Skocz do zawartości
Nerwica.com

PAROKSETYNA (Arketis, ParoGen, Paroxetine Aurovitas, Paroxinor, Paxtin, Rexetin, Seroxat, Xetanor)


Ania

Rekomendowane odpowiedzi

1 godzinę temu, Dwumetrowy92 napisał:

Witam wiem że może były podobne tematy i z góry przepraszam jeśli powtarzam, mam problem panicznie boję się brać leków doraźnie co jakiś czas biorę relanium 5-10 mg dziennie, lekarz przepisał mi paroksetyne przez pierwsze dni mam brać 10 mg potem 20 powiedzcie mi jak u was wyglądały początki bo lek ten ma silne skutki uboczne i czym mogę zacząć od dawki 5 mg żebu tych skutków było mniej, czy to w ogóle ma sens z góry dziękuję za odpowiedź. I powiedzcie mi czy da radę wyjść z nerwicy bez lekow? Gdzie w moim przypadku myślę o oddychaniu 15 godzin na dobę rzadko o tym zapominam... 

Hej. 

Bierz tak jak powiedział lekarz w innym wypadku możesz się męczyć jeszcze dłużej. Ja też zaczynałam tak. Pierwsze dni były piekłem ale z czasem wszystko zaczęło się zmieniać. 

Czy da radę wyjść bez leków? Ja nie dałam rady. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, zzyyggaa napisał:

Który z SSRI lub SNRI nie obniża progu drgawkowego jak Paroxetyna? Fobic miał rację co do fluwoksaminy - masakra. Czy kardiolog też może leczyć zaburzenia lękowe? 

Na pewno może neurolog,  bo ja leczę się u jednej doktorki 12 przeszło lat

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Dryagan napisał:

A co rozumiesz przez pojęcie "leczyć"?

Źródło wikipedia:

Leczenie[1], terapia[1], kuracja – szereg czynności medycznych, z użyciem stosownych leków i aparatury, zmierzających do przywrócenia równowagi (homeostazy) organizmu dotkniętego chorobą lub kalectwem; postępowanie lekarskie, którego celem jest przywrócenie zdrowia choremu lub poprawa jego jakości życia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Dryagan napisał:

@zzyyggaa chodziło mi o to czy chodzi Ci o przepisanie leków, bo to chyba kardiolog może zrobić, jednak czy będzie w stanie postawić diagnozę i zastosować właściwe leczenie to już jest dyskusyjne. Dlaczego chcesz leczyć nerwicę u kardiologa?

No i właśnie tu jest pies pogrzebany - odpowiadając - bo wynika to z mojej psychoanalizy. Jak wiemy aby skutecznie leczyć nerwicę należy dokopać się do źródła jej powstania i odpowiedzieć sobie na najważniejsze pytanie - co ją wywołało i dlaczego narastała.

W moim wypadku nerwicę wywołała ciągła obawa o zdrowie pod kątem kardiologicznym ponieważ jestem obciążony genetycznie (ojciec zmarł w wieku 42 lat na serce). Mam 46 lat i leczę się od 10ciu na nadciśnienie a zakodowane w głowie miałem od 14tego roku życia (śmierć ojca) że też umrę w takim wieku. Tak się nie stało ale strach pozostał. Teraz sam mam córkę 11 letnią, z którą mam bardzo silną więź i bardzo mi zależy żeby dla niej żyć, żeby nie czuła tego co ja, tego lęku, bezradności i tęksnoty za ukochaną osobą. Jak tylko coś mi się dzieje - kołatanie, dodatkowe skurcze, bradykardia od razu wpadam w panikę.

Dlatego żeby poukładać sobie w głowie muszę najpierw poukładać sprawy kardiologiczne. Oczywiście nie chcę rezygnować z psychiatry ale mam takiego który potrafi powiedzieć "to jaki lek pan proponuje?" Dlatego dopytuję tu i tu też szukam jakiś podpowiedzi, na co możnaby zamienić paroksetynę, a może wcale nie trzeba....

Jutro mam kardiologa i stąd moje wcześniejsze pytania odnośnie alternatywnych SSRI i SNRI które można połączyć bez obaw z metoprololem (skuteczny w moich zaburzeniach sercowych) który ze względu na paro odstawiłem we wrześniu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

59 minut temu, zzyyggaa napisał:

Jutro mam kardiologa i stąd moje wcześniejsze pytania odnośnie alternatywnych SSRI i SNRI które można połączyć bez obaw z metoprololem (skuteczny w moich zaburzeniach sercowych) który ze względu na paro odstawiłem we wrześniu.

