.com

Derealizacja. Depersonalizacja.


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

To zależy. Jeżeli to występuje pierwszy raz, a nie ocierpi czlowiek na przewlekłe zaburzenia lękowe to może pomyśleć tylko, że jest zmęczony i musi odpocząć i zrelaksować się i powie, że czuje się nieswojo i tyle.

Sprawa ma się inaczej w przypadku lękowców, którzy są wyczuleni na swoim punkcie i się w siebie wsłuchują i wczuwają. Wtedy na momencie odczują DD, DP, zorientują się, że coś jest nie tak to wygeneruje jeszcze wiekszy lęk i DD ani DP będą sie powtarzać.

 

czyli depreson i dereal są bardziej 'efektowne' u lękowców?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To zależy. Jeżeli to występuje pierwszy raz, a nie ocierpi czlowiek na przewlekłe zaburzenia lękowe to może pomyśleć tylko, że jest zmęczony i musi odpocząć i zrelaksować się i powie, że czuje się nieswojo i tyle.

Sprawa ma się inaczej w przypadku lękowców, którzy są wyczuleni na swoim punkcie i się w siebie wsłuchują i wczuwają. Wtedy na momencie odczują DD, DP, zorientują się, że coś jest nie tak to wygeneruje jeszcze wiekszy lęk i DD ani DP będą sie powtarzać.

 

czyli depreson i dereal są bardziej 'efektowne' u lękowców?

 

Można rzec, że parę razy mocniejsze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No dokładnie, to DD, może masz to po zielsku i szybko Ci minie a może po prostu z lęku jako objaw nerwicy, wtedy leki powinny pomóc albo terapia, jednym słowem wyeliminujesz lęk to pozbędziesz się derealizacji.

 

Druga sprawa to zioło czy inne używki nie idą w parze z nerwicą ;p Pamiętam jak jeszcze nie miałem nerwicy i się zjarałem miałem takie dziwne jazdy, czułem, że wpadam w ścianę o którą się opierałem haha od tego czasu nie jaram chyba, że już mam wypite, wtedy się tak negatywnie niczym nie nakręcę ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czesć :)

 

Nie jestem ekspertem w tych sprawach co prawda, ale zdaje mi się, że jest to odrealnienie. (Czy to poprawna nazwa nie wiem, ale wiadomo o co chodzi :)

Mi się tak dzieje, kiedy jestem przemęczona lub kiedy mam za dużo wrażeń jak na jeden dzień, albo stresu, albo za dużo frajdy + przemęczenie.

Zawsze za wycieczkach tak mi się robiło. Też mam wtedy dziwne myśli, których nie rozumiem i mam wrażenie, że śpię.

 

Nigdy nie czytaj w necie o chorobach psychicznych ani o jakichkolwiek innych!

Im więcej takich pierdół czytamy, tym więcej przedostaje się do naszej podświadomości, a podświadomość robi wszystko, by za choroba się u nas pojawiła.

To jest ciekawe, intrygujące i przerażające jednocześnie.

Już trochę siedzę w tych sprawach i swoje wiem :)

Kiedyś też czytałam, dużo. Bałam się, miałam dużo różnych objawów.

Ale zamiast tego teraz wmawiam sobie, że jestem idealnie zdrowa. To na początku głupie, bo umysł tego nie chcę przyjąć do siebie. Ale później zaczynasz w to wierzyć i w rzeczywistości jesteś zdrowi i nic Ci nie dolega.

Dziwne, nie? :D

Jeśli będziesz zainteresowany, napisz. Ja się trochę moją wiedzą podzielę. Uwaga, nietypowa i nie zawsze człowiek chcę w to wierzyć. Ale działa! :)

 

Nigdy więcej nie pal tego świństwa! To gówno ma w sobie coś, co sprawia, że takie rzeczy się dzieją. Gdzieś kiedyś o tym czytałam. I nawet w szkole u mnie mówili. Człowiek się boli, wszystko boli i ogólnie nie wie o co chodzi. Ale takie rzeczy przechodzą. Najgorzej zrobisz, gdy uwierzysz, że to jakaś choroba psychiczna.

