Skocz do zawartości
Nerwica.com

Dawka88

Użytkownik
  • Postów

    32
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Dawka88

  1. Witam mija już 2 rok jak mam deralizację chociaż kiedyś sądziłem że nie wytrzymam z nią miesiąca.Od 3 tyg zażywam sulpiryd w dawkach na początku 50 mg rano 50 po południu a teraz 100mg rano 100mg po południu.Czytałem że dużo ludzi wyszło z dd dzięki tym tabsom mam nadzieję że mi sie tez uda.Co 2 tg będę zwiększał dawkę w maksie chcę dojść do 500-600mg na dzień.Proszę o opinie w czy ktoś używał ten specyfik i czy przeszło i jakie dawki.Pozdrawiam moje motto to Je... D/d hehe :)
  2. Ja już mam deralizację od listopada 2012 jest i chyba się do niej przyzwyczaiłem normalnie pije alkohol trenuje wszystko ogaraniam.Czasami przychodzi moment że mam dość jej ale szybko sobie mówię że dam radę i będzie dobrze teraz od 2 tyg nie piję i chcę wejść na lek sulpiryd czytałem o nim że jest jednym z nielicznych leków który pomaga na dd,Chciałem tylko przypomnieć że wcześniej przed dd miałem jakieś tam małe napady lęków i paniki ale w listopadziej 2012 wyjechałem za granicę do pracy i tęsknota zorała mi psyche do końca ;p.Ciągle myślałem o żonie i dziecku że coś i m się stanie że już ich nie zobaczę i dostawałem napady paniki.Przez te 8 dni co byłem to po pracy piłem żeby nie myśleć o tym wszystkim spałem po 1,5 godz w nocy,pamiętam że 6 dnia w pracy przysypiałem i sam już nie wiedziałem czy to prawda czy sen.Musiałem wrócić i wróciłem już z dd ale zrozumiałem że ją mam dopiero po miesiącu czułem że coś jest nie tak pamiętam jak pytałem żony czy to nie sen czy na pewno tu jestem.W grudniu po ostrym piciu dostałem na drug dzień ataku paniki że coś jest nie tak i po czytaniu na forum zrozumiałem że mam dd ehhh najgorszy był strach że to schizofrenia ale już od roku nie mam tego strachu tylko zacząłęm popijać alko nie potrzebnie ale teraz się biorę od września chcę wejść na lek zobaczymy jak to będzie a depersonalizacje miałem może z 4 razy nauczyłem sie ją kontrolować po 2 razie wmawiałem sobie że to miłe uczucie i przechodziło ale z derazlizacją tak nie mam mówieę sobie że miłe uczucie a nie schodzi ale i tak to co było na początku a jest teraz to inna bajka pozdrawiam.
  3. Ja brałem olanzapinę z servenonem przez ok 8 miesięcy i fakttcznie dd się zmniejszyło.Czuję się jeszcze jak za szybą ale nie ma już pie....xd sztucznośći.Z leków schodziłem sam co 4 dni zmniejszałem dawki i servenonu i olanzapiny.Jedyne skutki uboczne jakie zauważyłem po odłożeniu leków to ciężko było mi zasnąć przez ok.2 tyg.Pozdrawiam
  4. Pomyślcie logicznie a co jeśli i na pewno tak będzie dożyjecie starości i na łożu śmierci zdacie sobie sprawę że zamiast nie bać się żyć to Wy całe życie poświęcaliście na zamartwianiu się. Czy to ma w ogóle jakiś sens?Każdy żyje każdy umiera,a tak naprawdę jeśli boimy się śmierci ciągle o tym myślimy to już jesteśmy martwi.Wstańcie rano spójrzcie jaki świat jest piękny ja żyje od półtora roku w deralizacji i marzę o tym aby zobaczyć normalnie słońce,niebo i co najważniejsze twarze ukochanych mi osób.Też bałem się śmierci ale teraz mam to w dupie bo to nie ma sensu się jej bać.Teraz jedynie jak spojrzę na moją córkę to przejdzie mi chwilowy lęk że jak umrę to ona będzie płakać i mnie wołać ale i z tym daję rade bo to też nie ma sensu.Trzeba walczyć i cieszyć się życiem to My stworzyliśmy ten lęk więc My się go pozbądźmy Pozdrawiam
  5. Ja że umrę i nie będę mógł opiekować się moją córką i że ta pie....... deralizacja mi nigdy nie przejdzie.Je... dd xd Jeśli nie chcecie się wypalać psychicznie to trzeba się wypalać fizycznie.:)