Może jednak nie próbuj sugerować lekarzowi sposobu leczenia - koniecznie natomiast poinformuj jakie leki bierzesz, lekarz najlepiej będzie wiedzieć, co można łączyć. Owszem, skoro masz problemy kardiologiczne, jak najbardziej powinieneś się przebadać u specjalisty. Jak się ma nerwicę to niestety nie wyklucza to innych chorób, jeśli natomiast nic Ci nie wyjdzie w badaniach, co by wskazywało na chorobę serca (np. arytmię) - wtedy psychiatra będzie lepszym wyborem w dalszych krokach (bo lęki z powodów zdrowotnych). Fakt, że o serducho po czterdziestce dbać należy, bo ryzyko zawału bywa spore, a nadciśnienie trzeba leczyć

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 27.12.2022 o 18:22, zzyyggaa napisał:

No i właśnie tu jest pies pogrzebany - odpowiadając - bo wynika to z mojej psychoanalizy. Jak wiemy aby skutecznie leczyć nerwicę należy dokopać się do źródła jej powstania i odpowiedzieć sobie na najważniejsze pytanie - co ją wywołało i dlaczego narastała.

W moim wypadku nerwicę wywołała ciągła obawa o zdrowie pod kątem kardiologicznym ponieważ jestem obciążony genetycznie (ojciec zmarł w wieku 42 lat na serce). Mam 46 lat i leczę się od 10ciu na nadciśnienie a zakodowane w głowie miałem od 14tego roku życia (śmierć ojca) że też umrę w takim wieku. Tak się nie stało ale strach pozostał. Teraz sam mam córkę 11 letnią, z którą mam bardzo silną więź i bardzo mi zależy żeby dla niej żyć, żeby nie czuła tego co ja, tego lęku, bezradności i tęksnoty za ukochaną osobą. Jak tylko coś mi się dzieje - kołatanie, dodatkowe skurcze, bradykardia od razu wpadam w panikę.

Dlatego żeby poukładać sobie w głowie muszę najpierw poukładać sprawy kardiologiczne. Oczywiście nie chcę rezygnować z psychiatry ale mam takiego który potrafi powiedzieć "to jaki lek pan proponuje?" Dlatego dopytuję tu i tu też szukam jakiś podpowiedzi, na co możnaby zamienić paroksetynę, a może wcale nie trzeba....

Jutro mam kardiologa i stąd moje wcześniejsze pytania odnośnie alternatywnych SSRI i SNRI które można połączyć bez obaw z metoprololem (skuteczny w moich zaburzeniach sercowych) który ze względu na paro odstawiłem we wrześniu.

Arytmia to sama w sobie zawału to nie wywoła. Ja mam utrwalone migotanie z trzepotaniem przedsionków, niedomykalność zastawek, przerost lewej komory i puls 160 i ja nie jestem w grupie ryzyka zawałowego, tylko udarowego i biorę leki przeciw krzepliwe bo jak nieprawidłowo trafia krew z przedsionka do komory to może się zrobić skrzeplina i powędrować do mózgu. Czekam na zabieg. Więc arytmie można wyleczyć. Czemu Ty tego nie robisz? B-blocery tylko zmniejszają siłę skurczu serca, ale w żaden sposób go nie leczą, zresztą ja ich nie mogę brać bo powodują zapadanie oskrzeli, a mam astmę . Mam 35lat i żyję. Może u Ciebie nerwica też miesza w serduszku, bo ja jak się wqrwię to też czuję jak łopocze mi w klacie, ale u mnie lęku to nie powoduje. Musisz dojść czy serce Ci szwankuje od lęku, czy masz lęk od walącego serca, a może jedno z drugim się zazębia. U mnie wybuchy agresji potęgują arytmię U Ciebie może powoduje to lęk przed nią. Od arytmi się nie umiera tylko od wywołanego przez nią udaru. Bierzesz jakieś leki na rozrzedzenie krwi? Masz jakieś kontrole kardiologiczne? badasz krew na jej gęstość i antykoagulant? Dodam, że ja też biorę paroksetynę, ale symboliczne 10mg:) 

Edytowane przez DEPERS

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, DEPERS napisał:

