Skocz do zawartości
Nerwica.com

skakunna

Użytkownik
  • Postów

    250
  • Dołączył

Treść opublikowana przez skakunna

  1. Niepokoje na kacu to chyba niezależne od stosowanych leków, jeśli się ma tendencje do lęków i niepokojów. Ogólnie alko robi bałagan w receptorach i może wpływać w nieprzewidywalny sposób na ich działanie, natomiast różne leki już łączyłem z % i żadna katastrofa (odpukać) się nie stała. Oczywiście nie polecam. Bardziej niż o receptory martwiłbym się o wątrobę, bo ona swoje musi znieść przy samych lekach, a jeśli dodać do nich alko, to ma sporo roboty.
  2. Nie wiem. U mnie czuć było zmianę przy przejściu z 40 na 80, wejście na 100 już nie daje jakiejś wielkiej różnicy jak dla mnie. Więcej podobno nie wolno i nawet nie wiem, czy są preparaty na więcej niż 100mg, chociaż oczywiście zawsze można "złożyć" dawkę z mniejszych. Mi zostało sporo 80-tek, więc dogadałem się z dr na dokupienie dawek 18mg, bo szkoda wyrzucać, biorę więc 98mg, ale piszę, że 100, bo co to za różnica xD. Może dlatego nie czuję dużego przeskoku, bo "składam", a z jednej tabletki efekt byłby wyraźniejszy, nie mam pojęcia.
  3. Ja teraz na max. dawce (100) i jest ok. Tego chyba bardziej potrzebowałem niż stricte antydepresantu.
  4. No i fajnie, że działa. Ja tylko chciałem podkreślić, że to jednak rzadkie przypadki, że akurat edronax działa, a żadne inne antydepresanty nie. Na mnie na przykład zachwalana nie bez powodu wenlafaksyna działała tak, że robiła więcej szkód niż pożytku, podobnie sertralina, o escitalopramie czy fluoksetynie nie mówiąc. Przy okazji, akurat odpowiadasz komuś, kto ma stwierdzone objawy ADD, więc znam temat . Nie musisz mnie od razu atakować.
  5. Ja się tego akurat nie obawiam, bo jednocześnie biorę "odchudzającą" atomoksetynę i działający nieco podobnie bupropion . Ale to zdecydowanie nie jest kombo dla każdego.
  6. Mam taką małą nowość w swojej apteczce, to znaczy 25mg kwety. Mam ją brać codziennie przed snem. O ile zasypia i śpi się super, to problem polega na tym, że po przebudzeniu jeszcze przez wiele godzin czuję się, jakby mi się mózg zmniejszył. Miał ktoś podobnie?
  7. Prawda, u mnie też długo trwało, zanim wszedł na właściwe obroty. Na początku honeymoon, później miałem wrażenie, że nic nie daje, jeszcze później, że jednak daje xD, a parę miesięcy temu przez przypadek nie wziąłem tabletek na podróż i po 5 pominiętych dawkach odczułem różnicę - po prostu "czegoś brakowało". Biorę już rok i nie narzekam na skutki uboczne czy na zbyt słabe działanie. Bardzo ważna w przypadku tego leku jest regularność i systematyczność, co nie jest łatwe przy np. pracy zmianowej. Zresztą według tego poznaje się, że antydepresant jest dobrze dobrany, że nie czuje się jego działania. Minusem tego leku (wg mnie) jest brak pozytywnego działania na lęki, ale one nie są u mnie zasadniczym problemem, choć niby mam zab. lękowo-depresyjne.
  8. skakunna