Nie! Nie jest to choroba! To przejdzie! Tego się trzymaj! :)

 

Może sobie trochę odpoczniesz i poświęcisz się habby? Malowanie, słuchanie muzyki, gry? Obojętnie. Byle sprawiło Ci przyjemność i żebyś wyciszył myśli.

To pomaga na wszystko :)

Zaufaj mi i daj sobie trochę czasu. Zrelaksuj się i nie myśl o negatywach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Derealizację miewam rzadko, ale od dzieciństwa. Jakbym zjeżdżała windą do rzeczywistości z jakiegoś innego miejsca. Krótkotrwałe, ale przedziwne uczucie.

 

Natomiast parę tygodni temu miałam takie stany, że budziłam się w nocy z lękiem albo wyrzutami sumienia (zwykle na temat straconego czasu w życiu), a pewnego razu doszło do tego, że się obudziłam i mnie nie było :shock: Patrzyłam w ciemność, widziałam zarysy mebli, ale nic nie rozumiałam co widzę i co się dzieje :shock: Masakra.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam. Ja już nie mam siły z tym walczyć. Już 12 lat, bywało lepiej, przez chwile. Mam artystyczną duszę. W wieku 10 lat pisałam wiersze i książki, to mnie wypelniało. Teraz jest coraz gorzej, było kilkanastu psychiatrów, psychologów, nawet egzorcysta. Były leki, terapie. Nic...To jest koszmar, nikomu tego nie życzę. Nikomu. Z tego chyba nie ma ucieczki...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedys miewalam to sporadycznie, od kilku miesiecy kilka razy w tygodniu, nieraz po pare godzin. Lęk, uczucie otepienia, wrazenie jakbym byla uwieziona w jakiejs pulapce i nie wiedziala co sie wokol mnie dzieje. Towarzyszy mi do tego dziwne uczucie w brzuchu, rozkojarzenie, czasem drżenie ciała. Niekiedy patrzę w lustro i mam wrażenie, że widze w nim kogos innego. Niby twarz ta sama, ale taka pustka w oczach. Dotykam wtedy policzków, by sprawdzić czy to aby na pewno ja. Nienawidze tych chwil, czuje sie wtedy jak opetana. :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

podobnie jak wy, myslalam ze jestem jedyna z tym problemem i zastanawialam sie dlaczego, a ze leczylam sie w tym czasie u neurologa powiedzialam mu o tym i skierowali mnie do szpitala na badania

mialam rezonans, tomografie i cos tam jeszcze, rozmawialam z psychologiem (co bylo absurdalne, bo zadal mi cwiczenia o ktorych sie uczylam ,wiec wiedzialam jaki bedzie rezultat i o co chodzi, mimo tego kazano mi kontynuowac..)

i wiecie co? stwierdzili ze jestem WRAZLIWA

koniec diagnozy...

 

ale to strasznie utrudnia zycie, za 3 miesiace mam 20 lat i musze jakos sie ustatkowac ale jak gdy czuje jakby byly we mnie dwie osoby, gdzie tej drugiej wszystko jedno bo wiecznie sni i ma wrazenie ze wszystko jest nierealne

okropne,nie wiem juz co robic

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak zjem za dużo benzo dopada mnie ostra derealizacja he.

Szczerze nie tylko.

Boje się, że totalnie wariuję a może w sumie mam to gdzieś.

Moje życie jest chujoVe więc totalna wariacja pozbawiłaby mnie przynajmniej wyostrzonego odbierania realizmu...

 

-- 14 lut 2014, 21:27 --

 

Kiedys miewalam to sporadycznie, od kilku miesiecy kilka razy w tygodniu, nieraz po pare godzin. Lęk, uczucie otepienia, wrazenie jakbym byla uwieziona w jakiejs pulapce i nie wiedziala co sie wokol mnie dzieje. Towarzyszy mi do tego dziwne uczucie w brzuchu, rozkojarzenie, czasem drżenie ciała. Niekiedy patrzę w lustro i mam wrażenie, że widze w nim kogos innego. Niby twarz ta sama, ale taka pustka w oczach. Dotykam wtedy policzków, by sprawdzić czy to aby na pewno ja. Nienawidze tych chwil, czuje sie wtedy jak opetana. :(

 

Skąd ja to znam.....................................z AUTOPSJI :hide:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czy Ktoś może brał Fluoksetyne (Prozac, Deprexetin, Bioxetin, Seronil) na derealizację?