. Więc arytmie można wyleczyć. Czemu Ty tego nie robisz? B-blocery tylko zmniejszają siłę skurczu serca, ale w żaden sposób go nie leczą, zresztą ja ich nie mogę brać bo powodują zapadanie oskrzeli, a mam astmę . Mam 35lat i żyję. Może u Ciebie nerwica też miesza w serduszku, bo ja jak się wqrwię to też czuję jak łopocze mi w klacie, ale u mnie lęku to nie powoduje. Musisz dojść czy serce Ci szwankuje od lęku, czy masz lęk od walącego serca, a może jedno z drugim się zazębia. U mnie wybuchy agresji potęgują arytmię U Ciebie może powoduje to lęk przed nią. Od arytmi się nie umiera tylko od wywołanego przez nią udaru. Bierzesz jakieś leki na rozrzedzenie krwi? Masz jakieś kontrole kardiologiczne? badasz krew na jej gęstość i antykoagulant? Dodam, że ja też biorę paroksetynę, ale symboliczne 10mg:) 

Ja bym przede wszystkim zapytała co @zzyyggaa rozumie pod pojęciem arytmii. Jeśli zwykłą tachykardie lub bradykardię, to to nawet nie jest arytmia. Co innego jeśli do tego dołączają się niemiarowości, pauzy, bloki. Zarówno tachykardia jak i bradykardia bywa fizjologiczna. A tachykardia wywołana lękiem to w ogóle nie podlega leczeniu przez kardiologa, bo kardiolog nie wyleczy zaburzeń lękowych. Jedynie zadziała objawowo, przepisując właśnie beta-blokery.

Edytowane przez acherontia styx

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, acherontia styx napisał:

Ja bym przede wszystkim zapytała co @zzyyggaa rozumie pod pojęciem arytmii. Jeśli zwykłą tachykardie lub bradykardię, to to nawet nie jest arytmia. Co innego jeśli do tego dołączają się niemiarowości, pauzy, bloki. Zarówno tachykardia jak i bradykardia bywa fizjologiczna. A tachykardia wywołana lękiem to w ogóle nie podlega leczeniu przez kardiologa, bo kardiolog nie wyleczy zaburzeń lękowych. Jedynie zadziała objawowo, przepisując właśnie beta-blokery.

No tak arytmia, to chyba jak nie równo serce pracuje, a nie wolno. Przecież może bić wolno, albo szybciej, ale równo i to już nie jest arytmią

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, DEPERS napisał:

No tak arytmia, to chyba jak nie równo serce pracuje, a nie wolno. Przecież może bić wolno, albo szybciej, ale równo i to już nie jest arytmią

Owszem, częstoskurcz nazywany tachykardią bywa też arytmią, ale tego człowiek nie jest w stanie stwierdzić na podstawie swoich subiektywnych odczuć. Tylko badanie ekg to pokaże gdzie ocenia się morfologię zespołów QRS.

A no i jeszcze niemiarowość oddechowa w EKG też jest normą. 

Edytowane przez acherontia styx

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, acherontia styx napisał:

Ja bym przede wszystkim zapytała co @zzyyggaa rozumie pod pojęciem arytmii. Jeśli zwykłą tachykardie lub bradykardię, to to nawet nie jest arytmia. Co innego jeśli do tego dołączają się niemiarowości, pauzy, bloki. Zarówno tachykardia jak i bradykardia bywa fizjologiczna. A tachykardia wywołana lękiem to w ogóle nie podlega leczeniu przez kardiologa, bo kardiolog nie wyleczy zaburzeń lękowych. Jedynie zadziała objawowo, przepisując właśnie beta-blokery.

Na razie dodatkowe skurcze a po nich chwilowy blok - według kardiologa wywołany bradykardią - puls na paro 30mg to 43~45 a przy 20mg już 55, oczywiście spoczynkowy.

Przy 20 mg paroksetyny dodatkowych skurczy prawie nie ma a i czuję się dużo lepiej.

Teraz ekg, holter, eho ale za 2 tyg jak się unormuję na 20 mg paro. Bez beta blokerów. Dopiero po badaniach da rekomendacje kardiologiczne do dalszego leczenia dla prowadzącego psychiatry. Z tego co tłumaczył ważne są odstępy QT i inne, które mogą wykluczyć stosowanie pewnej grupy leków np bb czy SS/SNRI lub też je narzucić. Się okaże...