    Mały penis

    To chyba jakiś clickbait, przecież te rozmiary są całkowicie normalne, jeśli uczciwie mierzone.
  9. Każdy reaguje inaczej - przechodziłem z wenlafaksyny na bupropion i objawów ubocznych praktycznie brak, również ze strony wenlafaksyny, był za to honeymoon.
  10. Polska jest chyba jednym z ostatnich krajów, w których reboksetyna jest w sprzedaży, to dużo mówi o jej skuteczności. Dziwi mnie, że lekarze nadal bawią się w zapisywanie reboksetyny zamiast np. o wiele skuteczniejszego bupropionu.
  11. Przypomnijcie sobie wymuszoną izolację w czasie pandemii i sami oceńcie, czy to dobre. Jak już wyżej napisano, introwertycy też potrzebują kontaktu z ludźmi.
  12. Ja przechodziłem tak stopniowo, z sertraliny na wenlafaksynę, następnie na bupropion, który biorę do dziś. Powiem tak: bupro ma zupełnie inny sposób działania, nie ma też uboków znanych z serotoninowców. Działa o tyle sprytnie, że nie czuje się go, że działa, nie tylko w kontekście skutków ubocznych. Dopiero po odstawce czuć, że czegoś brakuje. U mnie lęków nie podbił, na lęk wolnopłynący nie działa (WYDAJE mi się, że ten mi stłumiło dołączenie innego leku, bo tak sam z siebie chyba zmniejszyć się nie mógł), zasypia się nieco gorzej niż na serotoninowcach, nie pierze z emocji, nie kastruje. Nie poleca się go też lękowcom, bo w tej sferze potrafi pogorszyć sytuację. @Bartass89 póki nie zrobisz przynajmniej testu DIVA, to nie da się powiedzieć, czy to masz. Może to być objaw AD(H)D, nie musi. Potrafisz zasnąć po kawie? Bo np. ja tak.
  13. Z moich doświadczeń najbardziej tłumił emocje escitalopram. Ale nie brałem takich hardkorów jak np. klomipramina, więc pewnie jest sporo bardziej tłumiących środków.
  14. Ja z innej beczki, jakim cudem i gdzie skombinowałaś 225mg bupro? Lekarz pozwolił kroić tabletki czy takie cudo jednak istnieje? Bo to dla mnie prawdopodobnie najlepiej wyważona dawka, ale biorę 150, które tak sobie daje radę, bo przy 300 już zaczynam się źle czuć, no i j3bie po wątrobie.
  15. Objawy bardzo przypominają ADHD/ADD, ale skoro pojawiły się dopiero teraz, a wcześniej ich nie miałaś, to raczej nie będzie to... Byłaś u lekarza @_co?
  16. A nie jest tak, że masz te lęki po tej whisky trochę z powodu autosugestii? To znaczy: jestem na lekach, upiłam się, to teraz jestem w czarnej dupie, schrzaniłam wszystko i tak dalej? Miałaś do tej pory okazję podzielić się tym z lekarzem? Miałem okazję poznać ludzi, którzy brali leki tego typu, a przy tym pili tyle, że wylądowali po raz któryś na detoksie, ale mimo wszystko jakoś dawali radę. Nie twierdzę, że to dobre, bo to złe połączenie, ale czytam ten wątek i Twoje posty jednak lekko mi trącą autosugestią.
  17. Ja za...niczym. Z prostej przyczyny, nigdy nie byłem zdrowy/niezaburzony. Może we wczesnym dzieciństwie, które słabo pamiętam. Tęsknić mogę za czymś, czego nigdy nie było, a sobie to ewentualnie wymyśliłem, to podobno ma nawet swoją nazwę, ale do tego się zbytnio nie uciekam.
  18. A przed zoloftem też miewałaś lęki? Może po prostu przestał działać przeciwlękowo albo pojawiła się tolerancja? Lekarz będzie wiedział. U mnie z setrą był inny problem, ciągle po niej spałem, później zmiana na wenlę, było tylko troszkę lepiej, ale na lęki akurat obydwie działały, wenla trochę mniej. No ale ja nie mam aż takich lęków, żebym musiał doraźnie brać xanax, więc rachunek zysków i strat wychodził na niekorzyść setry i wenli.