  6. Witam od tygodnia nie biorę olanzapiny a od 4 dni servenonu.Deralizacja nie przeszła ale jest o wiele lepiej już i tak jest o wiele mniejsza a dalej bez leków chcę ją zgnieść.Od lutego brałem do teraz jak rzuciłem to od razu odżyłem lepiej się czuję nie taki zamulony tylko troche problem ze snem ale ogarniam.Lekarz kazał mi zamienić na paroksetynę ale jak poczytałem że człowiek po tym się chuj... czuję to podjąłęm decyzję że spróbuję to jeb... deralizację do konca pokonac bez leków.To co leki miały pomóc to pomogły mam nadzieję że podjąłem dobrą decyzję xd.Powiem Wam że juz mam w dupie dd wogóle się tego gówna nie boję tak jak kiedyś wiem że w końcu przejdzie tak samo Wam wszystkim przejdzie.Ja już zaakceptowałem ten stan i wiem że nie mam co życią marnować nad myśleniem nad tym.Pozdrawiam i każdemu w końcu się uda.A w ogóle to 10 kg przytyłem po lekach przez te 9 miechów ale dobrze że siłka to moja pasja dzięki temu zyskałem niezły mięsień i juz 100 kg heh xd."Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło".Pozdrawiam jeszcze raz.
  7. Witam ja już walczę z tym gównem od grudnia i biorąc leki i mieć to w dupie jest juz o wiele lepiej.Też czasami mam gorsze chwile ale takie już jest dd,trochę czasu i przejdzie.:) Ja biorę jak co servenon rano 10mg i synza (neuroleptyk) 2,5mg
  8. siemka moje dd jest juz coraz słabsze na szczęście i najważniejsze że nie mam juz tych myśli egzystencjalnych i że to może schizofrenia.Ale ostatnio mam tak że jak czytałem jaki są objawy schizofrenii że człowiek myśli że ktoś nim zawładnął i takie różne to mnie to bardzo przeraża że takie coś może się z naszą psychiką dziać.I czuję napięci jak o tym myślę i zastanawiam się czy mnie takie coś nie spotka ale staram się odwracać od tego myśli ogólnie przerażają mnie objawy schizofrenii za dużo o tym się naczytałem heh i wiem że tego nie mam ale przeraża mnie sama myśl co by było gdybym tak miał ehh ale cieszę się że moja dd jest juz coraz mniejsza,najmniejsza jest z rana jak wstaje zaspany jeszcze to dd jest bardzo małe.
  9. rastamam napisał: Powód twoich irracjonalnych myśli tkwi w chemii twojego umysłu.Poprzez zmianę stylu myślenia można również zmienić balans chemiczny mózgu. Uświadom sobie ze te myśli są tylko przejściowym stanem, ty w nie nie wierzysz. Bądź świadkiem swoich myśli, nie walcz z nimi, nie próbuj ich zrozumieć. Ludzie maja około 64 000 myśli na dzień , 90% z nich to jakieś śmieci na które nie powinno zwracać się uwagi. Jeżeli zaczniesz mieć głupie myśli, zajmij się czymś innym, pomyśl o rzeczywistości.
  10. Ja zauważyłem ze moje dd po miesiącu brania leków zrobiło się całkiem inne bardziej lajtowe i sam nie wiem czy to dd które mam teraz to może przez leki które biorę ale po prostu mniej mi ono przeszkadza i to o wiele.Dzięki wysłowiona za pochwałę heh ale naprawdę wziąłem się juz dawno w garść bo mam dla kogo żyć i nie będę płakał czy to mam czy nie.Nauczyłem się już nawet tego że czasem po prostu jak idę i czuję depersonalizację małą to już ona mnie nie lęka tylko staram sobie mówić że jest przyjemna i po chwili przechodzi.W moim doświadczeniu z dd stan depersonalizacji miałem tak naprawdę tylko może z 3,4 razy taki mocniejsze i lajtowe też mam rzadko.A ogólnie wszyscy wiem że żeby to puściło to trzeba o tym nie myśleć a my tu ciągle na forum o tym gadamy hehe ale wiadomo że łatwiej się wypowiedzieć i posłuchać parę nowych rad.Ostatnio nakręciłem się żeby napisać książkę o dd opisać moją historię i innych ludzi z forum oczywiście za pozwoleniem opisać metody leczenia,jaki powinno się prowadzić tryb życia i ogólnie ale się zobaczy heh.Pozdrawiam Wszystkich i pamiętajcie nasza psychika może wszystko dlatego trzeba wprowadzić autosugestie i powtarzać sobie że wszystko będzie dobrze bo to tylko stan przejściowy,po prostu troszkę zboczyliśmy z toru naszego myślenia.