 

Z mojego doświadczenia na derealizację najlepsza jest Olanzapina i nikt mi nie powie, że nie. Olanzapina sprowadza na ziemię mocno i konkretnie. Wspomagająco można dorzucić Prozac, jak najbardziej...Proponowałabym Asertin bo te powyżej wymienione to leki starej generacji...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Derealizację miewam rzadko, ale od dzieciństwa. Jakbym zjeżdżała windą do rzeczywistości z jakiegoś innego miejsca. Krótkotrwałe, ale przedziwne uczucie.

 

Natomiast parę tygodni temu miałam takie stany, że budziłam się w nocy z lękiem albo wyrzutami sumienia (zwykle na temat straconego czasu w życiu), a pewnego razu doszło do tego, że się obudziłam i mnie nie było :shock: Patrzyłam w ciemność, widziałam zarysy mebli, ale nic nie rozumiałam co widzę i co się dzieje :shock: Masakra.

 

Ciekawe. Ja ostatnio się wystraszyłam od mroczka iskrzącego. Jak kogoś interesuje co to - chwilowy ubytek w polu widzenia centralnie, widzenie tylko bokami, a potem na obwodzie iskrząca gwiazdka czy inny kształt - dopiero wczoraj się dowiedziałam co to takiego i jak się nazywa)... dla normalnego człowieka chwila, dla kogoś z nerwicą tortura i przekonanie, że się oślepnie. Naprawdę jest to okropne. Patrzycie w lustro centralnie i nie widzicie swoich oczu tylko boki głowy, albo nie jesteście w stanie przeczytać wyrazu. Normalnie trwa to ze 20 minut, dla mnie skończyło się atakiem, a potem derealizacją. Czułam jakbym wyszła z ciała na centymetr i tak wystawała... kurde masakra. Pamiętam jak patrzyłam na swoje ręce ze zdziwieniem i fascynacją, ale wtedy już wiedziałam co to za stan. Najgorsze były momenty na początku kiedy nie wiedziałam... przypłaciłam to największymi w życiu atakami paniki, że oszaleję i uwierzcie atak, że się dostanie wylewu czy zawału to przy tym lajcik.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja mam cos takiego,codziennie widze jakby po 1-2 piwkach,a gdy nachodza ,,ataki,, to tak jak widzenie w 3D,narazie jestem w stanie rejestrowania sie do psychiatry ktory jak mam nadzieje cos pomoze i wysle mnie na psychoterapie grupowa.napisz do mnie na konradjedrychowski1989@wp.pl bo widze ze mamy ten sam problem pzdr

 

-- 22 lut 2014, 22:03 --

 

oczywiscie pisalem do zakladajacego temat

 

-- 22 lut 2014, 22:06 --

 

nie wiem kto odpowiada za nerwice i jej blizniacze skutki ale na pewno smazy sie w piekle razem z Hitlerem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja mam cos takiego,codziennie widze jakby po 1-2 piwkach,a gdy nachodza ,,ataki,, to tak jak widzenie w 3D,narazie jestem w stanie rejestrowania sie do psychiatry ktory jak mam nadzieje cos pomoze i wysle mnie na psychoterapie grupowa.napisz do mnie na konradjedrychowski1989@wp.pl bo widze ze mamy ten sam problem pzdr

 

-- 22 lut 2014, 22:03 --

 

oczywiscie pisalem do zakladajacego temat

 

-- 22 lut 2014, 22:06 --

 

nie wiem kto odpowiada za nerwice i jej blizniacze skutki ale na pewno smazy sie w piekle razem z Hitlerem

 

mam to samo, ten wzrok jest masakryczny...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zasypiając wczoraj miałam wrażenie, że trzęsie mi się łóżko - tak, jakby zaczęło pływać. W pewnym momencie przyszło mi nawet do głowy, że to trzęsienie ziemi - ale przeżyłam jedno i jakoś mi te wrażenia nie pasowały. Okazało się, że chyba mi tak serce wali, że aż czuję to w całym ciele. Wstałam, żeby wziąć hydroksyzynę i nie mogłam jej połknąć, tak miałam zaciśnięte gardło. Moje ciało przeżywało atak paniki, a świadomość była z tego praktycznie wyłączona (bo w sumie nie wiedziałam o co mi chodzi).