  19. Nie stresuj się, sam detoks zajebista sprawa, a odwyk też raczej sobie większość chwali
  20. Ja nie wiem, nie siedzę ci w głowie ani nie jestem lekarzem. Na pewno alkohol jest depresantem i pobudza lęki, jeśli mówimy o większych ilościach. Na krótko zapewnia wyrzut dopaminy, ale później sobie ten dług odbiera. Jeśli leczysz się na depresję i lęki, to sama sobie odpowiedz, czy to dobre. Nie sądzę, żeby po jednym takim szaleństwie mogły nastać jakieś trwałe zmiany w receptorach. Na pewno lekarz musi wiedzieć o "zaszaleniu" lub o tym, że ma się to w planach, a szczególnie, jeśli chodzi o nadużywanie. Nie piję (xD) tu do Ciebie, raczej ogólnie.
  21. Ja wiem, że na tym forum jest sporo DDA, stąd ta kategoryczność, ale ja swoje doświadczenia mam i tak: - TAK, leki i alkohol to złe połączenie - NIE, jeśli wypijesz sobie jedno piwo raz na tydzień czy dwa, nic nie powinno się stać. Ale oczywiście ostatnie słowo powinien mieć tu lekarz. Na dłuższą metę używanie alkoholu (i innych środków psychoaktywnych) przy jednoczesnym braniu leków robi bałagan w receptorach, nie mówiąc już o obciążeniu np. wątroby. I taka ciekawostka: nie pamiętam już, kto mi to mówił, ale ktoś ze środowiska. Wiecie, dlaczego w ulotkach większości leków przeciwdepresyjnych znajduje się informacja, że nie wykryto negatywnych interakcji z alkoholem? Bo takich testów się po prostu nie robi.
  22. Mi psychiatra zalecił rozwiązywanie testu Diva z osobą bliską, która pamięta mnie z dzieciństwa i tak też zrobiłem. Wyniki potwierdziły umiarkowane ADD (prawdopodobnie z wiekiem H zanikło), co właściwie wyjaśniło większość bolączek. Depresja, zaburzenia nerwicowo-depresyjne są w moim przypadku rzeczą wtórną wynikającą z ADD, a raczej z tego, co ta potwora robi z życiem. Leki mam, żadne cuda, ale pomagają. Jeśli ktoś ma podejrzenie ADHD, nie tylko z samodiagnozowania (bo ono zazwyczaj mocno przekłamuje), ale właśnie usłyszał takie podejrzenie np. u psychologa czy psychiatry to nie powinien wahać się przed zrobieniem testu. Wiem, że w Polsce na NFZ bardzo trudno dostać się do specjalisty, który w ogóle zajmuje się ADHD, ale tych kilkaset złotych za wizytę i test jest tego warte. Jeszcze kilka lat temu w życiu bym nie przypuszczał, że to mam, właściwie to sam byłem między osobami sceptycznymi co do samego istnienia tego zaburzenia. Jako pierwszy takim podejrzeniem rzucił psychoterapeuta, później diagnostyka u psychologa też wykazała "lekką hiperaktywność w zachowaniu" i było wiadomo, że coś jest na rzeczy. Jeszcze jeden pro tip: na ADHD-owców wyciszająco mogą działać stymulanty.
  23. Jedno piwo dziennie imho nie zmienia nic. Zależy, jaką masz "głowę" i stosunek do tego piwa. Jeśli musisz, staje się to czymś więcej niż odprężeniem, powinna zapalić się lampka ostrzegawcza. W krajach południowej Europy normalne jest wypicie lampki wina do obiadu czy nawet podczas przerwy w pracy (oczywiście nie trwa ona 15 minut, jak w polskim bantustanie, tylko najczęściej godzinę i nie jest płatna). Można to porównać właśnie do wypijania jednego piwa dziennie. Alkoholizm w tych krajach występuje znacznie rzadziej niż na północy Europy. Europa środkowa, północna i wschodnia z racji warunków pogodowych są znacznie bardziej narażonymi na alkoholizm regionami.
×