  11. No widzisz wszyscy mamy te same objawy.A mam pytanie Majkel86 jakie leki brałeś i czy po odstawieniu leków Ci się nie pogorszyło,czy może polepszyło??
  12. amelia83 powiem Ci że dd jest ale jest o wiele mniejsze tylko że ja brałem mniejsze dawki niz lekarz zalecał miałem brac 10mg serv i 2.5mg olanzapiny a brałem 2,5mg servenon i 1 mg olanzapiny czasem nawet mniej i chciał puścić a nie mogło i dopiero od 2 tyg biorę taką dawkę jak miałem i czuję się ciutkę lepiej dd jakby zaczynało puszczać powoli po prostu nie przeszkadza już mi tak.Ja z początku wziąłem sam servenon przez 3 dni to masakra lęki się nasiliły i w ogóle ale jak dołożyłem olanzapinę to po jakimś czasie przeszło,w ogóle na początku możesz się gorzej czuć ja miałem gonitwę myśli i nasilone lęki tak ten lek działa:).Ale po czasie wszystko się stabilizuję.
  13. Witam,ja ostatnio zrobiłem taki mały eksperyment idąc przez miasto maksymalnie zacząłem myśleć o dd i porównywać jak wyglądało wszystko normalnie a jak w czasie dd i powiem wam że przez parę chwil bardzo mocno się nasiliła gdy się mocno nad nią skupiłem.Po chwili zacząłem myśleć o czym innym i się zmniejszyła,tak jak Majkel86 napisał gdy się o niej myśli i skupia nad nią to jest silniejsza,ja miałem tak że tydzień prawie w ogóle o niej nie myślałem to zacząłem mieć prześwity,ale człowiek zaczyna się cieszyć że ma prześwit i zaczyna znów się skupiać nad tym czy teraz ma już dobrą percepcje myślenia i prześwit znika heh takie błędne koło.Ogólnie mi juz z dd minęło pół roku,a z początku mówiłem że bym nie dał rady nawet tyg z tym gównem a tu proszę.DD mnie zmieniła na lepsze mam inne poglądy na życie cieszę się mniejszymi rzeczami więcej chwil poświęcam rodzinie nie pije alkoholu już pół roku a przed dd lubiłem sobie dać w palnik xd.Wiem że to stan przejściowy potrafię się z tego śmiać już mnie to nie przeraża,jakbym porównał dd w styczniu a teraz to całkiem inna bajka nie czuję już tej sztuczności może malutkimi chwilami gdy się nad tym skupię najważniejsze że pozbyłem się myśli typu czy to nie sen i że może to schizofrenia.Człowiek dzięki temu się zmienia i staje silniejszym,trzeba pamiętać że ludzie naprawdę mają poważne problemy typu rak i zostało im mało życia a i tak z tym walczą.A my mamy tylko głupie dd a tak naprawdę realność jest na wyciągnięcie ręki.Mówcie sobie je... to dam radę to nic takiego ludzie na całym świecie przechodzą prawdziwe katusze,prawdziwy realny ból cielesny w którym nawet morfina nie pomaga.Wiem że wszystkim użytkownikom tego forum przejdzie dd potem będą następni więc trzeba im pomagać i pamiętać jak nas to przerażało.A więc głowa do góry nie myśleć o tym gównie i w końcu puści.Pozdrawiam wszystkich Aha i jeszcze jedno tak się zastanawiam czy możliwe ze dd mi przeszło a wywołuje ją lek?.Ja biorę 10 mg servenon z rana i 2 mg olanzapiny(neuroleptyk) na noc.