 

nie wiem... tracę zmysły?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Łohoh.

Derealizację miewałam systematycznie od czasów pierwszej gimnazjum a zdiagnozować udało mi się dopiero rok temu, i to po wielu nieudolnych rozmowach z moim psychoterapeutą. Za niedługo kończę dwudziestkę, trochę mnie to dołuje, że przez taką niesamowitą ilość czasu zmagałam się z czymś tak paskudnym i absolutnie wyniszczającym życie.

Początki były uciążliwe, w sumie to zaczęły sie już w podstawówce i polegały na sporadycznych wybuchach typu "jak to się dzieje, że moja ręka się rusza" bądź (nie wiem, czy uda mi się wytłumaczyć to creepy uczucie) dziwne poczucie samoświadomości. Na zasadzie "5 minut temu byłam w innym miejscu i czułam to samo co czuję w tej chwili", taki dziwny, namacalny upływ czasu. Strasznie straszne!

To jak reagowałam na te nietuzinkowe odchyły mojego galaretkowatożelkowego mózgu było dość niepokojące. Najczęściej w momencie w którym zaczynałam czuć się jakbym siedziała pod szklanym kloszem do którego nie dochodzą dźwięki, z którego wszystko wydaje się dwuwymiarowe...zaczynałam po prostu panikować. Nie potrafiłam przebywać w zatłoczonych i głośnych pomieszczeniach (wszelkie siedzenie na przerwach w szkole i chodzenie na koncerty nie miały racji bytu), w momencie kiedy dopadały mnie derealizacje bardzo często uderzałam pięścią w stół albo ściany, zaczynałam biec, trząść, trzymać się za głowę a czasem nawet krzyczeć. Działałam w sposób niekontrolowany, kilkakrotnie też sięgałam po nóż.

Najgorzej było ukrywać to przed znajomymi, szczególnie że panika była bardzo silna i nie potrafiłam jej tłumić w żaden sposób.

No ale, z biegiem czasu nauczyłam się, że życie absolutnie nie jest po to, by nad nim ubolewać i pogrążać się w tych swoich smutkach. W pewnej chwili, trochę też samoistnie - zaczęłam walczyć z depresją i siłą rzeczy również z opisaną wyżej przypadłością (ogólnie od depresji zaczęła się moje terapia i tak dalej. Historię mam dość długą i ciężką, jednak jest to temat o derealizacji więc też jej będę się trzymać, o!).

Walka z derealizacją wymagała dużego samozaparcia i zmówienia sobie wielu często absurdalnych rzeczy. Na początku opisywałam to zaburzenie jako "czucie się jak w śnie/grze", tak więc w pewnej chwili stwierdziłam, że "dobrze więc, mój drogi mózgu. Teraz za każdym razem, jak będziesz mnie chciał wciągnąć w umysłowego WoWa, to będę się tym bawić zamiast panikować". I tak też się stało.

Udało mi się obrócić derealizację w formę zabawy z moim mózgiem. Było to ryzykowne ale w moim przypadku się opłaciło, może dlatego, że po prostu interesuję się grami i była to dla mnie w pewny stopniu frajda. Bardzo przerażająca frajda.

W momencie pojawiania się tego uczucia oderwania się od rzeczywistości zaczynałam wyciągać z niego jak najwięcej pozytywów. Zamiast przerażenia towarzyszącego wcześniej podczas inaczej odbieranych dźwięków - czułam jakby podekscytowanie tym stanem. To samo tyczyło się inaczej odbieranego obrazu oraz dotyku.

Jak tylko przyzwyczaiłam się do takich stanów - opuścił mnie strach i obawa związana z paniką towarzyszącą mi podczas derealizacji. Im bardziej przestawało mnie to przerażać tym rzadziej miałam objawy. Obecnie derealizację miewam bardzo sporadycznie i trwa na ogół krótko, nauczyłam się z nią walczyć i nawet trochę się z niej śmiać. Językiem graczy - znerfiłam moje zaburzenie, lol

Tak więc jak macie z tym problem i już nie wiecie jak z nim walczyć, to może spróbujcie tych dość nietypowych środków. Może się uda, kto wie.