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, zzyyggaa napisał:

Z tego co tłumaczył ważne są odstępy QT i inne, które mogą wykluczyć stosowanie pewnej grupy leków np bb czy SS/SNRI lub też je narzucić.

SSRI/SNRI raczej nie mają kardiotoksycznego działania. Pregabalina może mieć, ale to są sporadyczne sytuacje. No i później już neuroleptyki.

Jestem w temacie bo moja lekarka omija kardiotoksyczne leki u mnie szerokim łukiem, bo już wylądowałam u kardiologa po jednym leku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W moim przypadku duloksetyna ewidentnie miała niedobry wpływ na serce, a brałem wtedy tylko ją. Po kilku miesiącach brania zacząłem mieć objawy jak przy niewydolności serca, robiłem różne badania i były niejednoznaczne ale coś nie grało. Po odstawieniu dulo wszystko wróciło do normy, no tak na 80% powiedzmy, bo jakiegoś rodzaju zaburzenia kardiologiczne mam chyba na stałe. 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Dryagan napisał:

Moi drodzy - koniec off topu. Przypominam zgodnie z zaleceniem Pani Administrator, że to wątek o Paroxetynie a nie dolegliwościach kardiologicznych - to by należało w innym wątku rozpatrywać

Dlaczego off topic? Ciagle tu mowa o dolegliwosciach wywołanych przez Paroxetynę. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale tutaj cisza🤪 widocznie tylko ja tutaj głównie panikowałam 😅 więc i dzisiaj tutaj zajrzałam. 

Ale tym razem znowu przyszłam się pochwalić 😁 udało mi się! Kolejny raz pokonał własny lęk, i jestem z tego mega dumna🥲 załatwiłam kilka rzeczy zarówno wczoraj ( lekarz rodzinny, kilka dokumentów w przychodni musiałam ogarnąć, porozmawiałam z innymi pacjentami, z personelem, z lekarzem nawet się pośmiałam. W gminie załatwiłam kilka spraw, nawet takie które nie należały do mnie🤪). Dzisiaj również byłam w kilku miejscach między innymi apteka w której się śmiałam i rozmawiałam i sama kobietka mówiła że widzi dużą poprawę 😁, później zakupy i rozmowa w sklepie 🤪. Była tylko mała chwilą kryzysu gdy poszłam do innego sklepu zupełnie sama, ale wtedy sobie pomyślałam o tym że to tylko mój głupi lęk i muszę się ogarnąć i się udało, przestało mi się kręcić w głowie i mogłam dokończyć zakupy 😉 jutro jadę do miasteczka, trochę się boje ale głównie niestety samej jazdy bo jest ślizgo na drodze. W sklepach coś czuję że gdybym miała trochę wolnej kasy to mogła bym śmigać już śmiało😉 tak przynajmniej dzisiaj to czuję. 

Mam nadzieję że w końcu moje paro plus esci ( wprowadziłam z polecenia lekarza oczywiście, z jakiś tydzień może trochę dłużej) zaskoczyły. Także jak widać warto czekać i się męczyć, chociaż wiem że dałam wam tutaj popalić moimi lękami i tysiącami pytań 😅 

Pozdrowionka 😉

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, skakunna napisał:

@Szczebiotkaano, pewnie organizm wyrobił już sobie tolerancję na ten lek. Trzymaj się przy odstawianiu, podobno schodzenie z paro to koszmar. 😕

Nie odstawiam paro. Mam brać oby dwa 😉 ale fakt schodzenie z paro to jest piekło, tak samo jak wchodzenie na nią. 🤬

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Szczebiotka napisał:

Nie odstawiam paro. Mam brać oby dwa 😉 ale fakt schodzenie z paro to jest piekło, tak samo jak wchodzenie na nią. 🤬

Paro+tiana, nietypowe połączenie, ale w sumie logiczne - paro usypia i zamula, tiana powinna aktywizować. A na dodatek nie grozi zesp. serotoninowy, bo tiana serotoniny nie rusza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teraz, skakunna napisał:

Paro+tiana, nietypowe połączenie, ale w sumie logiczne - paro usypia i zamula, tiana powinna aktywizować. A na dodatek nie grozi zesp. serotoninowy, bo tiana serotoniny nie rusza.

Paro + esci 🤪 tutaj jestem tylko dlatego że pilnuje wątku 😅 i czytam o waszych skutkach ubocznych. Które swoją drogą miałam przy paro. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×