  14. Wiem wiem właśnie dlatego nie piję alko a nic z tych rzeczy,nawet papierosów nie palę tylko sport :),Po dużym wysiłku lub po seksie człowiek jakby miał prześwity;)I tak jest już lepiej ta szyba jakby coraz cieńsza się robiła.Myśli egzystencjalnych już prawie niema czasem tylko jak sobie pomyślę że może to jednak schiza to mam stresa ,ale staram się tą myśl wygonić z bani xd
  15. Siemka u mnie było lepiej ale poszedlem do psychologa i mi sie trochę pogorszyło.Babka powiedziała że znała przypadki że jak ktoś miał dd i pił alkohol lub palił maryche to dostawał psychoz i jakoś mój mózg źle to zrozumiał i stresu dostałem i dd mi mocna wskoczyła tak godz po wizycie a już kur.. miałem prześwity he.I jeszcze jedna sprawa jak dd mnie zaczęło łapać to nie wiedziałem że to dd i dziwnie się czułem jak we śnie to nawet sprawdzałem jak odróżnić sen od rzeczywistości.Czy to bardzo dziwne czy w stanie dd normalne naszczescie juz tego nie mam długo.Pozdrawiam
  16. Najgorsze że czuję jeszcze tą deralizację jestem otumaniony,czuję jeszcze jakby widzenie przez szybę tylko że jestem sobie w stanie przypomnieć jak to było przed dd tak jak wczesniej pisałem na początku w duzych przestrzeniach a teraz juz w małych pomieszczeniach pamiętam jak to było przed dd i psycholog mi mówiła ze to dobry znak że już z tego wychodzę ale ostatnio miałem duża kłotnie w domu i znów się troche nasiliła deralizacja.A więć najgorsza jest ta deralizacja otumanienie ,dezorientacja,czuję się jakbym było pod wpływem marihuany coś w takim stylu ale pewnie leki też trochę na to wpływają.
  17. Wysłowiona ja na szczęscię juz nie mam tak myśli egzystencjalnych a jak są to małe i panuje nad nimi.Robię tak że jak o czymś dziwnym pomyślę to właśnie tak jak pisałaś zmieniam myślenie i się tym ekscytuje że my ludzie jesteśmy tak zbudowani i że to bardzo ciekawe heh bardzo dobrze to wpływa na mózg bo odwraca uwagę.A depersonalizacji dużo nie doświadczałem może z 4 razy ale to wtedy byłem w dużmy stresie to jak spojrzałem lustro przeraziłem się że to ja,że mogę się widzieć he.Wiesz nie dziwię się że mam takie coś ostatni lata mojego życią to alkohol,sterydy,pełno stresu,do tego nic mi nie wychodziło i zacząłem się załamywać.Parę lat temu miałem nerwy i natrętne myśli o opętaniu,że umrę i takie podobne jazdy ale jakoś to sobie wytłumaczyłem i mi przeszło .Ale pamiętam że jak m,iałem około 15 lat to przepaliłem się marihuaną i dostałem ataku lęku że umrę i od tamtego czasu takie jazdy były.Tak samo najrałaem się i poszedłem na lekcję i akurat religia była i ksiądz gadał o opętaniu i też ataku paniki dostałem i z tąd to całe gówno się wzięło i miało początek ale damy radę.A mam pytanko macie w deralizacji tak że np idziecie jakś drogą i tak jakby ona wam się wydłużała coś w takim stylu,jakby wszystko było dalej,wszytko jakby było mniejsze.Bo jak miałem prześwity to wszystko takie jakby większe sie zdawało.