 

Dzięki i pozdrawiam.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiecie co jest najgorsze w DD? To, że nie ma tu prawie żadnej reguły, dla przykładu: Wczoraj miałem w miarę spokojny dzień. Dzisiaj w nocy obudziłem się jakoś po 4.00 w i rozmyślałem o moich problemach życiowych(nie tylko nerwicowe) i tak do 7.00 nie mogłem spać. Generalnie po za tym, że spać nie mogłem to nie byłem jakoś specjalnie mocno poddenerwowany/wystraszony. O 8.50 Matka mnie obudziła, że mam ważne spotkanie o 10.00. Wstałem i prawie się przewróciłem, tak mi się w głowie zakręciło. Postanowiłem, że przełożę to spotkanie na jutro po czym położyłem się spać. Spałem tak do 10:30 i szczerze mówiąc dawno tak źle się nie czułem - zawroty głowy, odrealnienie, nudności, drżenie rąk oraz lęki. Dzisiaj mam dzień z głowy...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bvb wiem o czym mówisz. Miałam z raz taką derealizację, która wybudziła mnie w nocy.. o matko, masakra.. piski i szumy w uszach, mega zawroty głowy, odrealnienie totalne - nie wiedziałam co się dzieje, mdłości.. kurde nawet nie wiem jak to opisać takie było okropne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hm..jako że nie jestem ekspertem w temacie leków, a sytuacja wymaga ode mnie podjęcia (wreszcie) jakichś radykalnych kroków w kierunku powrotu do rzeczywistości, chciałabym podzielić się z Wami moim autorskim planem leczenia i spytać, co o tym sądzicie, czy w ogóle to dobre połączenia itd...jestem już zdecydowana na zmianę lekarza i przede wszystkim dotychczasowej Wenli, a nowy plan wygląda następująco:

 

-lek podstawowy przeciwdepresyjny + znoszący DD: Sertralina (zamiast Wenli)

-lek wspomagający w DD: Olanzapina (tu wątpliwości- gdzieś wyczytałam, że uzależnia, to fakt? nie jest to benzo, prawda?)

-lek nasenny: mirta/miansa (zamiast Ketrelu 100mg, który zaczyna szaleć)

 

Ktoś próbował powyższych leków, komuś zniosły (albo zmniejszyły, cudów nie żądam..) derealkę? Będę wdzięczna za każdą opinię :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

AddictGirl21, jeju dzięki, ja już nie wyrabiam kolejny rok na derealce 24h/dobe. dziś mile zaskoczył mnie prześwit, więc postanowiłam iść za ciosem i wreszcie wziąć się na poważnie za ratowanie resztek życia, jakie mi pozostały.. a co do olanzapiny, jest jakieś ryzyko uzależnienia, czy można brać przez dłuższy czas?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

eurydyka1, Olanzapinę możesz brać swobodnie miesiącami, moim zdaniem jeden z najlepszych neuroleptyków.

Dzięki za opinię, w takim razie jutro będę walczyć o receptę..o ile wstane z łóżka po ketrelu, o ile wyjdę z domu, o ile nie stracę motywacji do jutra.."O ILE" ;p ale może akurat będzie dobrze, skąd mam wiedzieć i po co mam się nastawiać na 'nie'.

 

A jeszcze jedno pytanie- po jakim czasie (tak mniej wiecej, zebym wiedziala ile czekac i czy warto dalej czekac, jesli nie bedzie dzialac) poczulas wyrazne zniesienie dd na tym zestawie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja brałem olanzapinę z servenonem przez ok 8 miesięcy i fakttcznie dd się zmniejszyło.Czuję się jeszcze jak za szybą ale nie ma już pie....xd sztucznośći.Z leków schodziłem sam co 4 dni zmniejszałem dawki i servenonu i olanzapiny.Jedyne skutki uboczne jakie zauważyłem po odłożeniu leków to ciężko było mi zasnąć przez ok.2 tyg.Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×