  18. No widzisz większość osób przy deralizacji ma podobne myśli i odczucia.U mnie jeszcze były myśli egzystencjalne typu jak to jest że my żyjemy,chodzimy,widzimy,że mamy świadomość i potrafimy myśleć hhe posrane ostatnio jak przysypiałem to zacząłem myśleć czy jak człowiek umrze to ma świadomość i odrazu przyszedł lęk,ale ogarnąłem go na szczęście.Pamiętam że pierwsze 3 dni brania leków były najgorsze walka myśli,mętlik moje lęki bardzo się nasiliły a głownie myślałem o tym "a co jeśli to sen"teraz już na szczęście tego nie mam bo deralizacja jest mniejsza.Albo pamiętam 2 dzien brania leków biegałem i odrazu pomyślałem sobie niby dla żartów a jeśli kosmici mnie teraz trzymają i grzebią w głowie coś takiego i zacząłem analizowac czemu tak pomyślałem i tak się wystraszyłem że to pewnie schizofrenia i dlatego taka myśl oglnie jazda hehe.Ogólnie przez pierwszych pare dni brania leków miałem głupie myśli które wywoływały u mnie lęk i strach ale mineło z 4 dni i to ustało.Tylko zostały myśli egzystencjalne ale już są słabe,prawie ich nie ma.:)
  19. Ogólnie to mam od początku grudnia ale była lekka i nie wiedziałem dokładnie co to i się nad tym nie zastanawiałem.Byłem za granicą i musiałem wrócić bo ciągle ataki lęku że umrę i nie zobaczę rodziny i wogóle prawie nie spałem i na to piłem i jak wracałem to już mnie dd łapało ale myślałem że to duzy stres ,alkohol i bezsennosc spowodowała.Jak przyjechałęm to pare dni i minęła a pamiętam jak mówiłem żone jak przyjechałem że nie mogę uwierzyć że tu jestem i czy to nie sen bo jakos tak dziwnie.Po tyg to przeszło bo się nad tym nie zastanawiałem.Minęły tak z 3 tyg i zacząłem popijać alkohol i znów dd troche wchodziło ale nie myślałem nad tym,aż 24 grudnia pochlałem ostro,i 25 grudnia juz mi było mocno dziwnie iw nocy dostałem atak paniki i od tamtego czasu to mam.Dwa razy bez leków miałem prześwity ale takie 2 godzinne po duzym wysiłku fizycznym a jak mnie wtedy głowa bolała hehe.Ogólnie to przed derazlizacją piłem troche alkohlu,duzo stresu związanego z pracą,pieniędzmi,i ciaglę ta monotonia nic mi nie wychodziło zacząłem sie czuc jak gówno maskara ,pozniej jeszcze choroba rodziców,mój tesc umarł,jak widziałem moją żone jak krzyczy to na momencie wlazłem w taką deralizację że myślałem ze sie przewrócę.Ogólnie ciężko wyzdrowieć bo jak jest już lepiej to znów coś się dzieje kłotnie albo brak siana i znów to pwraca ehhhh,ale nie można się poddawać hehe aha jak co to ja biorę leki rano 5mg servenon a na noc 1mg synza(neuroleptyk).I powiem Ci że to co było na początku to była maskara teraz jest o niebo lepiej najbardziej mi podkręcają prześwity.Ostatnio wychodziłem rano do pracy spotkałem sąsiada spojrzałem na niego podałem łapę i mówie o kurde prawie tego nie mam,ale tak się podkręciłem że zacząłem o tym myśleć i znów troche wlałzo hehe.Miałem taki tydzien że wogóle o tym nie myślałem i to była właśnie duża popraw,trzeba o tym nie myśleć tylko kurde łatwo mówić hehe.Pamiętaj dużo wysiłku fizycznego ja chodzę 4 razy w tyg na siłkę i 3 razy w tyg biegam.Będzie dobrze to tylko mechanizm obronny.:) -- 04 maja 2013, 14:03 -- Najgorsze jednak jest to że choć byłem u psychiatry i psychologa i powiedzieli że to nerwicowe to ja czuję jeszcze lęk a co by było gdyby to była schizofrenia.Czasem takie myśli jeszcze mnie nachodzą.
  20. Siemka ja od jakiegoś czasu miałem prześwity normalności i cały czas przypominam sobie jak to było przed deralizacją na początku na dworzu lub w dużej przestrzeni a teraz juz w pomieszczeniach.Ale ostatnio miałęm konkretną kłotnię w domu i to gówno znów się nasiliło.Bezsens rodzice wiedzą że to mam to zamiast pomagać to jeszcze mnie zaczepiają i wkur.... i jak tu wyzdrowieć ehhh.
  21. Amanda3 zmień lek jeżeli o 8 lat bierzesz i mało co pomaga,albo zrób przerwę od leku.Bezsensu jest brać lek przez taki długi czas skoro prawie nie pomaga na każdego działa co innego.U mnie deralizacja też już powoli mija nie ma tej sztuczności,ale czuję się troche jakby za szybą i troche jakby pijany ale to pewnie leki troszke otumaniają ale i tak jest o niebo lepiej niż było pozdarwiam.
  22. Sandra servenon to lek ssri a synza to neuroleptyk dobrze działa na deralizacje.U mnie na początku było źle miałem nasilone objawy ale gdy zacząłem łączyć servenon z synzą to te obajwy coraz mniejsze.Jak pisałem wcześniej biorę leki 6 tyg i dopiero tak po 4 tyg jest lepiej te leki trzeba używać dłużej to nie jest tak jak z tabletką przeciwbólową że łykniesz i ból przechodzi tu trzeba też chcieć walczyć z tą chorobą.Duzo sportu,jeść witaminy,i najważniejsze nie analizować myśli bo to jest błędne koło to właśnie przez analizowanie to wszystko się pieprzy.Wszyscy ludzie na świecie mają taki myśli i o wiele gorsze i straszniejsze ale nie analizują ich i nawet o tym nie pamiętają.Po prostu to taka choroba że jeżeli coś inaczej pomyślimy to zaczynamy się tym stresować albo sami sobie myślimy o jakiś głupotach.Ludzie mają dziennię ok 64000 tys.myśli z czego ponad 80% to syf i głupoty.Pamiętaj najważniejsze to żeby nie analizować czemu tak myślę,czemu to mam,czy wyzdrowieję i takie różne bo to jest błędne koło i wtedy można długo z tym żyć i się męczyć a życie jest zbyt piękne.Mi leki w dużym stopniu pomogły chociaż biorę małe dawki ale tez chodzę na siłownie i biegam i przestałem analizować myśli i jest naprawdę duża poprawa dasz radę.:)
  23. Od 6 tyg. biorę leki 1mg synzy przed snem i 2,5 mg servenonu z rana i coraz lepiej się czuję.Przedtem zdawało mi się to wszystko jakieś sztuczne teraz już tego nie mam.Mam tylko uczucie jakbym oglądał to wszystko zza szyby ale i ono jest coraz mniejsze.Zauważyłem że gdy nie analizuję moich myśli to jest duża poprawa a tak to wszystkie myśli analizowałem i czułem lęk.Myśli miałem typu czy nie mam schizofrenii,czy to nie sen,jak to jest że my żyjemy,myślimy zauważyłem że wszyscy cierpiący na nerwice lękowa z dd mają praktycznie identyczne myśli.Najlepiej wogóle tych myśli nie analizować i będzie poprawa no i oczywiście leki pomagają w tym wszystkim.Pozdrawiam wszystkich.I pamiętajcie to tylko nasz lęki i strach to powodują.
  24. Siemka ja mam deralizację od momentu kiedy wyjechałem za granicę zostawiając tu rodzinę,przedtem miałem trochę nerwice,ale nigdy deralizacji.Od momentu kiedy wyjechałem dostawałem ataku paniki że umrę i nie zobaczę rodziny,piłem na to alkohol i przyszło to gówno.Byłem u lekarza miecha temu teraz biorę 2,5mg servenonu rano i 1mg synzy(neuroleptyk) i powiem wam że jest o wiele lepiej nie mam juz takiej mocnej derazliacji,ale cały czas mam tak jakby widzenie zza szyby.I mam też myśli egzystencjalne,i myśli typu że to sen.Najgorsze jest że analizuję swoje myśli i jak jest cos nie tak co mi się nie spodoba że pomyślałem to zaczynam sie strsowac i denerowawać wkurzające to jest.Aha chciałem też napisać że gdy nie brałem jeszcze leków to 2 razy to odrealnienie zeszło przy bieganiu strasznie mnie wtedy głowa bolała. Ale za to w dzień czułem sie strasznie.A teraz gdy biorę leki nie miałem tak że mi całkiem zeszło po prostu czuję że powoli to schodzi.Wogóle zauważyłem że w nocy jakby ta deralizacja była słabsza.Pozdrawiam
  25. Witam,wszyscy którzy mają deralizację i boją się że zachorują na schizofrenie. "Wiktor Frankl, psychiatra i neurolog z Wiednia: ... Również w takich przypadkach terapia winna zaczynać się od samych korzeni zła. A zło tkwi w tym, że wszyscy tego pokroju neurotycy padają ofiarą błędu. Nie wiedzą, w każdym razie, zanim o tym im się nie powie, że lękają się czegoś, czego lękać się, właśnie przy swym nerwicowo-natrętnym usposobieniu, nie mają żadnego, nawet najmniejszego, powodu. Mianowicie właśnie oni nie mogą zachorować psychicznie, ponieważ jest rzeczą znaną wszystkim psychiatrom, że ludzie skłonni do wyobrażeń natrętnych lub na nie cierpiący są po prost odporni na prawdziwe choroby psychiczne, a więc na psychozy..."
×